HAARP – (Pełny raport / opracowanie)

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110HAARP – od sztucznej zorzy poprzez dziury w niebie i pioruny na tarczy antyrakietowej i antysatelitarnej kończąc.

Główną częścią HAARP jest IRI. HAARP koncentruje kilka gigawatów mocy w jeden strumień o niewyobrażalnej mocy, a robi to przez sekwencyjne uruchamianie planarnego (rozmieszczonego w płaszczyźnie poziomej) układu dipolowych anten nadają­cych w paśmie fal krótkich. HAARP jest fazowym układem antenowym, a fazowe bądź sekwencyjne uruchamianie nadajników zestawu antenowego daje funkcję skupiania energii, dzięki czemu HAARP to najsilniejszy podgrzewacz atmosferyczny na świecie. Funkcja ta powoduje, że HAARP może być wykorzystany jako radar ponadhoryzontalny. Radar tego typu może śledzić masę obiektów jednocześnie, co jest przydatne np. w wojnie z użyciem pocisków nuklearnych. Tego typu technologia została zakazana przez układ w sprawie pocisków antybalistycznych (ABM Treaty Anti-Balistic Missile) z 1972 roku, mówiący że taki radar może jedynie ostrzegać przed atakiem wroga. HAARP wykorzystywany jako radar naruszałby postanowienia ABM, gdyż ma zdolność sterowania promieniem energii, co pozwala zastosować go do celów obronnych. Jest to jeden powodów, dla których możliwości HAARP owiane są mgłą tajemnicy.

W kwestii HAARP Departament Obrony pisze:

„Sercem projektu będzie opracowanie unikalnej funkcji podgrzewania jonosfery, pozwalającej na przeprowadzenie pionierskich eksperymentów, wymaganych, żeby adekwatnie oszacować możliwość wykorzystywania technologii modyfiko­wania jonosfery dla celów Departamentu Obrony.”

Ciekawe, prawda? „Dla celów Departamentu Obrony”. A jakież on może mieć cele, jeśli nie służące prowadzeniu wojny? Niepokojące jest też to, że kontrakt na budowę HAARP ma firma Raytheon E-Systems, ważny element lobby zbrojeniowego. Jeżeli dobrze pamiętasz, firma ta boleśnie przewijała się przez wątek 9/11. No i na dolewkę, wspomniane już Phillips Laboratory.

W owe ręce, Phillipsa i Raytheona, wpadła technologia oparta na patentach Eastlunda. Pamiętasz, co było celem ojca HAARP? Jak sam mówił dla ‘Dziur w Niebie’,

zastosowania zawarte w patencie obejmują niszczenie pocisków, kontrolę i zakłócanie komunikacji, była też możliwość modyfikacji pogody, i wreszcie możliwość wypchnięcia fragmentu górnej atmosfery w kosmos, co mogłoby zmieniać tor lotu pocisków.

Jakie możliwości jeszcze ma HAARP?

„Ponieważ promieniowanie słoneczne tworzy i zachowuje jonosferę, nagłe zaburzenia tego promieniowania, na przykład wywołane przez rozbłyski słonecz­ne, mogą wpłynąć na działanie systemów radiowych. Niekiedy zmiany są wystar­czająco duże, żeby indukować silne wyładowania w elektroenergetycznych sie­ciach przesyłowych, powodując rozległe przerwy w dostawie mocy

– napisano w broszurze informacyjnej HAARP, który duplikuje owo zjawisko słoneczne. HAARP może powodować przerwy w dostawie energii. Może też zakłócać komunikację radiową, co jest przydatne w przypadku wojny.

O podobnych możliwościach mówili w apelu rosyjscy deputowani w 2002 roku, którzy samy w latach 80’ rozwijali podobne projekty. Jak 8 sierpnia 2002 roku informował BBC za Interfax,

„Zdaniem deputowanych, USA planuje przeprowadzić naukowe eksperymenty na gigantyczną skalę w ramach programu HAARP, który nie jest kontrolowany przez społeczność globalną, a stworzy broń umożliwiającą niszczenie radiowej komunikacji i ekwipunku instalowanego na pojazdach kosmicznych i rakietach; prowokującą poważne incydenty związane z siecią elektryczną oraz z sieci ropo- i gazociągów; oraz mającą negatywny wpływ na zdrowie umysłowe ludzi zamieszkujących pewne terytoria.”

http://www.globalresearch.ca/articles/CHO409F.html

Już rok później doszło do ogromnego ‘balackoutu’ – przerwy w dostawach elektryczności – w USA. Scott Gilbert pisał o tym w ‘Environmental Warfare and US Foreign Policy: The Ultimate Weapon of Mass Destruction’

„We wrześniu 2003 roku strona globalresearch.ca doniosła, iż naukowiec uczestniczący w badaniach jonosfery wyraził obawy, iż blackout z 14 sierpnia 2003 roku mógł być‚sekretnym rządowym testem’, który służył wielu celom w tym ‚wypełnieniu wymagań dla wyrafinowanych działań wojennych i obronnych‚.”

http://www.globalresearch.ca/articles/GIL401A.html

Nim przejdę do możliwości bojowych HAARP warto zwrócić uwagę na to, jaką siłą dysponuje samo urządzenie zdaniem samego ojca HAARP Eastlunda:

„Oto dokument, na podstawie którego powstał HAARP. Całkowite zapotrzebowanie na moc wzrasta od 1 Gigawata do 10 Gigawatów rzeczywistej mocy emisji, a w dalszych planach aż do 100 Gigawatów. Transmisja przez 1,5 godziny z największą proponowaną mocą równałaby się energii bomby wodorowej.

(…)

Jaka jest moc impulsowa? Odpowiedzi nie znajduję w żadnym z dokumentów. Jak masz malutką baterię – to możesz ją włożyć do małej latarki i mieć dzięki niej trochę światła jakiś czas. Ale gdy dokładnie tę samą baterię włożysz do aparatu, gdy naciśniesz spust migawki, światło cię oślepi. Istotą radaru w takich urządzeniach elektromagnetycznych jest to, że zwykle da się go użyć impulsowo. Dobrym więc pytaniem jest to, jaka jest moc szczytowa przy użyciu impulsowym z pełną mocą.”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

HAARP potrafi dosłownie wyczyniać cuda z atmosferą. Urządzenie może stworzyć sztuczną zorzę. Ba! Może tak pokierować taką zorzą, by stworzyć na niebie pożądane figury! Mówił o tym sam szef PR HAARP, Rich Garcia!:

„HAARP może wytworzyć efekty  podobne do zorzy polarnej. Można nim coś narysować na niebie. Można pokierować wiązką tak, żeby stworzyć jakikolwiek wzór.”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Naukowcy zarządzający programem HAARP wytworzyli już sztuczną zorzę, o czym mówił na antenie Polskiego Radia profesor Andrzej Kus, dyrektor Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu:

„(…) my się nie zajmujemy bezpośrednio tego typu badaniami, a szczególnie aktywną radioastronomią, tam, gdzie się wykorzystuje sygnały radarowe, no niemniej docierają do nas pewne rzeczy, informacje o tym, że udaje się pobudzić zorzę polarną tą drogą, no to są na razie ograniczonej mocy. Pojawiają się takie zorze wytwarzane w sposób sztuczny i to też można znaleźć w różnych informacjach publikowanych, (…).”

Program Polskiego Radia, ‘Wysoka Częstotliwość’ autorstwa Joanny Paszkowskiej,http://www.youtube.com/watch?v=kE9fDvFZxP8&feature=related.

HAARP może również sprowadzić naturalną zorzę na powierzchnię ziemi, co miałoby znaczenie zarówno militarne, jak również byłoby ogromnym źródłem energii. Właśnie to, obok podziemnej tomografii, było jednym z  głównych powodów finansowania projektu. Warto przytoczyć tu słowa senatora Stevensa, który silnie promował HAARP na Alasce w okresie wyborów od 1995 do 1996 roku, a przed swoją komisją wyznał:

„Mógłbym opowiedzieć wam o tym, jak ludzie z University of Alaska przy­szli do mnie i oświadczyli, że jest możliwe sprowadzenie zorzy na ziemię. Mogli­byśmy wykorzystać energię zorzy (…). Nikt w Departamencie Obrony ani w De­partamencie Energetyki, nikt na kierowniczym stanowisku nie był tym zainteresowany. Dlaczego? Tylko dlatego, że pomysł nie narodził się w gronie starych, dobrych znajomych. Więc zrobiłem to, co powinienem. Skłoniłem Kon­gres, by przeznaczył pewną kwotę na ten cel ieksperyment został rozpoczęty. Będzie kosztował od 10 do 20 milionów dolarów. Jeśli się powiedzie, zmieni hi­storię świata.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Jednym z najprostszych sposobów użycia HAARP na polu walki, jest inicjowanie burz i wyładowań atmosferycznych. O takich możliwościach mówił jakże powściągliwy kierownik projektu HAARP, John Heckscher:

„Jeżeli skierujemy wiązkę w dół, akurat w miejsce gdzie jest dużo ładunków, to możemy zainicjować wyładowanie w tym miejscu. Być może.”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

HAARP w swoich działaniach może wykorzystywać ogromną energię atmosfery ziemskiej, dlatego mogłyby to być największe wyładowania w historii, o czym mówiła współautorka ‘Anioły nie grają na tej HAARPie’ Jeane Manning:

Innymi słowy, mogą stworzyć masowe wyładowanie elektryczne. Większe niż kiedykolwiek widzieliśmy.”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Atmosfera ziemska to tysiące burz, zorza, etc., ogromne ilości energii na co szczególną uwagę zwraca ekspert do spraw elektromagnetyzmu, doktor Patrick Flanagan:

„Jonosfera ziemi posiada ogromną ilość energii. W każdej chwili na całym globie ma miejsce 8000 burz. (…) HAARP może wytworzyć efekt spustowy.”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Odpowiednio sterując technologią HAARP, może ona zostać wykorzystana jako drobny detonator tej gigantycznej energii, o czym również mówił Flanagan dla ‘Dziur w Niebie’:

„Potrzeba bardzo małej ilości energii, by uwolnić bardzo wielką energię. To tak, jak z nabojem. Na jego tylnej ściance jest mała spłonka, która uwalnia niewielką ilość energii, ale pobudza większą energię zawartą w naboju. HAARP igra z systemem energetycznym Ziemi.”

http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Teoretycznie można by skupić ogrom tej energii w jednym punkcie na powierzchni Ziemi, fundując ludziom znajdującym się tam drugą Hiroszimę. Na to uwagę zwraca kolejny ekspert od HAARP i podziemnej tomografii, Brooks Agnew:

Gdy emitujesz tę wiązkę radiową do jonosfery stale ją doładowując, to nie tylko wysyłasz energię do jonosfery, ale określasz ścieżkę jej powrotu z jonosfery.

(…)

Gdy już słoneczny zawór zostanie utworzony, a jonosfera dokona wyładowania, to elektrony i energia przylecą z całej jonosfery w ten jeden punkt. Uderzą w Ziemię piorunem 100 razy większym niż możemy sobie wyobrazić. I nie uderzy raz, ale 30-40 razy na sekundę, aż nie będzie w jonosferze elektronów, mogących spłynąć do ziemi. Ale uderzając w Ziemię spowodują wyparowanie gruntu, wody – w zależności w co akurat trafi. Siła niczym 3-4 wulkany Mount St. Helens wybuchające w ciągu sekundy. Oczywiście to trochę daleko idące przypuszczenia, ale zawsze gdy robi się eksperymenty z wielka ilością energii, należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz. A to właśnie może być najgorszy scenariusz.”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Kolejna możliwości HAARP to tworzenie tzw. dziur jonosferycznych oraz podnoszenie warstw atmosfery oraz przemieszczanie mas powietrza. Takie dziury miałyby 50 km długości i 1 km grubości. Jak mówił Eastlund, ojciec HAARP,

Dzięki dużej wiązce, możliwe jest wypchnięcie w górę części górnej atmosfery.”

„Jeżeli przez dziurę rozumieć jakąś modyfikację naturalnej gęstości, to rzeczywiście można to nazwać dziurą.”

– mówił o tym doradca ds. technologii kosmicznych HAARP dr Joseph Kan dla filmu dokumentalnego ‘Dziury w Niebie’, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Efektów takiego wykorzystania HAARP jest multum – od zmieniania trajektorii lotu pocisków przez modyfikację pogody na wielkich piorunach uderzających w ziemię kończąc.

Atmosfera jest czułym, swoistym ‘organizmem’. Nie trudno domyślić się, że wszelkie zmiany, każda ingerencja, sztuczne przemieszczanie mas powietrza czy modyfikacja ciśnienia mogą doprowadzić do zmian klimatu czy przynajmniej pogody.

„Dokumenty wojskowe potwierdzają, że będzie mógł podnieść jonosferę. Twierdzą, że to nie problem, bo to krótki okres czasu. Ale gdy podniesie się górną część atmosfery, jej miejsce wypełni część dolna dzięki czemu lokalnie zmieni się pogoda.” – mówił na ten temat wspomniany dr Nick Begich.

W wywiadzie dla twórców filmu dokumentalnego ‘Dziury w Niebie’ Brook Agnew zwracał uwagę na niebezpieczny, militarystyczny efekt takich dziur:

„Nie zwracają uwagi na to, co dzieje się z fragmentem jonosfery wypchniętym 80 mil w kosmos przez tą wysokoenergetyczną wiązkę. Nagrzewa się, a wszystkie cząstki na tym obszarze jonosfery absorbują energię z tej wiązki radiowej. Jeżeli osiągną właściwą częstotliwość, żeby wypchnąć tą „śliwkę” w kosmos, nastąpi wyładowanie tej energii z powrotem do jonosfery, wzdłuż wiązki radiowej i uderzy w Ziemię. Energia uderzenia będzie około 100 razy silniejsza od uderzenia pioruna.”

Najważniejsze jednak, iż o wypychaniu i podnoszeniu warstw atmosfery mówił sam ojciec HAARP Eastlund. W wywiadzie dla „Omni Magazine” w 1988 roku powiedział:

„Można dosłownie unieść część górnej atmosfery (…). Można zmusić ją do przesunięcia się i manipulować nią na różne sposoby”.

Omni Magazine napisał wtedy:

„ponieważ górna część atmosfery jest wyjątkowo czuła na drobne zmiany składu, już zwykłe testowanie urządzenia Eastlunda mogłoby spowodować nieodwracalne zniszczenia”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Współautorka książki ‘Anioły nie grają na tej HAARPie’ Jeane Manning zwraca uwagę na inne katastrofalne efekty ‘przedawkowania’ takich dziur:

„W dokumentach HAARP napisali, że planują wypchnąć część jonosfery, co stworzy lukę, która jak twierdzą, szybko zniknie. Ale co, jeśli powstanie na tyle dużo dziur, że nie zdążą się efektywnie zapełnić?”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

HAARP może wytwarzać fale radiowe skraj­nie niskiej częstotliwości (ELF) w jonosferze, które za pośrednictwem górnych warstw atmosfery mogą objąć większą część półkuli północnej. Dzięki tym falom HAARP ma wiele funkcji. Pozwala to na badanie rzeczy znajdujących się pod ziemią (podziemna tomografia), np. można zbadać podziemne bazy wroga. To też było powodem finansowania HAARP przez Senat USA. Dzięki ELF można tez komunikować się z łodziami podwodnymi, co tez daje dużą przewagę w wypadku wojny.

W dokumentacji patentu doktor Bernard J. Eastlund, twórca HAARP, pisał na temat wykorzystania HAARP jako tarczy antyrakietowej i broni pogodowej:

„Ten wynalazek charakteryzuje się fenomenalną różnorodnością możliwych sposobów jego rozwinięcia w przyszłości. Jak wspominaliśmy wcześniej, nisz­czenie, wytrącanie z kursu lub uszkadzanie pocisków czy pojazdów latających może doprowadzić do tego, że (…) rozległe regiony atmosfery uniosą się na niezwykle dużą wysokość, tak aby pociski napotkały niespodziewany i nieprzewidziany opór, który doprowadzi do ich zniszczenia lub wytrącenia z kursu. Manipulowanie po­godą jest możliwe między innymi dzięki modyfikowaniu przepływu prądów wia­trów w górnych warstwach atmosfery poprzez tworzenie chmur cząsteczek atmosferycznych, działających jak soczewki lub inne urządzenie skupiające (…)”

W innej dokumentacji Eastlund pisał:

„[Ten aparat może] spowodować (…) całkowite zakłócenie łączności nad roz­ległymi obszarami Ziemi (…) zakłócając nie tylko łączność naziemną, ale takżepowietrzną i morską (zarówno na powierzchni, jak i pod powierzchnią morza)(…) modyfikacje pogody ( ..) poprzez zmianę absorpcji promieniowania słonecz­nego (…) koncentracja ozonu, azotu i tym podobnych gazów może się znacznie zwiększyć.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Eastlund ponownie mówił o możliwość zastosowań jako atmosferycznej tarczy antyrakietowej, broni antysatelitarnej czy zakłócaniu łączności w wywiadzie dla filmu ‘Dziury w Niebie’:

Zastosowanie opisane w patencie z 1991 roku mówi, że jakikolwiek pocisk odpalony w jakikolwiek inny punkt na Ziemi, przekroczy tą relatywistyczną warstwę i zostanie zestrzelony.

(…)

W patencie chodziło mi o zastosowanie defensywne. Pierwszym była obrona przeciwko satelitom. Można byłoby uszkodzić tymi elektronami satelity. Mogło to być działanie zarówno defensywne jak i ofensywne. Moglibyśmy uszkodzić komunikację wroga zachowując własną i ciekawiło mnie, czy zostało to ujęte w dokumentach technicznych HAARP.

http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

O niszczeniu pocisków balistycznych i satelitów mówił na antenie Polskiego Radia profesor Andrzej Kus, dyrektor Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu:

„Natomiast myślę, że jest dużo pomysłów na to, między innymi pan Eastlund o tym pisał i sugerował, dlatego ta cała historia była ukrywana przez dłuższy czas. Można rozpędzając cząstki w magnetosferze na pewnych wysokościach, które biegają od jednego bieguna do drugiego, ten proces może trwać bardzo długo, można wytworzyć takie duże strumienie teoretycznie rzecz biorąc cząstek, elektronów, jonów, które spowodują, że jeślijakiekolwiek urządzenie elektroniczne by się znalazło w tym rejonie, satelita, rakieta, to elektronika przestanie funkcjonować, więc jest to narzędzie do niszczenia całkiem skomplikowanej elektroniki która się znajdzie, więc są różnego rodzaju przypuszczenia i możliwości również, które ta technika umożliwia, daje. Tylko chcę państwu powiedzieć, pani, że w tej chwili te 3,6 megawata, to są potężne moce na falach radiowych. Fale radiowe generalnie niosą małe energii, ale to są ogromne ilości energii, a efektywnie ta antena HAARPa, ponieważ ona ma określoną wiązkę w porównaniu z emisją izotropową, czyli taką dookólną, to jest prawie 3,9 gigawata mocy, która jest ukierunkowana i wysyłana w jakąś stronę, także to są potężne moce i może to powodować – wysłanie takiej energii – no [konsekwencje] mogą być bardziej dramatyczne.”

Program Polskiego Radia, ‘Wysoka Częstotliwość’ autorstwa Joanny Paszkowskiej,http://www.youtube.com/watch?v=kE9fDvFZxP8&feature=related.

W obliczu ewentualnego następnego 9/11, zmasowanego zamachu terrorystycznego np. na samoloty, bądź sfingowanie zestrzelenia samolotu przez Iran czy Wenezuelę, przeraża opcja zestrzelenia samolotu bądź samolotów na pewnym obszarze za pomocą fal elektromagnetycznych, tak samo, jak pocisku czy satelity. Zwrócili uwagę na to gubernator Jesse Ventura i dr Nick Begich:

„Jakim rodzajem broni ofensywnej jest potencjalnie HAARP?

Może stopniowo powiedzmy najpierw, co potrafi. Nie tylko potrafi manipulować pogodą, ale też strącić samolot nie pozostawiając śladów. Można prowadzić nim wojny i nikt się o tym nie dowie. Gdy ustawi się odpowiednią moc, można nim coś spalić.

A więc jeśli to podkręcą, mogą sprawić, że samolot spadnie?

Zgadza się. Można też go użyć do strącenia satelity. Pomyśl o tym. Pada cała komunikacja, pada zdolność reakcji… Takie możliwości ma HAARP.”

Jesse Ventura, ‘Conspiracy Theories: HAARP’, http://www.youtube.com/watch?v=yKY3TIKUJ5A

Niszczenie rakiet to koncepcja z czasów radzieckich poprzedników HAARP. W styczniu 1977 roku „Newsweek Magazine” zacytowała generała-majora George’a J. Keegana, szefa wy­wiadu Sił Powietrznych:

„Rosjanie pracują nad niezwykle egzotycznymi, nowymi rodzajami broni i wy­przedzają o 20 lat wszystko, co wymyślono w Stanach Zjednoczonych – broni tak potężnej, że Rosjanie żywią przekonanie, iż w nadchodzącej dekadzie będą w stanie dokonać totalnej neutralizacji naszych rakiet balistycznych.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

W HAARPie maczało swoje palce również lobby naftowe. Jeden z największych naukowców, na którego patentach opiera się HAARP to doktor Bernard J. Eastlund, który, jak przyznaje, oparł swoje patenty na pomysłach Nikoli Tesli. Eastlundowi przyznano patent nr 4.686.605 na „Method and Apparatus for Altering a Region in the Earth Atmosphere, Ionosphere and/or Magnetosphere” (Metoda i urządzenie do rejonowej zmiany atmosfery, jonosfery i magnetosfery ziemskiej). Był to pierwszy z trzech patentów otrzymanych przez niego na swój pomysł. Przekazał je swemu pracodawcy, Advanced Power Technologies, Inc. (APTI), firmie zależnej od giganta naftowego ARCO (część BP), wcześniej znanego jako Atlantic Richfield Company – a jeszcze wcześniej, jako Standard Oil Atlantic, jedna z wielu odnóg imperium naftowego Rockefellerów.

Położenie HAARP w Gakonie ma trywialne korzenie. ARCO poszukiwało w tamtym rejonie potencjalnego odbiorcy gazu ziemnego, więc budując tam instalacje HAARP zapewniono im rynek zbytu. Gaz ziemny to efekt uboczny wydobycia ropy naftowej, który ARCO przedtem musiało z powrotem wpompowywać w Ziemię. Oczywiście zamiast tego można wpompowywać wodę, a gaz sprzedawać zarabiając na tym duże pieniądze.

Sam Eastlund wypowiedział się na temat ARCO i niektórych możliwości HAARP jako tarczy antyrakietowej w filmie dokumentalnym BBC /A&E pod tytułem Masters of the Ionosphere (Władcy jonosfery):

„(…) ARCO nie wiedziało, co zrobić z gazem ziemnym z North Slope. Budo­wa rurociągu ze Stanów Zjednoczonych byłaby zbyt kosztowna. Wynajęli mnie, żebym obmyślił niechemiczną metodę wykorzystania gazu. Pierwszym pomysłem, jaki przyszedł mi do głowy, było wykorzystanie fal radiowych – ponieważ miałem potrzebną energię, mogłem wytworzyć mnóstwo takich fal. Następnie pomyśla­łem, że miejsce to znajduje się na Alasce, niedaleko bieguna magnetycznego Zie­mi. Trzecia idea dotyczyła tego, że radzieckie pociski mogłyby przelatywać wła­śnie nad biegunem, więc dodałem do wszystkiego pewną zasadę fizyczną, z której wynika zdolność tych fal do stymulowania górnych warstw atmosfery w celu wy­tworzenia elektronów o temperaturze 50,000,000,000 stopni.

Elektrony te niszczą pocisk w ten sposób, że przenikają przez jego powłokę. Po wniknięciu dostatecznie głęboko eksplodują, naruszając elektronikę i poważnie uszkadzając pocisk. Przyszła mi na myśl wielka antena, wystarczająco duża, aby dosłownie wypełnić pasy van Allena cząstkami energii (…). Pierwszy pomysł doty­czył stworzenia zwartej osłony, która emitowałaby elektrony wszędzie tam, gdzie mogłyby przelatywać pociski, co umożliwiałoby zniszczenie ich wszystkich.

Do końca roku pracowałem nad patentami i ostatecznie przygotowaliśmy trzy, bardzo obszerne. W dokumentacji opisaliśmy dosłownie każde zastosowa­nie, jakie przyszło nam do głowy. Oprócz globalnej osłony przeciwrakietowej, myśleliśmy o wysyłaniu elektronów w celu strącania pocisków, o zakłócaniu łącz­ności, wytwarzaniu fal ELF i VLF. Urząd Patentowy przedstawił pewien projekt Nikoli Tesli, o którym wówczas niewiele wiedziałem, a także dwa artykuły z New York Times. Urzędnicy wspominali o nim z tak ogromnym szacunkiem, że wła­ściwie nie miało dla nich znaczenia, że to nie były patenty. Właściwie moja pro­pozycja nie pokrywała się z niczym, co on proponował.

Dzień po przyznaniu pierwszego patentu New York Times poprosił mnie o wywiad. Udzieliłem go, co chyba nieco rozzłościło ARCO, bo wspomniałem o tej wielkiej antenie i całej reszcie – być może miało to pewien wpływ na odsu­nięcie mnie od tego projektu. Jako jedną z przyczyn podano, że moje pomysły były zbyt awangardowe, ale przecież one były awangardowe od samego początku – ciekawe więc, nad którą częścią tego niepożądanego „awangardowego” pomy­słu zechcą teraz pracować?”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Kolejną możliwością HAARP jest ‘stworzenie’ korytarza w jonosferze czy w magnetosferze, przez który przedostałoby się promieniowanie kosmiczne. O możliwości tworzenia luk w magnetosferze za pomocą HAARP spekulował na antenie Polskiego Radia profesor Andrzej Kus, dyrektor Centrum astronomii uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu:

„Ale bardziej, gdybym miał coś do powiedzenia w tej sprawie, to bym się obawiał zaburzenia – ale tam jest zbyt wiele osób mądrych, zaangażowanych w ten projekt [gratuluję optymizmu 🙂, nad bronią jądrową też pracuje wiele mądrych osób – W. M.] – zaburzenia funkcjonowania naszej magnetosfery. Zbyt duże ilości energii mogą spowodować np., że powstają jakieś lokalne dziury w polu magnetycznym i to by oznaczało, że promieniowanie kosmiczne mogłoby docierać do takich obszarów na powierzchni ziemi.

Program Polskiego Radia, ‘Wysoka Częstotliwość’ autorstwa Joanny Paszkowskiej,http://www.youtube.com/watch?v=kE9fDvFZxP8&feature=related.

Wiele wskazuje, że testowano już podobne korytarze, tylko że w jonosferze.

Z dokumentacji HAARP wynika, że od zakończenia testów DP 21 listopada 1995 do lutego 1997 nie odbywały się żadne testy. Wewnętrzni informatorzy doktora Begicha twierdzą, że to kłamstwo – od grudnia 1995 do marca 1996 miała miejsce seria testów pełnej mocy tego urządzenia.

Zestaw antenowy według wielu ekspertów powinien być używany w 2-tygodniowych seriach tzw. kampaniach. Oficjalnie pierwsza taka kampania miała miejsce od 27 lutego do 14 marca 1997 roku. Następne testy miały miejsce od 15 do 25 maja 1997, lecz inne oficjalne dokumenty mówią o okresie pomiędzy 11 a 27 sierpnia 1997 roku. Najprawdopodobniej testy miały tez miejsce w czerwcu 1997, kiedy cała Ameryka Północna była poddana promieniowaniu gamma. Pisał o tym badacz Michael Unum:

„Jednym z najbardziej imponujących zastosowań HAARP jest użycie tego urządzenia jako broni energetycznej. HAARP wytwarza sterowalny promień, mogący wypalać dziury w ochronnej warstwie jonosfery. Może to powodować powstanie korytarza, przez który promieniowanie gamma ze Słońca przedostanie się przez warstwę ochronną.

Dowody na taką zdolność HAARP zdobyto poprzez Internet dzięki pomia­rom poziomu promieniowania gamma wokół poligonu w Nevadzie. Wszystkie monitory promieniowania zarejestrowały nagły skok impulsu tego samego dnia, w tym samym momencie! Przeprowadziłem porównanie danych z liczników Agencji Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency – EPA) i od­kryłem, że czas, w którym liczniki promieniowania gamma zarejestrowały skok impulsu, jest niemal ten sam, mimo że liczniki te są od siebie znacznie oddalo­ne. Odpowiedzialny za to był silny impuls promieniowania gamma w tym regio­nie. Można by to odczytać jako świadectwo użycia broni nuklearnej, ale bez bomby i eksplozji.

Tuż przed tym incydentem czujniki magnetometrów na University of Alaska odnotowały silny impuls elektromagnetyczny. Wszystkie odczyty wykraczały poza normę. Odnotowano, że w tym samym czasie działał HAARP! Wszystkie te infor­macje zgromadzono dzięki wielu różnym, niezależnym źródłom.

Po analizie wszystkich danych wyłania się obraz wskazujący na to, iż HAARP może być użyty jako broń. Wygląda na to, że mamy do czynienia z próbami broni w obszarze zasięgu tego urządzenia.

Jeśli moje wnioski są słuszne, urządzenie to może być uruchamiane potajem­nie. Może brać na cel dowolne miejsce na Ziemi, zalewać je silnym strumieniem promieniowania gamma i bezgłośnie powodować zniszczenia, bez żadnych oznak ataku, co czyni z niego najdoskonalsze narzędzie potajemnego użycia siły.

Testy odbyły się 9 i 10 czerwca [1997 roku]. Proszę spojrzeć na odczyty we wszystkich miejscach przed tą datą i po niej. Zauważą państwo, że poziom pro­mieniowania tła wraca do normy bardzo szybko po teście.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Promieniowanie gamma jest przenikającym beton wysoce szkodliwym promieniowaniem wysokoenergetycznym, powodującym mutacje komórkowe.

W czasie testów w sierpniu 1997 roku przeprowadzano eksperymenty z satelitą „Wind” NASA, stanowiącego część programu International Solar Terrestial Physics zajmującego się wywoływanymi przez Słońce zjawiskami w pobliżu Ziemi, jak wiatr słoneczny. „Wind” wystrzelono 1 listopada 1994 roku. Z dokumentów NASA wynika, że program WIND połączony jest z pracami nad takimi zagadnieniami jak:

  • gorąca plazma i cząstki naładowane,
  • impulsowe promieniowanie gamma i spektroskopia EUV,
  • monitorowanie i określanie właściwości pola magnetycznego,
  • plazma i fale radiowe,
  • badania wiatru słonecznego,
  • badania nad akceleracją, kompozycją i przekazywaniem cząstek wysokoener­getycznych.

W zamieszczonym w Internecie dokumencie “Transionospheric Measurements Using HAARP as a Signal Sourcefor the WIND Satellite” czytamy:

„W listopadzie podczas inżynieryjnych ocen nadajnika wielkiej częstotliwoś­ci HAARP przeprowadzono eksperyment naukowy we współpracy z satelitą „Wind” NASA, na którego pokładzie znajduje się odpowiednio dostrojony od­biornik HF, stanowiący część sprzętu diagnostycznego do pomiarów zjawisk wy­woływanych przez Słońce w przestrzeni kosmicznej, w pobliżu Ziemi. Podczas tego eksperymentu nadano z HAARP sygnał o mocy 300 kW w kierunku satelity „Wind”, kiedy przelatywał w perigeum (punkt najbliższy Ziemi) po trajektorii oddalania się od Ziemi, w odległości 18 jej promieni od powierzchni. Na pokła­dzie satelity „Wind” zarejestrowano 4 godziny danych HF. Zestaw danych zawie­rał oddzielne, godzinne nagrania transmisji HAARP na trzech różnych częstotli­wościach w paśmie od 4 do 10 MHz.

Obliczenia przed testem wykazywały, że jonosferyczne zakłócenia przeno­szenia fal o określonej częstotliwości, wynikające z geometrii położenia satelity „Wind”, mogły być na tyle silne, żeby znacząco wpłynąć na poziom odbieranych sygnałów. Niski poziom obserwowanej siły sygnału wskazuje, że tak właśnie było. Wariacje sygnału są częściowo wypadkową szybko zmieniającej się drogi prze­pływu danych z HAARP do „Wind” w czasie testu. Podczas eksperymentu pojazd kosmiczny przemieszczał się ze średnią prędkością 1 km/s, a w czasie 30-sekundowej transmisji z HAARP „Wind” przeleciał około 30 kilometrów (…). Waria­cje czasoprzestrzenne, zaobserwowane na podstawie odebranych danych, pomo­gą scharakteryzować strukturę i gęstość elektronów w jonosferze i magnetosferze oraz dostarczą informacji na temat stopnia homogeniczności jonosfero-magnetosferycznych ścieżek przenoszenia sygnałów HAARP do satelity „Wind”. Dane te zostaną skorelowane z informacjami uzupełniającymi, zarejestrowanymi na sa­telicie „Wind” w wyniku obserwacji sygnałów HF z rosyjskiego obiektu badań jonosferycznych SURA, który również ma swój udział w tym pionierskim, mię­dzynarodowym eksperymencie naukowym.”

Jonosferyczna kontrola pogody i zmiana klimatu.

We wniosku patentowym Eastlund pisze:

Przekształcanie pogody jest możliwe za pośrednictwem (…) zmiany mapy wiatrów w górnych warstwach atmosfery lub schematu absorpcji promieniowania słonecznego przez wytworzenie jednego lub więcej pióropuszy cząsteczek, które będą działać jak soczewka lub urządzenie skupiające.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Właśnie takie możliwości posiada HAARP.

HAARP kieruje prądy strumieniowe w dowolnym kierunku, co daje możliwość wywoływania burz. Amerykanie w czasie wojny w Wietnamie próbowali sztucznie wytwarzać chmury nad Szlakiem Hi Chi Mina. Teraz mają nieporównywalnie większe możliwości, gdyż HAARP może wywoływać burze czy wichry, niszcząc wroga przed rozpoczęciem bitwy. Naukowcy z całego świata pracują nad kontrolą pogody już od ponad 60 lat, a przecież taki czas dzielił pierwsze loty samolotem od pierwszych lotów w Kosmos!

HAARP działa również na pogodę poprzez tworzenie dziur, o czym mówił dr Begich:

Ale gdy podniesie się górną część atmosfery, jej miejsce wypełni część dolna dzięki czemu lokalnie zmieni się pogoda.”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

W programie byłego gubernatora Minnesoty Jessiego Ventury naukowiec Brooks Agnew wraz z pomocnikiem Jessiego, June, dokonali przesunięcia chmury w komorze kondensacyjnej. Polecam tamten odcinek, a oto zapis ich rozmowy:

„Agnew: To jest komora kondensacyjna. Stworzymy wewnątrz chmurę, ustabilizujemy ją, a następnie przesuniemy używając impulsów HAARPa. Gdy włączę impuls cała chmura powinna się przemieścić z dołu do góry.

June: O tak, widać!

Agnew: Coś jakby wiatr wewnątrz komory.

June: Gdyby to było na niebie, widoczny byłby gwałtowny ruch chmur.

Agnew: Tak. A to tylko ułamek mocy, jakiej używa HAARP. My użyliśmy tutaj 100 watów. HAARP ma moc miliarda watów. My poruszyliśmy kilkanaście cm kwadratowych chmur w ciągu kilku sekund. Przy miliardach watów można z łatwością przesuwać chmury, gdzie tylko się chce.”

Jesse Ventura, ‘Conspiracy Theories: HAARP’, http://www.youtube.com/watch?v=yKY3TIKUJ5A

W 1997 roku na temat broni geofizycznej wywołującej trzęsienia ziemi i modyfikację pogody otwarcie mówił na Uniwersytecie stanu Georgia amerykański sekretarz obrony (jego słowa w dalszej części). Mówił o tym dla filmu ‘Dziury w Niebie’ dr Nick Begich:

To co wiemy o wojnach i systemach elektromagnetycznych stało się nawet ciekawsze z datą 28 kwietnia 1997 roku, gdy Sekretarz Obrony USA oznajmił na Uniwersytecie Georgia, że wojna geofizyczna stanowi coraz większy problem. Spekulował, że organizacje terrorystyczne mogą posiąść system modyfikujący pogodę, powodujący erupcje wulkaniczne, a nawet trzęsienia Ziemi dzięki falom elektromagnetycznym.”

http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Trzy lata później, 23 listopada 2000 roku brytyjski The Times, cytował renomowanego światowego naukowca dr Rosalie Bertell, która potwierdziła, iż

„Amerykańscy wojskowi naukowcy (…) pracują nad systemami pogody jako potencjalną bronią. Ich metody to wzmacnianie sztormów i kierowanie strumieni pary w ziemskiej atmosferze wywołując susze lub powodzie.”

http://www.globalresearch.ca/articles/CHO201A.html

Dla ojca HAARP, kontrola pogody miała być dobrocią dla ludzkości. Eastlund nie chciał zsyłać piekieł na przeciwnika czy fałszować globalnego ocieplenia. Chciał, by biedne afrykańskie państwa wreszcie dostały deszcz, a obszary dotknięte powodzią wreszcie mogły odetchnąć od wielkiej wody. Potwierdza to jego syn Robert Eastlund  rozmowie z pomocnikiem Jesse Ventury, June, dla jego programu:

„Więc gdy pana ojciec zaprojektował HAARP, zrobił to w celach obronnych?

To było w czasie Zimnej Wojny, lata 1983/84, w Białym Domu zasiadał Reagan. Mój ojciec pracował nad kwestiami komunikacji z łodziami podwodnymi, radarem penetrującym ziemię, radarem działającym poza horyzontem, niszczeniem komunikacji satelitarnej, osłoną przeciwrakietową, oraz ulubioną przez wszystkich kontrolą pogody. Idea polegała na podgrzewaniu atmosfery, by poruszyć chmury. Wywołując deszcz tam gdzie był potrzebny, powstrzymując tam, gdzie było go za dużo. Chciał, by wykorzystywać go dla dobra: jest susza w Etiopii, więc dajmy deszcz Etiopii, jeśli gdzieś panuje powódź, spróbujmy to zmienić.

(…)

Pański ojciec poczuł, że wojsko może posunąć się za daleko, dlatego odszedł…

Starał się opracować coś, co można użyć do obrony USA i dla dobra ludzkości, a oni stwierdzili, że to będzie świetna broń.”

Jesse Ventura, ‘Conspiracy Theories: HAARP’, http://www.youtube.com/watch?v=yKY3TIKUJ5A

Wpływanie na pogodę nie jest nowinką. Badania nad tą technologią rozpoczęły się w latach 40’, a w 1976 roku w ramach ONZ podpisano ‘Konwencję o zakazie militarnego i wrogiego używania tech­nik modyfikacji środowiska naturalnego’, o czym mówił w tym samym filmie dokumentalnym dr Nick Begich:

„Pomysł modyfikacji pogody dla wielu osób wydaje się niemożliwy. Ale nawet w 1976 roku USA i 60 innych krajów podpisało zgodę by nie używać manipulacji pogodą jako broni. Było to jeszcze przed umowami dotyczącymi broni biologicznej i chemicznej, licznymi umowami przeciw zbrojeniom nuklearnym. Był to więc powód do obaw w 1976 roku. Czy nauka poszła naprzód? – Z pewnością.

(…)

W latach 40′ były ciekawe modyfikacje pogody. W latach 50′ było sporo eksperymentów na tym polu. Do lat 60′ w dziedzinie tej było wiele postępów.”

Kluczem do wojny geofizycznej jest określenie niestabilnych punktów środowiska naturalnego, w których zastosowanie niewielkiej porcji energii uwolni o wiele potężniejsze siły.”

Napisał to w 1966 roku doktor Gordon J.F. MacDonald, wybitny specjalista ds. broni geofizycznej i doradca prezydenta Johnsona. Znalazły się one w rozdziale „Geophysical Warfare: How to Wreck the Environment” (Wojna Geofizyczna: Jak Zniszczyć Środowisko Naturalne) książki Nigela Caldera ‘Unless Peace Comes: A Scientific Forecast of New Weapons’ (‘Jeśli Nie Nastanie Pokój: Naukowe Prognozy Rozwo­ju Nowych Rodzajów Broni’).

Doktor MacDonald pisząc to był zastępcą dyrektora Instytutu Geofizyki i Fizyki Planetarnej na UCLA, członkiem prezydenckiej Naukowej Komisji Doradczej (Science Advisory Committee), a później wszedł w skład prezydenckiej Rady do Spraw Środowiska Naturalnego (Council on Environmental Quality). MacDonald zajmował się w swoich publikacjach wynalazkami kontroli pogody i klimatu, sterowaniem pływami oceanicznymi, rozpuszczaniem i destabilizacją czap polarnych, redukcją warstwy ozonowej, wywoływaniem trzęsień ziemi i w końcu kontrolą umysłu za pomocą ziemskich pól energetycznych. Jednym słowem, wszystkim to, co zwiastować ma globalne ocieplenie.

Cztery lata po słowach MacDonalda, jeden z ojców Komisji Trójstronnej Zbigniew Brzeziński opisał zbliżającą się erę kontroli pogody w swojej, wydanej w 1970 roku książce Between Two Ages:

Techniki modyfikacji pogody będą zastosowane do wytworzenia długich okresów suszy lub burz.”

http://www.globalresearch.ca/articles/CHO201A.html

Era takiej kontroli pogody rozpoczęła się na przełomie lat 70’ i 80’, o czym mówił francuski oficer Marc Filterman twierdząc, że USA i ZSRR

opracowały wiedzę potrzebną do uwolnienia nagłych zmian klimatycznych (huragany, susze) we wczesnych latach 80′,”

Dzięki której jest

możliwym do wywołania atmosferycznych anomalii używając radaru Ekstremalnie Niskiej Częstotliwości (ELF).”

Intelligence Newsletter z 16 grudnia 1999 roku;http://www.globalresearch.ca/articles/CHO201A.html

Na bazie teorii MacDonalda powstał HAARP, umożliwiający to, o czym on mówił, wykorzystując słabe punkty środowiska wedle przepisu MacDonalda. HAARP do kontroli wykorzystuje procesy nielinearne. Czym one są, świetnie tłumaczy specjalista od tych procesów Al Zieliński:

„Eksperyment nr 1

Wyobraźmy sobie, że mamy nieograniczoną liczbę kostek domina i układa­my je, powiedzmy, stąd do Paryża. Wówczas przy pomocy 10-gramowego ciężar­ka przewracamy pierwszą kostkę; upadnie i spowoduje przewrócenie się drugie­go domina itd. Pierwszy 10-gramowy ciężarek sprawi, że przewrócą się wszystkie kostki, łącznie z ostatnią w Paryżu.

Dzięki temu eksperymentowi powinniśmy zrozumieć, że działanie 10-gramowego ciężarka nie powoduje przewrócenia wszystkich kostek domina, lecz tylko tworzy zakłócenie równowagi pierwszego domina. W rzeczywistości to gra­witacja odpowiada za upadek wszystkich elementów. Innymi słowy, wystarczy 10-gramowy ciężarek, żeby uruchomić aktywność grawitacyjną wszystkich ko­stek domina stąd do Paryża.

Eksperyment nr 2

Wyobraźmy sobie, że mamy nieograniczoną liczbę kostek specjalnego do­mina, z których tylko pierwsza ma normalne rozmiary, a wszystkie następne, któ­re układamy stąd do Paryża, są coraz większe. Gdy dotrzemy do Paryża, ostatni element domina będzie miał wysokość 1000 metrów i ciężar milionów ton. Po­nownie uderzamy pierwszą kostkę domina 10-gramowym ciężarkiem, co spowo­duje upadek wszystkich kolejnych elementów. Gdy aktywność grawitacyjna do­trze do Paryża, ostanie domino zmiażdży wieżę Eiffla.

Dzięki temu Eksperymentowi powinniśmy zrozumieć, że to nie 10-gramowy ciężarek miażdży Wieżę Eiffla w Paryżu, lecz energia grawitacji, gromadząca się po drodze do Paryża. Innymi słowy, wystarczy 10-gramowy ciężarek, żeby urucho­mić liniową aktywność grawitacyjną, która spowoduje zniszczenie wieży Eiffla.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Jak pisałem wcześniej, HAARP jest pierwszą kostką domina dla niezliczonych procesów.

Nim wrócę do modyfikacji pogody, cofnijmy się do historii.

Na początku lat 30’ w Luksemburgu zbudowano radiostację dużej mocy. W 1933 roku naukowiec Tellegen oznajmił, iż przekazy z Luksemburga są słyszalne w tle programu słabszej radiostacji w szwajcarskim Beromunster. W 1934 roku naukowcy Bailey i Martyn ogłosili, że bardzo silny nadajnik z Luksemburga modyfikuje charakterystykę rozprzestrzeniania się fal radiowych w jonosferze, gdzie przenoszone są inne sygnały. Gdy sygnał z Beromunster przenosił się tam, jego charakterystyka rozchodzenia ulegała zmianie poprzez zmienione warunki jonosfery i dlatego też modulacja amplitudowa sygnału luksemburskiego przedostała się na sygnał z Beromunster. Efekt ten znany jako „efekt luksemburski” nazywany dziś „modulacją wskrośną” naprowadził naukowców na myśl, aby to wykorzystać do charakteryzowania jonosfery falami radiowymi dużej mocy w kontrolowanych eksperymentach. Początkowo wysyłano fale radiowe dużej mocy, aby zmieniać właściwości jonosfery, po czym wysyłano fale małej mocy, aby zobaczyć zmiany zdolności jonosfery do rozprzestrzeniania transmisji radiowych. Rozwinięciem tych badań były podgrzewacze jonosfery, czyli wspomniane już wcześniej EISCAT, Arecibo czy SURA.

W 1972 roku Showen wykrył podwyższoną temperaturę elektronów. W badaniach posłużył się radarem rozpraszania niespójnego z Arecibo, w Puerto Rico, używając fali dużej mocy o częstotliwości 40 Hz do zmodyfikowania jonosfery. Był to taki rodzaj ogrzewania jonosfery, jakim posługuje się również HAARP.

Naukowcy HAARP w broszurze informacyjnej „Pytania i odpowiedzi” piszą:

„Na czym polega wartość badań jonosferycznych?

Jonosfera zaczyna się mniej więcej 55 kilometrów nad powierzchnią ziemi i rozciąga się do wysokości 800 kilometrów. W odróżnieniu od gęstej atmosfery w pobliżu Ziemi, która składa się głównie z neutralnych gazów, cienka jonosfera zawiera zarówno neutralne gazy, jak i naładowane cząsteczki, znane jako jony i elektrony. Zjonizowane środowisko może zakłócać, odbijać i absorbować sy­gnały radiowe, może więc na różne sposoby wpływać na cywilną i wojskową komunikację, nawigację, systemy obserwacyjne i zdalne sterowanie. Na przykład jonosfera wpływa na jakość komunikacyjnego łącza satelitarnego, którego sygna­ły przez nią przechodzą. Audycje nadawane na falach AM, które w dzień można słyszeć w odległości zaledwie kilkudziesięciu kilometrów od radiostacji, nocą niekiedy są słyszalne setki kilometrów dalej ze względu na to, że nocą jonosfera odbija je znacznie lepiej niż w dzień (…).

Ponieważ promieniowanie słoneczne tworzy i zachowuje jonosferę, nagłe zmiany tego promieniowania, takie jak te powodowane przez rozbłyski słonecz­ne, mogą wpływać na funkcjonowanie systemów radiowych. Niekiedy zmiany są wystarczające, żeby indukować silne spięcia w elektroenergetycznych sieciach przesyłowych, powodując rozległe przerwy w dostawie energii. Wiadomo, że pio­runy powodują znaczne podwyższenie temperatury i zwiększenie gęstości joniza­cji w niższych regionach jonosfery, ponadto istnieją świadectwa, że naziemne nadajniki HF, włącznie z radarami i silnymi radiostacjami, także modyfikują jo­nosferę i wpływają na funkcjonowanie systemów, które znajdą się w zmodyfiko­wanym regionie. Najsłynniejszym przykładem tego ostatniego zjawiska jest „efekt luksemburski” (…).

Rozprzestrzenianie systemów cywilnych i wojskowych w przestrzeni kosmicz­nej, których funkcjonowanie zależy od stanu jonosfery, wymaga nie tylko dobrego jej scharakteryzowania i monitorowania, ale również sprawdzenia, jak na działa­nie tych systemów może wpłynąć kontrolowana, lokalna modyfikacja tej warstwy atmosfery przy użyciu naziemnych nadajników HF. Obiekt HAARP ma przynieść istotne postępy w pojmowaniu zjawisk jonosferycznych dzięki stymulacji i kon­trolowaniu procesów plazmowych w niewielkich obszarach jonosfery, ale rów­nież ma zdolność znaczącego wpływania na planowanie i ekonomikę systemów w przestrzeni kosmicznej.”

Szkoda, że nie rozwinęli możliwości wpływania za pomocą HAARP na świat.

Inna broszura HAARP z 4 lis­topada 1993 roku mówi:

„Proponowane badania będą przeprowadzone przy użyciu nadajników radio­wych dużej mocy do sondowania jonosfery, w połączeniu z zestawami nowoczes­nych instrumentów diagnostycznych do obserwacji skutków interakcji. HAARP zostanie skonstruowany na Alasce na takiej szerokości geograficznej, z której widać zorzę. Unikatowym fragmentem tego obiektu będzie wysokoczęstotliwościowy radionadajnik dużej mocy z funkcją szybkiego nakierowania strumienia energii na wyznaczony obszar nieba. Podobne choć mniej wydajne obiekty ba­dawcze istnieją już dzisiaj w wielu miejscach na całym świecie i rutynowo prowa­dzą badania jonosfery. W Stanach Zjednoczonych tego typu systemu znajdują się w Arecibo, Puerto Rico i Fairbanks, na Alasce. Inne urządzenia znajdują się w Tromso, w Norwegii; w Moskwie, Niżnym Nowogrodzie [SURA, zdjęcie zamieszczone powyżej] i Apatiti, w Rosji; w Charkowie, na Ukrainie oraz w Duszanbe, w Tadżykistanie. Żaden z tych syste­mów nie ma jednak możliwości kombinacji częstotliwości oraz sterowania stru­mieniem energii, które są niezbędne do eksperymentów planowanych z użyciem HAARP.

Badania, które będą prowadzone za pomocą HAARP, mają przynieść zna­czący naukowy postęp w zakresie rozumienia jonosfery. Obiekt badawczy zosta­nie wykorzystany do zrozumienia, stymulacji i kontrolowania procesów jonosfe­rycznych, które mogą zmieniać funkcjonowanie systemów łącznościowych i obserwacyjnych. Badania te zwiększą obecne cywilne możliwości, ponieważ uła­twią rozwój technik kontrolowania procesów jonosferycznych (…).

(…) Strumień energii będzie miał szerokość kilku stopni, w zależności od częstotliwości, tak więc jego oddziaływanie obejmie obszar o średnicy kilku kilometrów w dolnej jonosferze i kilkudziesięciu kilometrów w górnej jonosferze.”

W ramach eksperymentów z innymi podgrzewaczami jonosferycznymi rozpylano nad nimi tytan, bor, bar, stront, lit, europ i wapń. Ciekawe czy Amerykanie i Kanadyjczycy byliby z tego zadowoleni.

HAARP http://chemtrailupdate.com/blog/?m=20080312

Broszury dotyczące HAARP twierdzą, że HAARP nie ma wpływu na pogodę. Jest to kłamstwo pokroju powiązań Saddama z Alkaidą – co wyśmiano – czy tego, że w amerykańskich bazach nie ma tortur – co było bezczelnym kłamstwem.

Profesor Robert Helliwell ogłosił w 1975 roku, że emisje VLF z linii elektro­energetycznych powodują zmiany w jonosferze. Oznacza to, że to, co dzieje się na ziemi ma wpływ na to, co dzieje się ponad nią. Gary Lockhart dowiódł, iż dzieje się tez coś odwrotnego, czyli zmiany w jonosferze mają znaczny wpływ na ziemię, co opisał w „The Weather Companion” (Przewodnik meteorologiczny, Wiley & Sons, Inc.):

Potrafimy w sposób sztuczny wpływać na ziemską zorzę sto­sunkowo niewielką porcją energii, wiemy też, że rozbłyski „świateł północy” zmie­niają wzorce pogodowe”.

Tak samo sądzi ekspert w zakresie badań atmosferycznych Charles A. Yost:

„Jeśli silnie wpłyniemy na jonosferę, zakłóceniu ulega również atmosfera poniżej”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Mówiła o tym również Jeane Manning:

„Mówiąc prościej, strumień elektronów zorzy jest płynącą nad nami rzeką prądu elektrycznego. Dokumenty, które czytałam ostatnio potwierdzają, że HAARP ma na celuprzybliżenie tego strumienia do Ziemi, by można było go użyć, jako potężnego źródła energii elektrycznej. To szaleństwo. Ci ludzie nie wiedzą, z czym mają do czynienia. Igrają z systemem elektrycznym Ziemi.”

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Planetarne Stowarzyszenie na Rzecz Czystej Energii (Planetary Association for Clean Energy – PACE) pisało w biuletynie (Vol.3, No.l, czerwiec 1981), iż doktor Ralph Markson z Massachusetts Institute of Technology uzyskał wyniki badań, które

„(…) sugerują, że jeśli zmiany atmosferyczne mogą wpływać na pogodę, to przy odpowiednim użyciu fal radiowych skrajnie niskiej częstotliwości (ELF) oraz bardzo niskiej częstotliwości (VLF) można dokonać tego samego.

Wiadomo, że fale radiowe VLF, takie jak te generowane przez piorun, mogą powodować, że uwięzione cząsteczki zostaną strącone do atmosfery wskutek destabilizacji plazmy w magnetosferze. Eksperymenty mające na celu powodowanie ta­kiego sztucznego strącania cząsteczek przeprowadzano z promu kosmicznego.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Dokumenty HAARP mówią, że wpływom HAARP będzie podlegał tylko pewien lokalny obszar. IRI potrafi sterować strumieniem energii w zakresie około 30 stopni, dzięki czemu może wpływać na dalekie obszary za horyzontem.

HAARP wydało dokument pod tytułem „What Are the Effects of HAARP on the ionosphere” (Jaki jest wpływ HAARP na jonosferę?):

„W dziedzinie geofizyki stosowanie nadajników dużej mocy, takich jak in­strument badań jonosferycznych (IRI) HAARP, określamy mianem „aktywnych badań jonosferycznych”. IRI HAARP będzie używany do przesyłania niewiel­kiej, ściśle określonej porcji energii w określony rejon atmosfery w celu przestu­diowania złożonych procesów fizycznych, pojawiających się w tych naturalnie istniejących obszarach plazmy, tworzonych każdego dnia przez słońce”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Ten, kto to pisał miał świetny łeb, gdyż używał podstawowych pojęć z zakresu świata reklamy. Mamy tu odniesienia do HAARP i innych podgrzewaczy jonosferycznych, co w świecie reklam zwie się „lokalizacją”. Dzięki temu odbiorca zaczyna kojarzyć te dwie sprawy (tak jak kostkę mydła do kąpieli i świeży zapach) jako powiązane ze sobą. W tym przypadku jest to zwykłe oszukaństwo, bowiem żaden z podgrzewaczy na świecie nie ma takiego zestawu antenowego jak HAARP. Zupełnie, jakby oszlifowany diament wrzucić na kupkę potrzaskanych szkieł i powiedzieć, że to jest to samo.

Eastlund dobrze wiedział, że jego dzieło będzie wpływało na pogodę, co opisał w swoim patencie i mówił o tym w wywiadzie dla „Omni”. Oficjalne dokumenty HAARP mówią o tym, jak podgrzewanie jonosfery będzie powodować jej rozszerzenie. Dokumenty te lubią też przytłaczać pojęciami technicznymi etc., ale nie mówią o podstawowych funkcjach, o jakich mówił sam Eastlund! To tak, jakby w dokumentacji głowicy nuklearnej cały czas mówić, o rozczepianiu atomów, co bardzo istotne, ale całkowicie pominąć kwestię fali uderzeniowej.

Przykładem jest choćby to, że HAARP może unosić lub przechylać dany fragment jonosfery. Jonosfera działa jak takie swoiste lustro przesyłające fale radiowe na odległości tysięcy kilometrów poprzez ich odbicie. HAARP zmieniając pozycję fragmentu jonosfery zmienia jej właściwości zaburzając komunikację i blokując łączność, co jest potężną bronią w przypadku konfliktu zbrojnego.

HAARP może wytworzyć punkty odbicia o dokładnie znanej lokalizacji i charakterystyce, które nazywane są zwierciadłami jonosferycznymi (Artificial Ionospheric Mirrors – AIMs). AIM mogą wzmacniać transmisje radiową tworząc stabilną sztuczną jonosferę, oraz spełniać funkcję radaru ponadhoryzontalnego, co pozwala wykryć wrogie pociski i nisko lecące samoloty. Najciekawsze jest to, że jedne oficjalne dokumenty HAARP mówią, że HAARP ma taka funkcję, a inne, że nie! Sprzeczności i bezsensy najlepiej ukazujące jawne kłamstwo władz.

Jeden z dokumentów HAARP mówi, że badania „będą się sku­piać na opracowaniu i wykorzystaniu technik udoskonalenia zdolności C3”. C3 to wojskowy skrót od ‘Łączność, Dowodzenie, Kon­trola’ (ang. Communication, Command, Control).

Inny dokument mówi, że jedną z wielu funkcji HAARP będzie

„generowanie jonosferycznych soczewek do skupiania dużych ilości energii HF na dużych wysokościach i dostarczanie w ten sposób środków do uruchamiania jonosferycznych procesów, które mogą być wykorzystane dla celów Departamentu Obrony”.

Wszyscy dobrze wiedzą, jakie cele ma Departament Obrony. Wojna, wojna, i po tysiąckroć wojna.

Jerry E. Smith pisał w ‘HAARP. Broń Ostateczna’:

„Konwekcja, która powoduje zjawiska pogodowe w troposferze, nie zachodzi w jonosferze, ponieważ powietrze w tej warstwie atmosfery staje się cieplejsze wraz ze wzrostem wysokości. Jednak w pewnych obszarach jonosfery może za­chodzić konwekcja. W niższych rejonach jonosfery temperatura spada wraz z wy­sokością, tak jak w troposferze. Jeśli podgrzejemy pewną część jonosfery w niż­szym regionie, uniesie się ona, powodując, że pióropusze materiału jonosferycznego z niskiego poziomu wtargną na środkowy poziom. W termosferze, górnej części jonosfery, zachodzi odwrotne zjawisko i powietrze znów staje się cieplejsze wraz z wysokością. Taka konwekcja w dolnych regionach jonosfery to jeden ze sposo­bów tworzenia sztucznych zwierciadeł jonosferycznych.”

Mówił o tym też Paul A. Kossey w zatytułowanym Artificial Ionospheric Mirrors (AIM). Concept and Issues (Sztuczne zwierciadła jonosferyczne. Koncepcje i Problemy) w „Ionospheric Modification and its Potential to Enhance or Degrade the Performance of Military Systems”, publikacji przygotowanej na Konferencję AGARD w październiku 1990 roku. Pisał, że sztuczne zwierciadła mogą polepszać, ale i pogarszać komunikację. Można by tworzyć nowe kanały komunikacyjne, ale i zakłócać łączność.

Eastlund uważał, że materiał jonosferyczny służący do tworzenia tych sztucznych zwierciadeł to takie sztuczne soczewki, dzięki którym można by skupiać energię słoneczną na dowolnym określonym punkcie na powierzchni ziemskiej czy w atmosferze. Byłby to taki „usmażacz” wrogich wojsk.

„Omni Magazine” pisał:

„Eastlund, robiąc swoje wyliczenia, zdał sobie sprawę, że ma do czynienia z ogromnymi ilościami energii. Obliczył, że gdy fale radiowe dotrą do jonosfery, wejdą w silną reakcją z uwięzionymi tam naładowanymi cząsteczkami. W rezul­tacie powstałoby zjawisko magnetyczne znane jako lustro mocy. Zasadniczo po­legałoby to na tym, że ogromny fragment atmosfery zostałby przez tę elektroma­gnetyczną siłę wypchnięty ku górze i odepchnięty od ziemi.

Eastlund oświadczył: „Można dosłownie unieść część atmosfery”. Powie­dział też: „Można wytworzyć pióropusze cząsteczek atmosferycznych, które będą działały jak soczewki skupiające światło słoneczne. Potrafiąc wzmacniać i kon­trolować światło, można by ogrzewać wybrane obszary na Ziemi i nauczyć się manipulacji lokalnymi schematami ruchu wiatrów”.

Oznacza to, że poprzez kontrolowanie lokalnych schematów ruchu wiatrów można by na przykład sprowadzić deszcz nad Etiopię lub zmieniać przebieg sztor­mów na Karaibach.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

W artykule tym cytowano też Richarda Williamsa, fizyka z Princeton, który twierdził, że urządzenie Eastlunda

„mogłoby stać się poważ­nym zagrożeniem dla ziemskiej atmosfery” i „mogłoby spowodować nieodwracal­ne szkody (…) Nie da się zlokalizować skutków działań w atmosferze (…). Język tego patentu wskazuje, że urządzenie to stworzono do wywoływania skutków na skalę globalną”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Williams dokładnie ujął problematykę HAARP, mówiąc o skutkach globalnych i zagrożeniu dla atmosfery. Niestety panowie z Pentagonu tego nie widzą…

Dzięki kontroli pogody można by zniszczyć wroga, fundując mu kilka lat suszy, czy też odwrotnie, kilka tornad i powodzie.

Trzęsienia ziemi.

Wszelkie trzęsienia Ziemi doprowadzają do zmian w jonosferze i magnetosferze. Skoro jest to możliwe, to czy nie można by dokonać czegoś odwrotnego? Czyż nie można by dokonać zmian w jonosferze i magnetosferze, dokonując trzęsienia ziemi?

Jak mówił mój podręcznik do Przysposobienia Obronnego:

„W broni mikrofalowej wykorzystuje się energię skupionej wiązki fal elektromagnetycznych. Może ona zniszczyć nie tylko urządzenia elektroniczne na odległość, ale również duże obiekty (budynki, pojazdy mechaniczne), a nawet – wywołać lokalne trzęsienia ziemi.”

Przysposobienie Obronne cz.1. Podręcznik dla liceum ogólnokształcącego, liceum profilowanego i technikum. Wydanie drugie. Operon, Gdynia 2005.

Wywołanie trzęsienia ziemi okazuje się być czymś bardzo prostym. Wystarczą odpowiednie fale Ekstremalnie Niskiej Częstotliwości – ELF – by wzbudzić odpowiednie drgania. Mając odpowiednią siłę wywołujemy trzęsienie ziemi. Najprościej tłumaczy to ekspert od podziemnej tomografii Brooks Agnew, który dla autorów programu ‘Dziury w Niebie’ wytłumaczył to na podstawie drgań strun wewnątrz fortepianu:

„W 1983 roku szukając ropy robiliśmy tomografie podziemną używając 30 watów. Znalazłem 26 złóż w 9 stanach. Metoda miała 100% skuteczności, choć było to tylko 30 watów skierowanych w skały. HAARP uderza w jonosferę energią miliardów watów. Wyobraź sobie te struny fortepianu jako warstwy ziemi. Każda ma swoją częstotliwość. Przesyłamy fale radiowe w ziemię w której zaczynają wibrować znajdujące się w niej struny. Możemy odebrać taki dźwięk… i wiemy, że to gaz. Możemy odebrać taki dźwięk… i wiemy że to ropa naftowa. Potrafiliśmy zidentyfikować wszystkie częstotliwości używając fal radiowych o sile zaledwie 30 wat. Jeśli robilibyśmy to używając miliardów watów, wibracje byłyby tak gwałtowne, że cały fortepian by się zatrząsł, a nawet cały dom by się zatrząsł. Właściwie, to wibracje mogłyby być tak poważne, że spowodowałyby trzęsienie ziemi.

Dziury w Niebie, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

HAARP ma 4 miliardy wat.

Jak już wspomniałem, w 1997 roku na temat broni geofizycznej wywołującej trzęsienia ziemi mówił na Uniwersytecie stanu Georgia amerykański sekretarz obrony. Pamiętasz, co mówił Begich?

To co wiemy o wojnach i systemach elektromagnetycznych stało się nawet ciekawsze z datą 28 kwietnia 1997 roku, gdy Sekretarz Obrony USA oznajmił na Uniwersytecie Georgia, że wojna geofizyczna stanowi coraz większy problem. Spekulował, że organizacje terrorystyczne mogą posiąść system modyfikujący pogodę, powodujący erupcje wulkaniczne, a nawet trzęsienia Ziemi dzięki falom elektromagnetycznym.”

Begich mówił wtedy o Williamie Cohenie, sekretarzu obrony w rządzie Clintona w latach 1997-2001. Sekretarz Cohen mówił o tym na Uniwersytecie Georgia na konferencji dotyczącej terroryzmu i broni masowego rażenia, na której towarzyszyli mu senator Sam Nunn i senator Richard G. Lugar. Zapis z tamtej konferencji znajduje się na stronie Amerykańskiego Departamentu Obrony http://www.defense.gov/transcripts/transcript.aspx?transcriptid=674.

Oto kluczowe słowa Cohena:

„Mamy doniesienia o tym, że pewne państwa chciały skonstruować coś w stylu wirusa Ebola, i lekko mówiąc, byłoby to wielkie zagrożenie. Alvin Toeffler pisał o naukowcach próbujących otrzymać różne typy patogenów, które byłyby etnicznie specyficzne tak, by mogły eliminować pewne grupy etniczne i rasy oraz inni, którzy projektują pewien typ technologii, pewien typ insektów niszczących specyficzne uprawy. Jeszcze inni są zaangażowani w eko-typ terroryzmu, dzięki któremu mogą wpływać na klimat, wywoływać trzęsienia ziemi, powodować erupcje wulkaniczne poprzez użycie fal elektromagnetycznych.

Zatem, mamy wiele wybitnych umysłów poza tym miejscem, którzy pracują nad tym, jak rozprzestrzenić terroryzm na różne państwa. Taka jest rzeczywistość, to jest powód, dla którego musimy intensyfikować nasz wysiłek i dlatego jest to takie ważne.”

Oto dalszy fragment wypowiedzi dr Begicha dla filmu ‘Dziury w Niebie’:

Kwestia trzęsień ziemi badana była przez innych specjalistów. Odniosę się do prac J.F. Gordon MacDonalda z UCLA w latach 60′. Był doradcą prezydenta Johnsona, specjalistą od broni geofizycznej. Stwierdził już wtedy, że jeśli udałoby się wstrzyknąć odpowiednią ilość energii o właściwej częstotliwości, można by spowodować takie zdarzenia. Myślę, że dokładnie to miał na myśli sekretarz obrony kilka dni temu, gdy mówił o tym, że terroryści mogli zdobyć taką technologię. Oczywiste jest, że skoro obawiamy się, iż zdobyli ją terroryści, to sami ją posiadamy.

Przyjrzyjmy się temu, co pisał magazyn „Specula” w styczniu 1978 roku:

„Sygnał elektromagnetyczny o określonej częstotliwości można przesyłać przez Ziemię, jeśli zaś wprowadzi się go w Ziemię pod określonym kątem, stanowią­cym wielokrotność 30 stopni, wewnątrz Ziemi utworzą się fale stojące (…). W przy­padku kątów o określonej wartości fale stojące mogą wywołać dziwne zjawisko: w płynnym jądrze Ziemi tworzy się koherencja fal stojących, a niewielkie porcje potężnych prądów elektromagnetycznych płynnego jądra zaczynają „karmić” i wzmacniać indukowaną falę stojącą.

W tym momencie uzyskaliśmy coś w rodzaju gigantycznej triody: indukowany sygnał wprowadzony pod ziemię jest sygnałem wejściowym, a olbrzymia energia płynnego jądra Ziemi stanowi katodę i zasilacz. Powstała koherencja służy jako czynnik wzmacniający sygnał wejściowy, tak więc fala stojąca ma teraz znacznie więcej energii niż niewielki impuls docierający z powierzchni ziemi. Dzięki techni­kom interferencyjnym wiele takich „fal rezonansu gigantycznego” można połączyć, uzyskując „strumień” skupiający potężną energię wnętrza Ziemi.

W zależności od częstotliwości, skupiania energii, kształtu fali itp. można (…) indukować wiele różnych zjawisk, takich jak trzęsienia ziemi, które można wywoływać na odległość, poważne zakłócenia w środkowej i górnej atmosferze nad wybranym obszarem (…) oraz anomalne zjawiska pogodowe.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

HAARP http://chemtrailupdate.com/blog/?m=20080312

13 czerwca 1975 roku ówczesny przywódca Związku Radzieckiego Leonid Breżniew powiedział:

„Mamy nowe rodzaje broni, straszliwsze niż cokolwiek, co świat znał dotychczas”.

Jerry E. Smith, ‘HAARP. Broń ostateczna’.

Andrija Pucharicz opublikował w styczniu 1978 roku raport naukowy raport pod tytułem „Global Magnetic Warfare – A Layman s View of Certain Artificially Induced Unusual Effects on the Planet Earth during 1976 and 1977” (Glo­balna Wojna Magnetyczna – Amatorski Przegląd Niektórych Sztucznie Wywoływanych Niezwykłych Zjawisk Na Ziemi W Latach 1976-1977). Pucharicz tam mówił o radzieckich badaniach nad nadajnikami powiększającymi Tesli (TMT), których częścią miały być kontrolowane trzęsienia Ziemi.

„Z wielu silnych trzęsień ziemi w 1976 roku jedno zasługuje na szczególną uwagę – trzęsienie ziemi w mieście Tangszan, w Chinach, z 28 lipca 1976 roku” – pisze Pucharicz.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

W tym trzęsieniu ziemi wstrząsy tektoniczne zniszczyły całe miasto i zabiły 650,000 osób. Rok po tym trzęsieniu, 5 czerwca 1977 roku „New York Times” napisał:

„(…) Tuż przed pierwszym wstrząsem podziemnym o godzinie 3:42 niebo rozjarzyło się, jakby był środek dnia. Wielokolorowe światła, głównie białe i czer­wone, widziano nawet w odległości ponad 300 kilometrów. Liście na wielu drze­wach spaliły się na popiół, a rosnące rośliny opaliły się z jednej strony, jak gdyby przeszła przez nie kula ognia.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Brzmi to jak użycie „rosyjskiego dzięcioła”, sowieckiego starszego odpowiednika HAARP o którym będzie jeszcze mowa. Sowieci musieli przetestować swoją zabawkę i pokazać światowym przywódcom, co mają w zanadrzu.

„Washington Post” pisał w styczniu 1981 roku:

„Służby geologiczne ogłosiły, że w 1980 roku na świecie wystąpiło 71 dużych trzęsień ziemi, czyli znacznie więcej niż rok wcześniej, kiedy zarejestrowano ich 56, natomiast liczba zgonów spowodowanych przez nie, wzrosła do 7140, czyli aż pięciokrotnie w porównaniu z 1979 rokiem”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

I akurat w tym czasie testowano „rosyjskiego dzięcioła”!

Inżynier nuklearny podpułkownik Thomas Bearden miał wykład na temat Tesli na U.S. Psychotronics Association (USPA):

„Tesla odkrył, że potrafi wywoływać fale stojące (…) w ziemi (w płynnym jądrze Ziemi lub w skałach) aktywność telluryczna w skałach wzmocniłaby te fale i uzyskałoby się w tych falach więcej energii, niż się jej dostarczyło. Nazwał tę koncepcję „nadajnikiem powiększającym”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Opisał on działanie TMT:

„Te fale przenikają wszystko. Trzeba tylko wywołać falę stojącą we wnętrzu ziemi, a płynne jądro Ziemi zaczyna „karmić” tę falę (jak to nazywał Tesla). Mając falę stojącą, masz coś w rodzaju triody. Doprowadziłeś do tego, że płynne jądro Ziemi dostarcza energii, dzięki czemu twój sygnał – który wprowadzasz pod ziemię – jak gdyby uruchamiał układ triodowy (…). Następnie trzeba zmienić częstotli­wość. Jeśli zmieni się częstotliwość w jedną stronę (zmniejszy ją), wyśle się energię do atmosfery, poza punkt po drugiej stronie Ziemi, na którym się skupiłeś. W ten sposób jonizujesz powietrze, możesz zmieniać wzorce pogodowe (prądy strumie­niowe itp.) – można manipulować tym wszystkim. Jeśli zrobisz to stopniowo – na­prawdę powoli – możesz bardzo silnie wpływać na pogodę. To wielka machina meteorologiczna. Jeśli uwolni się tę energię gwałtownie, nie uzyska się takiej niewielkiej jonizacji. Zamiast tego uzyskasz rozbłyski i kule ognia (plazmy), które opadną na powierzchnię Ziemi (…). Bawiąc się tym mechanizmem, można powodować potężne zmiany pogodowe nad całymi regionami planety.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

W innymi miejscu mówił:

„W konsekwencji radzieckiego przełomu w dziedzinie rozwoju nowych ro­dzajów broni i dziesięcioleci gorączkowych prac nad nimi, w rękach Rosjan już dziś znajduje się potężna broń strategiczna, o jakiej nawet nie śniło się Zachodo­wi (…). Pętla powoli i nieuchronnie zaciska się na naszych gardłach, a jest dopie­ro godzina 11:00.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Ciekawie pisał na ten temat Jerry E. Smith:

„Jeśli HAARP jest TMT, a naukowcy ci poprawnie rozumieją prace Tesli, możemy mieć duże kłopoty. Całkiem możliwe, że pracujący nad HAARP nie wie­dzą, z czym igrają. Naukowcy rzadko znają szczegóły swoich badań, wykraczają­ce poza ich ścisłą specjalizację. Można sensownie przypuszczać, że specjaliści w zakresie nauki o atmosferze pracujący nad HAARP niewiele wiedzą o techno­logii „skalarnej”, efekcie Tesli i tym podobnych zagadnieniach.

Poza tym ich ignorancja może być jeszcze większa, jeśli HAARP rzeczywiś­cie jest projektem wojskowym. Wojsko obmyśliło sposób na zachowywanie swo­ich sekretów, nazywany rozdzielaniem zadań. W operacji, w której zastosowano rozdzielanie zadań, każda jednostka wie tylko tyle, ile musi wiedzieć, i często nie ma pojęcia o istnieniu innych jednostek. Tylko grupa sprawująca kontrolę wie, co się tak naprawdę dzieje.

Wydaje się, że naukowcy związani z HAARP szczerze wierzą, że pracują nad cywilnym projektem badawczym. Dla mnie wygląda to na typowy projekt woj­skowy z rozdzielaniem zadań. Cywilni naukowcy prawdopodobnie nie wiedzą nic o zamiarach wojska (lub konspiracji). Jeśli istnieje jakaś grupa ludzi sprawu­jąca kontrolę, zaznajomiona z technologią TMT i kierująca działaniami naukow­ców oraz inżynierów nie znających technologii Tesli, pracownicy niższego szcze­bla mogą wypełniać polecenia prowadzące do wywołania katastrofy wskutek manipulowania pogodą lub trzęsieniami ziemi i nigdy nie przyjdzie im do głowy, że są za to odpowiedzialni.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Na kolejnym sympozjum w 1984 roku Thomas Bearden wykłaszał wykład pod tytułem „Soviet Weather Warfare Over North America” (Radzieckie Po­godowe Działania Wojenne Nad Ameryką Północną). Mówił tam m.in. o niezwykłych formacjach chmur, które pojawiły się w kilku miejscach nad Ameryką. Chmury wyglądały jak olbrzymia gwiazda z ramionami rozchodzącymi się z centrum pierścienia. Przypominały one starą japońską flagę – Wschodzące Słońce. Bearden mówił, że takie anomalne chmury mogą być efektem używania TMT.

Niepokojące zjawiska w tym czasie działy się też przy antenach GWEN. Są one zdolne do zakłócania pola magnetycznego w odległości 300-400 km. Zmiany te mogą wpływać na atmosferę i pogodę. Instalacja GWEN była też centrum obszaru zalanego wielką powodzią w 1993 roku.

Bearden mówił też o użyciu przez ZSRR niehercowych fal skalarnych (elektromagnetycznograwitacyjnych fal o czystym potencjale), które według niego są podstawą „rosyjskiego dzięcioła”:

„Doprowadzając do interferencji dwóch strumieni takich skalarnych fal w pew­nej odległości, uzyskujemy skalarny interferometr. Poprzez powolną rotację na­dajnika można przesuwać całe odległe strefy interferencyjne. Ten mechanizm umożliwia Rosjanom kontrolowanie i przesuwanie wielkich mas chmur na du­żych wysokościach, bezpośrednie manipulowanie obszarami wysokiego i niskie­go ciśnienia, zmienianie kierunku prądów strumieniowych i kontrolę wzorców pogodowych nad Ameryką Północną.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

James Wagner, meteorolog z działu prognoz Centrum Analiz Klimatycznych (Climate Analysis Center) służb mete­orologicznych w Waszyngtonie opublikował 9 sierpnia 1983 roku w „Washington Post” oświadczenie, w którym pisał o systemie pogodowym mogącym przynieść upały i ulewy. Pisał tam: „W tej rozległej formacji powietrze porusza się pionowo pomiędzy ziemią i atmosferą, bez większego ruchu bocznego”. Dziwnie przypomina to działanie TMT.

11 grudnia 1986 roku „Chicago Tribune” pisał:

„wzdłuż wybrzeży Norwegii wykryto olbrzymie wiry wodne o szerokości do 100 kilometrów, przemieszczające się z prędkością 4 węzłów i sta­nowiące poważne zagrożenie dla marynarzy (…). Te gigantyczne wiry nie mają wyraźnego środka i są trudne do zauważenia”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Takich wirów nikt nie widział do 1980 roku. Akurat wtedy prowadzono badania nad ELF. O podobnej sprawie pisał 16 marca 1987 roku „Aviation Week & Space Technology Magazine”:

„Załoga stacji «Mir» zgłosiła niezwykłe zjawi­sko oceaniczne: «Potężne, koncentryczne fale rozchodzące się promieniście w sa­mym sercu spokojnego morza». Kosmonauci nie powiedzieli, gdzie widzieli te fale, ale podkreślili, że miały one średnicę wielu kilometrów”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

http://www.globalconscience.co.uk/chemtrails.htm

„Washington Post” podał 29 marca 1992 roku bardzo ważną informację:

„Satelity i czujniki naziemne wykryły tajemnicze fale radiowe lub podobną aktywność elektromagnetyczną przed potężnymi trzęsieniami ziemi w południo­wej Kalifornii w latach 1986-1987, w Armenii w 1988 roku oraz w Japonii i pół­nocnej Kalifornii w 1989 roku.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Leigh Richmond Donahue, specja­listka z Centric Foundation of Maggie Valley, w Północnej Karolinie prowadziła korespondencję z Begichem i Manichem, którą udostępnili w „Angels Don ‚t Play This HAARP”:

„[Donahue] śledziła wydarzenia od okresu powojennego aż do 1977 roku wraz ze swoim mężem, znakomitym fizykiem Walterem Richmondem. Napisała po­tem: „(…) kiedy wojsko wysłało mnóstwo miedzianych drutów w rejon jonosfery, na orbitę planety, żeby «lepiej odbijać fale radiowe i mieć lepszy odbiór», mieli­śmy na Alasce trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,5 stopnia, Chile zaś straciło spory kawałek swojego wybrzeża. Warstwa miedzianych igieł weszła w interferencję z planetarnym polem magnetycznym”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Geofizyczne pole walki? Podsumowanie trzęsień ziemi i kontroli pogody.

Pamiętasz artykuł na temat trzęsienia ziemi w Chinach?

„Tuż przed pierwszym wstrząsem podziemnym o godzinie 3:42 niebo rozjarzyło się, jakby był środek dnia. Wielokolorowe światła, głównie białe i czer­wone, widziano nawet w odległości ponad 300 kilometrów.”

Jerry E. Smith, ‘HAARP. Broń ostateczna’.

12 maja 2008 roku w chińskiej prowincji Syczuan miejsce miało ogromne trzęsienie ziemi. Zginęło ponad 69,000 osób. Parę miesięcy wcześniej Chiny zostały potępione za brutalne pacyfikowanie powstań niepodległościowych w Tybecie i Ujgurstanie. Dzięki trzęsieniu ludzie zapominają o powstaniach, jednocząc się z Chińczykami. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zaskakujące podobieństwo do trzęsienia z 1976 roku. Podobnie jak wtedy, na 2 godziny przed trzęsieniem zaobserwowano pojawianie się tajemniczych, świetlistych barw na chmurach. Wielu z nich zrobiono zdjęcie:

http://img28.picoodle.com/img/img28/4/5/22/f_ftianshuim3m_19638bf.jpg

Oto nagrania sprzed trzęsienia:

http://www.youtube.com/watch?v=J8LMvqT7Hjw&feature=related

Światła w Japonii w 1966 roku. T. Kuribayashi.

Same występowanie świateł – które wyglądają jak inne, całkowicie naturalne zjawisko – łuk ponadhoryzontalny –  może być czymś naturalnym (próbuje się tłumaczyć piezoelektrycznością skał przed trzęsieniem czy radonem, który może ulatniać się przed trzęsieniem) i zdarzały się w przeszłości. Widziano je już przy trzęsieniu ziemi w Nowej Zelandii w 1888 roku czy w 1930 roku w czasie trzęsienia ziemi w Idu. Ostatnimi czasy nastąpiła jednak ich znaczna intensyfikacja, poza Syczuanem w 2008 roku (które było najkrwawsze w tamtym roku) widziano je w czasie trzęsień w Peru w 2007 roku (najkrwawsze w tamtym roku), w L’Aquila w 2009 roku i w Chile w 2010 roku (piąte najsilniejsze od 1900 roku). Żadne z nich nie było tak efektowane, jak te w 1976 roku. Poza tym, te przed epoką HAARP zdają się być bardziej chaotyczne i słabsze, co widać na zdjęciu z Japonii z połowy lat 60’ – to co miało miejsce w Japonii, nie dorównuje nawet Syczuanowi.

HAARP działa ‘poprzez’ jonosferę, dlatego – gdyby na wielką skalę użyto go do wywołania trzęsienia ziemi – prócz tych świateł mogłaby pojawić się zorza polarna. Coś, co jest normalne dla okolic koła podbiegunowego, praktycznie nie zdarza się w Polsce. A obszary znajdujące się bardziej na południe, jak Indie czy Indonezja? Pamiętasz trzęsienie ziemi i tsunami z 2004 roku, które pochłonęło ponad 230,000 ludzi? Zaraz przed nim, w Indonezji – na obszarach dotkniętych trzęsieniem i morderczą falą – zauważono… zorzę polarną! Mówił o tym były gubernator Minnesoty Jesse Ventura w swoim programie. Oto zdjęcie tej zorzy:

Dochodzi również do nowych, niesamowitych zjawisk. Zastanawia ciekawe zjawisko widoczne zaraz przed trzęsieniem ziemi w Chile w 2010 roku:

Żarzący się, pomarańczowy pierścień przed trzęsieniem ziemi w Chile.http://xmb.stuffucanuse.com/xmb/viewthread.php?tid=6740

Martwi mnie jedno pytanie. Skoro te światła mają być czymś naturalnym, to dla czego nie uczymy się o nich jako o efektownej metodzie przewidzenia trzęsienia? Czyżby komuś zależało na ciszy? Moglibyśmy przecież uratować tysiące istnień.

Dziwne światło nad Haiti. http://www.youtube.com/watch?v=lpK68dcFl88&feature=related

Z tego, co mi wiadomo, nie widziano tego typu świateł przed trzęsieniem na Haiti w 2010 roku (choć widziano tam dziwną kulę światła, co bardziej przypominało Foo Fighters), ale władze Wenezueli oskarżyły USA o dokonanie tego trzęsienia. Dzięki trzęsieniu, Haiti znalazło się pod okupacją USA, dając im idealną bazę wypadową i pretekst do kumulacji wojsk w razie inwazji na Wenezuelę, Kubę czy Nikaraguę.

Władze Wenezueli zaznaczyły wtedy, że HAARP jest wycelowany w Iran.

Do dziwnych zdarzeń doszło również w czasie dwutygodniowej serii trzęsień ziemi nad Zatoką Perską w Iranie w listopadzie 2007 roku. Trzęsienia miały ok. 3 stopni w skali Richtera. W czasie trzęsień doszło do dziwnego zjawiska – coś ‘usmażyło’ pływające tam delfiny i ryby, tak, jakby ktoś miejscami podgrzewał wodę w Zatoce. Dochodziło również do tajemniczych, małych tornad, a nad miastem Bandar Lenge unosił się dziwny, nieprzyjemny zapach. Winę zrzucono na tajemnicze wodorosty – które rzekomo miały pojawić się ni stąd ni zowąd. Mieszkańcy Bandar Lenge wiedzieliby, gdyby rosły tam jakieś niebezpieczne wodorosty – nigdy żadnych tego typu wodorostów tam nie było. Pytanie, czy wodorosty – które miały nagle pojawić się i równie nagle zniknąć – byłyby odpowiedzialne za takie poparzenia na taką skalę:

Wracając do Haiti i Chile, zaskakuje anomalia roku 2010. Pisząc to, mamy dopiero sierpień – a już mamy za sobą rekordowe śnieżyce, trzęsienia ziemi w Haiti, Chile, Chinach i Turcji, erupcję wulkanu, co wyłączyło ruch lotniczy, już drugą w tym roku powódź w Polsce, gigantyczne powodzie w Chinach i Pakistanie i wreszcie suszę i pożary w Rosji.

Trzęsienie ziemi z epicentrum 16 km od haitańskiej stolicy Port-au-Prince z 17 stycznia miało 7 w skali Richtera i pochłonęło co najmniej 230,000 osób, doprowadzając do ‘humanitarnej’ okupacji tego państwa przez USA. Miesiąc i 10 dni później, 27 lutego trzęsienie ziemi miało miejsce w Chile. Było to najsilniejsze trzęsienie od 2004 roku i piąte od 1900 roku – siła wyniosła blisko 8,8 stopni w skali Richtera i zginęło blisko 500 osób. 11 marca doszło to wstrząsu wtórnego a kilka dni wcześniej, 8 marca kolejne trzęsienie ziemi miało miejsce  Turcji. Zginęły 42 osoby. 20 marca rozpoczęła się erupcja islandzkiego wulkanu Eyjafjallajökull. 14 kwietnia miały miejsce dwa wydarzenia. Jeszcze na krótko przed północą 13 kwietnia (czyli 14 kwietnia czasu chińskiego) doszło do silnego trzęsienia ziemi na terenie Wyżyny Tybetańskiej o sile ok. 7 stopni w skali Richtera – zginęło 2220 osób. Kilka godzin później rozpoczęła się najsilniejsza faza trwającej już erupcji islandzkiego wulkanu, co doprowadziło do emisji ogromnej ilości pyłu do atmosfery i wyłączenia ruchu lotniczego.

Po lewej zamknięta przestrzeń powietrzna w Europie 18 kwietnia (całkowicie – czerwony i częściowo – pomarańczowy). Po prawej pył w dniach 14-25 kwietnia. L:http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Travel_crisis_in_Europe_2010.png&filetimestamp=20100418204632 P:http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Eyjafjallaj%C3%B6kull_volcanic_ash_composite.png&filetimestamp=20100427145314

Po zakończeniu epoki trzęsień ziemi, rozpoczęły się powodzie. Trwająca od maja do czerwca powódź w Europie środkowej – a szczególnie w Polsce – zginęło 37 osób, w tym 25 w naszym kraju. Pod koniec czerwca doszło do powodzi w Rumunii, która pochłonęła co najmniej 23 osoby. W Chinach w czerwcu powódź dotknęła 5,5 miliona osób, z czego 1,5 miliona straciło dach nad głową. Po tej powodzi, przyszły lipcowe nawałnice, doszło również do wielu osunięć. Łącznie zginęło co najmniej 3189 osób, a ponad tysiąc uznaje się za zaginione. Jeszcze przed powodziom, w Chinach miała miejsce ogromna susza i seria burz pustynnych. Do największej powodzi doszło jednak w Pakistanie, gdzie superpowódź zalała obszar dwa razy większy od Polski, a ucierpiało 12 milionów ludzi. Trwająca od lipca do sierpnia katastrofa pochłonęła życie ok. 2000 osób. W sierpniu dochodzi również do powodzi na terenie Kaszmiru w sąsiednich Indiach, gdzie zginęło 193 osoby.

W Rosji wskutek suszy trwającej od lipca do września mieliśmy do czynienia z największymi pożarami od 1000 lat. Zginęły 54 osoby. Jeden z rosyjskich naukowców, zastępca dyrektora Strategic Culture Foundation Andrei Areshev, odważył się zwrócić uwagę na HAARP i kontrolę pogody:

„W chwili obecnej, broń klimatyczna osiąga docelowe możliwości i może być użyta to powodowania susz, niszczenia zbiorów oraz wywoływania przeróżnych anomalnych fenomenów w poszczególnych państwach.”

Radio Wolna Europa, ‘Russian Scholar Warns Of ‚Secret’ U.S. Climate Change Weapon’,http://www.rferl.org/content/Russian_Scholar_Warns_Of_Secret_US_Climate_Change_Weapon/2114381.html

Gdy uspokoiła się pogoda, znów dały się we znaki trzęsienia ziemi, choć na mniejszą skalę. 23 września doszło do dwóch wstrząsów w Papui na terenie Indonezji. Pierwsze miało hipocentrum na głębokości 21 km i siłę 6,6 stopni w skali Richtera, drugie na głębokości 12,3 km miało siłę 7,4 stopni w skali Richtera. 26 października na terenie indonezyjskiej Jawy eksplodował wulkan, co skończyło się śmiercią 25 osób. 25 listopada doszło tam do kolejnego trzęsienia o sile 7,7 stopni, które wywołało falę tsunami i śmierć 338 osób.

Trzy dni później – podobnie jak miało to miejsce z trzęsieniami ziemi we wrześniu w Papui – na Kamczatce doszło do równoczesnej erupcji dwóch wulkanów. Były to najwyższy wulkan Eurazji Kluczewska Sopka, oraz znajdujący się 70 km na północny wschód od niego wulkan Szywiełucz.

Podobne anomalia miały miejsce na przełomie XX i XXI wieku, na początku funkcjonowania HAARP. Co najciekawsze, dotknęły one wrogów USA.

Przez kilka lat Kuba dotykana była przez serię susz, po czym w 1998 roku miały tam miejsce największe opady deszczu od lat 40’, co doprowadziło do klęsk głodu i zniszczenia wielu upraw.

Po 1998 roku znów tajemniczo wróciły susze, z kulminacją w latach 2003 i 2004. Ta druga, trwająca od maja do czerwca była najgorszą suszą w historii Kuby, która wedle MSNBC z 21 czerwca 2004 roku zniszczyła 40% kubańskich farm. Brytyjski Independent – co 29 lipca 2004 roku powtórzył Chicago Tribune – pisał wtedy:

„Niezauważony przez świat najdłuższy okres suszy od dekad powalił większość Kuby na kolana. Czy ten kryzys zniszczy ostatecznie rewolucję Fidela?”

http://www.thestate.com/mld/thestate/news/world/9271316.htm

Kosmicznym zbiegiem okoliczności kolejna susza uderzyła… Afganistan. Zaczęła się zaraz po zamachach na ambasady, w 1999 roku, a skończyła się – co jest supercudownym zbiegiem okoliczności – wraz z amerykańską inwazją w 2001 roku. Kiedy kraj już podbito, w 2002 roku miała tam miejsce klęska głodu.

Dziwnym zbiegiem okoliczności, susza w 1999 roku zaatakowała również znienawidzone przez Izrael i USA Syrie, saddamowski Irak i Iran. Wtedy to uprawy w Iraku spadły o 70%, a kraj był zmuszony do oddawania ropy za żywność.

Susza w ostatnim, 2001 roku dotknęła również Iran oraz kilka sąsiednich, mało ważnych dla USA państw. Jak pisał 30 października 2001 roku The Guardian,

„W czasie, gdy światowa uwaga skupiona jest na wojnie w Afganistanie, trzy sukcesywne lata surowej suszy doprowadziły do głodu grożącego państwom Azji Środkowej.

Zaatakowane przez najniższy opad deszczu w pamięci żyjących, Iran, Uzbekistan, Pakistan i Tadżykistan są redukowane do pustyni. (…)

W Tadżykistanie ONZ apeluje o pomoc, by oddalić katastrofę. ‚Konkretna pomoc zagraniczna jest potrzebna albo będzie ogromna klęska głodu’ powiedział Matthew Kahane, koordynator ONZ ds. pomocy humanitarnej, mówiąc z Duszanbe.

‚Kraj ten ma najniższy opad deszczu od 75 lat. Rodziny, które przetrwały ostatni rok na sprzedaży ich krów i kurczaków nie mają jak przetrwać. Część rodzin sprzedała szkło z okien i drewniane belki z dachu by zdobyć pieniądze na jedzenie’.

(…)

Ponad 200,000 nomadycznych posiadaczy żywego inwentarzu utraciło bądź traci ich jedyne źródło przeżycia. Ostatniego roku Iran zakupił 7 milionów ton pszenicy, stając się największym światowym importerem. Tego roku liczba ta wzrośnie, gdyż farmerzy przewidują redukcję (do) 75% pszenicy i jęczmienia w zaatakowanych suszą prowincjach.

‚Wiele znanych na całym świecie terenów podmokłych i jezior, jak Hamoun  w prowincji Sistan i Beludżystan, jezioro Kaftar i Bakhtegan w prowincji Far stało się kompletnie suchymi. Rosnąca liczba i surowość pożarów buszu i burz piaskowych (niszczy) dziką przyrodę i życie lokalnej populacji. Część gatunków jest zagrożona wyginięciem’,

W Londynie, irańska ambasada opisuje suszę jako ‚zapomnianą klęskę’. Wojna przeciwko Talibom usunęła tę kwestię ze światowych mediów, mówi rzecznik rządu Mashoud Nohas. ‚Ale problem ciągle istnieje’.”

http://www.guardian.co.uk/environment/2001/oct/30/afghanistan.warinafghanistan2001

Podziemna tomografia, ukryte surowce i HIPAS.

Wyobraź sobie, jak wielką przewagę zyskałoby imperium, które posiadałoby technologię służącą do wykrywania surowców naturalnych czy podziemnych baz na całym świecie. Taką technologią jest właśnie HAARP.

Dzięki falom ELF HAARP może lokalizować na całym świecie złoża ropy, gazu, złota i innych surowców. Teoretycznie naukowcy z HAARP mogliby odkryć złoża jakiegoś surowca w jakimś państwie, po czym państwo to mogłoby zostać zaatakowane przez USA pod jakimś pretekstem. O możliwości poszukiwania złóż mówił sam szef PR HAARP Garcia (!):

„Jest możliwe użycie tej technologii w taki sposób, by móc odnajdywać minerały znajdujące się pod powierzchnią ziemi: ropę, gaz i inne.”

‘Dziury w Niebie’, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc.

Jego słowa potwierdza doradca HAARP w zakresie technologii kosmicznych, dr Joseph Kan:

HAARP można użyć do poszukiwań ropy, złota i tym podobnych. A to dlatego, że sygnał o niskiej częstotliwości jest w stanie przeniknąć głębiej w ziemię czy ocean niż sygnał o wysokiej częstotliwości.”

‘Dziury w Niebie’, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc.

Podziemna tomografia (Earth Penetrating Tomography – EPT) to nie tylko surowce, ale i tajne podziemne kompleksy wroga. Jak mówił dla programu ‘Dziury w Niebie’ współautor ‘Anioły nie grają na tej HAARPie’, dr Begich:

„System nie rozprasza energii radiowej w miarę zwiększającej się odległości od anten, ale ją skupia. Im większy szereg anten, tym wyżej można skupić energię. I w zależności od tego co chcą uzyskać, mogą poprzez wibracje jonosfery wytworzyć inne częstotliwości i wysłać je w stronę Ziemi. To daje im możliwość komunikacji z łodziami podwodnymi, oraz możliwość podziemnej tomografii, prześwietlenia Ziemi na głębokość wielu kilometrów.”

‘Dziury w Niebie’, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc.

W 1995 roku Senat przeznaczył na HAARP 10,000,000 dolarów, podkreślając, że projekt ma kłaść większy nacisk na technologię zwaną podziemną tomografią. Podobnie w 1996 roku, o czym już pisałem:

„W roku fiskalnym 1996 przyznane przez Kon­gres fundusze na HAARP będą wykorzystane na badania nad możliwościami prze­syłania transmisji za pośrednictwem zorzy w celu lokalizowania podziemnych struktur, takich jak bazy, w których konstruuje się lub przechowuje broń masowej zagłady”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Dzięki tej technologii można badać wrogie bazy znajdujące się nawet kilka kilometrów pod ziemią, można odnajdywać wrogie pociski czy składy broni jądrowej. Oficjalnie HAARP ma badać jonosferę, lecz EPT jest tego zaprzeczeniem, bowiem wykorzystuje to, co już wiemy. Ekolodzy z „Trustees for Alaska” napisali:

„Jest czymś niestosownym ze strony Sił Powietrznych konkluzja, że HAARP nie wywrze żadnego znaczącego wpływu na środowisko naturalne (z wyjątkiem elektromagnetycznej i radiowej interferencji, którą Siły Powietrzne obiecują zmniejszyć), podczas gdy badanie wpływu na środowisko (EIS) jest wymagane tylko w przypadku tych działań federalnych, które mogą znacząco wpłynąć na jakość środowiska człowieka.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

W 1994 roku Senacka Komisja do spraw Sił Zbrojnych pisała w raporcie dołączo­nym do uchwały zatwierdzającej fundusze na obronę narodową w roku fiskalnym 1995:

„Komisja jest świadoma obiecujących wyników programu HAARP. Ten znaj­dujący się na Alasce nadajnik oprócz tego, że jest obiektem badawczym klasy światowej w dziedzinie fizyki jonosfery, daje możliwość prowadzenia podziem­nej tomografii na prawie całej północnej półkuli. Taka zdolność umożliwiałaby wykrywanie i precyzyjne lokalizowanie tuneli, schronów i innych podziemnych obiektów. Brak takiej możliwości został odnotowany jako poważna słabość w przedstawionych przez Departament Obrony planach precyzyjnych ataków na wybrane cele oraz planach zapobiegania rozprzestrzenianiu się broni.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Komisja od Sił Zbrojnych stwierdziła, że przyszłe fundusze zależą od zgody Departamentu Obrony na badanie przydatności HAARP w kwestii rozprzestrzeniania się broni, czyli podziemnej tomografii. W 1996 komisja finansów przedstawił projekt o finansach na Departament Obrony, stwierdzając, że Senat powinien przeznaczyć pewne środki na HAARP, a fundusze te zakwalifikowano jako Counterproliferation support-advanced development (Zaawansowany projekt przeciwdziała­nia proliferacji broni).

HAARP ma zdolność do podziemnej tomografii i nie jest to żadna tajemnica. John Heckscher, kierownik HAARP przyznał w wywiadzie dla filmu ‘Dziury w Niebie’:

Robimy eksperymenty by sprawdzić, czy jest możliwe jest wykrywanie podziemnych tuneli.”

http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc.

Siły powietrzne w raportach o wpływie HAARP na środowisko nie wspominały o podziemnej tomografii, a po liście od zaniepokojonego obywatela oświadczyły, iż podziemna tomografia nie była „spe­cyficznie udokumentowana w EIS”. Napisały za to, że takie zastosowanie

„mieści się w oryginalnych parametrach dotyczących konstrukcji i działania urzą­dzenia, które określono w ostatecznym raporcie EIS” (list od Johna Heckshera do Arthura Graya, NTIA, z dnia 17 listopada 1994 roku).

Jerry E. Smith, ‘HAARP. Broń ostateczna’.

Doktor Nick Begich powiedział dziennikarzowi radiowemu Artowi Bellowi:

„Nigdy nie wierzyłem, że jest to czysto naukowy projekt badawczy. Po prostu coś tu nie gra, kiedy przejrzy się dane, zagłębi się w dokumentację – to wszystko nieprawda. Kiedy przyjrzy się zarządcom tego systemu i sposobowi, w jaki opracowują tę technologię, widać, że obiekt jest zbyt wielki, by go ukryć, więc obmy­śla się maskę, za którą można się schować. Tak właśnie jest, kiedy określa się ten projekt jako czysto naukowe przedsięwzięcie.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Begich twierdzi, że HAARP dostał fundusze przez senatora Teda Stevensa z Alaski, który był przewodniczącym senackiej podkomisji do spraw finansów Departamentu Obrony.

4 grudnia 1995 roku w oświadczeniu prasowym New Defense Law Contains Alaska Projects napisano:

„Projekt uchwały o 243,000,000,000 dolarów dla Departamentu Obrony, któ­ry uzyskał moc prawną w zeszłym tygodniu, zawiera kilka punktów dotyczących Alaski. Na prośbę senatora Stevensa, przewodniczącego podkomisji do spraw finansów Departamentu Obrony, uchwała przeznacza środki lokalne dla projek­tów Departamentu Obrony realizowanych na Alasce. 5,000,000 dolarów przezna­cza się na manewry wojskowe na Alasce, w Northern Edge, zaś 15,000,000, na prośbę senatora Stevensa, przeznacza się na kontynuację High Altitude [sic!] Auroral Research Program (HAARP).”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Pamiętasz jedną z wypowiedzi Stevensa?

„Mógłbym opowiedzieć wam o tym, jak ludzie z University of Alaska przy­szli do mnie i oświadczyli, że jest możliwe sprowadzenie zorzy na ziemię. Mogli­byśmy wykorzystać energię zorzy (…). Nikt w Departamencie Obrony ani w De­partamencie Energetyki, nikt na kierowniczym stanowisku nie był tym zainteresowany. Dlaczego? Tylko dlatego, że pomysł nie narodził się w gronie starych, dobrych znajomych. Więc zrobiłem to, co powinienem. Skłoniłem Kon­gres, by przeznaczył pewną kwotę na ten cel ieksperyment został rozpoczęty. Będzie kosztował od 10 do 20 milionów dolarów. Jeślisię powiedzie, zmieni hi­storię świata.

Sprowadzanie zorzy na ziemię to bardzo ciekawe stwierdzenie, aczkolwiek wypowiedź ta zawierała wiele nieścisłości. Po pierwsze, w żadnej dokumentacji HAARP nie ma ani słowa, by projekt ten zapoczątkowano na University of Alaska. Po drugie, Stevens też nie uczestniczył w jego powstawaniu. Wypowiedź pochodzi z 1990 roku, a oficjalnie HAARP narodził się w grudniu 1989 roku, choć wiemy, że ojcem tego przedsięwzięcia jest Bernard Eastlund i APTI.

Begich zauważył też, że największa gazeta na Alasce drukowała skrajnie pochlebne reportaże o HAARP pisząc, że ten zlokalizuje złoża ropy naftowej i gazu ziemnego, co potwierdza podziemną tomografię. I myślę, że takie złoża już zlokalizowano, a lobby naftowe zrobi wszystko żeby je zgarnąć, tym bardziej, że uczestniczyło przy powstawaniu tej instalacji. Begich mówi, że HAARP znajduję się 30-50 km od rurociągu naftowego, który w 1996 roku pracował w 65% wydajności, a Gakona znajduje się w strefie bogatej w złoża ropy naftowej. Informatorzy doktora Begicha będący wewnątrz HAARP mówią, że od 1 grudnia 1995 roku do marca 1996 przeprowadzano testy pełnej mocy w zakresie podziemnej tomografii.

Podziemna tomografia sięga swoją historią lat 80’. Technologia podziemnej tomografii jest instalowana przede wszystkim na samolotach, że wspomnę o szwedzkim systemie CARABAS czy systemach rosyjskich do badań procesów oceanicznych. Zajmuje się tym też sektor prywatny, Airborne Environmental Studies z Santa Maria w Kalifornii która od 1992 roku za pomocą radarów na samolotach poszukiwała zasypanych rzeczy takich jak odpady, czy niewypały. Warto też wspomnieć o współpracującej z Departamentem Energetyki firmie Coleman Research Corp. z Florydy, która opracowała urządzenie o nazwie EPRIS (Earth Penatration Radar Imaging System), odnajdujące różne podziemne obiekty, zanieczyszczenia, a także rozpoznające niektóre cechy geologiczne i hydrologiczne. Inna firma to Xadar Corpora­tion ze Springfield, w stanie Wirginia, której sprzęt służył już m.in. do odnajdywania zakopanych indiańskich osad czy zbiorników z chemikaliami.

Lawrence Livermore National Laboratories z Livermore, w Kalifornii, stworzyła w tej dziedzinie całą masę urządzeń, jak sprzęt lotniczy do odnajdywania min czy technologię do zaglądania wewnątrz mostów celem sprawdzenia wytrzymałości.

Projekt LightSAR agencji NASA wedle oświadczenia NASA i Jet Propulsion Laboratory (JPL) z Pasadeny, w Kalifornii będzie mógł

„(…) dostarczać obrazy wysokiej rozdzielczości niemal na bieżąco, dając możliwość rejestrowania zmian w pokrywie lądowej, generowania map topogra­ficznych i dostarczania długoterminowych prognoz dotyczących naturalnych za­grożeń, takich jak trzęsienia ziemi, powodzie i erupcje wulkanów.”

Do podziemnej tomografii wykorzystuje się również satelity, że wspomnę o Brytyjczykach, którzy dzięki temu odnaleźli 450-tonową bombę z II wojny światowej, która mogłaby zniszczyć całą dzielnicę.

Sandia National Laboratories z Albuquerque w Nowym Meksyku również nad tym pracuje. Ich system to SISAR (Subsurface-Imaging Synthetic-Aperture Radar), który mógłby służyć do kontroli rozprzestrzeniania się broni jądrowej. Twierdza oni, że HF i UHF około 1 GHz są najlepsze dla SISAR. HAARP też jest w stanie tworzyć tak skrajne częstotliwości. I to właśnie te częstotliwości są też wykorzystywane do tworzenia sztucznych zwierciadeł jonosferycznych, stosowanych jako radar ponadhoryzontalny, oraz do kontroli pogody.

Przyjrzyjmy się temu, co pisze w Executive Summary projektu HAARP z lutego 1990 roku:

„Użycie podgrzewaczy radiowych bardzo wielkiej mocy do akceleracji elek­tronów (…) umożliwia stworzenie wyraźnych warstw jonizacji na wysokościach, na których normalnie występuje bardzo niewiele elektronów. Koncepcja ta była już rozpatrywana przez Siły Powietrzne (Geophysics Lab), Marynarkę Wojenną (NRL) oraz DARPA. Zwłaszcza Siły Powietrzne sprawdzały koncepcję tak zwa­nego sztucznego zwierciadła jonosferycznego (Artificial Ionospheric Mirror – AIM), włącznie z demonstrowaniem jego technicznej sprawności i przedstawie­niem propozycji eksperymentów fazy „dowodzenia słuszności koncepcji”. Pod­grzewacze radiowe, dzięki którym można tworzyć sztuczne zwierciadła jonosferyczne, działają w zakresie częstotliwości 400 MHz – 3 GHz, czyli znacznie większych niż częstotliwości HF (1,5 MHz – 15 MHz) przydatne do badania in­nych zagadnień omawianych w tej dokumentacji. Program Departamentu Obrony (HAARP) nie będzie bezpośrednio zaangażowany w badania jonosferyczne zwią­zane z wykorzystywaniem sztucznych zwierciadeł jonosferycznych.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Głupota! To taj jakby dać żołnierzom karabiny i zapewnić, że nie będą ich używali na wojnie!

BBC/A&E wyemitowało film dokumentalny ‘Masters of the Ionosphere’, czyli władcy jonosfery, gdzie brali udział naukowcy związani z HAARP, a sam program w dużej mierze poruszał ten problem. Wziął tam udział profesor fizyki doktor Dennis Papadopoulos z University of Maryland (jeden z uniwersytetów zaangażowa­nych w HAARP), był on tez konsultantem naukowym w APTI. Papadopoulos z entuzjazmem mówił o pomyślnym teście fal ELF atmosferycznie generowanych do podziemnej tomografii. Papadopoulos dokonał tego za pomocą starszego brata HAARP – HIPAS, czyli High Power Auroral Stimulation Observatory należący do Plasma Physics Laboratory z UCLA. HIPAS, podobnie jak HAARP wykonuje „badania” jonosfery przy użyciu wysokoenergetycznych transmisji. HIPAS znajduje się niedaleko HAARP, 40 km od Fairbanks na Alasce.

HAARP I HIPAS. http://www.hipas.alaska.edu/hipasweb/hipas.htm – oficjalna strona HIPAS. http://www.superforce.com/haarp/index.htm

Opisuje to Jerry E. Smith:

„Na zestaw składa się osiem nadajników o mocy 150 kW nadających za pośrednictwem 8-elementowego, okrągłego zestawu anten krzyżowo-dipolowych. Urzą­dzenia działają w zakresie 2,85-4,53 MHz z efektywną mocą 84 megawatów przy 2,85 MHz. Stacja ta, podobnie jak HAARP, jest wyposażona również w szereg instrumentów diagnostycznych. Projekty prowadzone obecnie w HIPAS obejmu­ją eksperymenty z generowaniem podwójnych częstotliwości ELF/VLF (skrajnie niskie i bardzo niskie częstotliwości) oraz cyklotronowym wzbudzaniem jonów.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

Papadopoulos mówił:

„Prze­prowadziliśmy eksperyment z pewną bardzo starą kopalnią, sięgającą 30 metrów pod ziemię, podczas którego chcieliśmy sprawdzić, czy możliwe jest jej rzeczy­wiste zobrazowanie (…)”.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

HIPAS wytworzył fale ELF/VLF w jonosferze, które zostały odbite przez kopalnie i odebrane przez czujniki.

„Była to tak naprawdę pierwsza na świecie tego typu próba i właściwie przynio­sła wielkie zaskoczenie, ponieważ pierwszy eksperyment zazwyczaj się nie udaje. Ten powiódł się w sposób niewiarygodny. Jest to fantastyczny instrument do telede­tekcji. Można dokonywać teledetekcji jonosfery, ziemi, obszarów pod ziemią i pod powierzchnią mórz. Można mierzyć temperaturę wody. Myślę, że rzeczy, o których marzyłem od 25 lat, właśnie stają się rzeczywistością, a pierwsze z marzeń spełniło się dwa tygodnie temu. To była naprawdę przyjemna chwila” – wyznał doktor Dennis Papadopoulos.

‘HAARP. Broń ostateczna’.

A była tu mowa o HIPAS, technologii starszej i gorszej od HAARP.

Fale wykorzystywane przez HIPAS, czyli ELF i VLF powstają naturalnie w przyrodzie. I te naturalne wykorzystuje się do poszukiwań ropy etc., lecz w tym przypadku mamy dwie zasadnicze różnice. HIPAS wykrył mały wąski tunel, czyli coś znacznie mniejszego niż to, co odkrywano do tej pory, do tego używając fal ELF/VLF wytworzonych sztucznie. Technologia HAARP również daje takie możliwości, lecz główny cel, dla którego HAARP może modulować elektrony w atmosferze to komunikacja z łodziami podwodnymi. Do takiej komunikacji potrzebne są wielkie anteny, ale HAARP może uczynić z zorzy taka „wirtualną” antenę.

Ziemia jest wielkim magnesem z liniami mocy między którymi, w rejonie pasów van Allena, zostaje uwięziona część energii kosmicznej i słonecznej. Wokół tych linii ruchem spiralnym poruszają się elektrony, a większość z nich jest odbijana od atmosfery i wraca w przestrzeń kosmiczną, próbując dotrzeć do Ziemi w innym miejscu planety. W ten sposób rodzi się prąd elektryczny wielkiej mocy, którego część wyrywa się z magnetosfery i kieruje w rejon biegunów. Ten prąd, tzw. atmosferyczny przepływ elektronów, to najzwyczajniej zorza. Elektrony te spadające z przestrzeni kosmicznej rozgrzewają gazy, co powoduje świecenie i powstanie zorzy.

Technical Information Division Instytutu Badawcze­go Marynarki Wojennej w Waszyngtonie napisało w czerwcu 1995 roku „HAARP Research and Applications, Executive Summary”:

„Elektrodynamiczny prąd zorzowy niesie w kie­runku ziemi 100,000 – 1,000,000,000 megawatów energii, co równa się mocy wy­twarzanej przez od 100 do 1000 dużych elektrowni”

I do tej gigantycznej energii chce podłącza się HAARP! Jak dalej pisze:

„(…) Poprzez zmienianie właściwości strefy zorzowej jonosfery, jako aktyw­nego, nieliniowego medium, pierwotna energia nadajnika HF, zaprojektowanego dla zakresu częstotliwości 2,8-10 MHz, może być obniżana do zakresu fal skraj­nie niskiej częstotliwości, jak również podwyższana do zakresu podczerwieni i wi­dzialnych fotonów. Dzięki temu nadajnik HF HAARP może wytwarzać trwałe środki teledetekcji i komunikacji.”

‘HAARP. Broń ostateczna’.

HAARP przekształcając zorzę, czyli atmosferyczny strumień elektronów w antenę, będzie mógł się komunikować z głęboko zanurzonymi łodziami podwodnym, a dzięki produkowaniu silniejszych niż naturalne fal ELF/VLF będzie mógł obserwować rozprzestrzenianie się broni i namierzać potencjalne cele przy użyciu EPT. Aby tego dokonać, wystarczy, aby HAARP nadawał sygnał skierowany w zorzę, by wywołać rezonans zorzowy o częstotliwości nadawanego przez HAARP sygnału.

W dniach od 22 lutego do 9 marca 1996 roku NASA i ESA przeprowadzały eksperyment z „satelitą na uwięzi”. W ramach eksperymentu przeprowadzono 21-kilometrowy drut przez jonosferę w celu pobierania energii. Drut na jednym końcu był podłączony do promu a drugim do satelity. Satelita miał kumulować energię, lecz przewód uległ uszkodzeniu. Wielu badaczy, w tym Bruce de Palma, uważają, iż taki drut byłby idealną anteną do nadawania fal ELF. HAARP mógłby wykorzystywać taką antenę tak samo, jak zorzę. Trzeba pamiętać, że sami projektanci HAARP mówili o możliwości współpracy z satelitami, że wspomnę o satelicie „Wind”.

Taki 21 kilometrowy drut byłby anteną rezonacyjną, która przekazywałaby sygnał z siłą tysiąc razy większą niż oryginalny. Transmisja z HAARP musiałaby być dostosowana do impedancji i rozmiarów anteny. Jak pisze Jerry E. Smith, „proste obliczenia dają nam wartość około 13-14 KHz – częstotliwość idealną do podziemnej tomografii!” W dodatku taka antena „zerwanego z uwięzi” satelity przesyłałaby też fale w dół, w kierunku powierzchni ziemi. HAARP mógłby nadawać fale skrajnie niskiej częstotliwości, które odbijając się od jonosfery w końcu dotarłyby do satelity, który przekazałby falę prosto na cel znajdujący się pod nim. Strumień promieni ELF z tej anteny mógłby zostać wykorzystany do porozumiewania się z jakimś satelitą będącym w okolicy anteny.

Taki „zerwany z uwięzi” satelita mógłby działać dalej, oficjalnie jako kosmiczny śmieć. Ciekawe, czy 2010 roku coś takiego nie lata nad naszymi głowami?

Seria testów pełnej mocy HAARP kwestii podziemnej tomografii miała miejsce w czasie eksperymentu z satelitą na uwięzi. Begich twierdzi, że HAARP przeprowadzał te testy pomiędzy 16 i 22 marca 1996 roku. Satelita przelatywał wtedy nad płaskowyżem Giza, aż uległ niszczeniu po wejściu w atmosferę ziemską 20 marca. Wtedy też FCC (Federal Communications Commission – federalna komisja do spraw komunikacji) powiedziała pilotom, aby przestali polegać na satelitarnych znakach nawigacyjnych.

22 stycznia 2008 Onet podał:

„Izrael poinformował o umieszczeniu na orbicie satelity szpiegowskiego, który ma umożliwić dokładną obserwację terytorium Iranu, także nocą i w warunkach dużego zachmurzenia.

Satelita TECSAR opracowany przez Israel Aerospace Industries jest wyposażony w nowoczesny radar, który „widzi” znacznie więcej niż kamery satelitów Ofek, wykorzystywanych dotąd przez Izraelczyków do obserwacji Iranu.”

Nowoczesny radar? Dalej Onet pisał:

„Strona izraelska nie ukrywa, że TECSAR będzie wykorzystywany m.in. do monitorowania irańskiego programu nuklearnego.”

Monitorowanie rozprzestrzeniani się broni atomowej? Czyżby izraelska technologia podziemnej penetracji? Bardzo możliwe, że Izrael rozwija się w tym kierunku. Możliwe też, że projekt ten współpracuje z HAARP.

Komunikacja z łodziami podwodnymi i wielkie niebezpieczeństwo.

Podobnie jak stacje radiowe, HAARP ma przydzielony przez National Telecommunications and Information Administration, jednostkę Depar­tamentu Handlu, pewien zakres częstotliwości – pomiędzy 2,8 i 10 MHz.

„Tak samo jak słyszycie przekaz słowny lub mu­zyczny niesiony na fali nośnej, sygnał HF z HAARP również jest modulowany i może przesyłać przekaz do zorzy. Fala nośna HAARP będzie modulowana przez przekaz w zakresie fal ELF” – pisał Jerry E. Smith.

Takie fale mają multum zastosowań – jednym z nich jest również komunikacja z głęboko zanurzonymi łodziami podwodnymi.

Pamiętasz słowa Begicha na temat podziemnej tomografii?

„System nie rozprasza energii radiowej w miarę zwiększającej się odległości od anten, ale ją skupia. Im większy szereg anten, tym wyżej można skupić energię. I w zależności od tego co chcą uzyskać, mogą poprzez wibracje jonosfery wytworzyć inne częstotliwości i wysłać je w stronę Ziemi. To daje im możliwość komunikacji z łodziami podwodnymi (…).”

Możliwość komunikacji z łodziami staje się nawet oficjalną przykrywką do zastosowania ELF przez HAARP. Tak, jakby energia jądrowa w rękach armii miała służyć tylko do wytworzenia napędu atomowego dla wojskowych łodzi podwodnych, a nie do konstrukcji głowic nuklearnych. Oto słowa z artykułu o HAARP ze strony wojskowego laboratorium Naval Research Laboratory:

„Generacja Fal ELF/VLF: wiele badań w instalacji skupionych jest na generacji ELF/VLF, ze względu na wartość tych częstotliwości dla podmorskich aplikacji Floty. Rozchodzenie się fal radiowych o częstotliwości ELF/VLF jest emitowane w dolnej krawędzi jonosfery, gdy fale radiowe Wysokiej Częstotliwości o wysokiej mocy modulują przewodnictwo powłok D i E jonosfery w obecności tła lub ‚strumienia elektronów’. Praktyczny pożytek z tej techniki dla systemu komunikacji jest zależny od poprawienia wydajności i solidności tego procesu. Ostatnio eksperyment został przeprowadzony przez HAARP, badano skalowanie sygnału ELF generowanego jonosferycznie  z siłą transmitowaną z anten HF. Rezultaty były idealnie zgodne z komputerowymi symulacjami potwierdzającymi, że siła ELF zwiększa się z potęgowaniem wypadkowej siły HF. Co więcej, nie zaobserwowano efektu przesycenia wskazując, iż większa wydajność ELF jest możliwa z większą siłą wypadkową.

(…)

Pierwszorzędny terenem badań programu nakierowany jest na potrzeby komunikacji i inwigilacji dla Floty z potencjałem umożliwienia nowych potencjałów w kwestii możliwości podwodnych.”

E.J. Kennedy, P. Rodriguez, i C.A. Selcher, http://www.nrl.navy.mil/research/nrl-review/2004/atmospheric-science-and-technology/kennedy/

W styczniu 1995 roku autorzy książki „Aniołowie nie grają na tej HAARPie” przeprowadzili wywiad telefoniczny z Johnem Heckscherem, kierownikiem HAARP. Heckscher powiedział wtedy, że do podziemnej tomografii HAARP będzie używał „częstotliwość około 10 lub 20 Hz, lub może nawet jednego herca – czyli fale o częstotliwości jednego cyklu na sekundę”. I tu jawi się problem, bowiem jest to częstotliwość, z jaką pracuje ludzki mózg (0,5-40 Hz), co z kolei rodzi kolejny problem – masa skutków ubocznych, z których najgorszym jest możliwość kontroli umysłów. Dzięki rezonansowi strumienia elektronów z sygna­łem emitowanym przez nadajnik HAARP, zorza będzie retransmitowała przekaz HAARP, a jego właściciele będą mieli urządzenie, które „(…) może wytwarzać trwałe środki teledetekcji i komunika­cji”. Zauważmy, że mówi się tu o „teledetekcji” oraz „komunikacji”. Takim sposobem będą przesyłane wiadomości do łodzi podwodnych i najprawdopodobniej również do ludzkich mózgów…

Marynarka wojenna już kiedyś próbowała użyć fal ELF do komunikacji z łodziami podwodnymi. W latach 60’ przeprowadzono projekt „Sanguine” autorstwa Nicka Christofilosa który w latach 50’ i 60’ był jednym z głównych naukowców Departamentu Obrony. Projekt polegał na pokryciu dużej części stanu Wisconsin przewodami ułożonymi 16 cm pod ziemią tak, aby powstała 42 kilometrowa antena nadająca w zakresie ELF. Kampania skierowana przeciwko stosowaniu ELF zablokowała ten projekt, lecz okrojoną wersję pomysłu Christofilosa zbudowano w 1988 roku, co zapewne skłoniło Marynarkę Wojenną do poparcia HAARP.

W 1968 roku sowieccy naukowcy ogłosili światu to, co wiedzą na temat fal ELF. Wytłumaczyli ludziom, które częstotliwości impulsów pola magnetycznego wspomagają mentalne i fizjologiczne funkcjonowanie ludzkiego ciała, a które uszkadzają. W wyniku pracy radzieckich naukowców jedna z podkomisji Kongresu w 1973 roku zleciła Marynarce Wojennej zbadać biologiczne skutki pro­jektu „Sanguine”. Marynarka wtedy odmówiła, a teraz współzarządza projektem HAARP. Technologia HAARP stanowi wielkie zagrożenie dla populacji, a Marynarka musi o tym dobrze wiedzieć.

Ludzki mózg działa na falach ELF, więc HAARP może bez problemu obniżyć sprawność umysłu, bądź go całkowicie zaburzyć. Możliwe też, że można przesyłać całe słowa za pomocą tej technologii. Wszyscy dobrze wiemy, że nad kontrolą umysłu dość aktywie i długo pracowano w ramach projektu MKUltra. Badano już wpływ fal ELF, ULF czy mikrofalowych na ludzi.

Były dyrektor CIA Richard Helms opisywał w Kongresie w czasie przesłuchania te badania jako rozwój „zaawansowanych metod «kodowania» informacji, którą można przekazywać określonej populacji w «bitwie o ludzkie umysły» (…)”.

Powiedział przed Kongresem, że naukowcy pracujący dla CIA używali

„metod integrujących badania biologiczne, społeczne i matematyczno-fizyczne w celu (…) kontrolowania zachowania”. Opisał też „zasto­sowanie nowoczesnej teorii informatycznej, teorii automatów i koncepcji sprzę­żenia zwrotnego (…) w technikach kontrolowania zachowania (…) przy zastoso­waniu technik wprowadzania informacji jako bodźców powodujących reakcję”.

Helms oczywiście mówił na temat MKUltra, głównego trzonu badań nad kontrolą umysłu.

Jerry E. Smith, ‘HAARP. Broń ostateczna’, wydawnictwo Amber, Warszawa 2004

Wendy Robbins, ‘Holes In Heaven?’, http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc

Jesse Ventura, ‘Conspiracy Theories: HAARP’, http://www.youtube.com/watch?v=yKY3TIKUJ5A

Joanna Paszkowska, Program Polskiego Radia ‘Wysoka Częstotliwość’,http://www.youtube.com/watch?v=kE9fDvFZxP8&feature=related

Michel Chossudovsky, ‘The Ultimate Weapon of Mass Destruction: „Owning the Weather” for Military Use’, http://www.globalresearch.ca/articles/CHO409F.html

Michel Chossudovsky, ‘Washington’s New World Order Weapons Have the Ability to Trigger Climate Change’ http://www.globalresearch.ca/articles/CHO201A.html

Scott Gilbert, ‘Environmental Warfare and US Foreign Policy: The Ultimate Weapon of Mass Destruction’, http://www.globalresearch.ca/articles/GIL401A.html

Vladimir V. Sytin, ‘Threat of U.S. Geophysical Weapons Faces Mankind’,http://www.globalresearch.ca/articles/SYT308A.html

‘Did a Secret Military Experiment Cause the 2003 Blackout?’,http://globalresearch.ca/articles/ANA309A.html

Ashley Cleek, ‘Russian Scholar Warns Of ‚Secret’ U.S. Climate Change Weapon’,http://www.rferl.org/content/Russian_Scholar_Warns_Of_Secret_US_Climate_Change_Weapon/2114381.html

http://www.haarp.net/

http://www.haarp.alaska.edu/

E.J. Kennedy, P. Rodriguez i C.A. Selcher, ‘The High Frequency Active Auroral Research Program’,http://www.nrl.navy.mil/research/nrl-review/2004/atmospheric-science-and-technology/kennedy/

H.L. Rowland, ‘Simulations of ELF radiation generated by heating the high-latitude D- region’,http://wwwppd.nrl.navy.mil/whatsnew/haarp/

Marcin Perzanowski, ‘HAARP – po jasnej stronie mocy?’,http://www.polskieradio.pl/nauka/artykul.aspx?id=21446

Tomasz Radochoński, ‘Raz powodzie, raz susze… Czy pogoda „zwariowała”?’,http://interia360.pl/swiat/artykul/raz-powodzie-raz-susze-czy-pogoda-quot-zwariowala-quot,37778

Adrian Dudkiewicz, ‘Broń końca czasów’, http://archiwumlbc.w.interia.pl/780bron.htm

Rafał Qba Jakubowski, ‘Nowoczesne technologie wojskowe a środowisko naturalne’,http://www.zb.eco.pl/zb/177/military.htm

Col Tamzy J. House, Lt Col James B. Near, Jr., LTC William B. Shields (USA), Maj Ronald J. Celentano, Maj David M. Husband, Maj Ann E. Mercer, Maj James E. Pugh, ‘Weather as a Force Multiplier: Owning the Weather in 2025’, http://www.fas.org/spp/military/docops/usaf/2025/v3c15/v3c15-1.htm

Departament Obrony / William S. Cohen, Skrypt z wystąpienia sekretarza obrony z dnia 28 kwietnia 1997 roku, http://www.defense.gov/transcripts/transcript.aspx?transcriptid=674

Raport Parlamentu Europejskiego, ‘The HAARP Project and nonb-lethal weapons’,http://www.europarl.europa.eu/press/sdp/backg/en/1998/b980209.htm#1

Źródło: [Utajnione]

Wojsko i wywiad

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

Aby powrócić do poprzedniego menu, kliknij „tutaj”

Mind Control – Wszystko co związane z tematyką Kontroli umysłowej / Mind Control, Elektronicznym torturom / Elektronic Harassment, broń Elektromagnetyczna, broń Mikrofalowa, broń Akustyczna, broń RF…

> Artykuły, publikacje, opracowania…

> HAARP, Źródła…

> Ofiary Kontroli Umysłu…

> Inne…

Jeśli są jakieś pytania, uwagi czy sugestie odnośnie strony, proszę o kontakt mailowy.

Patryk Sebastian Wiśniewski "INFINITY"
Właściciel i Administrator
www.Universe.Expert

Projekt NosMan.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Jose Manuel Rodriguez Delgado urodził się w Maladze, w Hiszpanii, 8 sierpnia 1915 roku i ma teraz 83 lata. Syn lekarza wojskowego, który podając za Delgado – dał mu taką edukację, jaką teraz stara się on przekazać swoim dzieciom. Delgado studiował medycynę w Madrycie, gdzie był pomocnikiem nauczyciela fizjologii, a potem badaczem w CSIC (High Center of Scientific Research).

W roku 1950 przeniósł się “oficjalnie” do USA, gdzie pracował na uniwersytecie Yale z profesorem Fultonem. Delgado pozostał w Yale przez ponad 20 lat i w 1966 roku, podczas gdy kierował laboratorium neuro-biologicznym, został mianowany profesorem fizjologii. Prowadził on kontynuację badań szwajcarskiego fizjologa, zdobywcy nagrody Nobla z 1959 roku – doktora medycyny, Waltera Rudolpha Hessa (1881 – 1973).

Hess rozpoczął badania na początku lat trzydziestych, a w Stanach Zjednoczonych eksperymentował ze zwierzętami pozostającymi w stanie świadomości – aplikując do mózgu drobne stymulanty elektryczne przy użyciu cienkich igieł. Kiedy takie igły są zaszczepione w mózgu, stymulowane obszary powodują reakcje niektórych części ciała. W ten właśnie sposób Hess zlokalizował strefy mózgowe kontrolujące różne obszary ciała.

Na całym świecie Delgado jest uważany za eminencję na polu badania mózgu, a za swe badania otrzymał on rozmaite nagrody międzynarodowe. Niektóre z nich to: Ramon Y Cajal (1952), Gold Medal Award of psychiatrics Biology (1974), Rodriguez Pascual Award (1975), Guggenheim Fellow (1963)…

Rodriguez Delgado zaczął ujawniać swe badania – które do tego czasu były znane tylko w środowisku medycznym – w roku 1969, kiedy napisałThe Physical Control of the Mind (Toward a Psychocivilized Society) (Harper & Row, 1969). W tej pracy zaprezentował on pewne dane dotyczące wyników jego eksperymentów. Napisał on również inne książki, wszystkie dotyczące mózgu, w których mówił, podając znikome informacje, o nowych projektach badawczych – poruszając zawsze aspekt duchowy udekorowany poszukiwaniem szczęścia.

Książki jakie znamy, zostały opublikowane jedynie w Hiszpanii, ale prawdopodobnie zostały one przetłumaczone na inne języki. Są to następujące tytuły:

⦁ Felicity
⦁ Brain and me
⦁ Mind Control (Espasa-Calpe, 1995) (to nie jest The Physical Control of the Mind)

W jego ostatniej książce “The Mind Control”, napisanej w 1995 roku, Delgado nie mówi o jego urządzeniu (Stimoceiver). Nie przedstawia on również żadnych innych interesujących informacji i mówi mniej na tematy poruszane poprzednio w książce z 1965 roku (która nie jest już drukowana).

Jednym z najciekwaszych aspektów badań Delgado jest to, że kierował on projektem z lat sześćdziesiątych przy pomocy znanego doktora medycyny Carpentera – specjalisty od małp i antropoidów.

Projekt ten był przeprowadzany na Hall Island, Bermuda, i polegał na stymulowaniu mózgów wielu, żyjących na wolności małp. Tym małpom kontrolowano ruchy poprzez implanty mózgowe, które rejestrowały i wysyłały informacje mózgowe do komputera.
Należy zauważyć przy tej okazji, że Delgado udoskonalał – podając za dostępną nam informacją – “Chip Biologiczny” (BioChip). Taki chip miałby być skuteczny na równi z implantem elektrycznym, ale jednocześnie byłby w stanie wydzielać do danej części ciała substancje halucynogenne, narkotyki lub truciznę, w sposób kontrolowany z odległości. Łatwo sobie wyobrazić, że jakikolwiek implant biologiczny znaleziony w ciałach rzekomo uprowadzonych przez Obcych, kiedy po usunięciu nie znaleziono w nim urządzeń elektrycznych, mógłby być BioChipem. (Nie możemy o tym mówić, jeśli nie mamy dowodów)

Delgado powrócił do Hiszpanii w roku 1970 wraz z niektórymi z urządzeń i maszyn, których używał podczas pracy badawczej w Yale. W Hiszpanii, Delgado rozpoczął pracować jako profesor fizjologii w szkole medycznej na uniwersytecie Autonoma w Madrycie, gdzie wykładał do lat dziewięćdziesiątych.

Eksperymenty Delgado nie zostały powstrzymane odkryciem tego, że był on w stanie stymulować mózg z odległości używając elektrod. Od roku 1960 wiedział on o możliwości stymulowania jakiejkolwiek części mózgu z odległości poprzez użycie częstotliwości elektromagnetycznej.

Podzielając zainteresowanie tą nową metodą stymulacji, Delgado – jak go oskarżono – został jednym z bardziej aktywnych naukowców zaangażowanych w tak zwanym “Projekcie Pandora”. Projekt ten polegał na użyciu częstotliwości elektromagnetycznej dla modulowania dźwięków i głosów w głowie żołnierza, tak aby żołnierz ten tracił samo-kontrolę na polu bitwy z powodu stresu.

Jesteśmy w posiadaniu informacji, które łączą Delgado z innymi, mniej znanymi projektami, których nie możemy w chwili obecnej ujawnić ze względu na bezpieczeństwo USA i amerykańskich badań. Jeśli informacja ta byłaby znana tutaj, w Hiszpanii, mogłoby to zaszkodzić możliwościom i wynikom tych badań.
Postępując za ewidencją, związek Delgado z CIA był istną kopalnią złota dla wywiadu amerykańskiego. Istnieją dowody na to, że Hiszpanie posiadający informacje o “nieoficjalnych” badaniach Delgado są zagrożeni (w Hiszpanii takie zagrożenia są rzeczą dziwną, a “konspiracje” są zupełnie nieznane). Wiele lat po powrocie do Hiszpanii, Delgado rozpoczął publicznie badania dotyczące częstotliwości elektromagnetycznej. Doktor medycyny i przyjaciel Delgado, opowiedział nam o niezwykłych eksperymentach przeprowadzanych na starszych osobach.
Podając za jego przyjacielem, Delgado i inny lekarz stymulowali mózgi tych ludzi dla sprowokowania długotrwałych orgazmów seksualnych.

Uśmiechając się, przyjaciel Delgado powiedział nam – Ci ludzie byli bardzo zadowoleni. Delgado prowadził również badania nad regeneracją kości przy użyciu częstotliwości elektromagnetycznej.

Trzeba przypomnieć przy tej okazji, że Delgado udzielając wywiadu stwierdził, że częstotliwość elektromagnetyczna może być kontrolowana na odległość do trzech kilometrów i skupiona do stopnia, jaki ludzie posiadający tą technologię uważają za właściwy dla ich celów.

Jakichś kilka miesięcy temu rozmawialiśmy z hiszpańskim psychiatrą specjalizującym się w “przekazach podświadomościowych” (jest to jeden z kilku w Hiszpanii), który powiedział nam w sekrecie, że grożono mu po tym, kiedy przedstawił w jego książce rolę Delgado w “Projekcie Pandora”. Po tym fakcie doktor i jego rodzina odbierali tygodniami pełne gróźb telefony, które wymuszały na nim, aby nie mówił o tym więcej.
Częstotliwość elektromagnetyczna, implanty mózgowe i bronie mikrofalowe są w Hiszpanii zupełnie nieznane i przypuszczamy, że Delgado powrócił z tego powodu, by tutaj kontynuować jego badania. Delgado ciągle żyje i jest nam wiadomo, że posiada on małą klinikę w Madrycie. Obecnie nie pracuje on już “oficjalnie”, ale zapewne powie każdej osobie, której nie zna z NosMan, że ciągle posiada “jego urządzenia badawcze”.

Posiadamy więcej informacji, ale wolimy czekać do czasu, gdy zostaną one, jeśli to w ogóle możliwe, udowodnione.
Projekt “NosMan”

“NosMan” jest imieniem, jakim ochrzciliśmy nasz projekt badawczy, którego zadaniem jest odnalezienie, badanie, udowodnienie i kompilacja możliwie największej ilości informacji, oraz przedstawienie Hiszpanii (oraz światu) ukrytych badań Delgado nad implantami mózgowymi. Naszym celem jest zdobywanie wszystkich rodzajów dowodów dotyczących egzystencji tych maszyn i ludzi, którzy są “królikami doświadczalnymi” i ofiarami tutaj, w Hiszpanii, a także w innych miejscach świata.
Kiedy będziemy w posiadaniu możliwie wszystkich, wiarygodnych informacji, przedstawimy je hiszpańskiej opinii publicznej, aby zobowiązała ona polityków do wypowiedzi na ten temat zanim Delgado umrze (jest on już w bardzo sędziwym wieku). Wierzymy, że Delgado chce mówić, ale ci mordercy grożą mu, a on z nimi kolaboruje ukrywając prawdę o swych badaniach, które, jeśli Hiszpanie znali by je, mogłyby wstrząsnąć podstawami hiszpańskiego rządu za ukrywanie tego, o czym wiedzą. Wiemy, że rząd hiszpański kolaborował z CIA w wielu rzeczach. Potrzebujemy na to dowodów, aby przerwać milczenie i brak informacji w tym kraju
Nos-Man oznacza Nos – jesteśmy i Man – manipulowani. Obydwa słowa oznaczają “Jesteśmy manipulowani”. Ogólne cele projektu NosMan to:

Kompilacja informacji dotyczących eksperymentów Delgado na ludziach i zwierzętach. (Taśmy filmowe, wywiady, prace naukowe, konferencje, zdjęcia, wyniki badań..)
Odnalezienie w Hiszpanii ludzi, którzy byli uprowadzeni przez Obcych, aby stwierdzić, czy są oni zaszczepieni i zbadać implanty. Wierzymy, że więcej osób będzie chciało powiedzieć nam o ich doświadczeniach, kiedy przedstawimy im informacje. Poprzez to będziemy mogli dowiedzieć się, czy i w Hiszpanii to zjawisko jest też produktem badań Delgado.

Informacja i dostarczanie danych dotyczących poszukiwań projektu NosMan niezależnym dziennikarzom i pisarzom znanym z wiarygodności. Jeśli jakikolwiek członek NosMan-a dozna groźnych doświadczeń, lub umrze, zostanie to zdemaskowane w gazetach, telewizji i innych środkach masowego przekazu.
Uzyskanie pomocy medycznej dla usuwania implantów i ich analizy, itd.
Przede wszystkim jednak:

Potrzebujemy aby ludzie z całego świata, którzy uważają, że mają implanty i fakty, które dowodzą realności ich przypadków, wysyłali do nas informacje ze szczegółami dotyczącymi ich doświadczeń (zdjęcia rentgenowskie, testy MRI, historie, oskarżenia oficjalnych lub obywatelskich instytucji, dokumentacja medyczna, itd.). Potrzebujemy podpisanych fotokopii oryginalnych dokumentów, dla udowodnienia bez żadnych wątpliwości, że implanty są realnością. Kiedy przedstawimy te informacje społeczeństwu, które nie wie nic o tym problemie, ludzie będą w stanie poznać “nieprawdopodobne” informacje o manipulacji kontroli mózgu z odległości.

Nasz projekt zawiera w sobie więcej ukrytych celów, o których preferujemy nie mówić, aby dane nie dostały się w ręce wroga. NosMan pracuje w niemalże zupełnym ukryciu. Jeśli byłoby inaczej, nie mamy wątpliwości, że CESID (tajne służby hiszpańskiego wywiadu) byłyby w stanie zlikwidować wroga. “non gratis”. Oprócz tego, możliwości zdobycia informacji na ten temat w Hiszpanii są ograniczone i może nam brakować drobnych, interesujących informacji.

Dla bezpieczeństwa poszukiwań preferujemy nie mówić o ludziach tworzących NosMan. Pragniemy przy tej okazji zadeklarować hiszpańskiej CESDIC i amerykańskiej CIA że:

Grupa hiszpańskich dziennikarzy (niektórzy z nich o wysokim prestiżu) współpracuje z projektem i posiada kopie informacji zebranych przez NosMan. Członkowie NosMan nie obawiają się gróźb i będą kontynuować ich spokojną pracę w poszukiwaniu zwycięstwa rzeczywistej i wolnej od manipulacji demokracji. Jeśli jakikolwiek członek NosMan zostanie ofiarą jakiegokolwiek “wypadku”, wszystkie informacje dotyczące ofiar i dowody na manipulacje poprzez użycie impalntów zostaną ujawnione wszystkim z nami współpracującym ludziom.

Źródło: [Utajnione]

Dalsze Odkrycia Projektu MILAB: Spojrzenia na zaplecze programu porwań przez kosmitów lub wojsko.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Od czasu opublikowania moich wstępnych odkryć, dotyczących osób rzekomo uprowadzonych przez UFO, które doświadczyły ewentualnych porwań przez specjalne jednostki militarne/wywiadowcze, otrzymałem nowe informacje, szczególnie od Północno Amerykańskich uprowadzonych i od badaczy uprowadzeń. Są to informacje w większości nowe i nie publikowane poprzednio. Rezultaty i oddźwięk moich badań wskazują na to, że istnieje więcej osób rzekomo uprowadzonych przez UFO, które doświadczyły w czasie ich życia również niezamierzonych kontaktów ludzkich/militarnych (MILAB). Opublikowałem przegląd tych badań, napisany wspólnie z moją żoną, w obszernej książce, która nie jest w obecnej chwili dostępna w języku angielskim. Poprzez reasumowanie naszych odkryć, doszliśmy do następujących wniosków [1,2]:

1. Ofiary MILAB są nękane przez ciemne, nieoznakowane helikoptery w pobliżu ich domów. Tajemnicza działalność helikopterów cofa się w czasie do późnych lat sześćdziesiątych i wczesnych siedemdziesiątych, kiedy wykazały się one zainteresowaniem w mutulacji zwierząt, ale nie w osobach rzekomo uprowadzonych przez obcych (aliens).
2. Ofiary MILAB doświadczają “nie tylko” porwań przez kosmitów, donoszą one, że były porwane przez pewien oddział personelu ludzkiego/militarnego, że były zanarkotyzowane, zabrane do podobnych do szpitalnych pomieszczeń i (pod)ziemnych ośrodków wojskowych, że widziały ludzi w białych, laboratoryjnych fartuchach, że były egzaminowane, przesłuchiwane i czasami zaszczepione urządzeniami militarnymi.

Czytelnicy, którzy są zainteresowani bardziej szczegółowymi detalami, powinni przeczytać wpierw mój pierwszy artykuł o MILAB, lub czekać na angielską edycję mojej książki. Jakkolwiek, te rezultaty powinny doprowadzić badaczy z otwartym umysłem do trzech ważnych pytań:

1. Czy jest to możliwe, że tajne eksperymenty na ludziach, lub zakryte operacje, mogłyby wydarzyć się w zachodniej demokracji ?
2. Jakim jest ludzki program, który wydaje się być wmieszany w zjawisko porwań przez kosmitów i jaki jest cel MILAB ?
3. Czy istnieje zainteresowanie militarne w wytwarzaniu wszczepów do mózgu, bio-chipów wirtualnej realności, projekcji obrazów holograficznych, urządzeń okrywających, broni odmieniających umysł,co popierałoby hipotezę, że takie sekretne eksperymenty na ludziach mają miejsce, ukryte wewnątrz czarnych projektów.

Bieżący artykuł próbuje odpowiedzieć na te ważne pytania.

II. Udokumentowana historia tajnych eksperymentów na umyśle
i zachowaniu.

Każdy kto twierdzi, że tajne eksperymenty i utajone operacje przeciwko własnym obywatelom, wliczając w to dzieci, nie zdarzają się w zachodnich demokracjach, takich jak USA, Kanada lub Anglia, powinien spojrzeć na udokumentowaną historię militarnych/wywiadowczych eksperymentów z radiacją, a także na projekty kontroli umysłu i zachowania, które są teraz znane publicznie. W listopadzie 1996 roku prasa brytyjska podała, że Ministerstwo Obrony (MoD) przeprowadzało eksperymenty radiacji na ludziach przez ostatnie czterdzieści lat. W 1994 roku rząd USA ujawnił tajne eksperymenty z niedostatecznymi względami dla ludzi. pośród których znajdowało się wiele osób upośledzonych. [3] Przez około trzydzieści lat po Drugiej Wojnie Światowej rząd amerykański działając poprzez Departament Obrony (DoD), CIA i rozmaite, nierządowe organizacje badawcze, przeprowadzał badania medyczne na tysiącach obywateli, często bez ich wiedzy. Te badania dotyczyły w dużym stopniu wystawienia na działanie radiacji, gazu nerwowego, LSD i różnych środków chemicznych. Ujawniono ostatnio, że eksperymenty radiacji były przeprowadzane na 23 tysiącach obywateli amerykanskich w około 1400-stu odmiennych programach, w okresie 30 lat po wojnie.[4]

Ludzie, na których te eksperymenty były przeprowadzane, to: żołnierze, więźniowie, osoby uważane za wadliwe mentalnie (dorośli i dzieci), śmiertelnie chorzy pacjenci szpitalni i biedne, ciężarne kobiety. Wielu z naukowców przeprowadzających te podobne do nazistowskich eksperymenty, było szanowanymi akademikami. Dr. Edwin Cameron był na zewnątrz takim naukowcem, ale prowadził on w latach pięćdziesiątych fundowane przez CIA laboratorium na McGill University, gdzie pacjenci byli używani w roli królików doświadczalnych w eksperymentach prania mózgu. Niektórym domownikom serwowano “terapię” ECT dwa razy dziennie, inni byli zanarkotyzowani i trzymani w stanie nieprzytoności przez tygodnie lub miesiące, zaszczepieni dużymi ilościami środków halucynogennych i poddani długim okresom deprawacji zmysłów.[5] Zespół, powołany przez administrację Clintona w 1994 roku dla przeglądu tych spraw, udokumentował do tej pory 400 wspieranych przez rząd eksperymentów biomedycznych, które miały miejsce w latach 1944 do 1975 i które dotyczyły ludzi. Być może, cel tych eksperymentów nie będzie nigdy znany. Nie ma pewności, czy te eksperymenty się zakończyły, jeśli zakończyły się one w ogóle, ale były one w toku w połowie lat siedemdziesiątych.[4]

Kanadyjski psychiatra i specjalista od traumy i dysocjajcji, Dr. Colin Ross, zaprezentował dokument na Dziewiątej Rocznej Zachodniej Konferencji Klinicznej dotyczącej traumy i dysocjacji w Orange County w Kalifornii [6], gdzie wskazał on, że spotkał się z dowodami pochodzącymi z ujawnionych dokumentów CIA-FOIA, które wskazują, że agencja przeprowadzała badania nad kreacją manczuriańskich kandydatów od czasu Drugiej Wojny Światowej. Dr. Ross i organizacje badawcze, takie jak nowojorska organizacja Advocacy Committee for Human Experiment Survivors-Mind Control (ACHES-MC), natknęli się na ofiary przerażających eksperymentów, zawierających w sobie wstrząsy elektryczne, narkotyki, wszczepy do mózgu, deprawację zmysłów, psychic driving, zamykanie w klatkach, wymuszany sen oraz nadużycia seksualne i rytualne.[7,8] Od chwili wyselekcjonowania, ofiary są używane wielokrotnie, jako ludzkie zwierzęta laboratoryjne – niektóre z nich były używane poprzez całe ich życie w następujących po sobie, kontrolowanych i monitorowanych z zewnątrz eksperymentach. ACHES-MC dostarczyło w 1997 roku taśmę video prezydentowi Clintonowi i kanadyjskiemu premierowi Chretienowi, w której poproszono ich o wysłuchanie prezydenckie i deklasyfikację zapisów rzadowych, związanych z domniemanymi eksperymentami kontroli umysłu, przeprowadzanymi na nieświadomych dzieciach i dorosłych i fundowanych przez rząd USA od lat czterdziestych. Na tej taśmie video nagrano oświadczenia zarówno domniemanych ofiar bezzgodnych, fudowanych federalnie eksperymentów kontroli umysłu-dzieci i dorosłych, jak również terapistów, psychiatrów i psychologów.[8] O ile ich ofiary nie donoszą o rzekomych kontaktach z kosmitami/UFO, tak jak ofiary MILAB, niektóre z doświadczeń MILAB pasują do wzorów opisanych powyżej. Ta krótka wyprawa w przeszłość tajnych eksperymentów na ludziach i dowody na współcześnie następujące projekty, popierają mocno hipotezę MILAB, jako utajonych operacji przeciwko ludności cywilnej.

III. Możliwe cele MILAB-ów

Ponieważ posiadam obecnie więcej informacji o MILAB, myślę, że cały scenariusz kosmicznych/ludzkich uprowadzeń jest bardziej złożony niż myślałem na początku. Odnoszę wrażenie, że istnieją dowody na to, że z niewytłumaczalnym zjawiskiem uprowadzeń przez kosmitów może być związanych więcej niż pojedyńczy ludzki program. Każdy z tych programów ma prawdopodobnie własne zainteresowanie osobami rzekomo uprowadzonymi przez kosmitów.

Odnoszę wrażenie, że pierwsza grupa interesuje się eksperymentami kontroli umysłu i zachowania. Znalazłem dowody na deprawację zmysłów, eksperymenty dotyczące oddychania w środowisku cieczy, eksperymenty elektromagnetycznej stymulacji bocznych płatów mózgowych, badania nad mózgiem i wszczepami.
Druga grupa wydaje się być zainteresowana badaniami biologicznymi i/lub genetycznymi. Niektóre z ofiar MILAB przypomniały sobie, że widziały podczas ich porwań ludzi w tubach wypełnionych cieczą i genetycznie zmienione zwierzęta, wewnątrz podziemnych ośrodków militarnych. Należy zauważyć, że porwani przez kosmitów, “bez” kontaktów militarnych, pamiętają podobne scenariusze wewnątrz UFO.

Trzecia grupa wydaje się być oddziałem zadań militarnych, który operuje od lat osiemdziesiątych i jest zainteresowany zjawiskiem porwań przez komitów/UFO w celu zbierania informacji. To byłaby logiczna konsekwencja, jeśli ktoś z prawem “Need to Know” rozważa, że niektóre porwania przez obcych są rzeczywiste. Odnoszę wrażenie, że liderzy tego oddziału zadań militarnych myślą, że niektóre uprowadzenia przez kosmitów są rzeczywiste i że mają one implikacje dla narodowego bezpieczeństwa. Druga i trzecia grupa mogłyby pracować razem, ponieważ podzielają one zainteresowania w studiach genetycznych i odkryciach pochodzących od rzekomo uprowadzonych przez obcych. Skoncentruję się teraz na doświadczeniach zbiornika/tuby-osób rzekomo uprowadzonych przez kosmitów/MILAB, które reprezentują ofiary poruszanych poprzednio grup. Należy zauważyć, że nie są to przypadki pojedyńcze i że reprezentują one zaledwie przykłady znacznie większej puli ofiar.

IV. Przeżycia w zbiorniku-tubie

Michelle (pseudonim) miała pierwszą, świadomą pamięć przeżyć typowego, kosmicznego porwania z udziałem nieludzkich postaci w wieku ośmiu lat. Pamięta ona klasyczne przeżycia porwań przez kosmitów z dużymi głowami, o wysokości trzech do czterech stóp. Jakkolwiek następujące przeżycia nie mają nic wspólnego z porwaniami kosmicznymi. Michelle miała urazowe retrospekcje, podobne do realności sny i pewne świadomie zapamiętane wydarzenia MILAB. Luki w pamięci zostały zbadane przy użyciu sesji hipnozy regresywnej z zawodowym hipnoterapistą (posiadającym stopień PhD), który jest dobrze znany w jego dziedzinie i który jest konsultantem MUFON.

Michelle i jej chłopak doznali przeżyć zagubionego czasu/porwania w 1970 roku w pobliżu obozowiska Ditch Plains w Montauk, New York. Pamięta ona, że zostali oni oboje zabrani przez uzbrojony personel militarny do bazy Montauk, która jest obecnie zamknięta. Odseparowano ich od siebie i Michell była eskortowana do wewnątrz podziemnego ośrodka, gdzie doznała kilku zastraszających przeżyć.[9,10] Pamieta ona siebie w gabinecie lekarskim, z maszynami i przyrządami ze stali nierdzewnej i biało zakrytym stołem. Michelle została umieszczona na tym stole i do niego przypięta, przypięto również jej głowę. Po kilku minutach do pomieszczenia przybyła grupa 5-6 osób, w tym jedna kobieta. Wszyscy z nich ubrani byli w białe, medyczne ubrania. Ich głowy zakryte były przez białe maski chirurgiczne, tak jak u lekarzy w szpitalu. Odwrócili oni jej głowę na bok i ogolili małą część obszaru za prawym uchem. Była ona kompletnie przytomna, ale unieruchomiona i nie mogła mówić.[9]
Michelle pamięta, że ktoś pisał coś na skórze, za jej uchem. Po tym dostała ona zastrzyk dożylny, czuła ukłucie w ramieniu, straciła przytomność i obudziła się później z jej chłopakiem, który był również porwany, na plaży. Następna sesja hipnozy odsłoniła kolejne urazowe retrospekcje, tym razem pobytu w zbiorniku izolacyjnym. Następujące przeżycia były badane podczas emocjonalnej sesji hipnozy regresywnej. Michelle nigdy przedtem nie pamiętała tego przeżycia podczas hipnozy. Przypomniała sobie pobyt w ciemnym miejscu, gdzie bardzo się bała i pływała w czymś, co odczuwała odrobinę ciężej niż ciepłą wodę.[9]

Przed tymi przeżyciami, leżała ona nago na stole, całe jej ciało i głowa były połączone z przewodami i widziała lekarza w białym fartuchu laboratoryjnym, stojącego z boku. Następne przeżycia zostały odsłonięte poprzez regresję głębokiego transu, która testowała ponownie przeżycia zbiornika izolującego. Michelle pamiętała raz jeszcze, że znajdowała się w czarnym, zamkniętym miejscu, gdzie szarpała się i obawiała się utonięcia. Te przeżycia bardzo ją wystraszyły i chciała wydostać się ze zbiornika. Czuła ona, że ciecz była cięższa niż woda, była ciepła i wydzielała zapach mięty? Poruszała ona lekko ramionami i nogami, a także głową. Czuła gładką powierzchnię zbiornika izolacyjnego z prawej strony, jeśli prostowała rękę. Była ona kompletnie wyizolowana w ciemnym zbiorniku i mała doświadczenia pewnego rodzaju, sztucznie spowodowanego “wyjścia na zewnątrz”, lub zaczęła halucynować.
Badałem literaturę dotyczącą eksperymentów deprawacji zmysłów i spotkałem się z takimi zbiornikami izolacyjnymi, które zostały wynalezione przez Dr. Johna Lilly.[11] Dr. Lilly próbował sprawdzić, jak mógł on wyizolować mózg i umysł. Pracował on nad tym, co uważane jest, biorąc pod uwagę nasz bieżący, naukowy konsensus, za stymulację ciała. Rozważał on efekty światła i jego stymulacji oczu, dotyk, ciśnienie i ich stymulację skóry i organów znajdujących się głęboko w ciele. Obserwował on różnice temperatury, ubrania, efekty grawitacji oraz efekty ciepła i zimna.
Doktorowi Lilly przyszedł na myśl dźwiękoszczelny zbiornik, w którym ciało mogłoby być podtrzymane w wodzie, która byłaby utrzymywana w odpowiedniej temperaturze dla opieki nad generacją ciepła wewnątrz ciała. Założył on taki zbiornik w komorze dźwiękoszczelnej, w wyizolowanym budynku w pobliżu campusu Narodowego Instytutu Zdrowia. Zbiornik ten został skonstruowany w czasie Drugiej Wojny Światowej, dla eksperymentów prowadzonych przez Office of Naval Research na metaboliźmie nurków. To był początek badań nad izolacją, zaliczając w to narkotyki.[11]

Należy zauważyć, że Dr. Lilly eksperymentował również ze wszczepami do mózgu w późnych latach pięćdziesiątych i wczesnych sześćdziesiątych. Był to również okres czasu, kiedy skontaktował się on z tajnymi organizacjami wywiadowczymi i badaczami z Departamentu Obrony (DoD). Dr. Lilly napisał w swej książce “The Scientist”, że kiedy pracował w Narodowym Instytucie Zdrowia, zasady pracy zbiornika izolacyjnego, podobnie jak z pracą elektrody mózgowej, stały się obiektem polityki. Kiedy zbiornik izolacyjny stał się znany agencjom rządowym, rozmaite osoby zwracały się do niego, by dowiedzieć się o tym więcej. Dr. Lilly stwierdza, że pośród tych ludzi znajdowali się badacze pracujący pod auspicjami armii, nad zagadnieniem prania mózgu pojmanych jeńców wojennych.

Pytano go, czy zbiornik izolacyjny mógłby zostać użyty dla zamiany systemu oceny osób pod przymusem. Chcieli oni użyć zbiorników izolacyjnych i eksperymentów deprawacji zmysłów do prania mózgu i innych eksperymentów kontroli umysłu. Dr. John Lilly uzmysłowił sobie sytuacje, w których ta metoda byłaby użyta pod przymusem, poprzez dokładną kontrolę stymulacji izolowanych ludzi, że ich system oceny mógłby zostać zmieniony w kierunkach pożądanych przez osoby kontrolujące. Dr. Lilly był przekonany, że środowisko militarne/wywiadowcze użyłoby tej techniki izolacji dla tajnych eksperymentów.[11] Myślę, że przeżycia Michelle pokazują nam, że było tak naprawdę i że istnieje wystarczająca ilość dowodów na to, że jest ona ofiarą takiego eksperymentu zbiornika deprawacji zmysłów. Powinno się jednak zauważyć, że to specyficzne przeżycie nie miało nic wspólnego z kosmitami, chociaż nie wiem, jak jej przeżycia uprowadzenia kosmicznego pasują do tych scenariuszy.
Jak zuważyłem w mym pierwszym artykule o MILAB, obecność personelu militarnego przebywającego w takiej samej fizycznej realności jak kosmici, jest nie do uwierzenia dla sceptyków, a także dla poważnych badaczy uprowadzeń z otwartymi umysłami. Pomimo tego, że poprzednio poruszane przeżycia Michelle były niewątpliwie typu ziemskigo, doświadczyła ona również wielce dziwnego, bliskiego spotkania podczas tego samego MILAB-u. Miała ona urazowe wspomnienia, pod działaniem hipnozy, gadzistego stworzenia, które były również badane. Opisała ona, jak była eskortowana przez personel militarny do ciemnego, podobnego do biura pomieszczenia, gdzie została zgwałcona przez to podobne do gada stworzenie. Nie wiem, co oznacza to urazowe wspomnienie. Jakkolwiek nie myślę, że wojsko współpracowało z tym przypominającym gada stworzeniem. Jest możliwe, że Andree został zanarkotyzowany środkiem halucynogennym i wyprojekcjonowano go, jak jakiś rodzaj pamięci obrazowej, jakkolwiek opisała ona skórę i inne rysy tego stworzenia bardzo dobrze. Czy to konkretne przeżycie było produktem procedury kontroli umysłu? Powinno się wziąść takie procedury pod uwagę w pierwszym rzędzie, ponieważ jej doświadczenia w ośrodku podziemnym były w zupełności ziemskie i bieżące sesje hipnozy, dokonane z Michelle w lipcu 1997 roku, wykazały, że mogła ona być używana w różnych eksperymentach kontroli umysłu w ciągu całego jej życia.[12]

Podczas dwugodzinej sesji pamiętała ona pobyt w pomieszczeniu z 2-3 mężczyznami, którzy kierowali mężczyznami w fartuchach laboratoryjnych. Przed tym znajdowała się w pomieszczeniu egzaminacyjnym jakiegoś rodzaju, gdzie ktoś montował coś na jej głowie. Opisała ona szczypce srebrnego koloru, szczypiące jej skronie i powodujące intensywny ból głowy.

To przeżycie przypomina mi eksperyment sztucznej stymulacji mózgu poprzez użycie pól magnetycznych. Dr. Michael Persinger, badacz neurolog z Laurentian University w Sadbury, Ontario, wykazał, że można wyprodukować sztucznie przeżycia mistyczne, wyjście z ciała i inne przeżycia psychiczne stymulując boczne płaty mózgowe, poprzez użycie pól magnetycznych, ponieważ odkrył, że takie przeżycia łączą się z nadmiernymi wybuchami aktywności elektrycznej w temporal lobes.[13] Obiekt eksperymentu miałby założony na głowę hełm, lub podobne do szczypiec urządzenie i sztucznie generowane pole magnetyczne naśladowałoby wzory działalności neuronów w mózgu.

Dan Wright, szef MUFON Abduction Transcription Project, sprawdził swoje zapisy, dotyczące doświadczeń tuby lub zbiornika rzekomo uprowadzonych przez obcych. Znalazł on w swych zapisach kilka przypadków, w których osoba uprowadzona widziała tubę podzczas jej/jego przeżyć, ale nie zidentyfikowała niczego ani nikogo wewnątrz.[14] W czterech przypadkach uprowadzeni opisali duże, przezroczyste tuby i pamiętali siebie, umieszczonych w środku, lub widzieli wewnątrz kogoś innego. Dwoje z czworga uprowadzonych widziało w tubie stworzenie kosmiczne. Zapisy Dana Wrighta ujawniają trzy przypadki, w których uprowadzeni znajdowali się w zbiorniku wypełnionym cieczą i w dwóch przypadkach uprowadzony był zmuszony do oddychania tą cieczą! Żadna z uprowadzonych osób nie relacjonowała takiego niezwykłego przeżycia umysłowego, jak Andree (przeżycia wyjścia z ciała, widzenia na odległość, czy też podobnych), podczas przebywania w tych kontenerach. “Dwa” z siedmiu przypadków ze zbiornikiem relacjonowały udział wojska, ale nie tej samej nocy, kiedy wydarzyły się epizody z tubą lub zbiornikiem.

Ofiara MILAB Lisa (pseudonim) doświadczyła przeżyć podobnych do doświadczeń osób uprowadzonych przez kosmitów-z zapisów Dana Wrighta. Została ona porwana i dostarczona do podziemnego ośrodka wojskowego, gdzie widziała nagich ludzi pływających w tubach. Lisa stwierdza dla przykładu, że została zmuszona przez ludzi do wejścia do jakiegoś typu basenu wypełnionego żółtą, musującą cieczą, podczas kiedy inni ludzie na nią patrzyli. Lisa ma urazowe rekolekcje dotyczące tego, że porywacze próbowali zmusić ją i inne ofiary do oddychania tą cieczą.[15] W dwóch poprzednio poruszanych przypadkach, uprowadzeni byli zmuszani do oddychania cieczą, tak jak Lisa. Zapisy z seansów hipnozy ujawniają, że przeżycia oddychania cieczą były dla uprowadzonych traumatyczne. W obydwóch przypadkach ofiary były totalnie zanurzone w cieczy i obydwie relacjonują, że mogły nią oddychać.[14]
Jeśli przejrzeć dostępną literaturę naukową o oddychaniu cieczą, dochodzi się do tego, że przyjmowanie cieczy do płuc i oddychanie cieczą zamiast powietrzem, mogłoby zrewolucjonizować nurkowanie. Koncept oddychania cieczą powstał w połowie lat sześćdziesiątych, kiedy Dr. J.Kylstra, fizjolog ze State University of New York w Buffalo, zdał sobie sprawę z tego, że roztwory soli mogą być nasycone tlenem pod dużym ciśnieniem. Dr. Kylstra pracował w komorze ciśnieniowej US Navy i przeprowadzał eksperymenty na myszach. Był on w stanie utrzymać zwierzęta przy życiu do 18 godzin. Ponieważ dwutlenek węgla nie był wydalany z organizmu wystarczająco szybko i jego ilość dochodziła prędko do stopnia w pobliżu toksyczności, problem ten miał być poważnym utrudnieniem, zanim ta procedura mogłaby być używana na ludziach.[16]

Następny krok w oddychaniu cieczą został poczyniony w roku 1966, za sprawą eksperymentu z myszą oddychającą cieczą – Dr. Lelanda Clarka.[17] Dr. Clark stworzył technikę, dzięki której mysz wytrzymała ponad 20 godzin, oddychając cieczą o temperaturze 18 stopni. Podczas wczesnych studiów wszystkie zwierzęta cierpiały na dolegliwości płuc, ale to było związane z toksycznymi nieczystościami fluorocarbonów, chemiczną reakcją fluorocarbonu z płucami, lub jakiś nieznany efekt został niezdeterminowany. Ta tejemnicza przyczyna uszkodzeń płuc, tak jak i problem eleminacji dwutlenku węgla i fakt tego, że fluorocarbon miał tendencję do pozostawania w tkance ciała, musiałyby zostać rozwiązane, zanim proces ten mógłby być wypróbowany na ludziach.

W następnych latach technika oddychania cieczą została udoskonalona i ulepszona. Testy przewietrzania cieczą w początkach lat dziewięćdziesiątych były sukcesem. Naukowcy trzymali żywe psy w środkach perfluorocarbonowych przez około dwie godziny. Po wyjęciu, psy powróciły do normalnego stanu po kilku dniach.[16] Po tych testach na zwierzętach, procedura była gotowa do użytku przez środowisko medyczne na ludziach, w celu zwalczania respiratory distress syndrome, głównej przyczyny śmierci wcześniaków. Można podejrzewać, że eksperymenty oddychania w środowisku cieczy na dorosłych, mogłyby być nadzwyczajnie pożyteczne dla celów militarnych/marynarki wojennej/wywiadu, takich jak ucieczka z łodzi podwodnej i podmorskie ośrodki zaopatrzenia w tlen.

Uprowadzeni przez kosmitów, tak jak Betty Andreason, donoszą czasami, że zostali umieszczeni wewnątrz tuby wypełnionej cieczą dla zrekompensowania dużych sił grawitacji, podczas okresów wysokiego przyspieszenia UFO. Jedna z uprowadzonych osób z zapisów Dana Wrighta opisuje przeżycia wewnątrz takiej tuby:
“tam jest tak jak w wodzie, to jest tak jak być w basenie, z tym, że można widzieć poprzez bokiczuję, że się poruszamy. Gdzie podążamy? Oh, to jest szybko. Czuję, że poruszamy się szybko. Oh, i jeden stoi na zewnątrz. Mówi do mnie: “To dlatego musieliśmy ciebie tutaj umieścić. Dlatego, że poruszamy się za szybko.”Przyspieszenie. Coś o zbyt dużych siłach grawitacji.”[14]

Zainteresowanie wzbudza to, że pod hipnozą uprowadzeni relacjonowali, jak porywacze umieścili coś w ich nosach przed umieszczeniem ich w tubach. To oznacza, że uprowadzeni nie byli zmuszeni do oddychania cieczą. Bieżące studia naukowe wzrokowych i fotograficznych spostrzeżeń UFO, dokonujących
“nieprawdopodobnych” manewrów na dużej szybkości, Dr. Bruca Maccabee, mogą popierać takie doświadczenia kompensacji sił grawitacji w tubie, jeśli osoba porwana była w rzeczywistym UFO.[18] Dr.Bruce Maccabee oświadczył w artykule “Przyśpieszenie”, że UFO-nauta lub porwany wewnątrz UFO przyspieszającego o 500 g, byłby wypchany poprzez ściany statku ze siłą, która pozwoliłaby mu odczuć wagę równą 500 razy więcej niż jego waga na ziemi. Ciało osoby porwanej rozpadłoby się przy takim przyśpieszeniu i skóra zostałaby zdarta z kości, jeśli porwany nie byłby umieszczony w cieczy i jeśli płuca i inne otwory w ciele nie byłyby wypełnione cieczą!
Inne osoby rzekomo uprowadzone przez kosmitów relacjonują, że widziały małe, wyglądające na kosmiczne stworzenia i dorosłych ludzi w stanie zawieszonej animacji wewnątrz tub, tak jak w inkubatorach. Niektórzy z tych uprowadzonych twierdzą, że ludzie wyglądali odmienieni, jak hybrydy.[14,19] Te spostrzeżenia pasowałyby do hipotezy odnośnie badań genetycznych, przeprowadzanych przez “szarych”. Jakkolwiek, istnieją też przypadki, gdzie uprowadzeni relacjonują ludzi-lekarzy eskortujących ich poprzez podziemne laboratoria, gdzie widzą ludzi w przeźroczystych zbiornikach.[19] Ofiara MILAB-Christa Tilton opisuje takie przeżycie:
“Widziałam to, co wydawało się być ludźmi w przeźroczystych zbiornikach pod ziemią. Zbiorniki były pochylone o około 25 stopni do tyłu, dotykając ściany. Pomieszczenie było zwyczajnym, podobnym do laboratorium pomieszczeniem. Tego nie można było widzieć na statku kosmicznym. Oni wydawali się być, jak powiedziałam, w stanie zawieszonej animacji. Przeźroczysta ciecz wypełniała totalnie obudowę zbiornika. Wierzę, że ci ludzie byli utrzymywani przy życiu za pomocą jakichś tub, umieszczonych z tyłu ich głów.[20]”

Christa Tilton nie jest jedyną osobą z takimi doświadczeniami. Są inni porwani, którzy twierdzą, że zostali zabrani do podziemnych ośrodków militarnych, gdzie widzieli ludzi w takich szklanych lub plastykowych tubach.[19] Niektóre z tych sprawozdań MILAB donoszą o rzędach identycznych ludzi, każdy z nich we własnej tubie. Można byłoby spekulować, czy ktoś nie klonuje ludzkich Dolly w sekrecie. Ostatnio japoński naukowiec podał, że zarodek kozła wytrzymał w sztucznym łonie przez trzy tygodnie przed porodem.[21] Naukowiec, który skonstruował łono mówi, że mogłoby ono pomóc przetrwać ludzkim wcześniakom. Dr. Yoshinori Kuwabara z Uniwersytetu Juntendo z Tokio, wraz z kolegami, usunęli zarodek z ciała matki w siedemnastym tygodniu ciąży. Umieścili zarodek w zbiorniku, wypełnionym cieczą dla stymulacji cieczy amniotycznej. Maszyna pompowała odżywki i tlen do krwi zwierzęcia. Dr. Kuwabara ma również nadzieję, że sztuczne łona będą mogły pewnego dnia zostać użyte dla pomocy płodom w ostatnich chwilach wielokrotnej ciąży, kiedy łono staje się zbyt skurczone. Osoby porwane przez kosmitów i MILAB twierdzą, że widziały małe tuby lub inkubatory nie tylko wewnątrz UFO, ale również wewnątrz ziemskich, podziemnych ośrodków badawczych. Większość z tych, którzy to przeżyli, opisuje, że te niemowlęta wyglądają bardzo chore. Rzekomo porwani przez obcych i porwani z doświadczeniami MILAB myślą, że te niemowlęta mogą być hybrydami.
Byłoby to logiczne dla kogoś, kto jest zainteresowany klonowaniem, wytworzyć i używać sztuczne łona lub inkubatory wypełnione odżywczą cieczą, dla celów hodowli. Naukowcy, którzy pracują nad programami bio-technologicznymi, stwierdzają, że klonowanie “bezmózgowych” ludzi dla pozyskania organów do transplantacji może być realne w przyszłości.[2] Obecnie rozwaga etyczna jest przeciwko takim frankensteinowskim projektom badawczym. Zamiarem typu science fiction byłaby kreacja genetycznie inżynierowanego żołnierza, który byłby odporny na środki prowadzenia wojny biologicznej i możliwe w przyszłości ataki środków prowadzenia wojny genetycznej. Jakkolwiek, doświadczenia niektórych z ofiar MILAB sugerują, że takie programy prowadzone są w rzeczywistości za plecami oficjalnego środowiska badań medycznych. Zatem możliwe jest, że te tajne badania na sztucznym łonie i eksperymenty na ludzkich zarodkach prowadzone są wewnątrz czarnych projektów.
Można zauważyć, że osoby uprowadzone przez kosmitów relacjonują przeżycia zbiornika/tuby wewnątrz domniemanych pojazdów kosmicznych, podobnie do relacji przeżyć uprowadzonych w domniemanych militarnych ośrodkach badawczych. Takie podobieństwa zostały również znalezione w procedurach wszczepów, dokonanych na osobach rzekomo uprowadzonych przez kosmitów i ewentualnych ofiarach kontroli umysłu.

Prezentuję teraz przypadek, gdzie odnoszę wrażenie, że tajnie operujący, militarny oddział o specjalnym przeznaczeniu może kierować badaczami w takich czarnych projektach genetycznych. Jest to przypadek dobrze przebadany, z zapisów MUFON Abduction Transcription Project, gdzie personel ludzki/militarny porywa kobietę z jej domu i dowozi ją do tajemniczego miejsca.[14] Jest ona dostarczona do budynku i umieszczona na stole egzaminacyjnym. Jej stopy są umieszczone w strzemionach, jakich używa się do egzaminacji ginekologicznych. Kobieta-ginekolog przeprowadza egzaminację ginekologiczną. Poszukuje ona embrionu, ale nie znajduje go. Ta ofiara MILAB pamięta dowodzącego oficera, jakim jest starsza kobieta o siwych włosach, która jej grozi i ją przesłuchuje. Ofiara traci przytomność w czasie egzaminacji, lub w czasie podróży powrotnej do domu. Interesująco, wojsko porywa ją zawsze tej samej nocy, lub nocy następującej po przeżyciach rzekomego uprowadzenia przez obcych.
Aktywność tego oddziału militarnego, który wydaje się być zainteresowany szczególnie porwanymi przez kosmitów, byłaby logiczną konsekwencją, jeśli ich dowódcy uważają, że niektóre porwania kosmiczne są realne. Jak zauważyłem poprzednio, wydaje się, że ta grupa współpracuje z badaczami z czarnych projektów, którzy są zainteresowani badaniami genetycznymi. Należy zauważyć, że poprzednio opisana porwana zrelacjonowała przeżycia w tubie, ale nie tej samej nocy, której została porwana przez wojsko. Zaobserwowała ona kilka tub z różnymi ciałami w środku i postawiono ją z przodu tuby z ciałem wysokiej blondynki wewnątrz. Opisała ona tubę, jako wykonany ze szkła lub plexiglasu cylinder wewnątrz UFO. Trzeba zauważyć, że poruszane powyżej przypadki porwanych nie są wyjątkiem i reprezentują one zaledwie przykłady zagadnienia.

V. Militarne badania-zainteresowania wszczepami do mózgu – realnej
wirtualności i broniami odmieniającymi umysł.

Każdy wie, że tajne eksperymenty kontroli umysłu/zachowania i eksperymenty radiacyjne były przeprowadzane w czasach powojennych, aż do lat siedemdziesiątych. Powinniśmy zapytać, czy istnieje zainteresowanie ukrytymi eksperymentami w dniu dzisiejszym. Sceptycy MILAB, którzy twierdzą, że rezultaty tego poszukiwania nie są nic warte[22], powinni zwrócić uwagę na zdeklasyfikowane ostatnio studia Air Force [23,24], naukowe postępowania dla sił zabezpieczenia prawa, technologie militarne i nowe artykuły dotyczące badań nad broniami egzotycznymi.[25]

W bieżącym dokumencie, opublikowanym dla studiów “Air Force 2025″[24], zatytułowanym “Operacje Informacji: Nowe Zdolności Prowadzenia Wojny”, autorzy piszą o zaszczepionej do mózgu- sytuacji cybernetycznej.[26] W dokumencie tym autorzy propagują wszczepione, mikroskopowe chipy mózgowe, które wykonują dwie funkcje: Bio-chip łączy zaszczepionego osobnika z konstelacją zintegrowanych lub smart satelitów (IIC) na niskiej orbicie, kreując interfejs pomiędzy zaszczepioną osobą i źródłami informacji. Wszczep retransmituje wyprocesowaną informację z IIC do użytkownika. Na drugim etapie, bio-chip kreuje generowane komputerowo uzmysłowienie mentalne, bazowane na zapotrzebowaniu użytkownika. To uzmysłowienie zawiera w sobie użytkownika i umiejscawia go w “przestrzeni bojowej”. Następnie, szeroki asortyment broni uśmiercających i nie uśmiercających zostanie połączony z IIC, pozwalając specjalnie zaszczepionym użytkownikom (super żołnierzom cybernetycznym) na bezpośrednie użycie tych broni. Znaczy to, że żołnierz spogląda na normalny świat plus na nałożone informacje, identyfikujące i opisujące obiekty w polu jego widzenia. Może on ewaluować groźbę, jaką reprezentują te obiekty i zlecić rozmaite systemy broni dla zniszczenia tych celów z odległości.
Daje się zauważyć, że prowadzone są badania wojskowe i utajone badania nad wszczepami typu człowiek-mózg-maszyna i wszczepami wirtualnej realności. Większość adnotacji tego artykułu referuje do badań instytutów militarnych, które są sklasyfikowane i niedostępne dla szerokiej publiki. Ponieważ autorzy piszą, że wszczepianie rzeczy ludziom porusza zagadnienia etyczne i relacji publicznych w dniu dzisiejszym, należy zapytać, gdzie są króliki doświadczalne tych przyszłościowych projektów?

Interesujący dokument, dotyczący “środków prowadzenia wojny informacyjnej”, jest sklasyfikowany i tylko ludzie z odpowiednimi zezwoleniami dla celów bezpieczeństwa mogą otrzymać kopię z Obronnego Centrum Informacji Technicznej we Ft. Belvoir w Virginii.[27] W streszczeniu można przeczytać, że dokument przedstawia projekcję obrazu holograficznego, urządzenia okrywające i kamuflaż wielospektralny, który dostarczy ulepszonych zdolności militarnego podstępu. Najbardziej obiecującą technologią jest kreacja syntetycznych środowisk, które wróg bierze za realne! Piszą oni następnie, że badania nad operacjami PSYWAR prowadzone są dla wpływu na zamierzony cel, poprzez użycie projekcji obrazu holograficznego z przekazami przenoszącymi pożądany efekt. Powinniśmy zapytać się, kim są przeciwnicy i cele testów podczas przeprowadzania tych projektów badawczych?

Niedawny artykuł w “U.S. News & World Report” ujawnił, że siły militarne USA wytworzyły bronie odmieniające umysł, które eksplorują akustykę, mikrofale i manipulację fal mózgowych dla zmiany modelu snu.[25] Interesująco, artykuł zawiera zdjęcie wojskowego helikoptera, który kieruje promieniowanie na budynek. “U.S. News & World Report” reportował, że podając za konferencją Pentagonu, bronie akustyczne i dźwiękowe mogą powodować wirbracje wewnątrz ludzi dla ich ogłuszenia, spowodowania nudności, lub nawet spowodowania biegunki.
Dr. Eldon Byrd kierował programem broni egzotycznych we wczesnych latach osiemdziesiątych. Przeprowadzał on większość jego badań w Instytucie Badań Radio-biologicznych Sił Zbrojnych w Bethesda, Md. Dr. Byrd twierdził, że wraz z jego kolegami poszukiwali oni metod wpływu na elektryczną aktywność mózgu. Użył on fal typu ELF (niezmiernie niskiej częstotliwości) dla stymulacji mózgu, w celu wydzielenia związków chemicznych regulujących zachowanie. Po użyciu tych na ludziach, obiekt testu doznałby symptomów podobnych do grypy i nudności. Ponieważ generowane pole było niezmiernie słabe, były one niewykrywalne i odwracalne. Dr. Byrd nie testował nigdy swego sprzętu w polu i jego program, zaplanowany na cztery lata, został zamknięty po latach dwóch.

Ponieważ ta technika sprawdzała się, podejrzewa on, że program został “zaczerniony”. Inni naukowcy opowiadali U.S. News & World Report podobne historie o badaniach nad radiacją elektromagnetyczną, które stały się najwyższym sekretem po tym, gdy osiągnięto pozytywne rezultaty.[25] Istnieją ślady tego, że takie prace są kontynuowane w czarnych projektach i ofiary MILAB, takie jak Michelle, mogą być używane jako króliki doświadczalne dla takich programów badawczych, które nie są obserwowane przez Kongres.

VI. Rozważania

Można przypuszczać, że podobne, tajne programy militarne są prowadzone w ramach projektów nad środkami prowadzenia wojny biologicznej i genetycznej. Jeśli chce się spekulować, że podstawy zjawiska porwań przez kosmitów są realne, to ludzie, którzy stoją za tymi projektami, byliby zainteresowani procedurami bioloicznymi/genetycznymi i kontroli umysłu obcych. Tak więc myślę, że dla niektórych indywidualności istnieje potrzeba testowania poruszanych powyżej technologii na nieświadomych ofiarach. Ponieważ te badania są ukryte za głęboko czarnymi projektami, tylko odpowiedni ludzie z prawem ”Need to Know” byliby w stanie rzeczywiście wiedzieć, co się dzieje. Jest to również najważniejszy problem organizacji, które domagają się wysłuchań Kongresu, dotczących takich eksperymentów na ludziach, tajnych badań genetycznych i udziału wojska w zjawisku porwań przez kosmitówTakie projekty są programami nieznanymi i ze specjalnym dostępem, jak program stealth, więc większość wybranych polityków nie wie o tym, że takie rodzaje poszukiwań mają miejsce.

Jest również rzeczą interesującą i dezorientującą, że większość ofiar MILAB stwierdza, że widziały one kosmitów i ludzki personel militarny razem. Takie stwierdzenia powinny jednak być dokładnie prześledzone i potrzeba więcej badań, zanim będzie można stwierdzić, że stworzenia z kosmosu i personel militarny pracują wspólnie.

Referencje

1. Lammer, Helmut: Preliminary Findings of Project MILAB: Evidence for Military Kidnappings of Alleged UFO Abductees. MUFON UFO Journal, Nr. 344, December 1996.
2. Lammer, Helmut, and Lammer, Marion: Verdeckte Operationen: Militaerische Verwicklungen in UFO-Entfuehrungen (Covert Operations: Military Involvement in UFO Abductions/mind control/bio-chips/underground bases/exotic weapons). Herbig (Thomas Wimmer Ring 11, D-80539 Munich), Munich, 1997.
3. Time to come Clean on Radiation Tests. New Scientist, No. 2058, 30. November, 1996.
4. Estling, Ralph: Whatever made them do it? New Scientist, No. 1961. 21. January, 1995.
5. Concar, David: Ethics Code Spells Disaster for Canadian Psychologists. New Scientist, No. 2059, 7. Dezember, 1996.
6. Ross, Collin: The CIA and Military Mind Control Research: Building the Manchurian Candidate. Paper presented at the 9th Annual Western Clinical Conference on Trauma and Dissociation in Orange County, California, 18. April, 1996.
7. Chavaustie, Blanche (Email: C4ixxx@aol.com): Personal communication. ACHES-MC, Box 108, Syosset, New York 11791, 7. http://www.ACHES-MC.org.
8. ACHES-MC Memorial Day Video to President Clinton/Prime Minister Chretien, 8. http://www.ACHES-MC.org, 26. Mai, 1997.
9. Michelle: Hypnosis Transcript.
10. Michelle: Personal communications.
11. Lilly, John: The Scientist: A Metaphysical Autobiography. Ronin Publishing, Inc., Post Office Box 1035, Berkeley, California 94701, 1988/1997.
12. Michelle: Hypnosis regression session during July 1997.
13. Blackmore, Susan: Alien Abduction: The Inside Story. New Scientist, No. 1952, 19 November, 1994.
14. Wright, Dan: Personal communication, 1996, 1997.
15. Lisa: Personal communication, 1996, 1997.
16. Science Web: Fluid Breathing. Starry Messenger Communications, Feedback, 1996.
17. Clark, L. C., and Gollan, R.: Survival of mammals breathing organic liquids equivalent with oxygen at atmospheric pressure. Science 152, 1755-1756, 1966.
18. Maccabee, Bruce, S.: Acceleration, National Institute for Discovery Science (NIDS), 1997, and MUFON 1996 UFO Symposium Proceedings, 183-217, Seguin, TX, 1996.
19. Personal communication with several MILAB victims.
20. Tilton, Christa: Personal communication, 1997.
21. Here’s looking at you kid (Brief article about artificial womb research). New Scientist, p. 25, No. 2092, 26. July, 1997.
22. Alexander, Victoria: MILAB Misdemeanor? MUFON UFO Journal, No. 346, February, 1997.
23. New World Vistas: Air and Space Power for the 21th Century, Air Force Scientific Advisory Board, 15th December, 1995.
24. Air Force 2025: 2025 Support Office Air University, Air Education and Training Command. Developed by the Air University Press Educational Services Directorate, Maxwell Air Force Base, Alabama, August, 1996.
25. Pasternak, Douglas: The Pentagon’s quest for nonlethal arms is amazing. But is it smart? U.S. News & World Report, July 7, 1997.
26. Osborne, William, B. (LTC), Bethel, Scott, A. (Maj), Chew, Nolen, R. (Maj), Nostrand, Philip, M. (Maj), Whitehead, YuLin, G. (Maj): Informations Operations: A new War Fighting Capability. A Research Paper presented to Air Force 2025, August 1996.
27. Information Strike/Knowledge Warfare: Shattering the Information-War Paradigm: Air Force 2025: 2025 Support Office Air University, Air Education and Training Command. Developed by the Air University Press Educational Services Directorate, Maxwell Air Force Base, Alabama, August, 1996.

Podziękowania
Autor pragnie podziękować poniższym osobom: Walter Andrus (MUFON), Blanche Chavaustie (ACHES-MC), Leah Haley, Ed Light (Mind Control Forum), Lisa, Michelle, Willi Stumptner, Christa Tilton, Thomas Tulien (AFS/Dialogue), Katharina and Erik Wilson, Dan Wright, head of the MUFON Abduction Transcription Project oraz rozmaitym ofiarom MILAB i badaczom, którzy pozostają anonimowi z powodu sesnsytywnego tematu tych badań, oraz mojej żonie Marion za pomoc w tym projekcie.

Kontakt z autorem
Ofiary i badacze, którzy są zainteresowani tymi studiami lub posiadają istotne informacje, mogą skontaktować się z autorem pod poniższym adersem:
Dr. Helmut Lammer
Postfach 76
A-8600 Bruck/Mur
Austria
E-mail lammerh@bkfug.kfunigraz.ac.at
O Dr. Lammerze

Dr. Lammer posiada studia podyplomowe w geofizyce i pracuje jako naukowiec dla Austriackiego Instytutu Badań Przestrzeni Kosmicznej w rozmaitych programach przestrzeni kosmicznej, jak na przykład zbliżająca się misja Mars Global Surveyor. W wolnym czasie bada on UFO i zbieżne zjawiska i napisał trzy książki mające związek z tym tematem. Jest on austriackim reprezentantem w Mutual UFO Network (MUFON) i członkiem towarzyszącym Society for Scientific Exploration (SSE).
Książki Dr. Lammera:

UFO Geheimhaltung (UFO Secrecy), Herbig Munich, 1995.
UFO Nahbegegnungen (UFO Close Encounters), Herbig Munich, 1996.
Verdeckte Operationen (Covert Operations), Herbig Munich, 1997.

HAARP – wszystko co chcesz wiedzieć.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Wpływ na pogodę, wywoływanie trzęsień Ziemi i erupcji wulkanów, wpływ na zachowanie i stan zdrowia roślin, zwierząt i ludzi..

Kontrola stanu emocjonalnego, kontrola elektromagnetycznych funkcji mózgu za pomocą niskich częstotliwości .

A wszystko przez bombardowanie jonosfery olbrzymimi dawkami energii w oparciu o technologie Gwiezdnych Wojen wymyśloną przez Teslę.

Broń ta nosi nazwę HAARP, czyli High Frequency Active Auroral Research Program i możemy być pewni, że w jej posiadaniu jest przynajmniej jedno państwo na świecie – Stany Zjednoczone. Stacja HAARP mieści się w samym sercu Alaski, a w najbliższym sąsiedztwie ma jedynie małe miasteczko. Oficjalnie funkcjonuje jako stacja badawcza zajmująca się wpływem pól elektromagnetycznych na pogodę, naukowcy z nią związani mogą poszczycić się ogromną ilością publikacji naukowych poświęconych temu zjawisku, a nawet wywołaniem sztucznej zorzy polarnej

W czym tkwią kontrowersje?

Problem z HAARP polega między innymi na tym, że ten ogromny i kosztowny projekt nie jest finansowany ze środków uczelni wyższych lecz przez wojsko. Można zatem przypuszczać, że armia nie byłaby szczególnie zainteresowana inwestowaniem ogromnych ilości pieniędzy w czysto naukowy projekt, z którego nie będzie żadnych militarnych korzyści. Co więcej, jak przekonali się badacze kręcący film dokumentalny poświęcony stacji, teren obiektu jest bardzo silnie strzeżony, a wstęp mają jedynie osoby upoważnione. Można oczywiście „załapać się” na dni otwarte – mają one miejsce raz na dwa lata.

Największy problem z HAARP wiąże się z możliwościami, jakie niesie projekt. Wokół stacji narosła ogromna ilość teorii i spekulacji. Dla przykładu, z bronią wiąże się między innymi wywołanie trzęsienia ziemi na Pacyfiku 11 marca 2011 roku, które doprowadziło do powstania ogromnej fali tsunami, a w efekcie do zniszczenia północno-wschodniego wybrzeża Japonii. Nie zapominajmy też o innym skutku fali, jakim jest katastrofa w elektrowni atomowej w Fukushimie i napromieniowanie ogromnych połaci ziemi.

Dlaczego HAARP jest aż tak potężna?

Tworzone przez nią pole elektromagnetyczne może być nakierowane zarówno w ziemię, wywołując drgania płyt tektonicznych, czego skutkiem jest wspomniane wcześniej trzęsienie ziemi, jak i w niebo, powodując nagłe tworzenie się chmur, zmiany pogody, które mogą prowadzić nawet do wywołania tornada. Zdaniem osób śledzących to „alternatywne” zastosowanie HAARP, huragan „Katrina”, który zrównał z ziemią praktycznie cały Nowy Orlean, był wywołany właśnie przez tą niezwykłą broń.

To nie koniec podejrzeń z nią związanych. Zdaniem badaczy śledzących masowe wymieranie ptaków na początku stycznia 2011 roku w wielu miejscach na świecie, za to niecodzienne zjawisko również odpowiada HAARP, zaburzając zmysł orientacji ptaków, które następnie rzucają się na ziemię lub uderzają w ściany. Należy przy tym przypomnieć, że niekoniecznie dotyczyć to może jedynie ptaków. Na początku 2012 roku zaobserwowano między innymi ogromną ilość zdezorientowanych lub już martwych delfinów, które morze wyrzucało na brzeg u wybrzeży Chile i Peru. W innych częściach świata podobny w tym samym okresie los spotykał między innymi ptaki, żółwie i inne zwierzęta morskie.

Kolejna zagadka łączona z funkcjonowaniem HAARP to tak zwane „dziwne dźwięki” – zjawisko, o którym zaczęły informować nawet media głównego nurtu. Te rejestrowane na całym świecie głuche dźwięki wywołały zażartą dyskusję w sieci i wciąż pojawiają się na ten temat kolejne teorie.

Krytycy powiązań tych zjawisk z użyciem broni HAARP wskazują, że mieści się ona przecież daleko na północy, na półwyspie Alaska, ciężko więc, by jej działanie było odczuwalne w tak odległych miejscach jak Australia, Indie czy Europa. A jednak, wiele wskazuje na to, że technologia ta już dawno opuściła dzikie tereny Alaski i jej stacje znajdują się w najprzeróżniejszych częściach świata, z czego ich największe skupisko znajduje się wokół basenu Oceanu Spokojnego.

Z kolei według autorów portalu Activist Post technologia ta nie jest już pod kontrolą jedynie Amerykanów i najprawdopodobniej mogą ją również wykorzystywać Rosjanie i Chińczycy.

Jak rozpoznać działanie HAARP?

Na portalu YouTube dostępny jest film nagrany przed trzęsieniem ziemi 11 marca, na którym na niebie nad Japonią zarejestrowano chmury dziwnego kształtu. Niedługo po tym doszło do wstrząsów, a Kraj Kwitnącej Wiśni dotknęła największa katastrofa od czasów II wojny światowej. Wydaje się, że również tak zwane „dziwne dźwięki” mogą wskazywać na testy tej niezwykłej broni.

Jednak wpływ na zjawiska atmosferyczne lub sejsmiczne może nie być wszystkim, do czego zdolna jest HAARP. Okazuje się bowiem, że fale elektromagnetyczne mogą wpływać na pracę ludzkiego mózgu, na nasze emocje i nastroje. Co w momencie, kiedy zostanie ona wykorzystana na tak ogromną, wręcz globalną skalę?

Źródło: [Utajnione]

Broń Psychotroniczna a człowiek.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Europa ma swojego HAARP-a – EISCAT w Norwegii. Jest dużo większy jak ten HAARP na Alasce. Tak Europa jak i USA ma dużo baz z aparatura wysyłająca fale, mikrofale, lasery i prąd bezprzewodowo. Dominują w tym oczywiście Anglosasi, co wcale nie znaczy, ze inne kraje nie uczestniczą w całym projekcie. Najważniejszym jest fakt, ze mogą się dostać do każdego człowieka. Elektryfikacja całych państw pozwala po kablach elektrycznych przesyłać fale do każdego domostwa. Najlepszym przykładem może być doświadczenie ze zwykłym sznurkiem. Przytwierdzając na końcach sznurka dwie metalowe nakrętki na słoiki można się przekonać, że jak sznurek jest nawet bardzo długi, to gdy ktoś na jednym końcu mówi do pokrywki, to druga osoba trzymając przykrywkę przy uchu na drugim końcu sznurka będzie wszystko wyraźnie słyszała. Taki eksperyment można przeprowadzić mówiąc do siebie nawet szeptem – zależnie od siły głosu. Zaznaczam, ze dziurki do przytwierdzenia sznurka musza być zrobione w środku pokrywki. Przez dziurkę przekłada się sznurek i zawiązuje pętelkę, żeby nie wyleciał. Pokrywka jest membraną, która przekształca głos na fale, które się niosą po sznurku w postaci wiązki i docierają do ucha i do mózgu, który formuje z tych fal wyrazy.

Ponieważ prąd dociera do każdego domostwa, to po kablach przesyłających prąd można puszczać wiązki fal do konkretnego odbiorcy pod wskazany adres. Mózg wychwytuje te rożne fale ze swojego otoczenia i reaguje odpowiednio. Załączam rożne częstotliwości tych fal, którymi HAARP bombarduje ludzi powodując przeróżne dolegliwości.

Nie potrzeba być ochipowanym, żeby HAARP dotarł do wybranego człowieka ! Wszyscy są w niebezpieczeństwie !!!

Podstawowa zasada działania WREL opiera się na zjawisku rezonansu: odbiornik WREL (rezonator) jest w stanie wytworzyć energię elektryczną z pola magnetycznego za pomocą miedzianego zwoju. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy nadajnik (również rezonator z miedzianym zwojem) emituje ją na właściwej częstotliwości. Punkt kulminacyjny programu: skręcony drut działa jak biegi w rowerze: niższego biegu używamy, wjeżdżając pod górę, by efektywniej wykorzystywać energię, natomiast wyższych biegów używamy, zjeżdżając z górki. Rozmiar uzwojenia odbiornika decyduje o pobieranym natężeniu i napięciu prądu. Dodatkową zaletą jego działania jest to, że transmiter WREL emituje tylko tyle energii, ile potrzebuje odbiornik.
Opisaną technologię zastosowano już w elektrycznych szczoteczkach albo nowych telefonach komórkowych. Przykładem może być nowa stacja ładująca Touchstone przeznaczona do telefonu Palm Pre. Jednak w tych przypadkach urządzenie musi być bardzo blisko albo nawet dotykać ładowarki, tymczasem WREL świetnie sprawdza się też, gdy w grę wchodzą większe odległości. Jak wynika z przeprowadzonych dotychczas testów, baterie można ładować z odległości od 20 centymetrów do 1 metra. Naukowcy Intela nazywają ten obszar polem magnetycznym, odbiornik WREL może się po nim przemieszczać bez zakłócania dostaw prądu.

Oświadczenie ONZ

Uważam, ze podglądanie HAARP-a jest raczej niemożliwe z uwagi na to, ze jako program doświadczalny nie podlega żadnej kontroli [oświadczenie ONZ]. HAARP pracuje na 11-tu różnych programach. Pobieżnie te programy są opisane w książce Pt. HAARP broń ostateczna. Miałam tez kiedyś wgląd do patentów HAARP-a, ale zlikwidowali mi ta stronę parę lat temu. Nie skopiowałam jej, bo nie spodziewałam się, że ktoś to skasuje. Od 2001 roku wszystko zostało jeszcze bardziej utajnione.
Myślę, że EISCAT europejski jest objęty tą samą tajemnicą – czyli nie podlega żadnej kontroli. Nie mam pojęcia, na jakich programach pracuje EISCAT. HAARP na pewno pracuje na programie obejmującym funkcje mózgu – od tego programu HAARP zaczął swoje doświadczenia w 1948 roku.

Żadne rządy nie maja wglądu w prace i w programy HAARP-a !

Źródło: [Utajnione]

Broń Geofiziczna, broń końca czasów.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Czy można sobie wyobrazić broń, przy której bomba atomowa wydaje się dziecinną zabawką?Oręż globalny, którego siła zdolna jest modyfikować pogodę – wywołać w wybranym regionach planety trzęsienia ziemi, huragany i wysokie na kilka pięter fale morskie, spowodować na przemian powodzie i długo­trwałe susze, a nawet – gdy zajdzie potrzeba zniszczyć wszelkie życie? Czy istnieje uzbroje­nie, za pomocą którego unicestwić można każ­dy system łączności, przesyłania energii, unie­szkodliwić lecące samoloty, rakiety lub pojazdy kosmiczne, zaglądać bez pośrednictwa satelity za horyzont lub pod powierzchnię ziemi, powo­dować samodetonację amunicji lub gazociągu i – co najbardziej niewiarygodne – manipulować na ogromną skalę ludzkimi umysłami?

W Polsce o „broni geofizycznej” prawie się nie mówi, choć jej pojawienie się może zmienić świat w stopniu większym niż skonstruowanie broni pal­nej czy nuklearnej. Nie ma o niej nawet wzmianki w Wielkiej Encyklopedii PWN, choć prace nad jej skonstruowaniem trwają na świecie przynajmniej od potowy lat 60. Jedna z nielicznych, przetłuma­czonych na język polski, pozycji książkowych po­święcona realizowanemu właśnie projektowi w tej dziedzinie – praca Jerego E. Smitha, HAARP broń ostateczna – jest nieosiągalna w Centralnej Biblio­tece Wojska Polskiego…
O informacje na jej temat trudno też u źródła, czyli w krajach, które prawdopodobnie praco­wały nad stworzeniem takiej broni. Naukowcy zaangażowani w prace badawcze przeważnie milczą zasłaniając się Ustawą o Bezpieczeństwie Narodowym, bądź wypowiadają się lakonicznie i uspokajająco. Twierdzą, że to, nad czym pracu­ją, to cywilne projekty badawcze, mogące zo­stać wykorzystane co najwyżej do konstrukcji urządzeń o czysto defensywnym charakterze, np. monitorowania zagrożeń czy doskonalenia łączności. „Broni geofizycznej” nikt oficjalnie nie ma. Jej posiadania zabrania ONZ-owska kon­wencja ENMOD o zakazie militarnego używania technik modyfikacji środowiska naturalnego.

Czy jest ona jednak przestrzegana, skoro nie przewidziano w niej możliwości inspekcji?

Rok Testów

W sierpniu 2000 roku Rosyjska Duma zwróci­ła się z dramatycznym apelem do ONZ i spo­łeczności międzynarodowej o ustanowienie mię­dzynarodowej kontroli nad prowadzonymi przez Stany Zjednoczone doświadczeniami zmierza­jącymi do skonstruowania „broni geofizycznej”. W apelu Dumy zawarta była informacja, że więk­szość testów związanych z tym uzbrojeniem za­planowana została na rok 2003. Rosyjscy parla­mentarzyści ostrzegali, że niektóre z tych ekspe­rymentów mogą mieć nieprzewidywalne konse­kwencje dla środowiska naturalnego, gdyż ich przedmiotem są jonosfera i magnetosfera Ziemi.

Działanie „broni geofizycznej” opiera się na idei oddziaływania na te ośrodki za pomocą dosta­tecznie silnych i skumulowanych fal ultrakrótkich. Mogą one podgrzewać fragmenty jonosfery -podobnie jak kuchenka mikrofalowa podgrzewa mrożonki. Powoduje to odkształcenie tej warstwy atmosfery. Można ją unosić, odginać, a nawet tworzyć z niej coś na kształt gigantycznych socze­wek elektromagnetycznych skupiających promie­nie słoneczne w określonych punktach. Każdy, kto bawił się kiedykolwiek zwykłą soczewką i kart­ką papieru, wie, co oznacza taka możliwość.

Siła sygnału emisyjnego (kilka do kilkunastu gigawatów) jest przez bombardowane ośrodki (zwłaszcza rejony zorzowe tzw. pasów Van Allena) wielokrotnie wzmacniana (nawet ponad 1000 razy) i przekierowywana w stronę powierzchni planety jako monstrualnej już mocy wiązka.

Użycie takiej elektromagnetycznej broni wy­wołać może różnego rodzaju katastrofy – trudne jest jednak do rozpoznania, bo impuls emisyjny trwa bardzo krótko i jest niewidoczny dla oka. Atakowany obiekt nie zdaje sobie nawet sprawy z dokonywanej agresji. Kataklizmy będące skutkiem „magnetycznego strzału” wydają się efek­tem działania zwykłych sił natury.

To, że siły te mogą być sztucznie wzbudzane i kierowane, nie mieści się jeszcze w wyobraźni wielu ludzi, którym wojna wciąż kojarzy się z kon­wencjonalnym polem walki – ruchem wojsk, arty­leryjską kanonadą i bombami. Tymczasem już wkrótce może ona wyglądać zupełnie inaczej.

Wzbudzane przez emitery potężne impulsy elektromagnetyczne są w stanie nie tylko mody­fikować pogodę (poprzez odwracanie tzw. prą­dów strumieniowych odpowiedzialnych za prze­mieszczanie się układów atmosferycznych), ale także powodować awarie wszystkiego, co ma związek z elektrycznością, wywoływać sztucz­nie trzęsienia ziemi o ogromnej sile (poprzez wzbudzanie w płynnym jądrze ziemi tzw. fal sto­jących), niszczyć wybrane cele za pomocą pla­zmy oraz przesyłać impulsy bezpośrednio do ludzkich mózgów (emitery mają możliwość nadawania na tych samych częstotliwościach co mózg) wywołując odmienne stany emocjonal­ne. Za pomocą takich nadajników można nawet „wypalać” w jonosferze dziury, wystawiając wszystko co pod nimi na zabójcze działanie pro­mieni kosmicznych.

Ludzie ostrzegający przed skutkami rozwoju tej broni twierdzą, że jej zastosowanie może rzu­cić na kolana całe narody. Jeśli w porę nie usta­nowi się skutecznej międzynarodowej kontroli, to skończy się era demokracji i zapanuje totali­taryzm. Rządzić będzie wąska grupa dysponują­ca tą nową technologią.

Diabelska Harfa

Wiele poszlak potwierdza obawy Dumy, że „oręż geofizyczny” nie jest już tylko wymysłem hollywoodzkich scenarzystów i pisarzy science fiction. Istnieje i wszedł właśnie w fazę intensyw­nych testów. W końcu ub. roku niedaleko miej­scowości Gakona na Alasce zakończony został pierwszy etap realizacji programu HAARP (High-freąuency Active Auroral Reserch Project) zakła­dającego budowę ogromnego (największego na świecie) jonosferycznego emitera fal ultrakrótkich, 73000 razy silniejszego od największego obecnie istniejącego nadajnika radiowego i dodatkowo mającego zdolność skupiania emisji w 1 punkcie. Drugi, mniejszy emiter istnieje w miejscowości Tromse w Norwegii, a trzeci – najsilniejszy z syste­mu – ma wkrótce powstać na Grenlandii.

Gdy na początku lat 80. rozpoczynano realiza­cję tego projektu, był on częścią słynnej reaganowskiej Inicjatywy Obrony Strategicznej (SDI) nazywanej „programem gwiezdnych wojen”. Obecnie twierdzi się, że jest to projekt cywilny, mający służyć badaniu górnych warstw atmo­sfery. Ale głównym jego udziałowcem nadal po­zostaje Departament Obrony USA.

Niepokój Rosjan jest w pełni zrozumiały. Rosyj­ski program badań w tej dziedzinie został w la­tach 90. wstrzymany, laboratoria zamknięte, a wielu naukowców biorących udział w doświad­czeniach lat 80. wyemigrowała do USA. Nie­którzy z nich, jak np. prof. Roland Zinurowicz Sagdiejew, b. dyr. Radzieckiego Instytutu Bada­nia Przestrzeni Kosmicznej, czy prof. Troicka, kie­rująca w latach 80. analogicznym radzieckim pro­gramem „Araks”, pracują obecnie w Stanach Zjednoczonych przy HAARP. Po ukończeniu pro­jektu (ok. 2025 r.) w zasięgu działania amerykań­skich nadajników znajdzie się w praktyce cała północna półkula do szerokości minimum 45 równoleżnika, a więc i całe terytorium Rosji.

Znaki na niebie

Nie trzeba być zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, by zwrócić uwagę na szereg dziwnych faktów, które miały miejsce w ostatnich dwóch latach.

4 sierpnia ub.r. o godz. 4.14 po południu, w normalny słoneczny i pogodny dzień miała miejsce największa w historii awaria sieci ener­getycznych, która na kilkanaście godzin pogrą­żyła w ciemności 1/4 Stanów Zjednoczonych i część Kanady. W chwili awarii nie było żadne­go przeciążenia sieci. Pracowała ona na 75 pro­cent swoich możliwości, kiedy nagle z niewiado­mych powodów nastąpił monstrualny wzrost na­pięcia przeładowujący system.

Nie było w tym czasie żadnych klasycznych przyczyn takich zdarzeń jak wzmożona aktyw­ność słoneczna czy magnetyczna Ziemi. Zjawi­sko powstało nagle w kilka minut po włączeniu na pełną moc nadajnika w Gakona.

Poza pozbawieniem prądu blisko 50 min ludzi, zdarzenie to nie miało żadnego prawie wpływu na amerykańską gospodarkę czy obronność. Nastąpiło w kilka chwil po zamknięciu nowojor­skiej giełdy i objęło swym zasięgiem stany bez większego znaczenia ekonomicznego czy mili­tarnego. Departament Obrony miał jednak oka­zję do dokładnego przeanalizowania skutków takiego „blackoutu” dla systemu obrony kraju. W ciągu następnych 2 miesięcy na całej półkuli północnej miała miejsce cała seria podobnych zdarzeń. Oto ich zestawienie:

18.08 Gruzja
23.08 Helsinki
28.8 Londyn
18.8 Honduras
23.8 Szwecja/Dania
28.09 Włochy
7.10 Wiedeń

Nietrudno zauważyć zadziwiającą regularność tych „awarii”. Prawdopodobieństwo, że jest to czysty zbieg okoliczności, jest równe temu, że ktoś dwa razy z rzędu trafia szóstkę w Toto-Lot-ku. Kto więc i dlaczego je spowodował?

Podobną serią dziwnych zdarzeń były w ubiegłych latach światowe zjawiska pogodowe. Od początku roku wielu obserwatorów widziało na niebie bardzo dziwne obłoki o regularnych geo­metrycznych kształtach. Ich zdjęcia można obej­rzeć w Internecie na bardzo wielu stronach. Są to ewidentne ślady pozostawione przez potężne emisje elektromagnetyczne w atmosferze.

Ilość tzw. anomalii pogodowych z ostatnich dwóch lat znacznie przewyższyła ich liczbę z ostatnich dekad. Wszyscy pamiętają kuriozal­ne obrazki przedstawiające Jerozolimę pod śnie­giem, czy monstrualne, nie notowane od ponad 100 lat, letnie upały i susze w Europie (w ich wyniku zaczęły się topić alpejskie lodowce). W ubiegłym roku te same regiony w tym samym okresie nawiedzone zostały przez potężne po­wodzie. Do tego ogromna liczba płonących la­sów (pożarów wybuchających „samoistnie” od Arizony po Portugalię) oraz nagłych, niezwykle silnych tajfunów pustoszących np. Chiny czy Koreę Płn. Wielu ludzi wątpi w tłumaczenia, że za tak wielkie natężenie tych zjawisk odpowiedzial­na była jedynie emisja do atmosfery gazów cie­plarnianych.

Niektórzy, jak np. ukraiński deputowany Jurii Salomotin, przewodniczący komisji d/s likwidacji skutków awarii elektrowni w Czernobylu, otwar­cie oskarżają Amerykanów’ o testowanie możli­wości nowej broni budowanej w oparciu o HAARP Solomotin twierdzi również, że skutkiem „elektromagnetycznego strzału” była katastrofa supernowoczesnego myśliwca Su-27, podczas pokazów lotniczych na poligonie pod Lwowem. (Myśliwiec z niewyjaśnionych przyczyn spadł na­gle jak kamień na tłum widzów, powodując śmierć ponad 80 osób).

Jako cywilny projekt naukowy HAARP omija wszelkie procedury kontroli zbrojeń, jakim pod­legają wszystkie systemy broni. A jego poten­cjalna moc jest wprost niewyobrażalna. Wystar­czy powiedzieć, że tropikalny sztorm może mieć siłę około 10000 jednomegatonowych bomb wodorowych. A kontrolowane trzęsienia ziemi mogą w ciągu kilku sekund zniszczyć wielomilio­nowe miasta i unicestwić każdą infrastrukturę. Bez prądu, energii i komunikacji nie jest dziś w stanie funkcjonować żadne państwo. Z drugiej strony światowe katastrofy ekologiczne (być mo­że indukowane) są argumentem za poddaniem państw kontroli międzynarodowej i stworzeniem jednego światowego rządu czyli tzw. nowego światowego ładu zapowiadanego na rewersie jednodolarówki. Czy topniejące alpejskie lodow­ce i zaciemniony Nowy Jork są tylko wybrykami kapryśnej natury, czy może już zwiastunami nad­chodzącej globalizacji?

Źródło: [Utajnione]

Ważne Daty w Historii Kontroli Umysłu i Technologii Elektromagnetycznej.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x1101942-1947 Z “Cybernetics” Norberta Weinera. Weiner jest twórcą cybernetyki. W “New York Times” opublikowany został komentarz dotyczący tej książki. “Jedna z najbardziej wpływowych książek dwudziestego wieku… “Cybernetyka” była oceniana przez dwudziestu siedmiu historyków, ekonomistów, nauczycieli i filozofów, aby zostać uznaną za jedną z tych książek, opublikowanych w przeciągu “ostatnich czterech dekad, które “w sposób najbardziej znaczący zmieniły kierunek rozwoju naszego społeczeństwa…”

Cytat z tej książki: “Ta egzystencja ostrych częstotliwości w falach mózgowych, oraz teorie które przedstawiłem, aby wytłumaczyć jak powstały, co mogą robić i jaki użytek mogą one mieć dla medycyny, reprezentują w mym umyśle ważny i nowy przełom w fizjologii. Podobne pojęcia mogą być użyte w innych miejscach w fizjologii i mogą wnieść rzeczywistą kontrybucję do badania podstaw zjawiska życia.”

Następny cytat z ksiażki: “Podstawą naszych spotkań jest grupa zgromadzona w Princetown w roku 1944, jakkolwiek Dr. McCulloch i Dr.Fremont-Smith widzieli prawidłowo-psychologiczne i socjologiczne znaczenia przedmiotu i włączyli do grupy pewną liczbę czołowych psychologów, socjologów i antropologów. Potrzeba przyłączenia psychologów była w rzeczywistości oczywista od początku. Ten kto bada system nerwowy, nie może zapomnieć o umyśle, a ten kto bada umysł, nie może zapomnieć o systemie nerwowym.

Weiner pisze również: “Wiedziałem przez znaczny okres czasu, że jeśli zajdą nagłe wypadki w skali narodowej, moja funkcja będzie zdeterminowana w poważnej mierze przez dwie rzeczy: mój bliski kontakt z programem maszyn liczących, rozwiniętym przez Dr. Vannevara Busha, oraz moja własna, prowadzona wspólnie z Dr. Yuk Wing Lee, praca nad projektowaniem sieci elektrycznych.”

Finalnie: “Dr. Rosenblueth na spotkaniu, które odbyło się w Nowym Jorku pod auspicją Fundacji Josiaha Macy, a poświęconym problemom systemu nerwowego. Wśród obecnych na tym spotkaniu był Dr. Warren McCulloch ze szkoły medycznej z Uniwersytetu w Illinois, który miał już kontakt z Dr. Resenbluethem i mną i który był zainteresowany badaniami nad organizacją kory mózgowej.”

W książce Dr. Beckera “Crosscurrents”, z roku 1990, Jeremy P. Tarcher, Inc, który pisze o Dr. Weinerze: “W rezultacie tych komentarzy (fluktuacje ziemskich pól magnetycznych mogą powodować niepożądane zmiany bechawioralne), skontaktował się ze mną Dr. James Harmer z Northrop Space Laboratories, który poinformował mnie, że jego grupa była już zaangażowana na tym polu. Zauważył on również, że Dr. Norbert Weiner z MIT, twórca cybernetyki, był zainteresowany tym samym przedmiotem. Weiner był zaangażowany w niemiecki eksperyment, w którym ochotnicy byli nieświadomie wystawieni do pola elektrycznego małej intensywności-10 Hz. Podczas kiedy pola takie były włączone, osoby te donosiły o uczuciach niespokoju i lęku. Hamer i Weiner pracowali zakładając, że wewnętrzne rytmy czestotliwości elektromagnetycznej mózgu są wyznacznikami zachowania i że pulsujące pola zewnętrzne mogłyby prowadzić te wewnętrzne rytmy, tym samym zmieniając zachowanie.”

1947

Utworzenie CIA.

1950

Z “Time”, “Lost Prisoners of War”: “Sold Down the River”?, 30 Września 1996, str.45 , House National Security Subcommittee (podkomisja bezpieczeństwa narodowego) wysłuchuje o świeżo zdeklasyfikowanych informacjach wywiadowczych i innych dokumentach, a także o zeznaniach pułkownika Armii Amerykańskiej-Philipa Corso, oraz generała Armii Czeskiej-Jana Sejny. “Tylko kilku wątpiło”… o fakcie, że jeńcy wojenni zostali użyci jako króliki doświadczalne w eksperymentach. “Sejna zeznał, że Czesi wybudowali podczas wojny, na polecenie Moskwy, szpital wojskowy w Korei Północnej”. “Tajnym celem szpitala”, powiedział on, “było eksperymentowanie na Amerykańskich i Południowo Koreańskich jeńcach wojennych. Więźniowie byli użyci do testowania efektów “chemicznych i biologicznych środków bojowych”, “promieniowania nuklearnego” i “rozmaitych narkotyków kontrolujących umysł”.

1950

Z International Defense Review, Vol 23; Nr.8, “Biological Weapons; How big a threat?” (Bronie Biologiczne; Jak wielkie zagrożenie?) autorstwa Dr.T White i Dr. K. White, 1 Sierpnia 1990. Str.843. “Szok spowodowany widokiem Amerykańskich jeńców wojennych denuncjonujących ich kraj, po praniu mózgu dokonanym przez ich Północno-Koreańskich i Chińskich zdobywców, zmusił CIA do uruchomienia zniesławionego obecnie programu MK-Ultra. Celem tych badań było odkrycie technik i kontrolujących umysł narkotyków, użytych przez Chińczyków dla poskromienia więźniów amerykańskich. Podczas fundowanego przez CIA śledztwa, obywatele USA i Kanady zostali użyci jako króliki doświadczalne dla eksperymentów, które są porównywalne do niemieckich eksperymentów medycznych z obozów koncentracyjnych”.

1952

Z “The Puzzle Palace”, James Bamford, 1982, Penquin, str.15. 4 Listopada 1952. Powstała Agencja Bezpieczeństwa Narodowego, NSA. “Bez wiadomości, bez debaty Kongresowej, bez komunikatu w prasie, bez nawet szeptu pogłoski. Żadne wzmianki o tej nowej organizacji nie mogły być znalezione w Przewodniku Organizacji Rządowych, czy w Wykazie Federalnym, czy w zapisach Kongresu. Równie niewidoczni byli: dyrektor nowej organizacji, jej liczne budynki i dziesięć tysięcy jej pracowników.”

1953

Z “Electromagnetism and Life”, Dr. R.O. Becker, str.227. “Możliwość tego, że Związek Radziecki wyprzedza Stany Zjednoczone” w systemach broni elektromagnetycznych istniała przynajmniej od czasu napromieniowania Amerykańskiej Ambasady w Moskwie, w 1953 roku. A także w “Washington Times”, 15 Październik, 1992, “Rząd Rosyjski kontynuuje bombardowanie Ambasady USA w Moskwie radiacją mikrofalową, podając za urzędnikami amerykańskimi. “Pulsujące” emanacje pochodzą z osiedlowego budynku naprzeciwko ulicy, który wydaje się być zapchany przez rosyjskich pracowników służby bezpieczeństwa. W roku 1976, w “Globe” podano, iż Ambasador Walter Stoessel zachorował na rzadką chorobę krwi, podobną do białaczki i cierpiał na bóle głowy, oraz na krwawienie z oczu. Jego dwóch napromieniowanych poprzedników, Ambasador Charles Bohlen i Ambasador Llewellyn Thompson, zmarło z powodu chorób nowotworowych.”

Dodatkowo, z “The Zapping of America”, – Paul Brodeur, W.W. Norton and Co., 1977. Śledztwo nad tym “Moskiewskim Sygnałem” nazwano Projektem Pandora i “informacje o nim były wydawane na zasadzie “ścisłej potrzeby” (“need to know” basis)…” “Dodatkowo, Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych (ARPA)- ściśle tajna organizacja wewnątrz Departamentu Obrony, która była zaangażowana w rozwijanie szerokiego wachlarza uzbrojenia elektromagnetycznego, wliczając w to sensory elektroniczne i inne urządzenia przeznaczone do wykrycia poruszania się wroga na Szlaku Ho Chi Minha i gdzie indziej w Wietnamie- założyła specjalne laboratorium w Walter Reed Army Institute of Research, w Waszyngtonie DC, gdzie poprzez kilka lat przeprowadzano eksperymenty, w których doświadczalne małpy były napromieniowywane mikrofalami o mocy i częstotliwości podobnymi do tych z “Sygnału Moskiewskiego”. ( Pan Brodeur opublikował część swej książki w “The New Yorker”.)

1953

Z “Washington Post”, 7 Sierpień 1977, “Psychic Spying?”. Artykuł dyskutował o Dr. Andrija Puharichu. “Jego związki ze środowiskami wojskowymi/wywiadowczymi sięgają wczesnych lat pięćdziesiątych, kiedy pracował on w Wojskowym Centrum Uzbrojenia Chemicznego i Biologicznego w Ft. Detrick, Md, miejscu sławnego obecnie składu toksycznych skorupiaków CIA. Na konferencji Pentagonu w 1952 roku, zaprezentował on pracę zatytułowaną: “O Możliwej Pożyteczności Percepcji Ponadzmysłowej w Prowadzeniu Wojny Psychologicznej” (“On the Possible usefulness of Extrasensory Perception in Psychological Warfare”), a później wykładał dla wojska, sił lotniczych i marynarki wojennej o innych możliwościach wojny umysłowej. Ekspert zarówno w hipnotyźmie jak i mikroelektronice, Puharich skonstruował dla CIA , wedłlug raportu, miniaturowe radio mieszczące się w zębie.

1970

Z “The Mind Manipulators”, Alana W. Scheflina,1978, Paddington Press, Ltd. Str. 348, pisze on o prowadzeniu poszukiwania ludzi, jak n.p. więźniów: “Podczas administracji Nixona, rząd USA był dostatecznie zaintrygowany możliwościami poszukiwania (zarówno z użyciem jak i bez użycia ESB (Elektronicznej Stymulacji Mózgu), by zamówić raport o jego możliwościach i stosownym prawie. Na jego recenzenta wybrano Ralpha K. Schwitzgebela, który był wówczas badaczem na Uniwersytecie Harvarda. Złożył on raport donoszący o tym, że takie metody poszukiwania były blisko możliwości praktycznych i efektywności, oraz że procedura ta była zgodna z prawem.

1972

Z “Psychic Warfare”, Martina Ebona, 1983, McGraw Hill, str. 12. Pochodzący z 1972 roku raport Defense Intelligence Agency doniósł: “Mówi się, że główny impet Sowieckiego pędu dla zaprzężenia możliwych zdolności komunikacji telepatycznej, telekinetyki i bioniki, pochodzi od sił militarnych i KGB.”

1974

Z “The Body Electric”, Dr. R. O Becker, str. 321 Następujący plan badań został wydany na podstawie Aktu Wolnej Informacji (Freedom of Information Act). Eksperymentator, J.F. Schapitz stwierdził: “Te dochodzenia wykażą, że wymawiane słowa hipnozy mogą być przeniesione przez modulowaną energię elektromagnetyczną, bezpośrednio do podświadomej części ludzkiego umysłu – n.p. bez użycia jakichkolwiek urządzeń technicznych dla odbioru lub przekodowania przekazów i bez szansy dla osoby wystawionej na taki wpływ, na świadome kontrolowanie wejścia.” Jako wstępny test generalnego konceptu, Schapitz zaproponował nagranie fal mózgowych pobudzonych specyficznymi narkotykami, następnie modulowanie ich do promieniowania mikrofalowego i wysłanie ich z powrotem do mózgu niezanarkotyzowanej osoby, dla przekonania się, czy taki sam stan świadomości mógłby być wyprodukowany samodzielnie poprzez promieniowanie.

“…Drugi eksperyment polegał na wpajaniu hipnotycznej sugestii prostego czynu, jak wyjście z laboratorium dla dokonania zakupu pewnego partykularnego przedmiotu, która miała być pobudzona poprzez zasugerowany czas, wymawiane słowa lub wzrok. Później przeprowadzano wywiad z obiektami eksperymentu. “Można oczekiwać”, pisał Schapitz, “że będą oni racjonalizować ich zachowanie i będą rozpatrywać je, jako przedsięwzięte z ich własnej woli.”

Także w artykule magazynu “Lobster”, Martin Cannon stwierdza: “Prace Schapitza były fundowane przez Departament Obrony. Pomimo próśb z FOIA, ich rezultaty nie zostały nigdy ujawnione.” Następnie, “Jego (Schapitza) instynkty w tym końcowym punkcie (racjonalizowania ich zachowania) łączą się perfekcyjnie z odkryciami zawodowych hipnotystów. W przypisie 66 do tego samego artykułu, “Patrz Bowart str.218 (Operation Mind Control) na interesujący przykład. Taki proces racjonalizacji działający w przypadku Sirhana Sirhana , który był skazany za zamordowanie Roberta F. Kennedego. W więzieniu Shiran został zahipnotyzowany przez Dr.Bernarda Diamonda, który polecił Shiranowi wspinać się jak małpa po kracie jego klatki. Ten tak postąpił. Kiedy trans został usunięty, pokazano Shiranowi taśmy z nagraniami jego czynów. Upierał się on, że zachowywał się jak małpa z własnej, nieprzymuszonej woli – stwierdzał on, że chciał ćwiczeń !”

1975

Z “Crosscurrents”, Dr. R.O. Beckera, 1990, str.224, “Od połowy lat siedemdziesiątych (Jose) Delgado był dyrektorem pierwszego hiszpańskego laboratorium neurofizjologicznego – Centro Ramon y Cajal. Jego zainteresowanie przesunęło się z bezpośredniej, elektrycznej stymulacji mózgu, na szerszy obszar biologicznych efektów pól elektromagnetycznych. Studiował on wpływ specyficznych częstotliwości pól magnetycznych na zachowanie się i emocje małp, bez użycia jakichkolwiek wszczepialnych elektrod lub odbiorników radiowych. Podczas, kiedy Delgado nie opublikował żadnych materiałów dotyczących tej pracy w magazynach naukowych, jej istnienie przeciekło do wiadomości publicznej.”

1976

Z “The Zapping of America”, Paula Brodeura, 1977, str. 300-301. “Reportaż opublikowany w New York Times 30-go Października 1976 wykazał, że w ostatnich miesiącach transmitowany jest sporadycznie ze Związku Radzieckiego, na falach krótkich, tajemniczy sygnał radiowy o szerokim zasięgu. Sygnał ten był tak silny, że przerywał on emisje radiowe i telekomunikacyjne na całym świecie.” “Dr. Zaret jest bardzo zaniepokojony tym rosyjskim sygnalem,…z powodu jego potencjalnych możliwości zagrożenia istotom ludzkim. ..było rzeczą oczywistą, że takie zakodowanie, odciśnięte na przenoszących je falach określonej długości, może wywrzeć efekt na centralnym systemie nerwowym.”

Z “Body Electric”, Becker 1985, str. 323. Skargi ze wspólnoty telekomunikacyjnej ONZ nie powstrzymały tego sygnału. Sygnał ma teraz dziury i omija krytyczne (dla nagłych wypadków samolotów, i.t.d.) częstotliwości, podczas posuwania się w dół spektrum.

Z Magazynu NBC z Davidem Brinkleyem, 16 Lipca 1981, str.3. David Brinkley oświadcza: “Tak jak mówię, jest mi ciężko w to uwierzyć, to jest szaleństwo i nikt z nas tutaj nie wie, jak to rozumieć: Rząd Rosyjski jest znany z prób zmiany ludzkiego zachowania poprzez zewnętrzne influencje elektroniczne. Nie wiemy do jakiego stopnia. Wiemy, że jakiś rodzaj rosyjskiego nadajnika bombarduje ten kraj falami radiowymi skrajnie niskiej częstotliwości.”

Ze strony 13-14, artykuł podaje następnie: “Imię tego człowieka to William Bise. ..przez ostatnie cztery lata podróżował on po Północno-Zachodnim Wybrzeżu, monitorując dziwne sygnały radiowe.” Garreck Utley pyta: “Do jakiego stopnia można rozerwać proces mentalny, mózg, poprzez użycie pól elektronicznych, mikrofal ?” Bise odpowiada, “Więc, wydaje mi się, najłatwiejszym sposobem zrobienia tego byłyby mikrofale.” Garreck Utley stwierdza: “Wyposażenie Bisea jest limitowane, ale inne źródła , niektóre z nich tajne, wyśledziły sygnały jako pochodzące z nadajników znajdujących się w Związku Radzieckim. Źródła te nie będą dyskutowały o ich pracy tak jak Bise.”

1976

Z Planetarnego Stowarzyszenia dla Czystej Energii (Planetary Association for Clean Energy), Lipiec 1979, Biuletyn Dr. Andrewa Michrowskiego, “ELF-skrajnie niskie częstotliwości z USSR.” “Przynajmniej pięć instalacji w USSR operuje jednocześnie do 24 godzin na dobę od Lipca 1976 roku, z intensywnością do 40 milionów watt. Instalacje te wydają się łączyć z wysoko magnetycznym aparatem MHD znajdującym się w Semipalatińsku”. Wyprodukowane zostały nie-hertzowe, rezonujące efekty. Z tego powodu, ich opis matematyczny jest nie linearny i bazowany na fizycznym koncepcie solition-pól które demonstrują prolongowane stany egzystencji.” Wystepują efekty psychofizyczne i fizyczne. Te sygnały mają unikalną zdolność penetrowania budynków i tkanki żywych organizmów. Monitorowano magnetyczną intensywność (500 mikrogauss) takich częstotliwości.

Ten i inne dowody sugerują, że sygnał radzieckiego “Dzięcioła” dostaje się do i pojmuje mózgi biosystemów, poprzez umieszczenie ich w przymusowym, rozumnym rezonansie.

To koresponduje również z badaniami Dr. Rossa Adeya z Instytutu Badań Mózgu Uniwerytetu Kalifornijskiego, który przeprowadził badania nad częstotliwościami elektromagnetycznymi i falami mózgowymi i potwierdził, że fale mózgowe mogą być ładowane przez sygnały generowane z zewnątrz. Jego prace były fundowane przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych. (The Zapping of America, Brodeur,str. 84 i Body electric, Becker, str. 319)

1976

Z “Mind Wars” Rona McRae, 1984, St. Martin’s Press. McRae pracował z Jackiem Andersonem. Książka podaje: “W roku 1976, CIA zakontraktowała ekspertów z zewnątrz dla dokonania wyczerpującego przeglądu sowieckich badań parapsychologicznych. Sprawozdanie zostało zatytułowane: “Novel Biological Information Transfer Systems” Dr. J.W. Eerkensa. Dr Eerkens “wierzy obecnie, że Sowieci budują rzeczywiście prototypowy sprzęt dla prowadzenia wojny psychicznej.”

1977

Z Zapping of America,1977, Paul Brodeur, str.298. Artykuł z New York Times, 20 Lipca 1977 donosi: “Dokumenty CIA ujawniły, iż agencja przeprowadziła czternastoletni program kontroli ludzkiego zachowania z użyciem narkotyków, wstrząsów elektrycznych, radiacji i ultradzwięków.”

1977

Z “Psychic Warfare” Martina Ebona, 1983, McGraw-Hill, str. 116-117. “Publiczne dowody influencji urzędników amerykańskich podczas wizyty za granicą, zostały przedtawione przez Dr. Sidneya Gottlieba, 21 Września 1977 roku, podczas składania zeznań dla podkomisji Senatu. Dr. Gottlieb, wówczas już emerytowany, był w przeszłości dyrektorem eksperymentów kontroli umysłu CIA.” “Powiedział on komisji, że … kilku członków personelu Prezydenta Nixona wykazało się ‘niewłaściwym’ zachowaniem. Wliczając w to “niesprowokowany płacz.”

W innych częściach jego zeznania, Gottlieb zaliczył pomiędzy tych, którzy wydawali się być pod wpływem jakiegoś typu niezwykłej influencji, samego Prezydenta. Gottlieb stwierdził: “Nie tak dawno, w związku z wizytą prezydencką w potencjalnie wrogim kraju, Prezydent opisał po powrocie pewne niezwykłe odczucia, jakich doznali on i inni, oraz zapytał, czy jestem w stanie na to poradzić.” “(Prezydent Nixon odwiedził potencjalnie wrogi kraj-Związek Radziecki w 1972 roku.)”

1977

Z nagrania dźwiękowego Dr. Andrija Puharicha z Konferencji Elektromagnetycznej, Wrzesień 1987.

“Byliśmy w stanie wytworzyć urządzenie podsłuchowe, które mieści się pod koroną zęba i mogliśmy słuchać bardzo wyraźnie z małego przekaźnika, odbiornika i nadajnika i niestety zostało to niezwłocznie sklasyfikowane przez agencję naszego rządu. Ale rozwiązaliśmy problem pod względem hardware. “Około dziesięć lat temu, w roku 1976, nie, przepraszam, na początku roku 1977 zrobiłem podstawowe pomiary, które wykazały rodzaj tych częstotliwości elektromagnetycznych przychodzących z Rosji i wskazały na ich psychoaktywność, to było moje odkrycie i wyprowadziłem związki chemiczne, które zostały wydzielone przez te użyte częstotliwości i przekazałem tą informację każdej agencji wywiadowczej jaką mamy w tym kraju, od Prezydenta na dół i do Anglii i Kanady i wszystko co dostałem, to cztery lata dokuczania. Mój dom został spalony, strzelano do mnie, próbowali mnie zabić, próbowali mnie wyeliminować, i.t.d., i.t.d., i ostatecznie przyznali mi rację i w 1981 roku Rząd Amerykański rozpoczął prowadzenie wojny częstotliwości elektromagnetycznych na pełną skalę i zainstalował wielkie transmitery w Australii i Afryce i.t.d. a teraz ich interes i wszystko jest sklasyfikowane i nie można powiedzieć o tym żadnej głupiej rzeczy, ciężka sytuacja. Nie można otrzymać żadnej rzeczywistej informacji z jakejkolwiek agencji rządowej. A znam wszystkie, które wykonują tą pracę. Znam ludzi którzy przewodzą programom i.t.d. Kiedy są w kłopocie, zazwyczaj przychodzą z pytaniami. I oni klasyfikują to, co im powiem. Szaleństwo.”

1978

Z “Planetary Association For Clean Energy”, 1978, Dr. Andrew Michrowski. “Potencjalnie, wszystko mogłoby być wstawione do namierzonych systemów mózgu- umysłu i takie wstawienia byłyby poddane procesom przez te biosystemy, jako wewnętrznie generowane dane. Słowa, zdania, obrazy, sensacje i emocje mogłyby być bezpośrednio wstawione i przeżywane w celach biologicznych, jako stany wewnętrzne, kody, emocje, myśli i pomysły, “Ta konkluzja rozwinęła się częściowo z badań rosyjskiego naukowca Litisitsyna. Dokument Centrum Dokumentacji Amerykańskich Sił Obronnych, 1968. Emerytowany pułkownik Tom Bearden skomentował dokument, który informował, iż Sowieci “opracowali 23 dlugości zakresów fal EEG, z których 11 było totalnie niezależnych.

1979

Z US Psychotronics Association. Konferencja w 1979 roku. Dr. Beck odczytuje wtedy wyjątki z dokumentu dotyczącego badań naukowych, którego współautorem jest Dr. MA Persinger z Laurentian University w Kanadzie, ekspert radiacji częstotliwości elektromagnetycznych (elf). “Osobnicy poddani pewnym układom pola częstotliwości elektromagnetycznej, donoszą o sensacjach niepokoju, depresji, niemożliwości…”Dr. Beck, fizyk który pomierzył sygnał Sowieckiego Dzięcioła (Woodpecker), oświadczył: dowiedzieliśmy się, że sowiecki sygnał nadchodzi jak gangbusters.. ..prosto w okno ludzkiej psychoaktywności.”

1980

Z “Military Review” (oficjalna publikacja – U.S. Army Command i General Staff College). Artykuł: “Nowe Mentalne Pole Bitwy” – Lt. Col. John B. Alexander, U.S. Army, Ph.D.. “(Radzieckie) techniki zmian umysłu, przeznaczone na wpływ na przeciwnika, są wysoko zaawansowane. Użyte procedury obejmują manipulację ludzkiego zachowania, poprzez użycie broni psychologicznych mających wpływ na wzrok, dźwięk, węch, temperaturę, energię elektromagnetyczną, lub deprawację zmysłów.” Oświadczył on następnie: “Sowieccy badacze studiujący zachowanie, egzaminowali efekty radiacji elektromagnetycznej na ludziach i użyli tych technik na Ambasadzie USA w Moskwie.”

Również, “Badacze sugerują, że pewne emisje małej częstotliwości (elf) posiadają cechy psychoaktywne. Te transmisje mogą być użyte dla pobudzenia depresji lub irytacji w namierzonej populacji. Zastosowanie modyfikacji zachowania, przy użyciu częstotliwości elektromagnetycznych na szeroką skalę, może mieć horrendalny skutek.”

1982

Z “The Weekend Guardian”, “Field of Nightmares”, Peter Kennard, 2-3 Luty 1991. “W 1982 roku “US Air Force Review of Biotechnology” donosi: Radiacja pól częstotliwości radiowej (RFR) może przedstawiać potężne i rewolucyjne, anty-personalne zagrożenie militarne…Eksperymenty RFR i zwiększająca się znajomość mózgu jako organu mediującego elektrycznie, sugerują poważną możliwość tego, że odciśnięte pole elektromagnetyczne może przerywać świadome zachowanie i może być w stanie kierować takim zachowaniem oraz je rozeznawać. Co więcej, przepływ około 100 miliamperów przez myocardium może doprowadzić do zatrzymania pracy serca i śmierci, wskazując ponownie na bronie działające z szybkościa światła. Szybko skanujący system RFR, może zapewnić możliwości efektywnego ogłuszania lub uśmiercania na dużym obszarze.”

Artykuł podaje następnie: “Nie ma zbyt dużych wątpliwości, że istnieją urządzenia kontrolujące tłum poprzez użycie Radiacji Częstotliwości Radiowej. Rozwój takich urządzeń mógłby uzupełnić bronie dźwiękowe i podczerowone, które są dobrze znane i które były ogłaszane w Brytyjskim katalogu sprzętu obronnego do roku 1983. Zaliczają się do nich: Vaikyrie, urządzenie promieni podczerwonych powodujące nocne oślepienie i Squawk Box czy Sound Curdler, wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych dla użytku w Wietnamie. Squawk Box był przeznaczony dla pobudzenia w ofierze odczuć lekkomyślnosci, mdłości i jest wielce ukierunkowany, tak że podczas kiedy uderzone tym niewidzialnym efektem są poszczególne osoby, zamieszanie i niepokój rozszerzają się w całym tłumie.”..”W 1984 roku Ministerstwo Obrony nakazało, aby wszystkie ogłoszenia i referencje do broni częstotliwościowych zostały usunięte z “Defense Catalogue”.

1985

Z “Body Electric”, R.O. Beckera, 1985, str. 323-4. Sygnały rosyjskiego Dzięcioła (Woodpecker) są transmitowane w częstotliwości “pomiędzy 3.26 i 17.54 megahertza” i dźwięczą jak dzięcioł lub buzz saw . Ich pulsowanie jest modulowane kilka razy na sekundę, “na zasięgu bardzo niskich częstotliwości (ELF).” Woodpecker działa jako radar ponadhoryzontowy. “Sygnał jest utrzymywany olbrzymim kosztem, poprzez obecną liczbę siedmiu stacji-siedmiu najpotężniejszych nadajników radiowych na świecie.”

1986

Z “The Boston Globe”, 7 Lipca 1989. Larry Collins, autor fantastycznej książki o kontroli umysłu. “Badania Collinsa nad teoriami paranormalnymi i modyfikacjami mózgu i zachowania są poruszające. …Rozpoczął on swą karierę jako korespondent dla UPI i Newsweeka. “Przeprowadził on wywiad z dyrektorem CIA-Williamem Caseyem i zapytał: “Czy można wpłynąć na ludzkie emocje i zachowanie, czy takie eksperymenty miały, lub mają miejsce?” Zacytował on słowa Caseya: “To nie jest temat, na który będziemy dyskutowali z tobą lub z kimkolwiek innym,”. Odpowiedź typu pro forma Caseya byla dla Collinsa wystarczająca. “Wiedziałem, że jestem na właściwym tropie.”

1987

Z “The Nation”, “Zatarci? Radiacja w obozie pokoju Greenham Common “, autorstwa Louis Slesin, str. 313. Protestujący przeciwko umieszczeniu rakiet cruise w bazie USAF, w południowej Anglii twierdzą, że byli nękani niejonizującą radiacją elektromagnetyczną w celu spowodowania powstrzymania protestu. Dla poparcia ich twierdzeń autor, edytor publikacji “Microwave News” oświadczył: ” W Search for the Manchurian Candidate, książce wydanej w 1979 roku, John Marks opowiada, że w odpowiedzi na prośbę wystosowaną na podstawie Freedom of Information Act, CIA powiedziało mu, iż posiada dużą ilość akt dotyczących technik elektromagnetycznych i tych z nimi związanych, służących dla zmian zachowania i stymulacji mózgu. Agencja odmówiła wydania dokumentów i pozostały one sklasyfikowane.” Pomiędzy innymi objawami, protestanci opisali dręczące bóle głowy i niewytłumaczalny lęk.

1988

Z “U.S. News and World Report”, U.S. News Investigative Report, 24 Stycznia 1994 roku, str. 34. “Analogie do prania mózgu były oczywiste dla CIA, które zapewniło dotacje wysokości 60 tysięcy dolarów poprzez Human Ecology Society. Dziewięciu byłych pacjentów Camerona, którzy poddali się leczeniu na depresję, alkoholizm i inne problemy w Allen Memorial Institute na Uniwersytecie McGill (w Kanadzie), gdzie Cameron był dyrektorem, wytoczyło proces przeciwko CIA w 1979 roku. Jeden z pacjentów, Rita Zimmerman, została ‘przewzorowana’ 30 sesjami szoków elektrycznych, po których nastąpiło 56 dni snu spowodowanego środkami farmakologicznymi. Poczyniło ją to niepowściągliwą; inni doznali uszkodzenia mózgu, stracili ich pracę lub stan ich uległ pogorszeniu w inny sposób. Proces Orlikov przeciw US został załatwiony umownie za $750,000.”

1990

Z “The Washington Times”, “Mills mixes mind control matters,” Harveya Hagmana, 12 Październik, 1990, str.E1. James Mills napisał The Power, fikcyjne sprawozdanie o broniach psychicznych. “Były reporter UPI i współtowarzyszący edytor magazynu LIFE mówi, że spędził trzy lata prowadząc prace badawcze i pisząc The Power, wliczając w to myszkowanie w dokumentach agencji wywiadu obronnego (Defense Intelligence Agency) i podróż do Francji oraz do ZSSR. .. Tak więc, czy pan Mills rzeczywiście wierzy w to, że prowadzona jest ‘wojna duchowa’? “Oczywiście,” powiada, “a także, czynią to Pentagon i Kreml.” ..Istnieją udokumentowane przypadki paranormalnych ataków na Nixona i Cartera.”

Wyjątek z Larry King Live 12 Września, 1990, Transcript 127.

James Mills, autor The Power. “Jest to bazowane na dużej ilości badań. Mam trzy badania Defense Intelligence Agency, które są w dużym stopniu oszacowaniem sowieckiego zagrożenia na tym polu. Mówią one, że istnieje taka możliwość, iż sowieckie postępy w uzbrojeniu psychicznym mogłyby pozwolić im na, i tutaj są bezpośrednie stwierdzenia, ‘odciskanie z odległości myśli przywódców militarnych i cywilnych, powodowanie z odległości śmierci najważniejszych militarnych i cywilnych przywódców, rozeznanie w zawartości super tajnych dokumentów, poruszania się wojska, lokacji instalacji militarnych.’ To sprawozdanie zostało zaprezentowane w roku 1975, tak więc tym martwiono się wtedy i przychodzi się zastanawiać, jak daleko zaszliśmy od tego czasu.”

Mr. Mills mówi następnie, “Znam to jako fakt, że ZSSR posiada urządzenie kontroli umysłu o którym powiedzieli, że posiada ono zastosowanie militarne. Powiedzieli oni, że jest ono wartościowe dla redukcji neuralnego napięcia oddziałów bojowych i może z pewnością zredukować agresywność i energię naszych oddziałów. Wiem o tym, ponieważ widziałem tą maszyne. ..Ta którą widziałem, jest bardzo, bardzo stara. ..Została ona sprowadzona ze Związku Radzieckiego w połowie lat siedemdziesiątych, dla laboratorium badawczego rządu USA na Zachodnim Wybrzeżu. ..Używała ona ciepła, lekkiej radiacji i radiacji bardzo wysokiej częstotliwości elektromagnetycznej, dla wpływu na centralny system nerwowy i dla wpływu na proces mentalny.”

1990

Z “The Atlantic”, “The Zap Gap”, Marzec 1987, Chuck de Caro, str. 24-28. ” Sowiecka Siła Militarna, Departament Obrony, “Obecne Sowieckie osiągnięcia dotyczące urządzeń generacji częstotliwości radiowej, mogły pozwolić im na wytworzenie broni degradujących lub niszczących urządzenia elektroniczne, lub powodujących dezorientację personelu. Wytworzyli oni pojedyńcze pulsy o sile przekraczającej jednego gigawata i powtarzające się pulsy przekraczające 100 megawatow.” Artykuł mówi również “Jeśli, postępując dalej, puls częstotliwości radiowej może być propagowany ponad szeroką strefą, mniej więcej w ten sam sposób, w jaki radio może pokrywać miasto, to może on działać jako ściana elektroniczna, uniezdalniając mózgi silikonowe nadchodzącego samolotu, czołgu lub rakiety.”

1990

Z Crosscurrents, 1990, Dr. Becker, str. 304. “Nie próbowałem tutaj w jakikolwiek sposób dokonać przeglądu relacji pomiędzy względami militarnymi i niebezpieczeństwami kreowanych przez człowieka pól elektromagnetycznych. Ta złożona i niebezpieczna sytuacja mieści się poza zasięgiem tematu tej ksiażki, z wyjątkiem wskazania, jak linie postępowania politycznego wyprowadzone z tego, przeszkodziły efektywnie publicznemu rozpoznaniu niebezpieczeństwa. Moim zdaniem, establishment militarny ciągle wierzy w to, że przetrwanie organizmu militarnego jest warte życia i zdrowia dużych segmentów amerykańskiej populacji.”

1990

Z Time, 30 Lipiec 1990, Technology, str 53, “Ukryte ryzyko w powietrzu, nieznany biuletyn odsłania niebezpieczeństwa ery informacji”. ” W obecnym wydaniu, Microwave News wydrukowało taką rzecz autorstwa Slesin, która może być największą ciekawostką: najważniejszy paragraf dwuletnich studiów Environmental Protection Agency, rekomendujący aby tak zwane pola niezmiernie niskiej częstotliwości zostały sklasyfikowane jako ‘prawdobodobnie powodujące raka w ludzkim organiźmie’, obok takich notorycznych toksyn chemicznych jak PCB, formaldehyd i dioxin.’ Rekomendacja ta, która mogłaby wszcząć kosztowny ciąg akcji regulacyjnych, została usunięta z końcowego szkicu po przeglądzie dokonanym przez White House Office of Policy Development. “Ta rzecz z EPA jest szokująca”, mówi Paul Brodeur, piszący dla “New Yorker.”

“jest to wyraźny przypadek stłumienia i upolitycznienia ważnego zagadnienia zdrowia przez Bialy Dom.”

Artykuł donosi następnie: “Historie Louis Slesin mają tendencje do szokowania. Tak, jak ta o 23 pracownikach Bath Iron Works w Bath. Ja, który dostałem ‘opalenizny’ pewnego deszczowego dnia, kiedy ktoś na fregacie Navy potrzaskał pokładowym radarem. Albo pożary śmieci, które powstają samoistnie, od czasu do czasu, w pobliżu anten nadawczych radia i TV w śródmieściu Honolulu. Albo przedmieście Vernon NJ, które posiada zarówno jedną z największych na świecie koncentrację transmitujących stacji satelitarnych, jak i ‘ciągła’ i niewytłumaczalnie powiększającą się ilość przypadków choroby Downera.”

1993

Z “The Sacramento Bee”,” Szef Energetyki mówi, że Stany Zjednoczone są winne ofiarom radiacji,” Środa, 29 Grudnia 1993, str.A1. “Rząd USA powinien zrekompensować ofiary testów radioaktywnych, przeprowadzanych jako część programu nuklearnego z czasów Zimnej Wojny; są to słowa powiedziane przez Hazel O’Leary-Sekretarza Energetyki we Wtorek, podczas gdy zbierały się ujawnienia rozległych eksperymentów, które dotyczyły ludzi – często nieświadomych ich obiektów.”

1993

Z “Nonlethal Technology and Airpower: Zwycięska Kombinacja Strategicznego Paraliżu” autorstwa Maj. J. W. Klaarena, USAF and Maj. RS Mitchella, USAF, Air Command and Staff College, 1993, Air University Press, Center for Aerospace doctrine, Research and Education, Maxwell Air Force Base, Alabama. Ten artykuł jest wyjątkiem z innego projektu badawczego tych autorów. Informuje on: “Obecnie najlepszą metodą na dokonanie tego, są wizyty wytworców broni nieuśmiercających (agencje takie jak Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych (ARPA), laboratoria wojskowe i national laboratories) w dowódczych centrach operacyjnych. Musimy zaakcentować jak te bronie …. ”

Następnie artykuł podaje,”W 1993 roku, dla przykładu, ARPA dostarczyła dotacji pieniężnych dla sprzymierzonych, regionalnych biznesów. Ci sprzymierzeńcy składający się z biznesów sektora cywilnego i organizacji rządowych, ubiegali się o dotacje na rozwój nowych technologii… Zamierzenia tego programu mogą być rozszerzone poprzez włączenie technologii nieuśmiercającej…” A także, “Jakkolwiek Stany Zjednoczone mogą wybrać niewytwarzanie środków odmieniających umysł jako środków bojowych, inne państwa mogą mieć odmienną opinię. Z tego powodu, jest konieczne, abyśmy rozumieli te możliwości.”

Artykuł konkluduje: ” Utrzymujemy, że przyszłe konflikty będą wymagały prowadzenia wojny typu nieuśmiercającego i że platformy w przestrzeni powietrznej mogą zapewnić efektywną metodę użycia broni takiego typu. .. Nasze badania przeprowadzone dla tego artykułu, były dla nas przeżyciem otwierającym oczy.” Artykuł mieści się w “Tabeli 1 Selektowane Typy, Przykłady i Możliwości Nieuśmiercających Środków Prowadzenia Wojny” oraz w “Elektromagnetycznych Elektrycznych Interferorach (power effects, pulsy) degradowanie/niszczenie sprzętu i systemów”.

Artykuł wykazuje źródła, w skład których wchodzą, “Alan W. Debban, “Technologie i Zastosowania Obezwładniające” (“Disabling Technologies and Applications, “) HQ USAF/XOXT background paper, 22 Luty 1993; Herbert H. Dobbs et al., “Assessment of Mission Kill Concept, Requirements and Technologies” Washington, DC: Agencja Zaawansowanych Badań Projektów Obronnych (Defense Advanced Research Projects Agency,Wrzesień 1990); i finalnie w notatkach artykułu znajduje się następująca pozycja: “1. John B. Alexander, Los Alamos National Laboratory, NM, prezentacja broni nieuśmiercających i opcji limitowanej siły, Council on Foreign Relations, New York, 27 Październik 1993.”

1993

Z “Defense Week” DW Vol. 14, Nu 46 p1, “Non-lethal Weapons Group Set To Form In March”, Andrew Weinschenk, “Wojsko planuje powołanie w Marcu, wyższej grupy doradczej dla kierowania rozwoju broni ‘nieuśmiercających’ i naszkicowania pierwszego tego rodzaju planu, zawierającego przyszłą doktrynę, trening i zagadnienia finansowe, według źródeł służbowych i przemysłowych.” Artykuł donosi również: “Steve Taublee z Laboratrium Badań Wojskowych, powiedział dla przykładu, że tamtejsi badacze eksperymentowali z pulsującym urządzeniem częstotliwości radiowej. Broń ta potrafiłaby przerywać pracę wewnętrznych organów przeciwnika, ale także może trwale zniszczyć wątrobę.”

1993

Z “Defense Electronics”, Lipiec 1993, “Departament Obrony, Agencje Intela przypatrują się rosyjskiej technologii kontroli umysłu. Doniesienia, że FBI rozważała testowanie na Koreshu.” Marka Tapscotta. “W serii zamkniętych spotkań z Dr. Igorem Smirnovem z moskiewskiej Akademi Medycznej, zapoczątkowanych 17 Marca na przedmieściach Północnej Virgini, urzędnicy FBI byli poinformowani o trwających przez dekadę, rosyjskich badaniach nad skomputeryzowanym urządzeniem akustycznym, zdolnym rzekomo do wszczepiania myśli do umysłu osoby, która nie jest uświadomiona i ich źródle.”

1993

Z “Defense News”, 11 – 17 Stycznia Jan, 1993, “Stany Zjednoczone eksplorują rosyjską technologię kontroli umysłu” Barbary Opall, str.29. “Rosyjscy autorzy zwracają uwagę na to, że “Światowa opinia publiczna nie jest przygotowana na odpowiedni stosunek do problemów wynikających z możliwości bezpośredniego dostępu do ludzkiego umysłu.” Następnie: “Rosyjscy eksperci, zaliczając w to Georgea Totova, byłego generała KGB, który teraz pracuje na wysokim stanowisku ministerialnym, prezentują w ich sprawozdaniu listę software i hardware związaną z ich programem psychiczno-korekcyjnym, który można otrzymać za zaledwie 80 000 dolarów.”

1994

Z “Bulletin of the Atomic Scientists”, Wrzesień – Październik 1994, Ułuda Delikatnego Zabijania (“The Soft Kill Fallacy”), Stevena Aftergooda i Barbary Hatch Rosenberg, str. 45. “Wiele rozważanych broni nieuśmiercających używa poddźwięków lub energii elektromagnetycznej (wliczając w to lasery, mikrofale lub radiację częstotliwości radiowej, lub widzialnych promieni świetlnych pulsujących z częstotliwością fal mózgowych) dla ich efektów. Uważa się, że te bronie powodują chwilowe lub stałe oślepienie, interferencję z procesem mentalnym, modyfikację zachowania i oddźwięk emocjonalny, utratę świadomości, dotkliwy ból, oszołomienie, mdłości i biegunkę, lub przerwanie normalnego funkcjonowania organów wewnętrznych na wiele innych sposobów.”

Artykuł podaje następnie: “Dodatkowo, na podłożu pewnej Konwencji Broni Konwencjonalnych prowadzi się obecnie międzynarodowe rozmowy, które mogą doprowadzić do wytworzenia nowych specyficznych protokółów dotyczących broni elektromagnetycznych. Sprawozdanie oczekiwane jest w przyszłym roku.”

1995

Z “The Guardian” “Sztuka przyszłej wojny” (“The Future Art of War”), 25 Maja 1995. Nic Lewer, pokojowy badacz z Uniwersytetu w Bradford, podaje w ostatnim wydaniu “Medycyny i Wojny” o “30 różnych kierunkach badań nad ‘broniami nowej ery’..” artykuł podaje następnie: ” Niektóre z tych badań wydają się jeszcze mniej racjonalne. Istnieją, podając za Leverem, plany użytku ‘pulsujących promieni mikrofalowych’ dla zniszczenia sprzętu elektronicznego przeciwnika i oddzielne plany na promienie dźwiękowe bardzo małej częstotliwości, powodujące wymioty, skręt kiszek, ataki epilepsji a także kruszenie kamienia.”

Następnie artykuł donosi, “Istnieją plany ‘kontroli umysłu’ z użyciem ‘przekazów psycho-korekcyjnych’, transmitowanych przez podświadomą akustykę i stymulanty wizualne. Istnieje również plan na ‘bronie psychotroniczne’ – najwidoczniej, projekcje świadomości do innych lokacji i inny, dla użycia projekcji holograficznych w celu zasiania propagandy i dezinformacji.”

1995

Z “Free Thinking”, Vol. 1. Numer 4, Marzec 1995, “Prezydencka Komisja dla Radiacji Wysłuchuje Zeznań Ofiar Kontroli Umysłu”. “Po raz pierwszy w historii, urzędnicy wysłuchali ewidencji o okrucieństwach kontroli umysłu, ktore zostały popełnione razem z “badaniami” radiacyjnymi. Pani Wolf znajduje się pomiędzy pewną ilością niezależnych badaczy z całego świata, którzy zgłosili identyczne przypadki, w których osoby ocalałe z zabiegów radiacyjnych, opisują nadużycia kontroli umysłu z rąk rządu USA trwające całe życie.”

“podczas kiedy “badania” radiacji były przeprowadzane pod dyrekcją Komisji Energii Atomowej, wielu z naukowców zaangażowanych w program MKULTRA CIA, działało jako nadzorcy eksperymentów radiacyjnych. Pośród tych naukowców znajdowali się Dr. Martin T. Orne, Dr. Sidney Gottlieb i Dr. L. Wilson Green.”

Również: “Licencjowany socjolog z Nowego Orleanu, Wolf zaoferowała komitetowi jej zeznanie i suportującą ewidencję podczas wysłuchania z 15 Marca. Skupiając uwagę na 9000 dzieci, które były celem eksperymentów radiacyjnych przeprowadzanych przez Komisję Energii Atomowej i których los był utrzymywany w sekrecie na podstawie Aktu Bezpieczeństwa Narodowego, drogocenne dziesięć minut przyznane Pani Wolf, było precedensem przynoszącym dygresję od programu przesłuchujących.”

1996

Z magazynu Nexus, “Wszczepy Chwytacza Duszy”, Październik/Listopad 1996. “Brytyjscy naukowcy pracują nad koncepcją komputerowego układu scalonego (chipu), który po wszczepieniu do czaszki, za okiem, będzie w stanie nagrywać każdą myśl i sensacje całego życia danej osoby. “To jest koniec śmierci”, powiedział Dr. Chris Winter z zespołu syntetycznego życia – Brytyjskiego Telcomu. Przewiduje on, iż w ciągu trzydziestu lat będzie można przeżyć życia innych ludzi, poprzez odgrywanie ich doświadczeń na komputerze.”

Artykuł podaje następnie: “poprzez kombinację tej informacji z zapisem genetycznym osoby, moglibyśmy rekreować taką osobę fizycznie, emocjonalnie i duchowo. “Dr. Winter i jego zespół naukowców z Martlesham Heath Laboratories, w poblizu Ipswich, nazywają ten chip “Chwytaczem Duszy”. Autor, David Guyatt, donosi że: “Brytyjski Telcom, gigantyczne przedsięwzięcie komunikacyjne Wielkiej Brytanii, ma długą historię współpracy ze służbami wywiadowczymi.” Artykuł ten podaje źródła, takie jak, “The Daily (London) Telegraph”, 18 Lipiec 1996.
1996

Z Komisji Doradczo Naukowej Lotnictwa Wojskowego Stanów Zjednoczonych (USAF Scientific Advisory Board), New World Vistas Air and Space Power for the 21st Century, Ancillary Volume, str.89. “W pierwszej połowie 21 wieku nastąpi wirtualna eksplozja wiedzy na polu neuronauki. Osiągnęliśmy wyraźne zrozumienie, jak pracuje mózg, w jaki sposób w rzeczywistości kontroluje on rozmaite funkcje ciała i może podlegać manipulowaniu (zarówno pozytywnemu jak i negatywnemu). Można przewidzieć rozwój źródeł energii elektromagnetycznej, których efekt będzie pulsowany, modelowany i fokusowany , który można połączyć z ciałem ludzkim w sposób, który nie pozwoli na świadome ruchy mięśni, który będzie kontrolował emocje (a więc i akcje), produkował sen, transmitował sugestie, interferował z krótkim jak i długim rodzajem pamięci, produkował i wymazywał zestaw przeżyć. Otworzy to możliwości rozwoju pewnych nowych zdolności, które mogą być użyte w konflikcie zbrojnym, zagrożeniu terrorystycznym/zakładników i dla treningu…”

Jest rzeczą godną zainteresowania, że wkład do tych badań włożyło dwóch naukowców z koneksjami do CIA. Dr. J West, MD Director Emeritus, Neuropsychiatric Institute, UCLA, School of Medicine, Behavioral biology i Dr. Edwin May, PhD, Science Applications International Corporation,(SAIC) Physics of Consciousness.

Ten spis demonstruje, jak przedstawia się technologia elektromagnetyczna i kontrola umysłu. Naukowcy byli mordowani za ujawnianie tej technologii. Tracili dotacje rządowe. Mogą oni być sądzeni, lub stracić pracę za ujawnienie sekretów bezpieczeństwa narodowego. Niektórzy naukowcy stali się celem tej technologii i niesprawiedliwie zostali określeni chorymi umysłowo.

Podobną analogią byłby program Manhatan, program Rządu USA dla wybudowy bomby atomowej. Program ten użył najwyższych zabezpieczeń bezpieczeństwa narodowego i niewielu wiedziało o jego egzystencji. Technologia kontroli umysłu jest programem sklasyfikowanym obecnie, a metody bezpieczeństwa narodowego są rozwinięte jeszcze bardziej.

Cheryl Welsh. [CNN]

Bezzgodne badania Rządu Stanów Zjednoczonych nad falami mózgowymi i osobowością.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Bezzgodne badania Rządu Stanów Zjednoczonych nad falami mózgowymi i osobowością.

Jestem ofiarą ciągle trwających eksperymentów kontroli umysłu, prowadzonych przez Rząd Stanów Zjednoczonych od 1989 roku. Chciałabym oszczędzić wielu ofiarom bólu, którego doznałam, poprzez opowiedzenie mojego zeznania w ramach informacji o pochodzeniu i o historii rządowego programu testowania broni, a szczególnie o eksperymentach z radioaktywnością.Jestem gotowa złożyć to samo zeznanie, pod przysięgą, przed Kongresem lub na sprawie sądowej. Po raz pierwszy dowiedziałam się o mikrofalowej dokuczliwości i o eksperymentach kontroli umysłu od Julianne McKinney, dyrektora obecnie nieaktywnego Projektu Elektronicznego Doglądu. (Electronic Surveillance Project).

Dla zrozumieniu tego dokumentu, przed jego przeczytaniem, pomocny będzie przegląd listy artykułów reputowanych gazet i magazynów, na temat broni kontrolujących ludzkie zachowanie.

Chcę sprowokować czytelnika do rozeznania “plutonowej pigułki z witaminami” – technologii kontroli umysłu, zanim rząd Stanów Zjednoczonych przyzna się do jej użycia.

Ten dokument przedstawia coś, z czym czytelnik jeszcze się nie spotkał. Jest rzeczą niezmiernie ważną, aby zrozumienie tego dokumentu polegało na zasadzie zaakceptowania jego realności.

INFORMACJA O POCHODZENIU I HISTORII RZĄDOWYCH EKSPERYMENTÓW

Zapisy Kongresu stwierdzają, że rząd Stanów Zjednoczonych był zaangażowany w nielegalne eksperymenty kontroli umysłu od 1950 roku do poczatków lat siedemdziesiątych.

(1) Te nielegalne eksperymenty nad ludzkim zachowaniem są podobne do udokumentowanych eksperymentów z radioaktywnością. W obecnej chwili rząd Stanów Zjednoczonych zaprzecza temu, iż trwają utajone eksperymenty nad ludzkim zachowaniem. Jest to wątpliwe i moim zdaniem, pewnego dnia będzie to niezaprzeczalne, tak jak jest to dzisiaj z eksperymentami nas skutkami radioaktywności.
Mieliśmy co najmniej 23000 ofiar instytucjonalizowanych i nieetycznych eksperymentów radioaktywności.

(2). Istnieją podobieństwa pomiędzy eksperymentami z radioaktywnością i kontrolą umysłu, ponieważ rządowa biurokracja jest taka sama, grupy ofiar są takie same i w obu przypadkach mamy do czynienia z testowaniem broni.
Niestety, amerykańska opinia publiczna nie jest poinformowana o istnieniu ściśle tajnych broni kontroli ludzkiego zachowania, tak jak to było w wypadku broni jądrowej. Ten fakt przyczynia się do trudności, jakie napotykają ofiary próbujące te eksperymenty zdenuncjować.

Przyczyną dla jakiej rząd Stanów Zjednoczonych prowadzi badania nad częstotliwościami elektromagnetycznymi i połączeniem mózg-komputer, jest produkcja broni kontroli umysłu, które przewyższą podobne programy naszych wrogów, szczególnie Rosji. Zainteresowanie amerykańskich sił zbrojnych kontrolą ludzkiego zachowania i użycie tych zdolności przeciwko ich wrogom, w przyszłych środkach bojowych, jest dobrze udokumentowane.

(3) W przeszłości były badane parametry i śmiertelne dawki radioaktywności, a w obecnej chwili metody połączenia komputera i mózgu oraz technologia częstotliwości elektromagnetycznej, są badane w ten sam, nieetyczny sposób. Używając nieświadomych ofiar, eksperymenty przeprowadzane są bez limitów dozoru.
Istnieją poważne wskazówki na to, iż bronie częstotliwości elektromagnetycznej – kontrolujące zachowanie i bronie elektroniczne są obszarem tajnych poszukiwań co najmniej od lat sześćdziesiątych

(4), że istnieją ściśle tajne, międzynarodowe porozumienia odnośnie kontroli ich użycia, że są one testowane na nieświadomych ludziach, oraz że istnieje aktywny program rządowy dla ukrycia całej tej sytuacji.
Ostatnio w Stanach Zjednoczonych został opublikowany szereg artykułów o broniach nie powodujących skutków śmiertelnych, broniach częstotliwości elektromagnetycznej (EMF) i o kontroli umysłu.

(5) Poza tym, w ciągu ostatnich pięciu lat pojawił się szereg atykułów o rosyjskiej technologii kontroli umyłu i EMF.

(6) Z szeregu poważnych źródeł pojawły się publikacje potwierdzające, iż zatajanie faktów jest wspierane przez taktyki rządowe.
Dla przykładu, CIA odmówiło wydania tej informacji dla Radiation Advisory Committee. Glenn Krawczyk napisał w Nexus, Vol.2, Nr. 22, Październik-Listopad 1994 o tym, że CIA użyło sztuczki terminologii dla zamaskowania rozwoju broni mikrofalowych, podczas wysłuchania kongresowego o programach kontroli życia umysłowego w 1977 roku i użyło tej samej metody z Radiation Advisory Committee w roku 1994.

Inny przykład: dwóch czołowych działaczy rozmawiało o dokuczliwości rządu. Dr. Pucharich, dobrze znany z prac nad EMF i poprzedniej pracy dla rządu, doniósł, iż jego dom został spalony, oraz że do niego strzelano za dyskusję o rozwoju technologii częstotliwości elektromagnetycznej.

(7) Dr.Becker, autor “Body Electric”, stracił dotacje rządowe, jak również podał inne przykłady rządowych nieprzyjemności.

(8) The Soft-Kill Fallacy” Stevena Aftergooda i Barbary Hatch Rosenberg w Biuletynie Naukowców Atomistyki (Wrzesień/Październik 1994, strona 45), donosi o tym, że dyskusje o Konwencji pewnych broni konwencjonalnych, w odniesieniu do broni elektromagnetycznych, zaliczając w to bronie, które interferują z procesem myślenia, zachowania i reakcji emocjonalnej, mogą doprowadzić do stworzenia zasad kontroli ich użycia. Sam fakt tego, że bronie kontrolujące życie umysłowe znajdują się w oku opini publicznej, mógłby świadczyć o tym, że rząd chce tych broni używać i może nie być w stanie kontrolować ich użycia w sposób wystarczający dla trzymania ich egzystencji w sekrecie.

CZYM SĄ EKSPERYMENTY KONTROLI UMYSŁU ?

Jest rzeczą bardzo możliwą, że tajne badania nad połączeniem mózgu i komputera miały taką samą linię dużych postępów, jak utworzenie programu nuklearnego. Wiele udokumentowanych artykułów popiera tą tezę.(9). Upłynęło już pięćdziesiąt lat od chwili wyprodukowania bomby atomowej i przez ten czas nastąpiły ogromne postępy w nauce, technologii satelitarnej, komputerach i informacji.
W moim przypadku, eksperymentacja kontroli umysłu polega na użyciu technologii częstotliwości elektromagnetycznej w celu prowadzenia studiów mózgu, zaliczając w to badania fal mózgowych i osobowości. Tak samo jak w eksperymentach z radioaktywnością, badane są śmiertelne dawki i limitacje technologii i tak samo eksperymenty te są nieludzkie. Eksperymenty kontroli umysłu są przeprowadzane w rezultacie postępu w wytwarzaniu broni kontrolujących ludzkie zachowanie i tak samo jak w przypadku eksperymentów z radiacją, są przykładem nauki posuwającej się w najgorszym kierunku. Programy testowania broni są desygnowane do obezwładnienia i do zabicia wroga, a tym samym eksperymenty te są przeznaczone do niszczenia.
Mamy do czynienia z ilością ponad 500 udokumentowanych przypadków ofiar w Stanach Zjednoczonych, podejrzeniem miliona ofiar w Rosji, oraz przypadki w Niemczech, Kanadzie, Finlandii i Ameryce Południowej

(10). Pojawiają się znaczące podobieństwa pomiędzy ofiarami, takie jak: kobiety, więźniowie i pacjenci psychiatryczni to kilka z bezsilnych grup, na których skupia się eksperymentacja rządu Stanów Zjednoczonych. Większość ofiar donosi o długich okresach eksperymentacji, w niektórych przypadkach sięgających ponad 30 lat. W eksperymentach kontroli umysłu reprezentowane są wszystkie grupy wiekowe, socjalno-ekonomiczne i polityczne.

Istnieje szerokie pole poszukiwań i prawdopodobnie, wiele projektów osłaniających programy do testowania wielu różnych parametrów broni kontrolujących ludzkie zachowanie. Rządowa eksperymentacja broni kontrolujących zachowanie bazuje na psychologicznych pryncypiach wojny. Na przykład, wieloosobowości kreują dramatyczne przeżycia. Dla stwierdzenia, jak kontrolować i niszczyć ludzi, eksperymenty są desygnowane do kreacji realnej wieloosobowości, (tak jak w projekcie Monarch)

(11). Ten fakt potwierdzają zeznania ofiar. Rząd Stanów Zjednoczonych używa pojęć choroby psychicznej dla ukrycia eksperymentacji kontroli umysłu.
Dla przykładu: instrukcje dla psychiatrów, odnośnie określenia choroby psychicznej, stwierdzają, że chory psychicznie pacjent to taki, który używa niespotykanych znaczeń dla interpretacji normalnych tematów. Eksperymentatorzy potrafią zaaranżować systemy wzrokowe i słuchowe, oraz zmienić w specyficzny sposób pojęcie czasu w danym środowisku, poprzez co ofiara widzi to, co widziałaby osoba chora psychicznie. W moim przypadku, sfilmowałam dowody tych efektów. Raport uniwersyteckiego profesora statystyki potwierdza bardzo wysoką ilość białych i czerwonych samochodów, w porównaniu do ilości samochodów o normalnych kolorach, w dwóch oddzielnych przypadkach.

(12) Bez przemyślanej ewaluacji, choroba psychiczna jest wytłumaczniem stanu ponad miliona ofiar. Obecne postępy technologii, zaangażowanie rządu Stanów Zjednoczonych w eksperymenty kontroli umysłu w przeszłości, jak i jego motywy dla poszukiwań na tym polu, mogą sugerować mocno fakt, że są to ofiary eksperymentów rządowych. Potrzebne jest skontrolowanie tego stanu rzeczy, zamiast omijania tematu pod pozorem chorób psychicznych.

OFIARY RADIACJI ORAZ KONTROLI UMYSŁU – TAKI SAM PROBLEM

Ja i większość ofiar nie jesteśmy w stanie otrzymać żadnej pomocy. To jest typowe, kiedy rząd zataja sytuację. Na zasadzie rodzaju technologii, jakiekolwiek próby zastopowania eksperymentów mogą być sabotażowane poprzez tą właśnie technologię kontroli umysłu.

Kontaktowałam się z policją, adwokatami, prywatnymi detektywami, gazetami, magazynami, organizacjami takimi jak ACLU, rządowymi agencjami jak n.p. U.S. Attorney General, kongresmenem Glennem, Kennedym, Feinsteinem, Sharpem i innymi.

Odpowiedzi wahają się pomiędzy stwierdzeniami: “Jesteś szalona”; “Musisz znać źródło eksperymentów i mieć dowody na istnienie takiego sprzętu”; “Nie zajmujemy się takimi sprawami, są one poza zasięgiem naszej ekspertyzy”; brakiem odpowiedzi; aż po odpowiedzi typu: “Sytuacja jest nam znana, ale sprawa w sądzie zajmie całe lata i kosztuje $100,000”; oraz wiele innych rodzajów stwierdzenia – nie.

Ofiary nie są również w stanie pokonać braku potrzebnych dokumentów, utajonych poprzez Akt Narodowego Bezpieczeństwa. Istnieją udokumentowane dowody na to, iż mocarstwa wyprodukowały bronie kontroli umysłu i że użycie tych broni jest zatajone i kontrolowane poprzez ten własnie Akt. W międzyczasie, rząd zawodzi ofiary kontroli umysłu, tak jak zawodził ofiary radiacji.

Osobiście używam narzędzi, które są dla mnie dostępne, takich jak badania dostępnej literatury i kontakty. Jest to boleśnie powolny proces. W tym momencie, żadna z ofiar, ani razem ani z osobna, nie posiada funduszy na zastopowanie eksperymentów. Nie mam nawet funduszy na kupienie lub wypożyczenie analizatorów, które mogłyby udokumentować sygnały, które rząd mógłby i tak zagłuszyć. Niektóre z ofiar udokumentowały niezwyczajne sygnały, ale są to dowody znikome, nie mogące wskazać związków z działaniami rządowymi.

W tej chwili organizuję grupę ofiar, która będzie monitorowana przez ekspertów. Inna grupa jest również w trakcie organizacji.

Ofiary operują małymi środkami przeciwko ogromnemu przeciwnikowi. Istnieje tylko jeden wygrany przez ofiary proces sądowy przeciwko rządowi . Został on załatwiony poza sądem. Ofiary otrzymały małe odszkodowania.

(14) Dopóki nie jestem w stanie gromadzić dokumentacji w sposób bardziej naukowy, przygotowuję dokumentację taśm video i porównuję je z normalnymi taśmami lub przyjętymi statystykami. Wtedy okazuje się to oczywiste, że niektóre aranżacje środowiska są niezwykłe odnośnie czasu, ilości i odpowiedniej statystyki i to jest jeszcze jedna, mała część obrazu kontroli umysłu.

Potrzeba ekspertów dla potwierdzenia informacji w sądzie lub na posiedzeniu Kongresu. Taśmy video i inne dowody eksperymentów kontroli umysłu nie potwierdzają bezpośrednio udziału rządu i poprzez to, nie są akceptowane przez sądy, Kongres i ONZ. Dla systemu rządowego istnieje wiele podstawowych oraz skomplikowanych przyczyn, na zasadzie których zawodzi on ofiary, które nie mogą otrzymać konkretnej pomocy. Nie ma wątpliwości, że system potrzebuje zmian.
W wyniku powiązania odpowiednich faktów ze zeznaniami ofiar, wnioski o kontroli umysłu stają się wyraźniejsze. Współpracuję z niemal 75 ofiarami. Na podstawie moich doświadczeń, zeznań szeregu ofiar, oraz z pomocą literatury o kontroli umysłu, jest łatwo zrozumieć, iż jestem jedną z kilkuset ofiar. Szczęśliwie, dokumentacja o broniach kontroli umysłowej zwiększa się i potwierdza byłe oraz obecne zeznania ofiar. Niestety, jak do tej pory, jest to trochę za późno. Taka jest ciężka realność sytuacji.

Jest to długie przedstawienie tematu, ale niektóre zagadnienia muszą być poruszone dla uniknięcia normalnego sceptycyzmu, który pojawia się z powodu braku faktów i dokumentów. Dla przykładu: dlaczego eksperymenty z radiacją pojawiły się po Procesie Norymberskim i dlaczego eksperymentacja kontroli umysłu pojawia się w roku 1995?

Kilka przyczyn: paskudny duch Oświęcimia nie zginął z procesem w Norymbergii; Akt Bezpieczeństwa Narodowego zwiększył możliwości, dla których mogły powstać eksperymenty z radiacją; Nie ma różnicy pomiędzy “naukowcami” zajmującymi się eksperymentami z radiacją, a tymi, którzy zajmują się kontrolą umysłu.
MOŻLIWOŚCI POPRAWY SYTUACJI

Rządowa eksperymentacja jest nielegalna i jest naruszeniem praw gwarantowanych przez Konstytucję. Jedynym wyjściem byłoby dokonanie odkrycia dorównującego możliwościom rządu. Może znajdzie się ktoś, postępujący tak jak Hazel O’Leary z Departamentu Energii – w wypadku dochodzenia odnośnie eksperymentów z radiacją (15), kto powoła dochodzenie w sprawie kontroli umysłu. Jeszcze inną możliwością jest katastrofa, z powodu której technologia ta zostałaby ujawniona. Może po upływie 10 lub 20 lat, technologia zostanie ujawniona publicznej wiadomości. Wtedy będzie wystarczająca ilość ofiar wyrażających protest. Zmiana scenariusza wydarzeń związanych z kontrolą umysłu, byłaby indykacją humanizmu.

W poszukiwaniu dalszych informacji i współpracy, proszę skontaktować się ze mną pod adresem: welsh@calweb.com

Komentarze będą przyjęte życzliwie.

ENDNOTES

1. Alexander M. Capron, Human Experimentation, Eksperymenty na ludziach (University Publications of America, 1986), 247.

Fragment: “Najwidoczniej, nie było to niezwykłe aby rozpocząć badania na ochotnikach, a potem przesunąć je na naiwnych. Dla przykładu, w 1953 roku CIA rozpoczęło serię bardzo ważnych eksperymentów z użyciem środków biologicznych i chemicznych dla zmian ludzkiego zachowania, zakodowanych pod główną nazwą MK-ULTRA. Pole doświadczeń dotyczyło radiacji, wstrząsów elektrycznych, urządzeń i materiałów paramilitarnych, nauk antropologicznych, grafologicznych, psychiatrycznych, psychologicznych i socjologicznych.”

Również: Andrew Weil, Acid Dreams: the C.I.A., L.S.D. and the Sixties Rebellion; (CIA, LSD i Bunt Lat Sześćdziesiątych), autor M. Lee i B. Shlain Book reviews, Nation, 8 Listopad 1986. str 492.

Wyjątek: “Lee i Shlain przesiali całe góry mocno ocenzurowanych sprawozdań, by złożyć wczesną historię LSD…W międzyczasie Armia Amerykańska zabawiała się pomysłem doprowadzania do szaleństwa, poprzez użycie środków halucynogennych, całych populacji. Do połowy lat sześćdziesiątych, niemal 1500 członków personelu militarnego zażyło LSD dla testów przeprowadzanych przez wojskowy korpus chemiczny.”

2. “Radiation Test Involved At Least 23,000,(“Co najmniej 23000 osób zostało poddane testom radiacji”);” Seattle Times, 22 Październik 1994, str.A1.

3. Lt.Col David J. Dean USAF, Low-Intensity Conflict and Modern Technology with a forward by Congressman Newt Gingrich, (Air University Press, Center for Aerospace Doctrine Research and Education, Maxwell AFB June, 1986)
Fagment: THE ELECTROMAGNETIC SPECTRUM IN LOW-INTENSITY CONFLICT

By Capt Paul E. Tyler,MC,USAF

POTENTIAL MILITARY APPLICATIONS OF EMR
POTENCJALNE ZASTOSOWANIE MILITARNE RADIACJI CZĘSTOTLIWOŚCI RADIOWEJ

Eksploatacja tej technologii dla użytku militarnego jest ciągle w bardzo wczesnym stanie i dopiero ostatnio została ona uznana przez USA za możliwą opcję. Przegląd Air Force z 1982 roku, mógł zakomunikować: Dostępne obecnie dane pozwalają wierzyć, że specjalnie wytwarzane pola radiacji częstotliwości radiowej mogą stanowić potężne i rewolucyjne zagrożenie personelu militarnego. Terapia wstrząsów elektrycznych wskazuje na możliwość pobudzenia prądu elektrycznego, przerywającego kompletnie, na krótki okres czasu, funkcjonowanie mentalne, osiągającego cognition na dłuższe okresy czasu i restrukturyzującego oddźwięk emocjonalny przez prolongowane interwały. Doświadczenia terapii szoków elektrycznych, eksperymentów radiacji częstotliwości radiowej i wzrastające zrozumienie mózgu jako organu medjacji elektrycznej, sugerują poważne możliwości tego, że odciśnięte pole elektromagnetyczne może przerywać świadome zachowanie i może być w stanie kierować takim zachowaniem, oraz je rozeznawać. Co więcej, przepływ około 100 miliamperów przez myocardium może doprowadzić do zatrzymania pracy serca i śmierci, wskazując ponownie na bronie działające z szybkością światła. Szybko skanujący system RFR, może zapewnić możliwości efektywnego ogłuszania lub uśmiercania na dużym obszarze. “Efektywność systemu będzie funkcją formy fali, intensywności pola, szerokości pulsu, repetycji częstotliwości i częstotliwości nośnika. System może być wytworzony poprzez użycie eksperymentalnych badań tkanki i zwierząt, połączonych z efektami poszukiwań form fali. Użycie radiacji częstotliwości radiowej stosunkowo niskiego stopnia, może uczulić duże zgrupowania militarne na ogromnie rozproszone ilości czynników biologicznych i chemicznych, na które odporna będzie populacja nie poddana radiacji.”

4. Wysłuchanie przed Senate Select Committee on Intelligence and the Subcommittee on Health and Scientific Research of the Senate Committee on Human Resources, Projekt MK-ULTRA, CIA Program Badań Modyfikacji Bechawioralnych, 95 Kongres, Sesja 1.75(1977)
Również, Paul Brodeur, The Zapping of America, Toronto edition George J. MacLeod, 1977. Wyjaśnienia odnośnie Rosyjskich Mikrofal Emitowanych na Ambasadę USA w Moskwie.
Również, Declassified CIA document, Użycie Pulsujących Mikrofal dla Kontroli Umysłu …1974.

5. Newsweek, Science of War nonlethal weapons. 7 Luty, 1994.
Także, Daily News, Nonlethal Weapon, 3 Sierpień 1994.
Również, SPIE REPORTS Nowe Technologie Dostarczają Narzędzi dla Konferencji – Zadania Przedstawicieli Prawa , chair William H. Webster, 9-94.

6. Proszę referować do ośmiu artykułów w Research Possibilities, ten dokument, #1,3,5,6,8,9,10,11.

7. Dr. A. Puharich, Electromagnetic Conference, Sept. 1987, New York, audiocassette.Fragment: “Około dziesięć lat temu, w roku 1976, nie, przepraszam, na początku roku 1977, zrobiłem podstawowe pomiary, które wykazały rodzaj tych częstotliwości elektromagnetycznych przychodzących z Rosji i wskazały na ich psychoaktywność, to było moje odkrycie i wyprowadziłem związki chemiczne, które zostały wydzielone przez te użyte częstotliwości i przekazałem tą informację każdej agencji wywiadowczej jaką mamy w tym kraju, od Prezydenta na dół, do Anglii, Kanady, i wszystko co dostałem, to cztery lata dokuczania. Mój dom został spalony, strzelano do mnie, próbowali mnie zabić, próbowali mnie wyeliminować, i.t.d., i.t.d., i ostatecznie przyznali mi rację i w 1981 roku Rząd Amerykański rozpoczął prowadzenie wojny częstotliwości elektromagnetycznych na pełną skalę i zainstalował wielkie transmitery w Australii i Afryce i.t.d., a teraz ich interes i wszystko jest sklasyfikowane i nie można powiedzieć o tym żadnej głupiej rzeczy, ciężka sytuacja. Nie można otrzymać żadnej rzeczywistej informacji z jakejkolwiek agencji rządowej. A znam wszystkie, które wykonują tą pracę. Znam ludzi, którzy przewodzą programom i.t.d. Kiedy są w kłopocie, zazwyczaj przychodzą z pytaniami. I oni klasyfikują to co im powiem. Szaleństwo.”

8. Robert O. Becker,MD and Gary Selden, The Body Electric: Electromagnetism and the Foundation of Life. Wm Morrow & Company, NY 1985.

9. Dr. Karl H. Pribram,(Stanford Professor, znany z holograficznej teorii mózgu),editor, Rethinking Neural Networks: Quantum Fields and Biological Data, Lawrence Erlbaum Associates, Publishers, 1993. p.156-7.
Fragment: “B. Wielokrotna osobowość….Proszę teraz sobie wyobrazić, że ten szatański trening jest ‘ekstensywny’, tak obrazowo jak i literalnie. To znaczy, wyobrazić sobie, że odnosi on sukces w umieszczaniu innych modeli unikania w geometrii, która otacza i izoluje dużą, spokrewnioną sferę od reszty sieci neuralnej. Następnie, zestawy fal formujących się w tej sferze zostaną tam uwięzione i sfera ta wytworzy wtedy osobowość odróżniająca się od osobowości sfer(y) zewnętrza. Ale to uwięzienie nie jest stałe: Quantum tunneling dostarcza mechanizmu penetrującego barierę, po czym wynurza się inna, oddzielna osobowość.”

Również, Fox Butterfield, The New York Times, $2.15 milliona na ukryte badania broni, Seattle Post-Intelligencer, Piątek, 10 Marzec, 1995, A3.
Fragment: “…na wytworzenie wysokiej klasy pistoletu nowej technologii, pozwalającego policji na wychwycenie ludzi noszących ukryte pistolety na ulicy lub wewnątrz sklepów. “Kamera pracuje dlatego, że ciało emituje w naturalny sposób sygnały elektromagnetyczne fal długości milimetrowej, powiedział Dr. Richard Huguenin, wynalazca tego urządzenia z Millitech Corp.”

Również, C.C.Morton, Brain trust, New Recruits, UC Davis Magazine, Spring 1994, p.21.Fragment: “W laboratorium psychologii profesora Rona Manguna, studenci z UC Davis służą jako obiekty badań dla techniki znanej jako elektrofizjologia, w której 64 elektrody na czapce ze sukna zapisują impulsy elektryczne z powierzchni głowy. Myśli się, że impulsy te korespondują z cognitive processes w mózgu. Obiekty eksperymentu siedzą w kabinie dźwiękoszczelnej. Podczas gdy jeden system komputerowy podaje błyski obrazów, inny system komputerowy zapisuje reakcje mózgu z częstotliwością 400 razy na sekundę.

Z “The Guardian” “Sztuka przyszłej wojny” (“The Future Art of War”), 25 Maja, 1995.Fragment: Nic Lewer, pokojowy badacz z Uniwersytetu w Bradford, podaje w ostatnim wydaniu “Medycyny i Wojny”: “Istnieją plany ‘kontroli umysłu’ poprzez użycie przekazów psycho korekcyjnych, transmitowanych przez podświadome stymulanty dźwiękowe i wizualne. Istnieje również plan broni psychotronicznych, najwidoczniej – projekcji świadomości do innych lokacji i inny, dla użytku projekcji holograficznych siejących propagandę i dezinformację.”

Również, The Houston Chronicle, Brainpower, 16, Feb. 1995.Fragment: “Kontrola pobudzonego umysłu jest rozwijana w Dayton, Ohio, dla pomocy pilotom mającym do czynienia z coraz większą ilością informacji, niezbędnych dla obsługi nowoczesnych odrzutowców, powiedział Grant McMillan, dyrektor laboratorium cybernetycznego Pattersona. Dodał on, że ostatecznie, piloci mogą być w stanie kontrolować lot używając tylko ich umysłów. Z reakcją zwrotną (biofeedback), w której zmiany mózgu są rejstrowane na ekranie, ochotnicy uczą się, jak kontrolować czynności elektryczne kreowane przez ich proces myślowy. Monitory skalpu odbierają sygnały elektryczne, a komputery przekładają je na język poleceń mechanicznych.”

10. Association of National Security Alumni, Electronic Surveillance Project Julianne McKinney, Director. Obecnie nie egzystujące. Ponad 100 ofiar w roku 1993.International Committee For the Convention Against Offensive Microwave Weapons (Międzynarodowy Komitet dla Konwencji Przeciwko Ofensywnym Broniom Mikrofalowym) P.O. Box 58700 Philadelphia, PA 19102-8700. Tel: (215) 893-9505. Harlan Girard, Dyrektor. Ponad 500 ofiar w 1995 roku.

Freedom of Thought Foundation, P.O. Box 35072 Tucson, AZ 85740 Walter Bowart, Founder. Ponad 150 ocalałych w roku 1995

Mediacco, Director, Robert Naeslund P.O. Box 136, 11479 Stockholm, Sweden. Ofiary wszczepów i kontrola umysłu..

Canadian Stone Angels, Dyrektor, Lynne Moss Sharman 369 Pearl St. Apt 2, Thunder Bay, Ontario, P7B 1A9, Ofiary masońskiej/militarnej/medycznej/ kontroli umysłu.

Ecology And Living Environment, Rosyjska Grupa Naturalnego Środowiska i Wolności Obywatelskiej, Moskwa, 500 członków. Utworzyli oni Związek Ofiar Eksperymentacji Psychotronicznej, Prezydent, Emilia Cherkova, brak adresu. Z reportażu Owena Matthewsa,”Soviets Used Top Secret ‘Psychotronic’ Weapons,” The Moscow Times, 11, Lipca 1995, Sekcja Nr 750.

11. Walter Bowart, Operation Mind Control. Flatland Editions 1978, 1994.

12. List Jessici Utts, Profesora Statystyki Uniwersytetu Kalifornijskiego, Davis 18 Październik, 1995 do Cheryl Welsh.

Fragment: “…Z nieznanych powodów, dystrybucja kolorów w tych dwóch lokacjach wydaje się być nierównomierna statystycznie. Mówiąc inaczej, jeśli samochody z dwóch lokacji byłyby rozważane za losowe próbki z takiej samej grupy samochodów, rozbieżności kolorów stopnia tak skrajnego, jak te przez Panią zauważone, lub większego, mogłyby wystąpić tylko w skali prawdopodobieństwa równej 0.0004. Bazując na tej liczbie, większość statystyków doszłaby do wniosku, że grupy z których pochodziły dwie reprezentacje samochodów, były odmienne pod względem dystrybucji kolorów…”

13.Proszę referować do Research Possibilities w tym dokumencie, #5.

14. Stephen Budiansky, Erica E. Good & Ted Gest,” U.S. News Investigative Report” U.S. News & World Report, 24 Styczeń, 1994, str. 34.
“Sprawa Orlikow przeciw U.S., 1979, została załatwiona umownie za $750,000.”Zostało to załatwione poza sądem i suma została rozdzielona pomiędzy kilku oskarżycieli”

15. Melissa Healy, Los Angeles Times,” Energy chief says U.S. owes radiation victims,” The Sacramento Bee final 29 Grudnia 1993. str A1.
Fragment: “Pod urzędem O’Leary, departament jest zdecydowany, aby oczyścić się z tajemnic testowania nuklearnego. Jej departament oraz specjalny zespół lekarzy, prawnikow i pomocnikow przez nią wybranych, prowadzą dochodzenie nad tuzinami, a możliwe że setkami sponsorowanych przez rząd eksperymentów, w których ludzie zostali poddani radiacji.”

Cheryl Welsh [CNN]

Bronie do zdalnej manipulacji mózgu.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Chociaż opinia publiczna jest świadoma, że umysł można programować za pomocą podświadomych przekazów, to jednak już tylko niewielu wie o istnieniu zaawansowanych broni psychotronicznych służących do kontroli umysłów.

Począwszy od roku 1980 w mediach ukazują się publikacje omawiające możliwość zdalnego wpływania na ludzki mózg. Ujawnianie informacji dotyczących technologii kontroli umysłu podlega zasadom wynikającym z zapewnienia bezpieczeństwa państwa i następuje na życzenie lub za przyzwoleniem elit władzy. Podczas gdy zachodnie media skoncentrowały się głównie na rosyjskich metodach kontroli umysłu lub badaniach w tym zakresie, ograniczając się do ogólnikowych opisów, rosyjskie media są znacznie bardziej konkretne.
Najwyraźniej są dwa powody takiego podejścia u Rosjan. Po pierwsze, w roku 1991 doszło do próby wykorzystania technologii umożliwiającej zdalną kontrolę umysłu w czasie nieudanego zamachu na radzieckiego prezydenta Michaiła Gorbaczowa. Po drugie, Federacja Rosyjska wydaje się działać w kierunku zawarcia układu o zakazie stosowania takiej technologii.

I tak na przykład w roku 1994 rosyjski tygodnik Argumenty i Fakty opublikował artykuł opisujący wyemitowanie przez telewizję cyklu programów o broni psychotronicznej nazywanej “Czarna Skrzynka” (jak podaje artykuł, tan cykl programów bardzo szybko zdjęto z anteny). Tygodnik opisał, jak w pierwszym odcinku pewien dziennikarz usiadł naprzeciwko psychotronicznego generatora i zaczął opisywać swoje wrażenia: “Nie widzę wyraźnie. Nie mogę się skoncentrować.. coś dławi mój mózg…” W kolejnym odcinku pokazano tego samego dziennikarza, który zgłosił się na ochotnika do eksperymentu polegającego na “kodowaniu”, czyli programowaniu jego mózgu do wykonania określonej czynności po usłyszeniu jakiegoś nietypowego zwrotu, na przykład “niebieski rumianek”. W opisywanym programie podano, że takie programowanie może zmusić dziennikarza do wyskoczenia przez okno, jednak ostatecznego wyniku tego eksperymentu nie pokazano.

W przeciwieństwie do rosyjskich mediów ich zachodnie odpowiedniki milczały, nie zamieszczały żadnych danych na temat opracowywania technik umożliwiających kontrolowanie umysłu. Co ciekawe, te informacje można z łatwością znaleźć w powszechnie dostępnych dokumentach wojskowych (w USA) lub w dokumentach Parlamentu Europejskiego. Jednak nawet w Stanach Zjednoczonych dysydenccy politycy podejmowali inicjatywy, których celem było wprowadzenie zakazu stosowania i opracowywania technik kontroli umysłu.

W październiku 2000 roku amerykański kongresman Denis J.Kucinich przedstawił w Izbie Reprezentantów projekt ustawy, która zobowiązywała prezydenta Stanów Zjednoczonych do zaangażowania się w negocjacje, których celem byłby zakaz rozmieszczania broni w kosmosie. Zawarta w tym projekcie ustawy definicja systemów broni brzmiała: “jakikolwiek obiekt znany lub dotąd nie opracowany środek powodujący śmierć lub rany lub szkodzący bądź niszczący osobę (lub biologiczne życie w zakresie zdrowia fizycznego ciała, zdrowia psychicznego, fizycznego lub ekonomicznego dobra osoby)… poprzez użycie bazujących na lądzie, morzu lub w kosmosie systemów wykorzystujących promieniowanie, zjawiska elektromagnetyczne, psychotronikę, dźwięki, lasery bądź inne rodzaje energii ukierunkowanych na pojedynczych ludzi lub ich społeczności w celu prowadzenia wojny informacyjnej, zmiany nastrojów lub kontrolowania ich umysłów.

Bronie psychotroniczne wciąż należą, przynajmniej w pojęciu laika nie obeznanego z zakresem tajnych badań wojskowych, do sfery fantastyki naukowej, ponieważ żaden z opublikowanych naukowych eksperymentów nie został w sposób zrozumiały przedstawiony światowej opinii publicznej.

To, że manipulowanie ludzkim umysłem i jego zachowaniami przy pomocy subtelnych (dźwiękowych lub wizualnych) sygnałów jest wykonalne, jest obecnie powszechnie wiadome i akceptowane przez środowisko naukowe.

Z tego właśnie względu w większości krajów stosowanie takich technik bez zgody zainteresowanych osób jest teoretycznie zakazane. Nie muszę chyba wyjaśniać, że takie techniki są stosowane ukrycie bez wiedzy i zgody ludzi będących celem takich oddziaływań.
Urządzenia wykorzystujące światło do stymulacji mózgu wykorzystują inny mechanizm, w którym światło błyskające z określoną częstotliwością może być wykorzystywane do manipulacji ludzką psychiką.

Jeśli chodzi o stosowanie dźwięku, to w przypadkach urządzeń przesyłających wiązkę fal dźwiękowych, które mogą być słyszalne wyłącznie przez osoby, na które została ona ukierunkowana, były już doniesienia w mediach. W takim przypadku wiązka jest formowana jako kombinacja fal dźwiękowych i ultradźwiękowych, które powodują, że adresat słyszy przekaz w swojej głowie. Tego rodzaju praktyki mogą prowadzić do zakłóceń równowagi umysłowej adresata, jak również przekonania go, że jest psychicznie chory.
W dalszej części artykułu dokonamy przeglądu rozwoju technik i wiedzy dotyczącej funkcjonowania ludzkiego umysłu oraz metod, których celem jest manipulacja ludzkim umysłem, nad którymi trwają obecnie prace.

ENERGIA ELEKTROMAGNETYCZNA

Jedna z głównych metod manipulacji wykorzystuje enegię elektromagnetyczną. W odtajnionej literaturze naukowej znaleźć można omówienie zaledwie około 30 eksperymentów na ten temat. W roku 1974, w czasach ZSRR, po udanych próbach przeprowadzonych w wojskowej jednostce w Nowosybirsku Rządowy Komitet ds. Wynalazków i Odkryć ZSRR zarejestrował urządzenie o nazwie Radioson. W opisie urządzenia podaje się, że jest ono używane do indukowania snu przy zastosowaniu fal radiowych.

W literaturze naukowej techniczne możliwości indukowania snu u ludzi przy wykorzystaniu fal radiowych są potwierdzone w książce autorstwa brytyjskiego naukowca, który uczestniczył w badaniach biologicznych efektów elektromagnetyzmu. Opublikowany w roku 1991 raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w sprawie promieniowania nie jonizującego potwierdza, że “wiele biologicznych efektów obserwowanych u zwierząt wystawionych na działanie pól o szczególnie niskiej częstotliwości wydaje się być związanych bezpośrednio albo pośrednio z układem nerwowym…”

Wśród ujawnionych eksperymentów znajdują się również takie, w których pulsujące mikrofale powodowały synchronizację wyizolowanych neuronów z częstotliwością pulsującej mikrofali. Na przykład neuron wysyłający impulsy z częstotliwością 0,8 Hz została zmuszony do wysyłania ich z częstotliwością 1 Hz. Pulsujące mikrofale wpływały ponadto na zmianę koncentracji neurotransmiterów w mózgu (neurotransmitery stanowią część mechanizmu wymuszającego wysyłanie impulsów przez neurony w mózgu) oraz wzmacnianie lub osłabienie działania leków dostarczonych do mózgu.

Eksperyment, w którym główne częstotliwości mózgowe, zarejestrowane przy pomocy elektroencefalografu, zostały zsynchronizowane z częstotliwością pulsujących mikrofal, może być wyjaśnieniem sposobu działania rosyjskiego urządzenia o nazwie Radioson. Mikrofale pulsujące w zakresie częstotliwości snu powodują synchronizację aktywności mózgu z częstotliwością odpowiadającą snowi i w ten sposób wywołują sen.

Mikrofale pulsujące z częstotliwością dominującą w mózgu w stanie czuwania mogą z kolei pozbawić człowieka snu. W raporcie pochodzącym z Wojskowego Instytutu Badawczego im. Waltera Reeda w Stanach Zjednoczonych czytamy: “Impulsy mikrofalowe zdają się wpływać na centralny układ nerwowy i wywoływać stymulacje podobne do stymulacji elektrycznej nie związanej z ciepłem”.

W wielokrotnie powtarzanym eksperymencie mikrofale pulsujące z określoną częstotliwością powodowały emanację jonów wapnia z komórek nerwowych. Wapń odgrywa kluczową rolę w wysyłaniu impulsów przez neurony. Ross Adey, członek pierwszego zespołu naukowego, który opublikował wyniki tego eksperymentu, wyraził publiczne przekonanie, że ten efekt elektromagnetycznego promieniowania będzie powodował zakłócenia w koncentrowaniu się na złożonych zadaniach.

Robert Becker, który ma swój udział w odkryciu efektu pulsujących pól na leczenie złamanych kości, opublikował fragmenty raportu programu badawczego Wojskowego Instytutu Badawczego im. Waltera Reeda. Jeden z rozdziałów tego raportu nosi tytuł “Sprowokowane efekty osłabiające”. Według Beckera należałoby poddać je sprawdzeniu.
Opublikowanie zbyt wielu poufnych informacji było prawdopodobnie przyczyną utraty przez Rosa Adleya i Roberta Beckera ich stanowisk oraz subwencji na prowadzenie badań.
W roku 1975 opublikowano wyniki eksperymentu przeprowadzonego przez sektor wojskowy Stanów Zjednoczonych, w którym pulsujące mikrofale wytworzyły w mózgu człowieka wrażenie słuchowe w postaci liczb od 1 do 10. To kolejny eksperyment, w którym mamy do czynienia z możliwością przekonania kogoś o chorobie umysłowej. Program Badawczy Wojskowego Instytutu Badawczego im. Waltera Reeda, gdzie przeprowadzono ten eksperyment, zaczyna się “indukowaną stymulacją słuchową przy zastosowaniu efektów słuchowych” i ostatecznie prowadzi do “kontroli zachowania poprzez stymulację.
Załóżmy, że słowa wprowadzone do mózgu zostały przetworzone na częstotliwości ultradźwiękowe. Czy osoba poddana eksperymentowi uświadomi sobie w takiej sytuacji te słowa jako własne mysli? Czy można w ten sposób kontrolować jej zachowanie?
Mając na względzie właśnie te pytania, “Końcowy raport w sprawie potrzeb biotechnologicznych badań dla aeronautycznych układów w roku 2000 opracowanym przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych podaje: “Podczas gdy początkowo należy położyć nacisk na degradację ludzkiej zdolności do wykonywania zadań poprzez ładowanie termiczne oraz efekty pola elektromagnetycznego, dalsze prace należy ukierunkować na możliwość kierowania i przesłuchiwania funkcji mentalnych przy pomocy pól przyłożonych z zewnątrz”.
Wielu naukowców ostrzegało, że ostatnie osiągnięcia z zakresu neurofizjologii mogą być wykorzystane do manipulacji ludzkim mózgiem.

6 czerwca 1992 roku rosyjska gazeta Komsomoslka Prawda opublikowała część apelu podpisanego przez kierowników rosyjskich instytutów badawczych i instytucji medycznych: “Dwadzieścia lat temu, kiedy zaczynaliśmy pracę nad terapią przy zastosowaniu mikrofal, uzgodniliśmy, że odkryć z tej dziedziny nigdy nie wykorzystamy ze szkodą dla ludzi. Ostrzeżenie generała Cobeca, że OMON [oddziały antyterrorystyczne rosyjskiej policji] posiada broń psychotroniczną, dowodzi, że taka broń została już opracowana. jeśli dostanie sie ona w ręce ludzi o złych zamiarach, może okazać się bardziej niebezpieczna niż broń jądrowa, ponieważ jest zdolna do zduszenia wolnej woli ludzi. Zwracamy się do prezydenta Jelcyna i organizacji demokratycznych na świecie z żądaniem wprowadzenia zakazu stosowania generatorów psychotronicznych w charakterze broni”.

W czerwcu 1995 roku Michael Persinger, który opracował w programie amerykańskiej marynarki wojennej, którego celem było opracowanie nie uśmiercających broni elektromagnetycznych, opublikował naukowy artykuł, w którym napisał: “… techniczna możliwość bezpośredniego wpływania na większość z około sześciu miliardów mózgów ludzkiego gatunku z pominięciem klasycznych środków zmysłowych poprzez przekazanie bezpośrednio do neuronów informacji w fizycznym ośrodku, w którym zanurzeni są wszyscy członkowie gatunku… jest obecnie mało możliwe”.

W roku 1980 Francuski Ogólnokrajowy Komitet Bioetyki ostrzegł, że “neurologia jest coraz bardziej postrzegana jako nauka stanowiąca zagrożenie dla praw człowieka”. W maju 1999 roku w Tokio odbyła się konferencja neurologiczna sponsorowana przez ONZ. W jej końcowym komunikacie napisano: “Obecnie mamy intelektualne, fizyczne i finansowe środki umożliwiające zawładnięcie mózgiem i opracowanie urządzeń umożliwiających dotarcie do niego, a nawet jego kontrolę i neutralizowanie świadomości… pragnęlibyśmy wyrazić nadzieję, że ta pogoń za wiedzą będzie służyć pokojowi i dobru”.

W ostatnich kilku latach koncepcja zdalnej kontroli ludzkiego umysłu stała się tematem międzynarodowych i wewnątrz rządowych negocjacji. W styczniu 1999 roku Parlament Europejski wystosował rezolucję, w której wzywa do uchwalenia “międzynarodowej konwencji globalnego zakazu opracowywania i rozmieszczania broni zdolnej do jakichkolwiek manipulacji ludźmi”.

BRONIE INFORMACYJNE

W roku 1997 już dziewięć krajów Wspólnoty Niepodległych Państw zaproponowało przygotowanie i przyjęcie międzynarodowej konwencji “W sprawie zapobiegania wojnom informacyjnym i ograniczenia rozprzestrzeniania broni informacyjnych”.
Inicjatywę zgłosił w Rosyjskiej Dumie Władimir Łopatin, który w latach 1990-195 pracował w stałych komitetach ds.bezpieczeństwa początkowo Rosyjskiej Federacji, a następnie Rosyjskiej Dumy i Międzyparlamentarnego Zgromadzenia Wspólnoty Niepodległych Państw, specjalizując się w zagadnieniach bezpieczeństwa informacyjnego.

Koncepcja broni informacyjnych lub wojny informacyjnej nie jest znana zbyt szeroko. W roku 1999 Łopatin opublikował wspólnie z rosyjskim naukowcem Cygankowem książkę Bronie psychotroniczne a bezpieczeństwo Rosji, w której znaleźć można wyjaśnienie tych terminów: “W raporcie w sprawie badań prowadzonych przez Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne w roku 1993 znajdujemy wniosek mówiący, że systemy broni psychofizycznych.. mogą być zastosowane do budowy strategicznej broni nowego typu (broni informacyjnej w wojnie informacyjnej)…”

W roku 2000 Łopatin przedstawił w Dumie projekt ustawy w sprawie “Informacyjnego i psychologicznego bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej”. Poglądy Łopatina zostały opublikowane przez rosyjską gazetę Siewodnia: “Przy pomocy środków informacyjno-psychologicznego wpływu można nie tylko szkodzić zdrowiu poszczególnych jednostek, ale również, jak utrzymuje Łopatin, blokować wolę ludzi na poziomie podprogowym, pozbawiać zdolności do politycznego, kulturowego i społecznego samookreślania, manipulować świadomością społeczną, a nawet zniszczyć informacyjną i duchową przestrzeń Rosji”.
Autorzy książki Bronie psychotroniczne a bezpieczeństwo Rosji proponują w niej oprócz podstawowych zasad rosyjskiej koncepcji obrony przed zdalną kontrolą ludzkiej psychiki, nie tylko uznanie istnienia takich możliwości, ale i faktu, że metody wojny psychotronicznej i informacyjnej są w pełni realne (“i stosowane bez formalnego wypowiedzenia wojny”). Autorzy cytują również zapis pochodzący z sesji Federalnej Rady Federacji Rosyjskiej, w czasie której Łopatin oświadczył, że bronie psychotroniczne mogą prowadzić do “wprowadzenia do świadomości i podświadomości człowieka informacji inicjującej błędną percepcję rzeczywistości”.

W związku z tym proponują uchwalenie państwowego prawa, jak również ustanowienie międzynarodowych norm prawnych, “których celem będzie obrona psychiki człowieka przed podprogowymi, destrukcyjnymi i informacyjnymi manipulacjami”.

Co więcej, proponują również odtajnienie wszystkich badań w sprawie różnych technologii z tego zakresu. Ostrzegają, że utajnienie tych badań i utrzymywanie społeczeństwa w nieświadomości ich istnienia umożliwiło nie słabnący wyścig w rozwijaniu tych broni, co z kolei przyczyniło się do wzrostu zagrożenia wojną psychotroniczną.

W roku 1999 komitet STOA (Scientifiv and Technological Options Asessment – Ocena Naukowych i Technologicznych Opcji), który stanowi część generalnego Dyrektoratu Badań Parlamentu Europejskiego, opublikował raport w sprawie technik kontroli umysłu. Jeden z głównych tematów badań dotyczył technologii tak zwanej “drugiej generacji” lub “niezabójczych”.

W raporcie tym są omówione “niezabójcze” bronie drugiej generacji, które są opracowywane w wojskowych i jądrowych laboratoriach w Stanach Zjednoczonych jako część doktryny prowadzenia “niezabójczej” wojny, przyjętej obecnie również przez NATO. Wśród tych urządzeń znajdują się bronie wykorzystujące… ukierunkowane wiązki energetyczne, fale o częstotliwościach radiowych oraz laserowe i akustyczne mechanizmy obezwładniające ludzi, na których zostają nakierowane.

Raport dodaje, że “najbardziej kontrowersyjne niezabójcze technologie kontroli tłumu proponowane przez Stany Zjednoczone, często określane również jako Bronie Bezpośredniej Energii lub Bronie Częstotliwości Radiowych, mogą podobno wpływać na ludzkie zachowania… zaś największy niepokój budzą systemy, które bezpośrednio oddziałują na system nerwowy człowieka”.

Raport stwierdza również, że “przypuszczalnie najbardziej kontrowersyjne osiągnięcia z zakresu kontroli tłumów są trzymane w tajemnicy”.

26 lipca 2001 roku zatwierdzono aneks do artykułu 6 prawa Federacji Rosyjskiej w sprawie broni. Czytamy w nim, co następuje: “W obrębie Federacji Rosyjskiej zabrania się obrotu broniami i innymi urządzeniami… których zasada działania opiera się na wykorzystaniu elektromagnetycznego, świetlnego, cieplnego, infradźwiękowego i ultradźwiękowego promieniowania”.

Od stycznia 2004 roku w amerykańskim stanie Michigan każdemu, kto produkuje, rozprowadza, posiada, przewozi lub stosuje szkodliwe dla człowieka urządzenia elektroniczne, grozi kara do 15 lat więzienia. Ponieważ taka sama kara jest orzekana za posiadanie biologicznej, chemicznej lub radioaktywnej broni, rodzi się pytanie, czy to nie oznacza, że rząd Stanów Zjednoczonych posiada elektroniczne i elektromagnetyczne bronie masowego rażenia.

W Doktrynie Bezpieczeństwa Informacyjnego federacji Rosyjskiej podpisanej przez prezydenta Władimira Putina we wrześniu 2000 roku wśród zagrożeń bezpieczeństwa informacyjnego Federacji Rosyjskiej wymienia się “zagrożenie praw konstytucyjnych i wolności ludzi i obywateli w sferze życia duchowego… indywidualnej, grupowej i społecznej świadomości” oraz “nielegalne stosowanie specjalnych środków wpływających na indywidualną, grupową i społeczną świadomość.”

Wśród głównych kierunków międzynarodowej współpracy w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa informacyjnego znajduje się punkt postulujący “zakaz produkcji, rozpowszechniania i stosowania broni informacyjnych”.

Wyżej wymienione stwierdzenie należy interpretować jako kontynuację rosyjskiego zaangażowania w ideę międzynarodowego zakazu stosowania środków zdalnego wpływu na aktywność ludzkiego mózgu.

Podobnie w wyżej przytoczonym raporcie opublikowanym przez STOA pierwotnie proponowana wersja rezolucji Parlamentu Europejskiego wzywa do “uchwalenia międzynarodowej konwencji ustanawiającej globalny zakaz badań i opracowywania broni, które wykorzystują wiedzę o chemicznych, elektrycznych i dźwiękowych drganiach lub innych funkcjach ludzkiego mózgu do tworzenia broni służących do manipulowania ludźmi, w tym zakaz przemieszczania, zarówno teraz jak i w przyszłości tego rodzaju systemów”.
Użyty tu termin “teraz” sugeruje, że takie bronie są już rozmieszczone.

Wśród krajów z najbardziej rozwiniętym sektorem wojskowym znajdują się Stany Zjednoczone, które nie występowały z żadną międzynarodową inicjatywą zakazu stosowania technik umożliwiających zdalną kontrolę ludzkiego mózgu. (Oryginalna wersja projektu ustawy Denisa J.Kucinicha została zmieniona i ostatecznie nigdy jej nie uchwalono).
Według studium opublikowanego przez STOA Stany Zjednoczone są głównym promotorem stosowania tego rodzaju broni i dzięki ich staraniom techniki nie powodujące śmierci zostały włączone do doktryny wojskowej NATO.

Może to oznaczać, że Stanom Zjednoczonym udało się zneutralizować europejskie próby wprowadzenia zakazu produkcji i stosowania broni kontrolujących umysł, jako że “w roku 1996 nie uśmiercające urządzenia określane przez armię Stanów Zjednoczonych to… ukierunkowane systemy energetyczne” i “bronie wykorzystujące fale o częstotliwości radiowej”, czyli bronie wpływające według raportu STOA na układ nerwowy człowieka.
Chociaż są jeszcze możliwości prowadzenia wojny informacyjnej, która nie obejmuje kontroli umysłów, to jednak Stany Zjednoczone nie chcą angażować się w negocjacje dotyczące zakazu stosowania wszelkich form manipulowania ludzkim umysłem. Ta niechęć może oznaczać, że Stany Zjednoczone zamierzają zastosować techniki pozwalające na kontrolę umysłów, zarówno do celów wewnętrznych, jaki zagranicznych, jako narzędzie wojny.
W roku 1994 Instytut Studiów Strategicznych przy Wojennym Kolegium Armii Stanów Zjednoczonych opublikował raport zatytułowany The Revolution in Military Affairs and Conflict Short of War (Rewolucja w wojskowości i konflikt bez wojny). Ponieważ dotyczy on bezpieczeństwa państwa, nie podano, jaka technika umożliwia tę rewolucję.

Autorzy od samego początku zdają sobie sprawę, że zastosowanie tej techniki może być sprzeczne z podstawowymi moralnymi i politycznymi wartościami amerykańskiego społeczeństwa i w związku z tym rewolucja w sposobach prowadzenia wojny wymaga najpierw rewolucji moralnej i politycznej.

Ponieważ jest im trudno wyobrazić sobie, że amerykańskie społeczeństwo zaakceptuje moralna i polityczną rewolucję, która pozbawi obywateli prywatności, przygotowują scenariusz, który doprowadzi do takiej rewolucji wśród amerykańskich przywódców.
Biorąc pod uwagę szereg pytań związanych z zamachami, do jakich doszło 11 września 2001 roku w Stanach Zjednoczonych, na które brak odpowiedzi, a które były szeroko omawiane przez alternatywną prasę, jest możliwe, że te wydarzenia są częścią szeroko zakrojonego przedsięwzięcia realizowanego przez czynniki kryjące się w rządzie Stanów Zjednoczonych. Ataki te mogły być elementem powyższego scenariusza mającym usprawiedliwić zamach na prywatność obywateli Stanów Zjednoczonych i suwerenność innych narodów.

Ponieważ prawo do prywatności Amerykanów zostało ograniczone, a suwerenność Iraku pogwałcona, nie ma powodu, aby sądzić, że ten scenariusz nie będzie kontynuowany w nadchodzących latach.

Po pierwsze, strużka informacji o środkach umożliwiających kontrolowanie umysłów sącząca się w zachodnich mediach została znacznie ograniczona po zamachach z 11 września. Po drugie, są dane wskazujące na to, że środki umożliwiające kontrolę umysłów są już stosowane.

Amerykański tygodnik wojskowy Defense News z 17-23 grudnia 2001 roku zamieścił artykuł, w którym Bem-Israel, szef działu badań i rozwoju w izraelskim ministerstwie obrony, szczerze wyznał , że w czasie sprawowania przezeń funkcji dyrektora zbadano różne naukowe i fenomenologiczne pola – w tym te, które umożliwiają kontrolę umysłów – w ramach prób ograniczenia i powstrzymania działalności terrorystów”.

Chociaż oświadczył, że stosowano “metody kontroli umysłów, z których wiele zostało opracowanych przez sektor wojskowy i agencje bezpieczeństwa Związku Radzieckiego”, jest bardziej prawdopodobne, że powiedział to w celu odciągnięcia uwagi od amerykańskich technologii umożliwiających kontrolę umysłów i że to właśnie je zastosowano.

Cheryl Welsch, przewodnicząca amerykańskiej organizacji Mind Justice (Sprawiedliwość dla Umysłu), która zajmuje się obroną ludzi skarżących się na manipulacje ich układem nerwowym przy zastosowaniu metod technicznych, oznajmiła, że otrzymała ponad 2000 listów opisujących takie eksperymenty, których autorzy proszą ją o pomoc. Takie skargi zgłoszono nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również w Japonii, Holandii, Australii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji. Liczba skarg waha się od 10 do 50. W pozostałych krajach ich liczba jest mniejsza. Na trzech anglojęzycznych listach internetowych poświęconych kontroli umysłów liczba Amerykanów utrzymujących, że są ofiarami eksperymentów w zakresie kontroli umysłów, wzrosła od czerwca do końca 2004 roku do 104.

W roku 2003 rosyjski tygodnik Argumenty i Fakty podał: “Nie ma najmniejszych wątpliwości, że istnieją techniki fizycznego i psychicznego nacisku na ludzi… ale nie ma szans na to, aby uzyskać dane z pierwszej ręki dotyczące tego tematu”, ponieważ są to informacje należące do kategorii “ściśle tajnych”.

Wyraźnym powodem utrzymywania polityki tajemnicy w odniesieniu do technik umożliwiających zdalną kontrolę ludzkiego umysłu jest to, że rządy krajów posiadających takie techniki mogą stosować je bez konieczności pytania o zgodę na to opinii publicznej.
Nie ma chyba potrzeby podkreślania, że każda z pełnych demokracji współczesnego świata może ulec zakłóceniu w wyniku prowadzenia tajnych operacji. nie da się wykluczyć, że w przyszłości całe grupy ludzi poddanych technikom kontroli umysłów mogą żyć w “fałszywej demokracji”, w której ich własny rząd lub zagraniczne mocarstwo będzie kształtować w szerokim zakresie ich polityczne poglądy przy pomocy środków służących oddziaływaniu na umysł człowieka.

Demokracja będzie ulegać deprawowaniu tak długo, jak długo zakaz proponowany przez Parlament Europejski i Rosję nie zostanie wynegocjowany i wprowadzony do prawodawstwa poszczególnych krajów w sposób umożliwiający weryfikację jego przestrzegania. Wymaga to jednak udziału elit władzy Stanów Zjednoczonych, co jest mało prawdopodobne w sytuacji, gdy prawodawstwo tego kraju w sprawie bezpieczeństwa państwa dąży coraz bardziej w kierunku zasad niedemokratycznych i jest stosowane nawet przeciwko nieoficjalnym dochodzeniom prowadzonym w sprawie zamachów z 11 września.

Niestety, dopóki Stany Zjednoczone nie podpiszą się pod międzynarodowym zakazem zdalnej manipulacji umysłem człowieka, inne kraje, takie jak Federacja Rosyjska, będą czuły się zmuszone do kontynuowania swojego udziału w wyścigu zbrojeń w zakresie środków umożliwiających kontrolę umysłów oraz utrzymywania swoich osiągnięć w tym zakresie w ścisłej tajemnicy.

Źródło: [Utajnione]

Alan Yu: Wolność osobista i umysłowa.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Maszyna umysłu – radiacje elektromagnetyczne. Ostatnio pojawiło się więcej dowodów na to, że taka maszyna rzeczywiście istnieje. Dowody te potwierdzają, że częstotliwości mikrofalowe maszyny umysłu EMR mogą być również użyte jak broń i że jest ona już używana dla dokuczania i wyrządzania szkód wielu niewinnym Amerykanom w całym kraju.Sprawozdanie – “Dokuczanie mikrofalowe i eksperymentacja kontroli umysłu” (“Microwaves Harassment and Mind Control Experimentation”) opublikowane w roku 1992, opisuje wiele przypadków złego traktowania przez skorumpowanych oficerów. Zostało ono sporządzone przez Julianne McKinney, byłego oficera wywiadu wojskowego.

Nawet rzecznicy FBI przyznali otwarcie, że otrzymali dużą ilość próśb o pomoc od ludzi, którzy uważają, że zostali spięci przez fale radiowe i/lub słyszą głosy (wewnątrz głowy). Donosiło o nich sprawozdanie napisane przez panią McKinney i jest to potwierdzeniem prawdziwości stwierdzeń zawartych w mym orginalnym artykule

“Twoja wolność osobista i umysłowa” (Freedom of your privacy & thoughts).
W szczególności, mikrofalowe głosy były w rzeczywistości użyte do ogłupiania ludzi, nadajniki fal elektromagnetycznych bywały instalowane w samochodach aby torturować w nich ludzi, co zostało również potwierdzone przez niektóre ofiary kontroli umysłu, ponieważ miały one ten sam typ doświadczeń podczas jazdy. (Te ofiary zamieszkują teren pomiędzy wschodnim a zachodnim wybrzeżem)
Dlaczego takie rzeczy ciągle się zdarzają? Czy te osoby są rzeczywiście ofiarami zatuszowanej działaności małej grupy skorumpowanych osobistości?
Dlaczego nasze społeczeństwo nie jest o tym uświadomione?

Jest to ważne zagadnienie, wobec którego stoi dzisiejsze społeczeństwo. Potrzebujemy twojej pomocy i pomocy każdego, kto jest członkiem tego społeczeństwa. Mamy nadzieję, że każdy obywatel zaznajomi się z tym alarmującym zagadnieniem i pomoże zapytać Kongres o wprowadzenie ustawodawstwa regulującego użycie tej maszyny.
Jest to jedyna droga prezerwacji naszego kraju, jako kraju ludzi, dla ludzi i poprzez ludzi. Nie możemy ignorować niebezpieczeństw tej maszyny umysłu EMR(zaliczając w to również niebezpieczeństwa broni nie powodujących skutków śmiertelnych) oraz niebezpieczeństwa grupy skorumpowanych oficerów, którzy używają jej na naszych obywatelach. To musi być powstrzymane, a może być powstrzywane tylko z pomocą rozważnych obywateli, takich jak ty.

Nazywam się Alan Yu, jestem byłym pułkownikiem Taiwańskiego Departamentu Obrony Narodowej. Jedenaście lat temu emigrowałem do USA, naturalizowałem się i przyjąłem Amerykańskie obywatelstwo. Piszę ten list aby poinformować was o wielkim zagrożeniu praw człowieka i naszego amerykańskiego sposobu życia. Tym wielkim zagrożeniem jest urządzenie znane jako “Maszyna Czytająca Umysł” (Maszyna Umysłu). Została ona użyta dla naruszenia najbardziej fundamentalnych praw człowieka, gwarantowanych przez Konstytucję Stanów Zjednoczonych i podstawowe zasady Deklaracji Niepodległości, reprezentującej “Życie, Wolność i Poszukiwanie Szczęścia”

Czym jest “Maszyna Czytająca Umysł” (Maszyna Umysłu – Radiacji Elektromagnetycznej)? “Mind Reading Machine” (ElectroMagnetic Radiation Mind Machine)?

Istnieją dwa źródła informacji pochodzące z różnych czasów oraz z różnych powiązań politycznych, jakkolwiek, obydwa donoszą o istnieniu maszyny czytającej umysł.

Dowód pierwszy: W roku 1970 gazeta South China Morning Post doniosła, że na jednym z uniwersytetów w USA (University of Maryland) wynaleziono maszynę czytającą myśli, czyli taką, która jest w stanie czytać myśli innej osoby. Oryginalna potrzeba tego wynalazku polegała na pomocy urzędom przeprowadzającym śledztwa poważnych wypadków samochodowych. Urządzenie to miało być użyte na ludziach ciężko zranionych podczas wypadków (tych którzy znależli się w stanie śmierci klinicznej), aby można było się dowiedzieć, jak do danego wypadku doszło. CIA dowiedziała się szybko o tym wynalazku i wykupiła patent.

Dowód drugi: Wiosną 1984 roku, byłem pułkownikiem pracującym dla Departamentu Obrony Narodowej Taiwanu. W tym czasie czytałem tajny dokument z departamentu dla którego służyłem. Dokument ten wskazywał na to, że Departament Policji Wojskowej Taiwanu zakupił maszynę czytającą myśli od Stanów Zjednoczonych (W Taiwanie była ona nazwana Maszyną Języka Psychologicznego). Dokument ten byl prośbą o udostępnienie możliwości zakupu części zamiennych, dla reperacji niesprawnych maszyn w Stanach Zjednoczonych. Nim opuściłem Taiwan, ta maszyna była najbardziej efektywną bronią Taiwańskiego Departamentu Bezpieczeństwa, tak jak Departamentu Policji, Departamentu Policji Wojskowej oraz Departamentu Dochodzeniowego i Narodowego Bezpieczeństwa.

Dowiedzmy się teraz, czym jest maszyna umysłu i jak może być ona skonstruowana?
Po pierwsze, myślę że muszę wytłumaczyć, dlaczego uważam, że ta maszyna umysłu jest maszyną umysłu – radiacji elektromagnetycznej.

(1) Przyczyna pierwsza: Znałem ofiarę tej maszyny umysłu w Taiwanie. Był on śledzony przez grupę ludzi używających tej maszyny zanim opuściłem Taiwan. (Ofiara ta zmarła w wieku lat 35 z powodu “słabości serca”. Nigdy nie wierzyłem, że umarł on z powodów naturalnych. A to dlatego, że jak było mi wiadomo stan jego zdrowia był całkiem dobry, oraz że w chwili śmierci był on dowódcą batalionu. Wolę dojść do wniosku, że został on zaatakowany przez broń mikrofalową, która spowodowała atak serca lub chorobę. Ten rodzaj morderczych możliwości został przedstawiony przez Dr. Freya w nawiązaniu do jego eksperymentów. Opiszę to później.

Dyskutowaliśmy o tym, jaki rodzaj fal jest użyty przez tą maszynę umysłu ? Wniosek był taki, iż powinien to być rodzaj fal radiacyjnych, które mogłyby przenikać przez drzewo, cegłę, metal oraz cement. Dlatego, że domy i mieszkania w Taiwanie są budowane z cegły, cementu i metalu. Nawet ściany wewnątrz domów lub mieszkań budowane są z cegły i cementu. Musi tak być, ponieważ Taiwan znajduje się w strefie trzęsień ziemi. Tak więc, jeśli maszyna umysłu nie używałaby jakiegoś rodzaju fal radiacyjnych, to nie mogłaby wykrywać na odległość ludzkich myśli w Taiwanie.

(2)Przyczyna druga: Podążając za naukami biologicznymi, jedynym rodzajem fal radiacyjnych mającym zdolności penetracyjne, jak i relację do ludzkiego ciala (body-electric) są fale elektromagnetyczne.

(3)Przyczyna trzecia: Najważniejsze rosyjskie instytuty badające kontrolę umysłu, pracowały nad falami elektromagnetycznymi w latach 1950-1960. To dowodzi, że Rosja pierwsza odkryła, że fale elektromagnetyczne mogą być użyte dla kontroli umysłu (Jeńcy wojenni z Korei donieśli, że jakiś rodzaj rosyjskiej maszyny używającej fale elektromagnetyczne, był używany na nich podczas przesłuchań).

(4)Przyczyna czwarta: Obserwując procedurę eksperymentów CIA nad kontrolą umysłu (zmianami ludzkiego zachowania): badacze dostarczyli do mózgu zwierzęcia elektrodę z przewodem, po czym elektrycznie stymulowali go aby znaleźć każdą precyzyjną reakcję mózgu i w końcu, by nakreślic jego mapę. Dr. Stephen Aldrichużył również sygnałów elektrycznych, lub radiowych, dla kontroli z odległości poprzez elektrody wszczepione strategicznie do mózgu zwierzęcia.

Jeszcze innym, ukrytym aspektem badań jest fakt tego, że niektóre ofiary stwierdziły, iż do ich głów zostały wszczepione transmitery i w ten sposób, całe ich myśli mogą być czytane przez konspiratorów. Zanim jednak będziemy dyskutować o przestępstwach konspiratorów, możemy zdeterminować przynajmniej jedną rzecz – że ciągle używają oni fal radiowych dla czytania myśli ofiar z odległości.

(5)Przyczyna Piąta: Eksperymenty Dr. Jose Delgado nad elektryczną stymulacją mózgu ( ESB ) udowodniły ogromne możliwości kontroli umysłu. Istnieje radar, który potrafi znaleźć muchę z odległości kilometra lub śledzić człowieka z odległości 25 mil. Badacze sugerują, że używanie radaru takiej dokładności, fokusującego promienie radiacji elektromagnetycznej, może nagiąć umysł bardzo podobnie jak elektryczna stymulacja mózgu. (Dr. Becker strona 319)

W połowie lat siedemdziesiątych, Dr. Delgado zmienił swe zainteresowania z elektrycznej stymulacji mózgu na pole elektromagnetyczne i jego efekty biologiczne. Użył on bardzo małych częstotliwości dla spowodowania snu lub maniakalnego zachowania się małp. Tych samych, niezmiernie małych częstotliwości, użył on dla zmian małpich emocji, które zostały wyprodukowane poprzez elektryczną stymulację mózgu.

(6) Przyczyna szosta: Oni mogą użyć częstotliwości mikrofalowej dla dostarczania przekazów mówionych do ludzkiego mózgu. Również, używają oni fal radiowych (fal elektromagnetycznych) dla hipnotyzowania ludzi lub zmiany ich myślenia.

(7)Przyczyna siódma: Oni są w stanie użyć te niezmiernie małe częstotliwości (ELF) dla stłumienia ludzkich myśli i zmiany ludzkiego zachowania, ruchów lub woli.
Tak więc uważam, że ta maszyna umysłu jest maszyną umysłu działającą na podstawie fal radiacji ELEKTROMAGNETYCZNEJ.

Powróćmy teraz do śledzenia funkcji maszyny umysłu (radiacji elektromagnetycznej) i do tego, jak mogła ona zostać wynaleziona.

Istnieją jeszcze inne źródła informacji, które potwierdzają prawdziwość poprzednich dwóch sprawozdań.

Nastepująca informacja pochodzi z książki “The Search for Manchurian Candidate”, napisanej przez Johna Marksa. Przedstawia ona zainteresowania i badania przeprowadzane przez CIA na polu kontroli umysłu i modyfikacji ludzkiego zachowania.

Program kontroli umysłu CIA powstał w roku 1949 i jeden z najbardziej niesławnych programów został nazwany kryptonimem MKULTRA (Marks, 22).

W Grudniu 1950 roku, Morse Allen – badacz z CIA, dowiedział się o eksperymencie z maszyną snu elektrycznego, przeprowadzanym w Richmond Virgina Hospital. Zakupił on tą maszynę mając nadzieję, że umożliwi ona jej operatorom wprowadzanie ludzi w stan głębokiego snu, bez użycia szoków elektrycznych lub narkotyków (Marks, 25).
W roku 1953 Dr. John Lilly – badacz naukowy pracujący dla NIH, studiował mózg. Jego celem było znalezienie obszarów mózgu kontrolujących każdą funkcję ciała. Poprzez użycie stymulacji elektrycznej, odkrył on dokładne centrum mózgu małpy, które kontroluje ból, strach, oraz gniew. Również był on w stanie zlokalizować tą część mózgu, która kontroluje wzwód, wytrysk oraz orgazm męskiego osobnika małpy.

CIA zainteresowała się Dr. Lilly po dowiedzeniu się o tych eksperymentach. Dr. Lilly współpracował z CIA przez krótki okres czasu, nim współpraca ta została rozwiązana. Nie może on tolerować takiej możliwości, że CIA mogła użyć jego pracy dla wytworzenia elektroniki kontrolującej ludzi z odległości, poprzez strategicznie wszczepione do mózgu elektrody. (Marks, 142-143)

W roku 1959, Dr. Allen Frey doniósł, że częstotliwości mikrofalowe mogą być używane dla przekazu wiadomości i mogą to słyszeć nawet ludzie pozbawieni słuchu . (Podając za dokumentacją badań Dr.Freya.)

W 1960 roku CIA dowiedziała się, że KGB prowadziło akcję napromieniowania Ambasady USA w Moskwie falami elektromagnetycznymi małej częstotoliwości. Agencja niepokoiła się, że może to być jeszcze jedna próba prania mózgu amerykańskich oficerów i rozpoczęła badania nad użyciem fal elektromagentycznych dla kontroli umysłu.

W tym samym czasie Dr. Stephen Aldrich, pracujący dla Biura Badawczo Rozwojowego CIA, przejął prace zapoczątkowane przez Dr. Lilly. Jego grupa przełamała wiele barier. Te osiągnięcia pozwoliły im kontrolować z odległości ruchy obiektów ich eksperymentów, poprzez użycie elektrod wszczepionych do mózgów zwierząt (a prawdopodobnie i ludzi).

W roku 1961 byli oni w stanie oznajmić: “Mamy w obecnej chwili zdolności produkcyjne”. W Listopadzie 1961 roku, dokument CIA donosił: “Została zademonstrowana kontrola szeregu gatunków zwierząt z odległości..[ tekst wymazany ]. Zostanie przeprowadzona ewaluacja użycia tych technik na ludziach.” (Marks, 209)
Powyższa informacja dowodzi, że agenci CIA, czy też operatorzy maszyny umysłu, posiadali w rzeczywistości umiejętność krzywdzenia ludzkiego mózgu w różny sposób, poprzez użycie ich niewidocznych fal radiacyjnych – jeśli tego by sobie życzyli.
Od roku 1960, dla studiowania tych możliwości, utworzono siedem laboratoriów w Rosji. Pan Kogan, przewodniczący sekcji bio-informatycznej MBPS, przeprowadzał eksperymenty nad sugestią umysłową z odległości, telepatią na dużą odległość wewnątrz ośrodka miejskiego, oraz nad obudzeniem obiektu ze snu spowodowanego hipnozą, poprzez użycie “promiennej” sugestii.

Inny rodzaj rosyjskich badań polegał na podłączeniu pola elektrycznego, jakie znano z emisji ludzkiego mózgu, dla czytania myśli i ich kontrolowania (Freemantle, strona 98 “CIA”).

Powyższe informacje wskazują na to, że KGB zaczęło używać radiacji elektromagnetycznej (EMR), jako narzędzia do czytania myśli poprzez ich maszynę. Jest zatem logiczne, że CIA używałaby usprawnionych, ale tych samych technologii. Jest tak dlatego, że badacz naukowy który jest w tyle ze swoimi badaniami, będzie zawsze uczył się znajomości przedmiotu od tych, którzy go w nim wyprzedzają.
Jeśli Rosjanom udało się użyć radiacji elektromagnetycznej do czytania ludzkich myśli, to wierzę, że CIA używałaby tych samych technologii, dlatego że są one niewidoczne, bezprzewodowe i nie pozostawiają żadnych śladów.

W programie CIA – MKULTRA, w eksperymentach nad kontrolą ludzkiego zachowania w latach 1950-1960, brały udział nie tylko uniwersytety Maryland iGeorgetown. CIA użyła w tym programie osiemdziesięciu instytutów, w skład których wchodziły placówki uniwersyteckie.

Agencja suportowała również budżety na inwestygację ludzkiej ekologii w badaniach medycznych. Po roku 1967 badania ludzkiej ekologii objęły Kanadę, pod opieką Towarzystwa Inwestygacji Ludzkiej Ekologii. Society for Investigation of Human Ecology.

Poza powyższymi sprawozdaniami, specjalne sprawozdanie donosi o tym, że pan Gottlieb, dyrektor służb technicznych CIA, zniszczył wszystkie zapisy CIA odnośnie programu kontroli umysłu w 1973 roku i stwierdził podczas składania zeznań dla Senatu Stanów Zjednoczonych w roku 1977, że zapomniał o wszystkich szczegółach i informacjach o tych badaniach. (Powyższe informacje były wyjątkami artykułu z “Washington Post”, opublikowanego 3-go, 6-go i 18-go Sierpnia, oraz 2-go Września 1977 roku.)

Powyższe informacje udowadniają w rzeczywistości, że CIA współpracowała z dużą ilością uniwersytetów dla badań nad kontrolą umysłu i jeden z tych uniwersytetów mógł skonstruować dla niej oryginalną “maszynę czytania myśli”.

Chciałbym myśleć, że badacze z tych uniwersytetów mogli nie rozumieć do końca, że ich eksperymenty były częścią programu badawczego CIA nad kontrolą umysłu. Istnieją szanse na to, że tylko czołowi badacze niektórych uniwersytetów znali całą prawdę o tych badaniach. Tak więc kiedy jeden z uniwerytetów wynalazł maszynę umysłu (radiacji elektromagnetycznej) i przetransferował patent dla CIA, niektórzy z niedoinformowanych badaczy (ci którzy byli nieostrzeżeni o ostatecznym przeznaczeniu wyników ich badań) poczuli się oszukani i pozwolili na wyciek wiadomości do prasy.

To dlatego gazeta – South China Newspaper zrelacjonowała to wydarzenie w wiadomościach i to dlatego właśnie Dr. Gottlieb chciał zniszczyć wszystkie zapisy o programie kontroli umysłu. Było tak dlatego, że prototyp maszyny czytającej myśli był już wynaleziony. (Stary program kontroli umysłu używał maszyny elektro-snu, stymulacji mózgu elektrodami oraz EEG i wstrząsów elektrycznych, ale od tej pory, dla wykrycia ludzkich myśli zaczęto używać fal radiacji elektromagnetycznej.)
To logiczne wytłumaczenie od powiada na nasze pytania o maszynie umysłu.
Chciałbym teraz opowiedzieć o Dr. Beckerze, który jest lekarzem z długotrwałym doświadczeniem badawczym w dziedzinie bioelektromagnetyzmu. Był on przedstawiany dwukrotnie do nagrody Nobla za wkład jego pracy. Jest on czołowym badaczem na polu regeneracji oraz posiada specjalną znajomość prądów elektrycznych, jakie występują w żywych organizmach. W roku 1985 napisał on książkę zatytułowaną “The Body Elecric”, która poruszała wiele eksperymentów CIA nad kontrolą umysłu oraz ich cele.

Chciałbym teraz przekazać niektóre informacje z tej książki, dotyczące “TRM”(maszyny czytającej myśli).

Elektromagnetyczna kontrola umysłu była badana przez CIA począwszy od początków roku 1960. (Dr. Becker potwierdza, że ta maszyna używa fal elektromagnetycznych)

W niesławnym programie MKULTRA agencja użyła różnych metod, w skład których wchodziły: hipnoza, narkotyki psychodeliczne i.t.d., aż po śledzenie i przesłuchania. Celem tych działań była adaptacja metody zmysłu bio-elektrycznego.
Znaczy to, że chcieli oni znaleźć metodę elektrycznej techniki kontrolowania aktywacji ludzkiego organizmu z odległości. (Wytłumaczę ten przypadek później)
W roku 1974 byli oni bardzo zainteresowani hipnozą – radiacji elektromagnetycznej. Eksperymentaror tych badań, J.F. Schapitz zapisał:

Mówione słowa hipnozy mogą być również przesyłane poprzez modulowaną energię elektromagnetyczną, bezpośrednio do tych części ludzkiego mózgu, które reprezentują podświadomość na przykład, bez użycia jakiegokolwiek urządzenia technicznego dla odbioru i kodowania przesłania i osoba, wyeksponowana do takiej influencji, nie ma szansy na kontrolę wejścia tych informacji.(Becker, str. 320-321)

21 Września 1977 roku, Komitet Zdrowia i Badań Naukowych Senatu poprosił dyrektora projektu MKULTRA, Dr. Sydneya Gottlieba o złożenie zeznań. Dr. Gottlieb powiedział: “Istniało bieżące zainteresowanie efektami przebywania ludzi w polu energii radiowej i mogło łatwo zdarzyć się, że gdzieś pośród wielu projektów, ktoś próbował sprawdzić, czy możliwe jest zahipnotyzować kogoś łatwiej, jeśli osoba ta znajduje się w warunkach napromieniowania radiowego.

Członkowie Kongresu Stanów Zjednoczonych powinni byli zapytać się wtedy, dlaczego istniało zainteresowanie próbami hipnozy w środowisku pola energii radiowej (czy napromieniowania radiowego), a nie w środowisku pola poddźwiękowego? (Istnieje jeszcze inna, poddźwiękowa maszyna umysłu wynaleziona w Rosji Dokładna informacja będzie podana później.)

Jedyna przyczyna powinna polegać na tym, że wiedziano iż fale radiowe (mikrofale) mogą być użyte dla imitacji, komunikacji i interpretacji ludzkich myśli. Na tej zasadzie, chcieli oni użyć tej samej teorii dla zmian ludzkiego umysłu (myśli i zachowania) poprzez użycie fal radiowych (mikrofal), ale nie poprzez użycie technologii poddźwiękowej (technologii używanej obecnie przez rosyjską maszynę umysłu).
Powyższe informacje wskazują na to, że maszyna umysłu – “T.R.M.” (maszyna czytająca myśli) powinna była zostać wynaleziona już w roku 1973. A to dlatego, że ich ślady (wiedza i akcje) prowadzą w roku 1974 poza proste możliwości wykrywania myśli.

W roku 1974 CIA prowadziła badania nad technikami influencji i zmian ludzkich myśli poprzez użycie hipnozy. Badanie influencji i zmian ludzkiego myślenia byłoby niemożliwe bez możliwości czytania ludzkich myśli, bez tych możliwości CIA nie mogłaby mieć pewności, czy ich badania przynoszą skutek. Byłoby trudno zrozumieć, czy czyjeś myśli zostały zmienione, poprzez obserwację zachowania się danej osoby, ponieważ istnieje duża ilość niepewności. Tylko w wypadku posiadania zdolności czytania ludzkich myśli, istniała stuprocentowa pewność sukcesu zmian myśli danego osobnika. W związku z tym, CIA powinna posiadać takie możliwości już w roku 1973.
Szczególnie, kiedy w roku 1973 Dr. Sharp, służąc osobiście jako obiekt eksperymentu, słyszał i rozumiał wymawiane słowa, wysyłane do niego poprzez audiogram pulsowanych mikrofal (analogię słownych wirbracji dźwięku) promieniowanych do jego mózgu, podczas kiedy znajdował się on w komorze bezechowej. Udowadnia to, że urządzenie te zwane maszyną umysłu – “TRM” (maszyną czytającą myśli) w istocie działało prawidłowo.

Myśli są tylko bezsłownym (niewymawianymi słowami) “językiem” operującym wewnątrz mózgu. Język wyraża myśli poprzez głos. Kiedy ktoś myśli lub wymawia takie samo zdanie (“Jak sie masz?”), elektryczna reprezentacja (impuls elektryczny) myśli lub mowy wewnątrz mózgu, powinna być taka sama.

Opisany eksperyment Dr. Sharpa udowadnia, że istniały możliwości dostarczania przekazów (wymawianych słów) do ludzkiego mózgu (elektryczne impulsy które reprezentowały głosy).

Opierając się na powyższej ewidencji i logice, powinni oni być w stanie robić też rzeczy odwrotne (czytać ludzkie myśli poprzez przekodowanie impulsów elektrycznych [fal mózgowych] z wnętrza ludzkiego mózgu na język.)
Jest tak dlatego, gdyż aby dostarczyć przekaz używając mikrofal, muszą oni przetłumaczyć wymawiane słowa (“Jak się masz?”) na impulsy elektryczne (fale mózgowe), które mogą być interpretowane przez mózg jako głosy (“Jak się masz?”). Jeśli używają oni mikrofal dla wysłania przekazu, to będzie można usłyszeć głos w umyśle (mózgu).

Jedyna różnica polega na tym, że te głosy nie będa “głosami osobistymi”, ale będzie to tak, jakby ktoś inny mówił (szeptał) w umyśle. Myśli innej osoby mogą być dostarczane do twego umysłu w formie językowej, ale uszy nie odbierają normalnych głosów. (Ponieważ nie są to fale dźwiękowe)

Więc, z pewnością mogą oni (czytać) interpretować te same wzory impulsów elektrycznych (wzory fal mózgowych, jak n.p: “Jak się masz?”). Jakkolwiek, tym razem twoje myśli pokażą się na monitorze komputera jako słowa (język odjąć głos). Jeśli skolekcjonowane fale mózgowe są przesłane do CPU, lub jeśli wyślą oni twoje fale mózgowe (poprzez użycie elektronicznych urządzeń radiacji mikrofalowej) bezpośrednio do mózgu innej osoby, to mógłbyś szeptać w umyśle innej osoby (bez użycia normalnego głosu). [Używając innego określenia: ktoś inny podziela twoje myśli].

Tak więc, bazując na tej samej logice, jeśli używają oni mikrofal dla imitacji elektrycznych impulsów, które dochodzą do ludzkiego mózgu i określają język, to patrząc na to z drugiej strony, mogą oni również interpretować impulsy na język. To musi być tak samo.

Postępując za powyższą analizą, powinni oni być w stanie odkodować taką samą ilość wzorów impulsów elektrycznych (wzorów fal mózgowych określających myśli, język), jaką są w stanie dostarczyć do ludzkiego mózgu w stanie przekazu. Znaczy to, że jeśli nie mają problemu z dostarczaniem przekazu (poprzez użycie mikrofal mogą oni budować mikrofalowe wzory fal mózgowych), nie powinni mieć oni problemów z czytaniem ludzkich myśli (poprzez użycie mikrofal do czytania wzorów ludzkich myśli [impulsów elektrycznych] i interpretacją tych na język).

Istniały badania używające tej samej logiki, które opierały się na praktykowaniu czytania umysłu. Chciałbym zaprezentować informacje na ten temat.

W roku 1975, prymitywna maszyna czytania umysłu była testowana przez Stanford Research Institute. Maszyna ta używała komputera rozpoznającego limitowaną ilość słów poprzez monitorowanie cichych myśli danej osoby. Ta technika polega na odkryciu faktu tego, że śledzenie fal mózgowych (EEG) wykazuje wyraźne wzory odnoszące się do pojedyńczych słów – kiedy słowa są wymawiane lub zaledwie podwokalizowane (myślane o nich). ( Walter Bowart: Operation Mind Control. 1978 str. 268. )

Ten rodzaj badań udowadnia w rzeczywistości, że powinni oni mieć zdolność czytania ludzkich myśli poprzez częstotliwości mikrofalowe, ponieważ byli oni w stanie używać częstotliwości mikrofalowych dla dostarczania przekazów do ludzkiego mózgu w roku 1973. (Postepując powyższą drogą, jeśli każde inne słowo posiada inny wzór fal mózgowych, to zbiór trzech czy nawet dziesięciu tysięcy popularnych słów w formie wzorów fal mózgowych, może tworzyć w CPU słownik interpretacji fal mózgowych – czytania myśli.)

Jakkolwiek jedyny wyjątek powinien zaistnieć wtedy, kiedy fale mózgowe (impulsy elektryczne) interpretują wizję. To dlatego, że informacja wzrokowa jest dekodowana w mózgu w sposób bardziej podobny do interpretacji obrazu (zmysłu) niż myśli. Tak więc, dlatego CIA potrzebowało zebrania ludzkich fal mózgowych interpretujących informacje wzrokowe po roku 1973.

Postepując jeszcze dalej, dyrektor służb technicznych CIA zniszczył wszystkie zapisy odnośnie kontroli umysłu w roku 1973. Świadczy to o tym, że w istocie odnieśli oni sukces i wynaleźli “maszynę czytającą myśli” (urządzenie to mogło powstać w kooperacji z jednym z uniwersytetów) w roku 1973. W przeciwnym razie, nie niszczyliby zapisów ich wartościowych programów, jak długo nie zaniechaliby zupełnie kontroli umysłu. (Jakkolwiek, ewidencja wykazała, że nie zaniechali oni kontroli umysłu po roku 1973.)

To byłyby żywotne informacje dla kontynuacji ich badań nad kontrolą umysłu. Logiczna przyczyna zniszczenia wszystkich dokumentów to taka, że “maszyna czytająca myśli” była już wynaleziona, lub że zakupili oni takie urządzenie od kooperującego uniwersytetu. Po zniszczeniu zapisów byłoby trudno odtworzyć dokonane eksperymenty, oraz będzie niemal niemożliwe udowodnić, że wynaleźli oni i posiadali ten typ maszyny umysłu.

Ta akcja, niszczenia przez CIA zapisów, wskazuje rownież na to, że agencja powinna była znaleźć poprawną metodę czytania ludzkich myśli (używając radiacji fal elektromagnetycznych jako narzędzia wykrywającego myśli , a nie narkotyków lub wstrząsów elektrycznych, a nawet zaniechali oni wszczepów i stymulacji mózgu elektrodami (EMB)). Poprzez zniszczenie zapisów, CIA próbowało upewnić się, że nie dojdzie do wycieku informacji.

Szczególnie, że nawiązując do ich akcji, można zauważyć, że CIA nie zaniechała swego celu – zmian ludzkiego zachowania po roku 1973. Wydaje się również, że agencja robiła postępy w technologiach eksperymentujacych na polu hipnozy, zmian emocji, i.t.d, po roku 1974. Dostarczane informacje były również zupełnie zmienione dla użycia (fokusowania) fal radaru elektromagnetyczngo (EMR).

To pokazuje, że już wtedy znaleźli oni właściwy sposób użycia (fokusowania) EMR dla wykrywania myśli i dostarczania przekazów i że to rzeczywiście udało się w roku 1973.

Więc, Dr.Gottlieb ciągle przeprowadzał kontrolę ludzkiego zachowania i był dyrektorem programu MKULTRA po roku 1973.

W roku 1974, wiele eksperymentów badawczych CIA udowadnia, że mogli oni wysyłać, dla zmian ludzkiego zachowania, mówione słowa i podświadome lub hipnotyczne przekazy, poprzez użycie fal radaru elektromagnetycznego (EMR) (Patrz ” The Body Electric ” na stronie 320-321).

Eksperymenty wskazują na to, że nie tylko nie zaniechali oni kontroli umysłu, ale zrobili postępy w rozwoju maszyny umysłu, bazując na technice ich eksperymentów.
“Maszyna czytająca myśli” została skonstruowana na bazie oryginalnej maszyny elektro-snu i została usprawniona, by stać się maszyną umysłu zmieniającą ludzkie zachowanie w roku 1973.

Zebrane informacje udowadniają również, że Rosja używała fal elektromagnetycznych jako narzędzia ich maszyny umysłu.

W roku 1983 odbyło się publiczne spotkanie w szpitalu Loma Linda Va, podczas którego udostępnione zostały zdjęcia i informacje odnośnie rosyjskiej maszynyLida. Ten mały transmiter mógł emitować fale 10 Hertzów dla uspokojenia i większej sugestywności. Podobny typ maszyny używany był na jeńcach wojennych w Korei. (Informacja ta wskazuje na to, że Rosja użyła tego samego pomysłu – fal radiacji elektromagnetycznej, jako narzędzia do wprowadzania w stan hipnozy) Wskazuje to na fakt tego, że fale elektromagnetyczne i fale radiacyjne były rzeczywiście narzędziem wykrywania myśli amerykańskiej maszyny umysłu.

Z drugiej strony, chcę rozumieć, że oryginalny rezultat nie był aż taki dobry podczas roku eksperymentów z używaniem tego urządzenia (maszyny), kiedy porownuję go z eksperymentami badawczymi w roku 1974. W latach 1974-1977 byli oni w pełni zainteresowani jak hipnotyzować i zmieniać czyjeś myślenie za pomocą EMR. (Nawiązując do zeznań Dr. Gottlieba w Senacie.)

Powinni oni byli doświadczyć tego, że utrzymując ludzi we śnie lub myśleniu, czytanie ludzkich myśli dla zebrania użytecznych informacji zajmuje dużo czasu. Dlatego, że musieli czekać aż osobnik pomyśli o informacjach których potrzebowali. Nawet jeśli operatorzy mogli popchnąć osobnika swoją maszyną do snu (marzeń sennych) lub myślenia, to ciągle mieli w tym czasie problem, jak poprowadzić go w kierunku potrzebnej informacji.

W takiej sytuacji, pracując nad wykryciem myśli danego osobnika, operator maszyny czułby się znudzony (niecierpliwy) i zmuszałby się nieustannie do trzymania wzroku na ekranie elektromagnetyczno-radiacyjnej maszyny umysłu/maszyny czytającej myśli, ponieważ wielka ilość informacji byłaby nieużyteczna lub należałaby zupełnie do czyjegoś regularnego życia. Dlatego też byli oni tak mocno zainteresowani tą interakcją hipnozy i radiacji elektromagnetycznej w roku 1974, ponieważ potrzebowali umiejętności zmiany ludzkich myśli podczas myślenia.

Tak więc chcę rozumieć, że oryginalna “maszyna umysłu/maszyna czytająca myśli” została wynaleziona w roku 1973 (Lub CIA uzyskało patent na urządzenie maszyny umysłu od kooperującego uniwersytetu tego samego – 1973 roku).

Z drugiej strony, ostatnio studiowałem wartościowe informacje przekazywane poprzez książkę “Zapping of America” autorstwa Paula Brodeura. Mówiły one o informacjach reportowanych przez “National Enquirer” 22-go Czerwca 1976 roku. Informacje te donosiły o tym, że od roku 1973 Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych sponsorowała program wytworzenia maszyny, która mogłaby czytać umysł z odległości poprzez odcyfrowanie magnetycznych fal mózgowych. Naukowiec zaangażowany w tym programie zadeklarował, że ostatecznym celem jego pracy było uzyskanie stałej kontroli nad mózgiem.

Będę rozumiał, że powyższa wiadomość jest w zasadzie faktem. Dlaczego? Chciałbym to teraz wytłumaczyć:

Ten reportaż mówił o maszynie czytającej umysł z odległości poprzez decyfrację mózgowych fal (elektryczno) magnetycznych, w taki sam sposób, jak w badaniach CIA nad maszyną umysłu. Poza tym, z powodu wskazania roku 1973 jako fakt, a także z powodu efektu mojego rozumowania. W ten sposób wnioskuję, że w roku 1973 Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych wiedziała o tym, że maszyna umysłu EMR została wynaleziona przez CIA i wtedy zapewniła agencji środki finansowe dla następnych badać. Tak więc, sponsorowała ten program CIA dla kontynuacji (ulepszania) wytwarzania maszyny umysłu.

Tylko kiedy CIA maszyna umysłu EMR była już wynaleziona, naukowiec, zaangażowany w następne etapy badań, mógł i miał śmiałość zadeklarować, że: “ostatecznym celem jego pracy było uzyskanie pełnej kontroli nad mózgiem”.
Jeśli maszyna umysłu EMR nie mogłaby czytać ludzkich myśli, to nie wiedzieliby oni nawet, ile czasu potrzebują na rozwiązanie podstawowego problemu – jak rozumieć myśli innej osoby i jaką mieliby wtedy szansę na trzymanie mózgu pod kontrolą?
Tak więc uważam, że ta wiadomość jest prawdziwa i że została ona zaoferowana przez badacza który pracował nad tym programem. W takim razie, dlaczego badacz ten nie podał tej wiadomości do jednej z głównych gazet, a zaoferował ją dla ” National Enquirer “?

Analiza tego, z punktu widzenia bezpieczeństwa, jest możliwa do zaakceptowania. Dlaczego ? Proszę mi pozwolić to wytłumaczyć:

Jeśli badacz tego programu poinformowałby społeczeństwo o ukrytych niebezpieczeństwach tych badań (tak, ponieważ maszyna umysłu będzie niewątpliwie użyta do inwazji prywatności i myśli ludzi), zwróciłby się on prawdopodobnie do mniejszej gazety. Dlaczego? Z tego powodu, że każdy człowiek chce w pierwszym rzędzie zabezpieczyć swoje bezpieczeństwo. Jedna z głównych gazet mogłaby zażądać imienia osoby podającej informację, lub wiadomości o tym, jak ta informacja dostała się w jej ręce, a nawet próbować dochodzenia w tej sprawie. Wszystkie te czynniki prowadziłyby do ujawnienia tożsamości źródła tej informacji. Również, w przypadku jednej z głównych gazet, mogła ona mieć już w tym czasie tajnego agenta pracującego nad tym zagadnieniem.

Tak więc, ten badacz mógł preferować dostarczenie informacji anonimowo i dla małej gazety, dla osobistej protekcji.

Dlatego powyższa wiadomość powinna być prawdziwa.
Ta wiadomość potwierdza również, że mój oryginalny reportaż jest faktycznie prawdą. Maszyna umysłu EMR rzeczywiście mogła czytać ludzkie myśli i została wynaleziona w 1973 roku.

Chciałbym teraz udostępnić jeszcze inną informację, która następuje poniżej:
25 Września 1977 roku, reportaż “Washington Post” doniósł: “CIA testuje połączenia oka z mózgiem”. Szpital w San Diego przeprowadza od dwóch lat eksperymenty dla CIA, w celu zbadania, jak ludzki mózg reaguje na to, co widzą oczy. Ochotnicy reagują na zdjęcia twarzy migające na ekranie, z każdym zdjęciem pobudzającym inny wzór fal mózgowych. Potem, komputer determinuje, które zdjęcia są znajome a które nie, nawet jeśli obiekt eksperymentu nic nie mówi.

Te eksperymenty mają skalę dokładności równą 80 procent. W tym czasie, rzecznik CIA zaprzeczył opublikowanym sprawozdaniom, mówiącym o tym, że kontrakt ze szpitalem i centrum zdrowia wartości $100,000 przeznaczony był dla wytworzenia nowoczesnego systemu wykrywającego kłamstwa, które testowałoby mózg elektronicznie.

Powiedział on: “Kontrakt ten nie dotyczy wykrywacza kłamst, zaistniał on po to, abyśmy mogli zrozumieć lepiej, w jaki sposób mózg absorbuje i procesuje informacje Jak mózg interpretuje materiały wizualne.

Istniała nadzieja na to, że program ten pomoże CIA w analizie interpretacji fotografii i innych informacji wizualnych z którymi pracowali.

Wierzę, że ten rzecznik mówił prawdę, stwierdzając iż nie pracowali oni nad wytworzeniem wykrywacza kłamstw. Byłoby nielogicznością, aby urządzenie do wykrywania kłamstw zajmowało się obrazami odbieranymi przez oczy. Zamiast tego, bardziej logiczne byłoby użycie tego eksperymentu dla wytworzenia i ulepszenia urządzenia czytającego umysł. Urządzenia, które mogłoby pomóc CIA w spojrzeniu na to, co widzą inni ludzie, bez potrzeby przebywania w miejscu ich lokacji.

Jeśli CIA nie miałaby maszyn umysłu – “TRM”, to nie potrzebowałaby kolekcji wzorów fal mózgowych korespondujących ze wzrokiem. Jeśli ta maszyna umysłu używała fal dźwiękowych dla wykrycia myśli, to nie potrzebowali oni kolekcji fal mózgowych wizji wyłącznie poprzez przewody elektryczne (elektroniczne sondowanie mózgu informacją wzrokową). Tylko w wypadku kiedy maszyna umysłu była posiadana przez CIA od roku 1973, wtedy potrzebowali oni skolekcjonować informacje z przewodów elektrycznych (elektronicznego sondażu mózgu poprzez informacje wizualne).

Te wzory fal mózgowych były kolekcjonowane poprzez metodę fizycznego kontaktu (przewody). To mogło podwyższyć zdolności posiadanej przez CIA, oryginalnej maszyny umysłu, dla interpretacji wzorów fal mózgowych które opisują informację wzrokową i ich użycia, jako części programu dotyczącego fal mózgowych wizji.
Ten rodzaj badań dąży do stworzenia możliwości tłumaczenia wzorów wzrokowych fal mózgu na coś, co ludzie są w stanie zrozumieć. Kiedy jest to osiągnięte, agenci mogą rozpocząć czytanie obcych myśli dotyczących informacji wzrokowych, bez potrzeby przebywania w tym samym miejscu i patrzenia. Co więcej, mogą oni faksować obraz do CPU, po czym wysłać go do snu lub myśli danej osoby dla poprowadzenia jej myśli we śnie, lub dla samej influencji myśli.

Tak więc, te badania poprzez drogę fizycznego kontaktu (z przewodami elektronicznie sondującymi mózg) istniały dla uzyskania wzorów mózgowych wizji, które mogłyby zostać użyte dla wytworzenia innego programu interpretacji ludzkiej informacji wzrokowej.

Porównując powyższe dowody, chciałbym dojść do wniosku, że maszyna umysłu EMR powinna była zostać wynaleziona w roku 1973.

Inna, istotna informacja dotycząca badań nad konstrukcją maszyny umysłu, została dostarczona przez profesora Jamesa Cravena z Clark College w Vancouverze. Podał on: W latach siedemdziesiątych, człowiek nazywający się Arnold Zubeck z universytetu Manitoba w Kanadzie, prowadził pracę w dziedzinie deprawacji zmysłów oraz technik przesłuchania/kontroli umysłu. Pracował on również na polu fal elektromagnetycznych (mikrofal), oraz nad ich wpływem na reakcję nerwową ludzi i zwierząt.

Jego prace były finansowane przez Zarząd Kanadyjskich Badań Obronnych, Armię Amerykańską oraz rząd Wielkiej Brytanii. Prace Zubecka były poruszane przezsprawozdanie Coptona, które było sprawozdaniem rządu Wielkiej Brytanii dotyczącym technik przesłuchań użytych w Irlandii Północnej. Zaistniały szeroko zakrojone protesty studentów przeciwko pracom Zubecka, który później popełnił samobójstwo.

To wskazuje na rzeczywisty cel i intencje badań w dziedzinach: kontroli umysłu, wpływu fal elektromagnetycznych na ludzką fizjologię, i.t.d. Są to ciągle trwające prace i akademicy, którzy biorą w nich udział, mogą być porównani do niemieckiego chemika, który wytworzył gaz używany w komorach gazowych. Zawarli oni faustowska umowę z najgorszymi diabelskimi siłami, z jakimi przyszło nam mieć do czynienia od długiego czasu.

Ta ewidencja wykazuje, że maszyna umysłu EMR (maszyna czytająca myśli) używa w rzeczywistości fal elektromagnetycznych dla czytania myśli innych ludzi. Ta koncepcja została zaakceptowana przez wielu naukowców z całego świata.

Naukowiec – Jose Delgado udowodnił efektywność fal elektromagnetycznych w kontroli umysłu poprzez eksperymenty na zwierzętach.

Używany przez Jose Delgado, sygnał typu ESB (elektrycznej stymulacji mózgu), potrafił spowodować odwracanie się głów małp, lub ich uśmiech, bez względu na to, co innego robiły one w tym czasie. Ten eksperyment był wykonywany do około dwudziestu tysięcy razy w przeciągu dwóch tygodni. Na koniec Delgado podsumował: “Te zwierzęta wyglądają jak elektroniczne zabawki. ”

Badania tego typu sugerują możliwości zmuszania innych do działań przeciwko ich woli. Istnieje możliwość zamiany normalnych ludzi na zabójców, jeśli odpowiednie sygnały elektrycznej stymulacji zostaną przesłane do ich mózgów .

Inne badania wykazują, że EEG w połączeniu z częstotliwościami radiowymi i mikrofalami, może być w stanie wyprodukować specyficzne myśli lub nastroje, takie jak uległość. To może być użyte dla kreacji totalitarnego rządu bez terroru. “Tyrania bez terroru”. To stanowi wielkie niebezpieczeństwo dla całego społeczeństwa(Becker, str 320).

Powyższe informacje wykazują, że użycie fal elektromagnetycznych jest podstawą techniki maszyny umysłu czytającej ludzkie myśli. Podczas kiedy Dr. Beckerpracował ciągle nad swoimi poszukiwaniami, powinna była ona być wynaleziona już od długiego czasu. Poprzez analizę celów poszukiwań tych badaczy, daje się zauważyć, że przeszli oni możliwości zaledwie rozumienia ludzkich myśli poprzez użycie EMR. Ich cele zamieniły się w chęć posiadania umiejętności wprowadzania zmian w ludzkim umyśle i wytworzenia technik jego kontrolowania (nie mogą oni próbować zmiany czyjegoś umysłu bez wiedzy, co ta osoba myśli w pierwszym rzędzie), oraz użycia technologii mikrofalowej jako broni (z możliwością użycia jej jako narzędzia tortur).

Istnieje inne źrodło informacji udowadniające, że technologie czytania myśli istniały przez długi czas. Dr. Josh Backon pochodzi z Izraela i jego relacje dotyczą wynalezienia maszyny umysłu w tym kraju. Podaje on: “To urządzenie czytające umysł zostało początkowo wytworzone przez matematyka (obecnie żyjącego w Izraelu), pracującego z profesor Bechtereva w Militarnym Instytucie Medycznym w Leningradzie, w połowie lat siedemdziesiątych.

Matematyk ten odkodował MUA-( multiple unit activity ) pewnych wzorów fal mózgowych i uzyskał reprezentację słowa na ekranie komputera. Jeśli myślałbym o słowie kot, to takie słowo by się tam ukazało.

Jeśli Rosja mogła wynaleźć metodę okodowania wzorów mózgowych na słowa wyświetlane na ekranie komputera w latach siedemdziesiątych, to Stany Zjednoczone powinny być w stanie posiadać takie same umiejętności.

Również inne źródło wskazuje na to, że USA posiadało urządzenie tego typu.
W roku 1988, Mr.Fratus doniósł, że w więzieniu stanowym w Utah zetknął się z takim urządzeniem, które mogło czytać z odległości całe jego myśli. (Proszę sprawdzić relację Mr. Fratusa ze stanowego więzienia w Utah.)

Zeznania Mr. Fratusa przedstawiają maszynę umysłu EMR, jako wynalezioną i egzystujacą w rzeczywistości na długo przed rokiem 1988.

W roku 1989, konsultant i kontraktor amerykańskich sił obronnych powiedział Pani Armen Victorian że: był on zapytany o egzaminację możliwości utworzenia operacyjnej metody TRANSMITOWANIA PODŚWIADOMYCH PRZEKAZÓW POPRZEZ EKRAN TELEWIZORA. (Sprawdź, Czerwiec 1993 roku, w brytyjskim magazynie “Lobster”)

Jeśli potrzebowali oni techniki transmisji podświadomych przekazów poprzez ekran telewizyjny, to znaczy to, że nie tylko mogą oni czytać myśli na ekranie, ale próbują influencji myśli osobnika poprzez ekran TV. W takim razie, są oni w stanie łatwo znaleźć informacje których potrzebują.

Te akcje wskazują na to, że naukowcy mogą już przesyłać podświadome przekazy używając niewygodnej techniki naukowej, ale też próbują zmienić ją na technikę wygodną, która może być łatwo używana przez ludzi nieobeznanych z nauką – operatorów maszyny czytającej myśli.

Teraz, czy wierzysz ciągle, że w Stanach Zjednoczonych nie ma maszyny umysłu EMR – “TMR” (maszyny czytającej myśli) ?!

Reportaż z Hong Kongu i tajny dokument z Taiwanu dowodzą, że maszyna czytająca myśli została wynaleziona i jest używana od dawna. Co więcej, z analizy celów badawczych CIA z lat siedemdziesiątych i ze sprawozdania Coptona wynika w rzeczywistości, że pokonali oni już granicę możliwości czytania ludzkich myśli i posuwali się w kierunku modyfikacji i kontroli ludzkiego zachowania.

Tak więc, maszyna czytająca myśli była w rzeczywistości wynaleziona i przy pewnej eksperymentacji, mogli oni rozwijać technologię modyfikacji ludzkiego zachowania. Także, udowadnia to prawdziwość wspomnianego reportażu oraz tajnego dokumentu. Poza tym, czytelnicy muszą pamiętać o tym, że wszystko to wydarzyło się w latach siedemdziesiątych i na początku lat osiemdziesiątych. Jest rzeczą przerażającą, wziąść pod uwagę, co byli oni w stanie uzyskać od tego czasu, jak rozwijali się i jakie bronie wyprodukowali w ciągu ostatniej dekady.

Kiedy porównuję sprawozdanie Dr. Beckera, słowa pana Cravena, doświadczenia ofiar które znam, zeznania pana Fratusa oraz fakty (maszyna czytająca myśli została wynaleziona i jest używana od dawna, ale wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z istnienia tego urządzenia), powinienem powiedzieć, że maszyna czytająca myśli używa dla ich odczytu niewidocznych fal radiacji elektromagnetycznej i dlatego ludzie nie zdają sobie sprawy z jej istnienia.

Niektórzy ludzie myślą, że jeśli pozostaną w domu, to są bezpieczni. Jak mógłby ktoś operować na tobie maszyną, jeśli nie jest on w stanie wiedzieć, gdzie się znajdujesz? Pragnę to wytłumaczyć w następjący sposób:

Ta maszyna zawiera w sobie urządzenie obserwacji z odległości. Urządzenie obserwacji z odległości zlokalizuje osobę, po czym maszyna zostanie użyta do czytania jej myśli. To urządzenie obserwacji z odległości używa pewnego rodzaju, zaawansowanego radaru, emitującego fale które przenikną cement lub ścianę i zlokalizują osobę dokładnie, z chirurgiczną precyzją, czy to w dzień czy w nocy.
To urządzenie obserwacji z odległości reprezentuje tajną technologię agencji wywiadowczej. Kompania znana jako PSI – TECH, specjalizuje się w tej technologii. Była ona przedyskutowana w artykule napisanym przez Armen Victorian (ten artykuł ukazal się w brytyjskim magazynie “Lobster” w Czerwcu 1993 roku. Magazyn ten zajmuje się reportażem tematów dotyczących agencji wywiadowczych i konspiracji ).
PSI – TECH użyło “obseracji z odległości” dla zlokalizowania dla rządu amerykańskiego, Saddamowych baz rakietowych podczas wojny w Gulfie, oraz asystowało FBI w zlokalizowaniu porwanego dyrektora Exxon. Są oni w stanie znaleźć obiekt nawet w innym kraju, lub znaleźć miejsce ukrycia porwanych ludzi. W związku z tym, ten rodzaj technologii – “obserwacja z odległości “, nie ma żadnego problemu z lokalizacją osobnika w budynku mieszkalnym.

Chciałbym teraz przedstawić inną informację o elektrycznym systemie obserwacji, który polega na wszczepieniu/wstrzyknięciu mikro/bio-chipu. Tak jak następuje:
(załącznik)

——————————————————————————–

From: Steve Wingate .steve@linex.com. Newsgroups: alt.conspiracy,alt.alien.visitors,alt.mindcontrol Subject: Big Brother’s Implantable/Injectable Micro/Bio-Chips Date: Sat, 17 Jun 1995 20:33:33 -0700
WSZCZEPIANY/WSTRZYKIWANY MIKRO/BIO-CHIP WIELKIEGO BRATA
Artykuł z ” The Washington Times “, 11 Października 1993, zatytułowany: “High-Tech narodowy tatuaż”, autorstwa Martina Andersona.

“..istnieje system identyfikacyjny wytworzony przez Hughes Aircraft Company, który nie może przegrać. Jest on wszczepiany poprzez wstrzyknięcie transmitera.

Podając za literaturą promocyjną, jest to “genialna, bezpieczna, tania, pewna i stała metoda ..identyfikacji poprzez użycie fal radiowych Malutki mikrochip, wielkości ziarenka ryżu, jest po prostu umieszczony pod skórą. Jest on przeznaczony do wstrzyknięcia razem ze szczepionką lub samodzielnie.”

Jak to działa? “Chip zawiera w sobie dziesięcio charakterowy, alfa-numeryczny i niepowtarzalny kod identyfikacyjny. Kiedy skanner przesuwa się ponad chipem, emituje “bip” i twój. numer ukazuje się na jego cyfrowym wskaźniku.”

[.] To prawda, że wszczepiony transmiter nie może utrzymać tak wiele materiału jak smart card, ale jeśli zaistnieje taka potrzeba, to większego wymiaru wszczepy i malutkie mikrochipy mogą wkrótce powiększyć pojemność magazynowania.
Oczywiście, większość Amerykanów będzie uważać ten chirurgicznie wszczepiony mikrochip za nie do przyjęcia. Przynajmniej w dającej się przewidzieć przyszłości, użycie tego genialnego urządzenia będzie limitowane do jego obecnego użytku: śledzenia psów, kotów, koni i bydła.

Zasadniczo, nie ma jednak różnicy pomiędzy obowiązkiem noszenia mikrochipu w plastykowej karcie w portfelu, czy w małej kapsułce w ramieniu. Zasada wyrażająca, że wielki brat ma prawo do śledzenia ciebie, jest taka sama w dwóch przypadkach. Jedyna różnica polega na warstwie ludzkiej skóry.

Z Soboty, 15-go Października 1994 roku: kolumna doktora Foxa w “St.Louis [Mossouri] Post-Dispatch”:

Drogi Doktorze Fox. Nasze lokalne Towarzysto Humanistyczne zaoferowało za sumę $25, wystarczający na całe życie, chip komputerowy wstrzykiwany igłą pomiędzy łopatki kota lub psa. Wygląda na to, że wszystkie nowo zaadoptowane zwierzęta otrzymują ten chip. []

[.]
[Dr.Fox:]mikrochipowy system identyfikacyjny, który opisaliście, jest doskonałym ulepszeniem pomocy w przypadkach odnajdywaniu zagubionych zwierząt, identyfikacji dla potrzeb właściciela, oraz kradzieży zwierząt.[.] technologia ta jest bezpieczna. oraz niepomyślne reakcje, następujące po podskórnym wszczepie, są wielką rzadkością.
Z “Electronic Leash: Wszczepialny bio-chip już tutaj. Czy Wielki Brat czeka za rogiem ?”

[.] Silikonowy chip komputerowy, wielkości niegotowanego ziarna ryżu Kiedy jest on wsadzony pod skórę, ten chip może połączyć osobnika z wykazem komputerowym lub być pomocny w śledzeniu lokacji osobnika z satelity.

[.] Brzmi to niemożliwie? Raczej nie. Wszczepy mikrochipów są używane w czasie kiedy to czytasz. [.] W dzisiejszych czasach, wstrzykiwanie mikrochipówzwierzętom jest czynnością rutynową.

[.][.] Mikrochipowa identyfikacja zwierząt domowych – znana technicznie jako identyfikacja częstotliwości radiowej (RFID) – jest dostępna dla właścicieli zwierząt domowych w całym kraju.

[.][.] Koncept wydaje sie być prosty. Mikrochip, umieszczony w szkle klasy biomedycznej, jest drukowany unikalnym i niezmiennym kodem alfa-numerycznym. Istnieje 34 miliardy indywidualnych numerów kodowych do wyboru. [.] Po wszczepieniu, usunięcie chipu jest praktycznie niemożliwe nawet chirurgiczne usunięcie, przy użyciu zaawansowanych technik radiograficznych, jest bardzo trudne. Dzieje się tak, ponieważ tkanka schodzi się z wyżłobieniami w szkle otaczającym chip dla zabezpieczenia przeciw jego przemieszczaniu.

Ponieważ chip współpracuje tylko z falami radiowymi małej częstotliwości i nie posiada baterii, pozostaje on w stanie niezniszczalności, bez części które mogłyby się zużywać.[.]

odbywa się śledzenie mikrochipów. Hughes Systems Company używa ich do śledzenia samolotów i pojazdów [.][.] Ale co wiadomo o śledzeniu ludzi?

Podczas gdy Globalny System Pozycyjny może śledzić samolot, w obecnej chwili istnieje system satelitarny, który może śledzić mikrochipy wstrzyknięte w ludzkie ciało.
Dr.Carl Sanders, od 32 lat inżynier i twórca biochipu – Intelligence Manned Interface (IMI) dla użytku na ludziach, powiedział w “Monetary Economic Review”,że: “Są wypuszczane nowe satelity (takie jak 66 satelitów, które wypuszcza Motorola we współpracy z Rosjanami). Są to satelity poruszające się na niskich orbitach.” Tłumaczy on, że pewne mikrochipy mogą być rozpoznane przez satelitę: “Użyliśmy tego na personelu militarnym podczas wojny w Iraku, wtedy rzeczywiście używaliśmy urządzenia tego typu.”

Już w chwili obecnej, pomysł śledzenia dzieci poprzez użycie mikrochipów generuje duże zainteresowanie. The Associated Press doniosło, że Dr. Daniel Man-chirurg z Miami na Florydzie, był w stanie lokalizować zagubione dzieci lub ofiary choroby Alzheimera Urządzenie emitowałoby sygnał, który byłby monitorowany przez system komórkowy, a możliwe, że i przez satelitę.[.]

[.] Ale czy mikrochip jest rzeczywiście przygotowany na wstrzyknięcie go dużej ilości ludzi?

Dzisiejsza technologia mikrochipu jest “całkiem nieskomplikowana” i po małym ulepszeniu mogłaby być ona użyta dla szeregu zastosowań na ludziach.

Sematech w Austin (Teksas), wytworzyło w roku 1993 chip komputerowy, który ma szerokość tylko 0.35 mikrona około jednej dwusetnej rozmiaru ludzkiego włosa. [.]
Dr. Carl Sanders jest zaniepokojony szczególnie eksplatacją chipu przez Wielkiego Brata. Sanders jest inżynierem elektronikiem, wynalazcą, autorem i konsultantem z dużym doświadczeniem w planowaniu systemów śledzących dla CIA, FBI i Urzędu Celnego w Atlancie.

Pomimo tego, że pracował on przed laty nad wytworzeniem tego chipu, w tej chwili jest zaniepokojony możliwością jego niewłaściwego zastosowania.
Na wyprodukowanej przez niego taśmie, na której tłumaczy swe poglądy, mówi on: “Spędziłem 32 lata mego życia na projektowaniu inżynieryjnym, z PhD w inżynierii, i elektronicznym projektowaniu mikrochipu na polu bio-medycznym Pracując nad mikrochipem, nie miał pojęcia o tym, że może on być użyty dla celów identyfikacji.”

[.] Sanders czuje, że ten chip może zostać ewentualnie użyty dla celów identyfikacji na całe życie, możliwe, że przeciw ludzkiej woli. Rząd może mieć prawo aby tak zrobić na podstawie Aktu Kontroli Imigracji z 1986 roku, który daje prezydentowi prawo użycia jakiejkolwiek potrzebnej metody identyfikacji dla kontroli populacji. Sanders obawia się, że Smart Card, niewidoczny tatuaż, lub elektroniczny mikrochip pod skórą, mogą być użyte dla przeforsowania praw imigracyjnych. W obecnej chwili oczekuje na zatwierdzenie przez Kongres szereg środków domagających się: karty socjalnego zabezpieczenia, imigranckiej identyfikacji z fotografią, znumerowania odcisków palców, czy oznaczeń kodowych. [.]

Wstrzykiwany mikrochip został określony mianem “Oznaczenia Bestii” w nawiązaniu do biblijnej przepowiedni, przepowiadającej, że tylko ci z oznaczeniem na prawej ręce lub na czole, będą pod koniec świata w stanie kupować lub sprzedawać. (Super komputer w Brukselii, zajmujący się ogolnoświatowymi sprawami bankowymi dla Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunications, jest nazywany “Bestią”.)
Zbieżna informacja o “bio-chipie” jest również zawarta w książce z 1994 roku [ISBN 0-679-43176-4],
“Saved By the Light: The True Story of a Man Who Died Twice and the Profound Revelations He Received” – autobiografii napisanej przez Dannion Brinkley.
GLENDA STOCKS | FidoNet 1:330/201.0 SearchNet HeadQuarters | InterNet searchnet.zec@channel1.com Snet Mailing List info, SEND | BBS: 508-586-6977 / 617-961-4865 info snet-l TO | Download SEARCHNT.ZIP For Info! majordomo@world.std.com OR | Voicemail: +1-617-341-6114 subscribe snet-l “address” | FidoNet CHANNELS moderator Steve Wingate
CITIZEN’S INTELLIGENCE ACCESS BBS
415.927.2435
MindNet
——————————————————————-
Powyższa informacja udowadnia, że już w tej chwili śledzenie zwierzęcia, samochodu, czy nawet człowieka, nie przedstawia żadnego problemu.

Również, porównując moje doświadczenia z Taiwanu, istnieją centralne stacje kontrolne dla koordynacji użycia maszyny w głównych miastach kraju. Te stacje kontrolne są połączone ze sensorami na ulicach. Tak więc mogą one śledzić ludzi gdziekolwiek w mieście. Jeśli Taiwan ma stacje kontroli maszyny tego typu, to Stany Zjednoczone powinny mieć podobne centra kontroli. Podejrzewam, że te stacje mogą używać “obserwacji z odległości” dla lokalizacji kogokolwiek śledzonego. (oraz że ta technologia jest uwzględniona w planowaniu miasta )

Z tego powodu, osoba może być zlokalizowana gdziekolwiek w mieście.
Chciałbym przedstawić czytelnikom pewne dowody na to, że to co powiedziałem jest prawdą.

Istnieje osiem tego rodzaju przypadków, zrelacjonowanych w “Microwave harassment and mind control experimentation” (Dokuczliwość mikrofalowa i eksperymentacja kontroli umysłu). (patrz strona 8,9 w ” Electronic Survillance Project” – autorstwa Jullianne McKinney, Grudzień 1992)

( załącznik ) ————————————————————–
Pewna osoba (doprowadzona do maksymalnego stresu z powodu nieustającego, elektronicznego dokuczania jej dzieciom) zabiła dziecko, próbując oszczędzić mu kolejnych bóli.
Inna osoba została powiadomiona telefonicznie przez pracownika lokalnej Sieci Energetycznej, że jeśli dba o życie jej dzieci, to musi zaprzestać opozycji wobec instalacji linii wysokiego napięcia. Od czasu tej groźby, jej jedenastoletnia córka została zniszczona przez niemożliwą do zdiagnozowania chorobę. W tej chwili jest również oczywiste dla tej osoby, że jej trzyletni syn odbiera spowodowane zewnętrznie sygnały dźwiękowe.

Jeśli Departament Energii jest rzeczywiście zaangażowany w powyższym przypadku, to co może to oznaczać? Oznacza to, że nasz rząd rzeczywiście używa maszyny umysłu EMR, lub że przynajmniej używa niewidocznych broni mikrofalowych.
W tych przypadkach, członkowie tych rodzin nie otrzymali przekazów dostarczonych przez operatorów maszyny umysłu bezpośrednio do mózgu. Można byłoby zapytać, z jakiej przyczyny? Według mojej własnej opini, chciałbym powiedzieć, że te rodziny w zasadzie nie powinny być obiektem tortur dla operatorów maszyny umysłu tylko dlatego, że znajdują się one pod ich kontrolą. Jakkolwiek, od czasu kiedy akcje członków rodziny, lub ich pozycje, znajdują się w konfrontacji z grupą posiadającą maszynę umysłu, wtedy operatorzy tej maszyny mogą użyć niewidocznych broni mikrofalowych (broni bezpośredniej energii) dla skrzywdzenia dzieci tych ofiar i szantażowania ich w otwarty sposób (poprzez telefony do tych ofiar).

Powyższa informacja potwierdza również, że kiedy żyjesz w systemie używającym maszyny umysłu EMR dla kontroli, nie ma dla ciebie bezpiecznego miejsca. Tak, że jeśli dzieci z tych przeciętnych rodzin pozostają w domu lub przebywają w szpitalu, to i tak nie mogą uniknąć krzywdy powodowanej przez te kontrolowane z odległości i niewidoczne bronie mikrofalowe (czy też bronie bezpośredniej energii), jeśli operatorzy maszyny umysłu tego chcą.

Ci rodzice nie są w stanie zrobić nic, aby pomóc ich dzieciom lub uwolnić je od bólu, zbolała matka zabiła jedno z dzieci aby uwolnić je od dalszych cierpień. Sytuacja tego rodzaju udowadnia, że system obserwacji maszyny umysłu EMR jest już założony i obejmuje cały kraj. Również, niewidzialne fale broni niezmiernie małej częstotliwości są w stanie kontrolować z odległości transmitery i fokusować fale by krzywdzić kogokolwiek i gdziekolwiek.

(Transmitery powinny być zaprojektowane jako dodatkowe, nowe części elektryczne współdziałające ze starymi częściami. Powstałe w ten sposób, nowe części posiadają nie tylko funkcje części oryginalnych, ale mogą również emitować radiację poprzez kontrolę z odległości.)

Powyższe fakty wskazują również na to, że operatorzy maszyny umysłu są wielkimi złoczyńcami.

Nie tylko będą oni czytali twoje myśli, ale również skrzywdzą oni twoje ciało poprzez ich niewidoczną broń radiacji elektromagnetycznej. Poprzez to, mogą oni decydować jaka jest kondycja twego ciała, czy w jakim stanie pozwolą ci żyć. Ich akcje są gorsze od tych Stalina i jego filozofii – stalinizmu w Rosji. Stalinizm determinował tylko dystrybucję materiału (“redystrybucję”), ale operatorzy maszyny umysłu będą dystrybutowali życie i kondycję zdrowia innych ludzi, poprzez użycie ich niewidocznych fal radiacji elektromagnetycznej (lub broni bezpośredniej energii) dla krzywdzenia twego ciała w twym domu, samochodzie, lub gdziekolwiek, w związku z ich zdolnością kontroli z odległości i ogólnonarodowym systemem obserwacji.
Zanim wyrażę swą opinię odnośnie metody pracy maszyny umysłu, chciałbym poruszyć pracę doradcy do spraw militarnych i wywiadowczych – Mr. Harolda Wolffa. Określił on pewne specjalne metody, takie jak: wywrotowość, pokusa i przesłuchanie. Pan Wolff skolekcjonował te rodzaje doświadczeń z zapisów CIA dotyczących “gróźb, tortury, przymusu, uwięzienia, izolacji, deprawacji, poniżenia, prania mózgu, czarnej psychiatrii, hipnozy” i powiązał je w podstawową teorię i zdolność przesłuchania. Zoferował on również studiowanie tych metod. (John Marks, strona 149)

Tak więc podstawowa teoria operowania maszyny umysłu i zdolności CIA zawierały w sobie wszystkie powyższe metody, oraz znajomość map mózgu, nauk neurologicznych i.t.d. Ponieważ sprzedali oni maszynę umysłu do innych krajów, to musieli wybudować w tych krajach system obserwacji dla tej maszyny na dużym obszarze. Również, takiej samej teorii i zdolności operacji maszyny umysłu uczyli się operatorzy z innych krajów, dla konsekwentnej protekcji maszyny jako wielkiego sekretu.

Więc, akcje operatorów są okrutne, kiedy znajdują się oni w centralnej stacji kontroli, lub kiedy używają ich maszyny umysłu aby się kogoś pozbyć.
W związku z ich podstawową teorią operowania, zdolnościami, treningiem i osobowościami, operatorzy odróżniają się od innych ludzi w nastepujący sposób:

(1). Posiadają oni inne rozeznanie obowiazujących praw społecznych, w odniesieniu do określenia tego, kto jest dobry a kto zły.

Normalne rozeznanie społeczne dąży do opieki nad obywatelami przestrzegającymi prawa, oraz do karania tych, którzy naruszyli prawa naszego społeczeństwa. Porownując te zasady z zasadami operatorów maszyny umysłu, ich zasady wydają się pozostawać w zupełnej odwrotności do ogólnie przyjętych norm społecznych.
Operatorzy rozróżniaja, kto jest dobry a kto zły, na podstawie ich specjalnych zasad i nigdy nie biorą pod uwagę obowiązujących praw. Kryminaliści mogą być dla operatorów dobrymi ludźmi, jeśli operatorzy są w stanie przewidzieć akcje kryminalisty, oraz jeśli kryminalista nie narusza interesu grupy posiadającej maszynę umysłu.

Również, operatorzy nie skrzywdzą kryminalisty w żaden sposób, aby unikać wycieku informacji. Z drugiej strony, obywatel przestrzegający prawa może być zaliczony do złych ludzi, jeśli operatorzy nie mogą przewidzieć jego akcji, oraz kiedy obywatel przestrzegający prawa znajduje się w jakiś sposób w opozycji do interesu grupy posiadającej maszynę umysłu.

Także, operatorzy maszyny będą próbowali pozbyć się w jakikolwiek sposób obywatela przestrzegającego prawa, dla zapewnienia bezpieczeństwa maszyny umysłu.

(2) Operatorzy maszyny mają zawsze dwie twarze, lub są trenowani dla używania wielu osobowości.

Kiedy operatorzy maszyny umysłu mieszkają w ich domach, zachowują się oni tak jak zwyczajni ludzie. Dostosowywują się do prawa, rozmawiają z tobą jak przyjaciele, oraz mają ich rodziny i dzieci, tak jak każda inna przeciętna osoba.

Lecz kiedy ci ludzie znajdują się w pracy (pracując w centralnej stacji maszyny, lub używając maszyny umysłu z domu), zachowują się oni jakby byli zupełnie innymi ludźmi. To tak, jakby ich osobowości zmieniały się z zupełnie normalnych na coś okropnego, bez honoru i poszanowania dla ludzkich praw i życia. To tak, jakby ci ludzie posiadali zupełnie inne osobowości i przybierali te osobowości wtedy kiedy pracują.

Operatorzy przyjmują pozycję siły i ukazują ich ofiarom swą “ciemną stronę”. Ci operatorzy maszyny będą torturować, obrażać, grozić, zmuszać, poniżać, kusić, prać mózg ofiary i.t.d. Również, użyją oni fal niewidocznej radiacji jako broni (czy tak zwanej broni nie powodującej skutków śmiertelnych) dla usunięcia ofiary, jeśli wysuwa się ona spod kontroli.

(3) Większość operatorów maszyny umysłu traktuje siebie jako lepszych, jako obywateli pierwszej klasy, szczególnie kiedy znajdują się oni w centralnej stacji maszyny, lub używają maszyny umysłu w jakimkolwiek miejscu.

Tych którymi się zajmują, operatorzy uważają za swoje “dzieci”. Te “dzieci” mogą na razie żyć spokojnie, jak długo “dzieci” ich nie zdenerwują i jak długo “dzieci” nie zagrażają interesowi operatorów maszyny.

Operatorzy mogą obserwować wewnętrzną tajemnicę jakiejkolwiek osoby lub czytać ludzkie myśli. Mogą równiez krzywdzić ludzi poprzez ich niewidzialne fale radiacji, podczas kiedy ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Ludzie znajdują się totalnie pod ich kontrolą i ignorują swą sytuację. Bez publicznej świadomości i bez prawa wiążącego ich akcje, lub komisji regulacyjnej, która sprawdzałaby operatorów maszyny umysłu, są oni wolni na tyle, aby widziec się “powyżej prawa” i “nietykalnymi”. Nie będą oni uważali już, że służą społeczeństwu. Operatorzy maszyny będą się uważali za obywateli pierwszej klasy, lub posiadaczy innych ludzi.

Tak jak w starej erze “siły korupcji”, większość operatorów cieszyła się nieautoryzowana siłą stanowczo za długo. Myślą oni, że mogą robić co tylko chcą i nie będą nigdy odpowiedzialni, ponieważ ich narzędzie używa fal niezauważalnej radiacji, która nie pozostawia żadnych śladów. Mogą oni skrzywdzić lub pozbyć się kogokolwiek, bez obawy przed aresztowaniem, ponieważ nie ma dowodów, na podstawie których można byłoby ich sądzic.

(4) W pewien sposób, filozofia grup używających maszyny umysłu jest bardzo podobna do filozofii “braku narodowych granic” Europejskiego Wspólnego Rynku. Jakkolwiek, filozofia grupy posiadającej maszynę umysłu odnosi się bezpieczeństwa politycznego, zamiast ekonomii.

Operatorzy maszyny umysłu są grupą bardzo specjalną (wykraczającą poza rząd) i w zasadzie, kiedy pracują, to nie należą oni do żadnego kraju. Jest tak dlatego, że podczas ich pracy, nie liczą się oni z prawem ani z konstytucją żadnego kraju, czy też z czymkolwiek, co może mieć wpływ na system maszyny umysłu.

Operatorzy grupy (systemu) używającej maszyny umysłu pomogą każdemu krajowi pozbyć się kogokolwiek, kto mógłby zagrozić jej bezpieczeństwu.

W taki sposób, kobieca ofiara z Taiwanu, której dokuczała taiwańska grupa maszyny umysłu, zetknęła się z tą samą sytuacją, nawet po przeniesieniu się do USA. (Opiszę to dokładniej potem)

W takiej sytuacji, operatorzy maszyny umysłu z jakiegokolwiek obcego kraju byliby w stanie wykryć wspólnymi siłami naturalizowanych obywateli Stanów Zjednoczonych i wymieniać o nich dane i informacje.

Źródło: [Utajnione]

Nasz umysł może być przez kogoś zdalnie sterowany…

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110W głowie kłębią się nam myśli, których nie chcemy. Męczą nas uporczywe i irytujące migreny. Nie czujemy się swobodnie. Otóż jest możliwe, że nie jesteśmy sobą. Nasz umysł może być przez kogoś zdalnie sterowany.

Jak na człowieka działają fale elektromagnetyczne ?

Nasz system nerwowy pracuje w zakresie niskich częstotliwości na falach o centymetrowej długości. Za pomocą tych częstotliwości włókna nerwowe przenoszą wrażenie bólu, uczucie głodu, zmęczenia, mdłości, poczucie równowagi itp. Jeśli na naturalne sygnały generowane w ciele nałoży się sztuczne sygnały przesyłane w formie centymetrowych fal, do mózgu może dotrzeć informacja np. że trzęsie się ziemia, albo że dzieje się coś złego i trzeba w panice uciekać. Nasza świadomość złudzenie przyjmie za rzeczywistość.

Od lat napływają doniesienia mówiące, że rządy niektórych państw zaangażowane są w badania i opracowanie skomplikowanych technologii umożliwiających bezpośredni wpływ na umysł człowieka. Celem tych badań jest uzyskanie nowych „bezpiecznych” broni oraz rozwijanie nowatorskich strategii wojskowych. Istnieją jednak uzasadnione obawy, że technologia ta będzie niewłaściwie stosowana. Broń bowiem może służyć nie tylko do celów wojskowych, ale także do ingerowania w strefy życia społecznego. Kto bowiem posiada kontrolę nad tą technologią, może mieć bezpośredni wpływ na umysły wszystkich ludzi na świecie. Nic więc dziwnego, ze badania otacza się wielką tajemnicą.

Pierwsi byli naziści

Technologia kontroli umysłów ma długą historię i równie długi okres zaprzeczania jej istnieniu. Już niemieccy naziści rozpoczęli poważne naukowe badania nad możliwością kontrolowania umysłów za pomocą traumatycznych przeżyć. Josef Mengele, zwany „Aniołem Śmierci”, przeprowadzał takie badania na bezbronnych ofiarach obozów koncentracyjnych. W japońskich obozach jenieckich (i nie tylko tam) doprowadzano ludzi do szaleństwa poprzez stosowanie psychologicznych manipulacji. Ale wszystkie te techniki wymagały mnóstwa czasu i nie zawsze dawały oczekiwane rezultaty. Politykom i wojskowym marzyła się broń, która wpływałaby na myśli ludzi za jednym naciśnięciem guziczka. A to oznaczało zajęcie się falami elektromagnetycznymi.

Po II wojnie światowej technologia ta zaczęła się gwałtownie rozwijać. Wschód i Zachód konkurowały w tajnym wyścigu w pracy nad bronią elektromagnetyczną. Dopiero teraz na światło dzienne zaczynają wypływać niektóre szczegóły badań. Na przykład Denis LeBihan, członek Francuskiej Komisji Energii Atomowej, powiedział publicznie, że techniki modelowania procesów mózgowych osiągnęły taki etap, na którym „jesteśmy niemal zdolni do czytania ludzkich myśli”. Inny naukowiec, Jean-Pierre Changeux, neurolog z Instytutu Pasteura oświadczył, że: „chociaż niezbędny do tego celu sprzęt jest wysoce specjalistyczny, niedługo stanie się powszechnie dostępny i będzie można używać go na odległość. Otwiera to drogę do takich nadużyć, jak wkraczanie w dziedzinę osobistej prywatności, kontrolowanie zachowań i pranie mózgu”.

Ciche dźwięki

Technologia nosząca skrótową nazwę SSSS (Silent Sound Spread Spectrum – Poszerzone Spektrum Cichego Dźwięku) została opracowana przez Amerykanina, dra Olivera Lowery

i opisana w patencie nr 5159703. W patencie sposób ten nazywa się „niemym porozumiewaniem”. W skrócie chodzi o to, że naukowcy wykorzystując komputery, potrafią rozpoznać częstotliwości fal mózgowych człowieka dotyczące określonych emocji. System SSSS umożliwia nagranie owych bardzo niskich lub wysokich częstotliwości, a także odpowiednią ich zmianę – np. uczucie niezadowolenia zmienia na satysfakcję, czy odwrotnie – a potem za pomocą dźwięków lub wibracji „zaindukowanie” (wzbudzenie) ich w mózgu człowieka poprzez słuchawki, głośniki itp. Takie zmodyfikowane fale można zapisać na płycie, by odtwarzać je wielokrotnie. Naturalnie, owe ciche dźwięki mogą być ukryte w zwykłej muzyce, gdyż są niesłyszalne dla naszych uszu.

Już odczytujemy myśli!

Inna technika to Zdalne Monitorowanie Neuronowe. Pozwala ona nie tylko odczytywać myśli, ale także je przekazywać. W jaki sposób?

Wszystko, co przewodzi prąd elektryczny wytwarza pole magnetyczne o charakterystycznych cechach. Każdego z nas otacza pole bioelektryczne. Wytworzone jest ono przez reakcje elektryczne zachodzące wewnątrz naszego ciała, np. przez fale mózgowe. Zaawansowane technicznie urządzenia są w stanie zlokalizować takie pole i odczytać elektryczną działalność mózgu nawet z dużej odległości. Uzyskane w ten sposób dane przetwarza komputer. Informacja może być przesłana do ośrodka słuchu w mózgu, wywołując wrażenie „słyszenia gtosów”. Można też przesłać obrazy do mózgu śpiącej osoby, wywołując określone sny. Tą metodą da się nawet zmieniać nastroje, sposób percepcji, a także przejąć kontrolę nad aktywnością ruchową danej osoby.

W Japonii można już kupić sprzęt do odczytu pola bioelektrycznego. W sprzedaży są telewizory sterowane „siłą woli”. Człowiek siedzący przed ekranem nakłada na głowę urządzenie z elektrodami, które mocuje się do czaszki. Elektrody te odczytują elektryczną działalność mózgu, co pozwala sterować telewizorem za pomocą myśli.

Zniewalanie mikrofalami

Syntetyczna telepatia to termin używany do określenia techniki wprowadzania do czyjegoś umysłu stów, myśli i poglądów za pomocą pewnego rodzaju elektromagnetycznego nadajnika, podobnego do radiowej lub telewizyjnej stacji nadawczej, z tym, że działającego w zakresie pasma mikrofalowego.

W 1961 roku Allen Frey, biolog i specjalista w zakresie inżynierii psychologicznej odkrył, że człowiek może słyszeć mikrofale. Ludzie wystawieni na działanie promieni mikrofalowych o częstotliwości od 1310 do 2982 MHz i średnim natężeniu od 0,4 do 2 mW/cm2 odbierają wrażenia foniczne w postaci dźwięków przypominających brzęczenie lub pukanie, które pojawia się w okolicach tyłu głowy. Opierając się na badaniach Freya stwierdzono, że za pomocą odpowiednio modulowanych mikrofal można przekazywać całe słowa wprost do mózgu odbiorcy.

W psychotronicznej wojnie prowadzonej z zastosowaniem modulowanych mikrofal nie trzeba zabijać żołnierzy, wystarczy obezwładnić ich poprzez zakłócenie stanu równowagi lub zdolności logicznego myślenia. Cały naród

można by stopniowo podporządkować psychicznie za pomocą długoterminowego napromieniowywania go modulowanymi mikrofalami. Kiedy ochota do obrony i zdolność oporu zostaną zniwelowane, wystarczą już tylko polityczne negocjacje do uzależnienia podbitego w ten sposób narodu.

Cywilizacja schizofreników

Jakie są granice możliwości manipulowania umysłem? Kolejnym krokiem może być wprowadzenie tej technologii do łączności satelitarnej. A co się stanie, kiedy dojdzie do sytuacji, gdy dwa kraje walczące ze sobą będą emitowały na tym samym terenie sprzeczne ze sobą przekazy? Czy mieszkańców czeka wtedy schizofrenia, czy może jeszcze coś gorszego?

Wizja Georga Orwella, angielskiego pisarza, który w powieści „Rok 1984” opisuje totalitarne społeczeństwo poddane stałemu nadzorowi, gdzie nawet najbardziej intymnych myśli nie można ukryć przed władzą, nie jest aż tak odległa. Jednostki niepodporządkowanie obowiązującym regułom zostaną najpierw zidentyfikowane przy zastosowaniu techniki elektronicznej. Następnie sklasyfikowane i poddane wyrafinowanym komputerowym metodom stymulacji osobowości. Wszczepi się im pożądane wzorce zachowań. W razie potrzeby usunie się z ich pamięci niepotrzebne wspomnienia, zastępując je nowym zestawem przeżyć.

Czy tak będzie wyglądał Nowy Porządek Świata?

Źródło: [Utajnione]

USS Cole 2000 i związek z 9/11.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

topUSS Cole 2000 i związek z 9/11.

Aktem autoterroru zapowiadającym ludobójstwo 9/11 był zamach terrorystyczny na amerykański statek wojenny USS Cole, dokonany 12 października 2000 roku w Adenie w Jemenie. Wybuch zabił 17 żołnierzy i ranił 30 innych. Zamachu dokonali Hassan al-Khamri i Ibrahim al-Thawar (a.k.a. Nibras), obydwoje należący do Islamskiej Armii Adenu (IAA). „Islamska Armia [Adenu] była częścią Alkaidy” – piał zaraz po 9/11 premier Jemenu z czasu zamachu.

W zamachu uczestniczyć miał Khalid Shaikh Mohammed, ważna postać 9/11.

Udział miał wziąć również „porywacz” Khalid Almihdhar. O tym, że porywacze mieszkali u FBI, szkolili się w amerykańskim wojsku, chlali wódę, przegrywali pieniądze w kasynach i sypiali z prostytutkami, pisałem omawiając ich rolę w 9/11. Almihdhar bywał w erotycznym klubie Cheetah w San Diego, oraz uczestniczył w sześciu wycieczkach do Las Vegas.

Wedle Komisji 9/11 to sam Osama bin Laden stał za tym zamachem. Jednocześnie FBI nie zamieszcza tego zamachu na liście gończym za bin Ladenem.

Zamach zostaje podchwycony przez kandydata na prezydenta USA, Georga Busha juniora, który używa go by wesprzeć swoje chore plany budowy tarczy antyrakietowej. Izrael również był beneficjentem zamachu, ponieważ w obliczu rozpoczęcia ludobójstwa w Palestynie (we wrześniu 2000 roku wybuchła Druga Intifada) potrzebował jak najgorszego wizerunku islamu za granicą.

Uszkodzenia USS Cole. L: US Navy; P: amerykański departament obrony. (viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.)

USS Cole nie był jedynym celem w tamtym roku. Do zamachu miało dojść już 3 stycznia 2000 roku, a celem miał być okręt wojenny USS The Sullivans w Adenie. Do zamachu nie doszło, ponieważ łódź wypełniona ładunkami wybuchowymi zatonęła. Amerykanie oficjalnie dowiedzieli się o tym w listopadzie 2000 roku w czasie śledztwa w sprawie USS Cole.

USS The Sullivans. US Navy via http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Podobnie jak w zamachu na ambasady i tu mamy wątek podsłuchów telefonicznych. Po 1998 roku telefony tamtejszej komórki były inwigilowane przez amerykański wywiad. Nagrania pokazały, że ludzie biorący udział w tym zamachu byli związani z zamachowcami z ambasad. Wiele z nagrań, choćby lidera Alkaidy Abd al-Rahim al-Nashiri’ego (a.k.a. Bilal), dotyczyło ataku na jakiś amerykański statek.

Na czele jemeńskiej komórki komunikacyjnej Alkaidy stał Ahmed al-Hada. Komórka była podsłuchiwana przez Amerykanów od 1998 roku. Już w listopadzie 2000 roku połączoną ją z zamachem na USS Cole, a na początku 2001 roku połączono al-Hada’iego z zamachem na ambasady. Choć mówiono wtedy o tym w prasie, a jego numer przeniknął do mediów, to do 9/11 nie podjęto przeciw niemu żadnej akcji – zupełnie tak, jakby za wszelką cenę miał działać do czasu tego ludobójstwa.

Uczestnicy szczytu w Malezji. Górny od lewej: Nawaf Alhazmi, Khalid Almihdhar, Khalid Shaikh Mohammed. Środkowy od lewej: Khallad bin Attash, Abd al-Rahim al-Nashiri, Hambali . Dolny od lewej: Yazid Sufaat, Ramzi bin al-Shibh, Fahad Al-Quso. FBI viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Monitorowano również szczyt Alkaidy w stolicy Malezji Kuala Lumpur, który trwał od 5 do 8 stycznia 2000 roku. Spotkanie to na polecenie CIA monitorowali agenci malezyjskich służb specjalnych. Na szczycie omawiano plany zamachu na USS Cole i 9/11, o czym mówiły USA Today 12 lutego 2002 roku i CNN 30 sierpnia 2002 roku. Mimo tylu zebranych w jednym miejscu, mających wiele na sumieniu ważnych członków Alkaidy, nikogo nie aresztowano ani nie przesłuchano. Na szczycie obecni byli rzekomi porywacze Salem Alhazmi, Nawaf Alhazmi i Khalid Almihdhar. Później bez problemu wrócili do USA. Kolejnym wielki obecnym był Khalid Shaikh Mohammed, jedna z głównych postaci 9/11. Obecny był też Indonezyjczyk Hambali, o którym wspomnę omawiając zamach na Bali. Kolejny to Tawfiq “Khallad” bin Attash, dowodzący zamachem na USS Cole. Następny to wspomniany Bilal, zamieszany w zamach na ambasady, USS Cole, USS The Sullivans oraz zamach na statek Limburg 6 października 2002 roku. Kolejni to Ramzi bin al-Shibh (USS Cole), Ahmad Hikmat Shakir (WTC 1993), Abu Bara al Taizi (Jemeńczyk związany z 9/11), Mohamed al-Khatani (Saudyjczyk, którego rola jest nieznana ponieważ był torturowany w Guantanamo), oraz kilku członków Islamskiego Jihadu związanego z Alkaidą.

CIA nie tylko nikogo nie aresztowało de facto chroniąc (swoich) terrorystów. Nie wszczęło również niczego w sprawie telefonów uczestników szczytu do hotelu Washington w Bangkoku, gdzie znajdowali się członkowie Alkaidy Ibrahim al-Thawar i Fahad al-Quso. Zaraz po szczycie dołączył do nich bin Attash, który dostał od nich pieniądze, oraz Nawaf Alhazmi i Khalid Almihdhar. Bin Attash odleciał stamtąd do Karaczi w Pakistanie, skąd udał się do afgańskiego Kandaharu by spotkać się z Osamą.

Jemen jest sojusznikiem USA i oczywiście nigdy nie był oskarżany o terroryzm. Mimo tego wszystko wskazuje ta to, że ten sojusznik USA miał kontakty z Alkaidą. Przed wojną domową między ówczesnym Jemenem Północnym i Południowym w 1994 roku brat prezydenta Jemenu, generał Ali Mohsen al-Ahmar dostawał od Osamy bin Ladena wsparcie w postaci milionów dolarów. Jak przyznał później premier Jemenu Abd al-Karim al-Iryani, „jihadyści pomogli nam w czasie wojny secesyjnej”. Pisał o tym New York Times 26 listopada 2000 roku. W Jemenie osiedliło się wielu arabskich mudżahedinów z Afganistanu, a bin Laden rozwijał tam swoje interesy.

Jemen Północny miał silne wsparcie bin Ladena i arabskich mudżahedinów z Afganistanu, a ponadto był wpierany przez USA.

W 1999 roku Osama przysłał do Jemenu Khallada bin Attasha by ten pomógł al-Nashiri’emu w zamachu na USS Cole. Jemeńczycy aresztowali go, ale natychmiast skontaktował się z nimi Osama. Po jego telefonie wypuścili bin Attasha, w zamian za co Osama miał ich nie atakować.

Było to lekko zabawne, ponieważ jemeńscy urzędnicy pomogli al-Nashiri’emu w zamachu na USS Cole, który spokojnie stał na przyjacielskich wodach Jemenu. Ba! W kwietniu 2000 roku jemeński minister spraw wewnętrznych Hussein Arab wydał  al-Nashiri’emu list, w którym rozkazywał wszystkim jemeńskim urzędnikom, by nie zatrzymywali, ani nie przeszukiwali al-Nashiri’ego, ani żadnego z jego trzech ochroniarzy. Co więcej, w liście jasno pisało: „wszystkie służby bezpieczeństwa poinformowano by współpracowały z nim i ułatwiały jego misję”. Donosiła o tym choćby agencja Associated Press 25 sierpnia 2004 roku, kiedy list ten ujrzał światło dzienne. Amerykanie kochają takich sojuszników! 20 maja 2001 roku United Press International informował, że sukces zamachu na USS Cole leżał w „udziale ‘najwyższych stopni’ jemeńskiego rządu prezydenta Ali Abdallaha Saleha”.

Jemen, to kolejne obok Pakistanu i Arabii Saudyjskiej państwo, w którym USA zamawia terroryzm. USS Cole stał w Adenie w ramach sojuszu, a wspomagający na życzenie USA terroryzm Jemen nie został wciągnięty na terrorystyczną „oś zła”.

1. Fahad al-Quso. Khaled Fazaa/AFP/Getty Images. 2. Jamal Badawi. Rewards for Justice. 3. Hussein Arab. Al-bab. 4. Fahad al-Quso. FBI. (viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.)

Śmierć 17 żołnierzy niczego w tej sprawie nie zmieniła. Gdy niewtajemniczonym agentom FBI udaje się przesłuchiwać Fahada al-Quso, do pokoju wchodzi jemeński pułkownik i całuje Fahada w obydwa policzki. Jak ujawnił 4 maja 2008 roku Washington Post, stojący za zamachem na USS Cole Abd al-Rahim al-Nashiri był zaraz po zamachu chroniony przez władze Jemenu. „Wiedzieliśmy gdzie był, ale nie mogliśmy go aresztować” – mówił cytowany przez Washington Post jemeński oficjel.

W listopadzie 2000 roku niewtajemniczeni chcieli przesłuchać Jamal al-Badawi’ego i Fahada al-Quso w sprawie ich związku z bin Attashemi atakiem na USS Cole. Władze Jemenu odmówiły wydania tych terrorystów motywując to ich… przysięgą na Koran, iż są niewinni!

Niewtajemniczonych agentów szlak trafiał, ale nie mogli zwrócić się przeciw Jemenowi – sojusznikowi USA! A USA? Te również chroniło terrorystów, którzy de facto dla USA pracowali (niekoniecznie o tym wiedząc).

John O’Neill; Uczciwy agent Ali Soufan w Afganistanie krótko po 9/11; Barbara Bodine.http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Głównym śledczym z ramienia FBI został jeden z największych ekspertów od terroryzmu, niewtajemniczony i uczciwy agent John O’Neill. Ten sam, który trafił na saudyjski wątek w sprawie zamachów na ambasady i wreszcie ten sam, który ze względu na to, że rząd blokował jego śledztwo w sprawie Alkaidy i nie pozwolił mu dojść do prawdy (bo wiadomo, jaka ona jest), odszedł z FBI by w genialny sposób zostać zamordowany 11 września 2001 roku w WTC.

Już na początku śledztwa w sprawie USS Cole trafił na restrykcje i przeszkody ze strony ambasador USA w Jemenie, Barbary Bodine. Bodine za wszelką cenę chciała zniszczyć jego śledztwo i robiła wszystko, by prawda o ataku na USS Cole i prawda na temat Alkaidy nie ujrzały światła dziennego. Większość zespołu O’Neilla musiała pozostać w Niemczech, ponieważ zwyczajnie nie dostali zezwolenia na wejście do Jemenu, a na ich pracę silnie naciskała pani ambasador. Co więcej, pod koniec października Bodine osiągnęła kolejny sukces, ponieważ 50 śledczych O’Neilla musiało opuścić Jemen. Znacznie ogołocony team O’Neilla musiał wycofać się z Jemenu w czerwcu 2001 roku. O tej chorej sytuacji pisały m.in. New Yorker 14 stycznia 2002 roku, londyński Sunday Times 3 lutego 2002 roku czy znów New Yorker 10 lipca 2006 roku.

Przełożony O’Neilla, Barry Mawn powiedział, iż „stało się jasne, że [Bodine] zwyczajnie nienawidzi jego odwagi”. W rzeczywistości za nienawiścią stało chore wypełnianie obowiązków wobec zdrajców narodu z Pentagonu. Tym bardziej, iż niewtajemniczeni agenci mogli dorwać porywacza Almihdhara co popsułoby przygotowania do 9/11. Bodine prosiła Mawna, by ten odwołał O’Neilla, ale Mawn odmówił. Najwidoczniej on również był uczciwy, a w dziesiątym dniu śledztwa pochwalił O’Neilla i powiedział Barbarze Bodine, że jest „jedynym oszczercą” O’Neilla. Bodine najwidoczniej jeszcze lepiej chroniła terrorystów niż władze Jemenu!

Team O’Neilla mógł liczyć na prawdziwą pomoc CIA. Niewtajemniczeni agenci FBI pod koniec listopada 2000 roku prosili CIA o informacje w sprawie bin Attasha i jakiegoś spotkania Alkaidy w Azji Południowowschodniej na początku 2000 roku. Dziś wiemy, że był to szczyt Alkaidy w Kuala Lumpur. CIA nie udzieliło FBI żadnych, nawet najmniejszych informacji. Centralna Agencja Wywiadowcza najwidoczniej za wszelką cenę nie mogła dopuścić do dojścia niewtajemniczonych do prawdy (czyli do siebie). Prośbę FBI do CIA skierował dyrektor tego biura, Louis Freeh.

Pod koniec października uczciwy agent FBI Ali Soufan przesłuchał Fahada al-Quso. Gdy na początku grudnia Bodine osiągnęła kolejny sukces, a większość uczciwych agentów musiała upuścić Jemen, Soufan prosi CIA o informacje na temat bin Attasha. „Patrioci” z Langley kolejny raz odmawiają przekazania nawet najmniejszych informacji na temat bin Attasha czy szczytu w Malezji.

Wtajemniczone CIA 3 stycznia 2001 roku przekazuje wtajemniczonym władzom Jemenu zdjęcia Khalida Almihdhara, Nawafa Alhazmi’ego i Fahada al-Quso. Niewtajemniczeni śledczy FBI dostają te zdjęcia dopiero 11 czerwca 2001 roku, a jakakolwiek wymiana informacji to dopiero rzekomo koniec maja. Dlaczego CIA przez prawie pół roku okłamywała i ukrywała dane przed swoimi rodakami, podczas gdy bez problemu przekazała je zamoczonemu w terroryzmie Jemenowi? 5 stycznia Omar, informator CIA w Alkaidzie identyfikuje bin Attasha na zdjęciach ze spotkania w Malezji. Langley zostawia to dla siebie, kolejny raz ukrywając ważne informacje przed FBI.

CIA doskonale wiedziała o roli bin Attasha, Almihdhara i Alhazmi’ego, lecz nie dość że ukrywała to przed FBI, to za wszelką cenę nie chciała umieścić ich na specjalnej liście. Dlaczego CIA ich chroniła? Zwróciła uwagę na to nawet Komisja 9/11, a o całej sprawie informowały CNN 4 czerwca 2002 roku i Los Angeles Times 22 września 2002 roku. Gdyby znaleźli się oni na liście, a CIA współpracowałaby z FBI, to przykrywkę dla 9/11 szlak by trafił.

W kwietniu 2001 roku Ali Soufan kolejny raz prosi CIA o jakąkolwiek informacje, a do prośby dołącza zdjęcie bin Attasha. Chyba nie muszę mówić, że CIA kolejny raz wszystko przed nim ukryło.

Drobna wymiana informacji miała mieć miejsce rzekomo 29 maja, aczkolwiek wiemy, iż w czasie przekazania FBI przez CIA wspominanych zdjęć, CIA dalej ukrywało wiele ważnych informacji, dotyczących choćby samych tych zdjęć. Prawdopodobnie przekazanie zdjęć miało na celu przeszpiegowanie przez CIA stanu wiedzy ich kolegów z FBI.

13 czerwca przyszły porywacz Khalid Almihdhar, uczestnik spotkania Alkaidy w Malezji, uczestnik zamachu na USS Cole, podmiot zainteresowania (i opieki) CIA oraz podmiot śledztwa FBI łatwo otrzymuje… amerykańską wizę wielokrotnego użytku.

Cztery dni później oficjalnie z powodów bezpieczeństwa wszyscy agenci FBI muszą opuścić Jemen i wrócić do USA.

W lipcu CIA odrzuca trzecią prośbę Soufana w sprawie spotkania Alkaidy w Południowowschodniej Azji. „FBI prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 17 amerykańskich marynarzy – pisał Lawrence Wright – I proszą CIA o informacje, które rozwiązałyby sprawę. A CIA odmawia, zasadniczo blokując wymiar sprawiedliwości.”

W sierpniu 2001 roku były agent CIA Robert Baer dostaje cynk z Zatoki Perskiej o zbliżającej się „spektakularnej operacji terrorystycznej”. Dostaje również listę 600 członków Alkaidy w Arabii Saudyjskiej i Jemenie, dowody na finansowanie zamachu na USS Cole przez saudyjską rodzinę królewską, oraz na ukrywanie ważnych informacji w sprawie zamachu przez rząd Jemenu. Baer udaje się z listą i dowodami do CIA. A co robi z tym CIA? Tego chyba nie trudno odgadnąć – nie robi zupełnie nic i nie podejmuje żadnych, jakichkolwiek działań. Baera musiał szlag trafiać, ale poinformował o tym cały świat. 12 stycznia 2002 roku pisał o tym Financial Times.

Również w sierpniu agentka FBI Dina Corsi (nie z zespołu O’Neilla) dowiaduje się o udziale bin Attasha na szczycie w Malezji. Później dowiaduje się również, że inny uczestnik spotkania, Khalid Almihdhar znajduje się w USA. 23 sierpnia pisała o jego udziale w USS Cole Tomowi Wilshire’owi z CIA, oraz poinformowała go, że Almihdhar będzie podmiotem śledztwa wywiadowczego. Craig Donnachie z FBI uważa, że powinno być to śledztwo kryminalne.

Dzień wcześniej, w dniu, w którym John O’Neill odchodzi z FBI, agenci FBI wracają do Jemenu. O’Neill miał powiedzieć, że „Główną przeszkodą w prowadzeniu dochodzeń dotyczących islamskich terrorystów, były interesy amerykańskich korporacji naftowych”.

W dniach 27 – 28 sierpnia NSA przekazuje FBI ważne informacje na temat Khalida Almihdhara i Nawafa Alhazmi’ego. Informacje pozostają na wyższych szczeblach FBI i pozostają nieznane śledczym w sprawie USS Cole. Dlaczego? Czyżby w tych dniach nikt nie śmiał przeszkadzać Almihdharowi i Alhazmi’emu. W tym czasie znany jest udział Almihdhara w USS Cole z innych źródeł, jak i to, że mieszka w USA. I nikt go nie chce szukać.

28 sierpnia agent FBI Steve Bongardt zajmujący się USS Cole otrzymuje maila z informacjami na temat Almihdhara. Jak to!? Przecież to mogło zagrozić całej operacji! Dlatego też Bongardt otrzymuje od Dini Corsi nakaz… usunięcia tego maila, ponieważ miał on trafić do niego przez pomyłkę! Niewtajemniczonego Bongardta szlak trafiał, iż Almihdhar spokojnie mieszka w USA. Bongardt staje się kolejnym agentem wzywającym bez skutku, by Almihdhara objęło śledztwo kryminalne. Mimo to zamiast tego, tego dnia Almihdhar zostaje objęty śledztwem wywiadowczym.

30 sierpnia CIA przekazuje FBI informacje na temat Almihdhara i Alhazmi’ego. Podobnie jak z danymi z NSA, informacje te pozostają niedostępne dla śledczych w sprawie USS Cole.

11 września chroniony przez CIA i wtajemniczonych w FBI Almihdhar i dwóch innych porywaczy oficjalnie giną na pokładach porwanych czterech samolotów. A naprawdę?

Tego samego dnia O’Neill w genialny sposób zostaje zamordowany w WTC.

Płonący tankowiec Limburg. NAVSEA via http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

CIA, Jemen i niektórzy ludzie z FBI chronili siatkę z USS Cole. Zazwyczaj takie siatki niszczy się wtedy, gdy zrobią swoje. Część tej siatki miała jeszcze do odegrania przykrywkę w operacji 9/11, a niektórzy dokonali podobnego do USS Cole ataku na francuski tankowiec Limburg w Zatoce Adeńskiej 6 października 2002 roku. Zginął wtedy jeden człowiek, a 90,000 baryłek roby wylało się do morza. Zaplanowaniem tego zamachu zajął się Abd al-Rahim al-Nashiri, który wcześniej zajmował się planem USS Cole. Ten biedak prawdopodobnie myślał, że walczy dla jakiejś sprawy. Tak czy owak skończył w Guantanamo, zatem tortury tak zmieliły mu umysł, że niczego nie możemy być pewni, a na pewno nie możemy polegać na jego zeznaniach.

W 2006 roku jeden z zamachów Alkaidy w Jemenie miał miejsce na kilka dni przed wyborami i pomógł prezydentowi Salehowi w utrzymaniu się przy władzy.

3 lutego 2006 roku 23 członków Alkaidy zwiało z więzienia w stolicy Jemenu, Sanie. Wśród uciekinierów był Jamal al-Badawi, ważna postać zamachu na USS Cole. Więzienie mieściło się w budynku PSO [Political Security Organization], jemeńskiego odpowiednika FBI. Już parę dni po zamachu miał miejsce wyciek z ambasady USA: „Jedna rzecz jest pewna: ludzie PSO musieli być w to zamieszani”. „Prywatnie amerykańscy oficjele mówią, że konspiratorzy muszą mieć poważną – prawdopodobnie wysokiego szczebla – pomoc PSO – pisał Newsweek 13 lutego 2006 roku – głowa PSO, Ali Mutahar al-Qamish, jest podejrzany zdaniem dwóch amerykańskich oficjeli.

W 2004 roku dla uspokojenia opinii publicznej Fahad al-Quso dostaje 10 lat wiezienia w Jemenie. Gdy ślepi ludzie zapomnieli, al-Quso od tak wychodzi na wolność w maju 2007 roku.

Jamal al-Badawi 17 października 2007 roku sam oddał się jemeńskim władzom. Początkowo chcieli mu zwrócić wolność, ale 29 października 2007 roku pokazowo wsadzili go do wiezienia. Jest to tylko szopka, a al-Badawi co chwile wychodzi z wiezienia i do niego wraca – tak, jakby miał zezwolenie na wyjścia, o czym 4 maja 2008 roku pisał Washington Post.

Obecnie Jemen dalej jest sojusznikiem USA, nigdy nie był i nie będzie na jakiejkolwiek liście państw terrorystycznych oraz otrzymuje pomoc finansową z USA.

15 września 2006 roku jemeńskie władze „udaremniają” zamach na instalacje naftowe w Marib i Hadramout. Atak miał miejsce na chwile przed wyborami prezydenckimi, wpływając na wynik wyborów. Prezydent Jemenu Ali Abdallah Saleh stwierdził, że w zamach zamieszani byli ochroniarze jego przeciwnika, o czym 1 marca 2008 roku pisał New York Times. Saleh wygrał te wybory. 4 maja 2008 roku Washington Post pisał, że wedle jemeńskiego urzędnika wywiad Jemenu związany jest z Alkaidą i dokonywał ataków na przeciwników politycznych.

Jamal al-Badawi. Associated Press / Muhammed Al Qadhi; Prezydent Jemenu Ali Abdullah Saleh. Helene C. Stikkel / Defense Department;http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Jemen to jedne z lepszych narzędzi terroru w rękach Pentagonu. Już w latach 1980 – 1990 Sheikh Mohammed Ali Hassan al-Moayad doradzał Osamie – agentowi CIA walczącemu z sowietami – w sprawach duchowych. Wielu Jemeńczyków, jak Abdul Mejid al-Zindani czy brat prezydenta Ali Mohsen al-Ahmar, rekrutowało mudżahedinów w samym Jemenie.

Treningi islamskich bojowników w Jemenie były wspierane przez CIA, o czym w swojej autobiografii z 2004 roku pisał agent CIA Billy Waugh: „Pracowałem tam z tymi członkami Alkaidy”.

Na początku lat 90’ w Jemenie toczyła się wojna domowa, między religijną północą i komunistycznym południem. Jemen Północny był wspomagany przez dwie siły – Stany Zjednoczone i Osamę bin Ladena. Wojna zakończyła się w 1994 roku, kiedy zwycięskie wojska północy zdobyły południe.

W latach 1993-1994 Osama bin Laden przesłał na pomoc Jemenowi Północnemu ogromną liczbę mudżahedinów z Afganistanu, którzy po zakończeniu wojny osiedlili się tam z błogosławieństwem rządu. Na krótko przed wojną brat prezydenta północy Ali Abdallaha Saleha, Ali Mohsen al-Ahmar otrzymał od Osamy 20 milionów USD na pomoc w osiedlaniu się mudżahedinów. Jemen dzięki temu stał się ogromną bazą Alkaidy, a od maja 1996 roku używany był jako jedno z głównych centr komunikacyjnych Alkaidy.

Wedle raportu włoskiego wywiadu kolejna organizacja, Islamski Jihad otrzymywała logistyczne i wywiadowcze wsparcie od PSO. Jej przywódca Ayman al-Zawahiri często przebywał w Jemenie. Pisał o tym Wall Street Journal z 20 grudnia 2002 roku.

29 grudnia 1992 roku Tariq Nasr al-Fadhli i Jamal al-Nahdi przeprowadzają zamach bombowe na hotele Movenpick i Gold Mohur w Adenie, zabijając dwie osoby. Al-Fadhli’ego aresztowano, po czym natychmiast wypuszczono. Ba! Po wypuszczeniu na wolność został… doradcą prezydenta, a jego córka poślubiła generała Ali Muhsina al-Ahmara, członka rodziny prezydenta. Al-Nahdi był za to biznesmenem i członkiem partii rządzącej.

W 1998 roku naiwny członek Alkaidy, Ahmed Nasrallah zwrócił się do rządu, przekazując mu informacje na temat baz Alkaidy w Jemenie oraz położenia al-Zawahiri’ego. Co więcej, proponuje by został szpiegiem rządu i szpiegował Alkaidę w Afganistanie lub bojowników w Jemenie. W odpowiedzi na to dwóch agentów PSO oddaje go w ręce Alkaidy. 20 grudnia 2002 roku pisał o tym Wall Street Journal.

Wielu agentów PSO pomagało terrorystom. Szef jednej z sekcji PSO, Abdulsalam Ali Abdulrahman podrabiał wizy strefy Schengen i dostarczał przeróżne sfałszowane dokumenty członkom Alkaidy podróżującym do Europy. Abdulrahman był również uczestnikiem szczytu Alkaidy niedaleko Bolonii 12 sierpnia 2000 roku.

W okresie od 30 grudnia 1998 roku do 31 października 1999 roku na czele Islamskiej Armii Adenu Hetam bin Farid, który zastał później aresztowany i skazany na 7 lat więzienia. Najwidoczniej czymś podpadł, ale na rozprawie twierdził, że był informatorem policji.

17 października 1999 roku władze rzekomo wykonały karę śmierci na wcześniejszym szefie IAA, Zeinie al-Abidine Almihdharze. W rzeczywistości wielu ludzi uważało, że była to szopka. „Egzekucja wywołałaby wojnę domową. (…) Przywódcy plemienni wiedzą, że on żyje i został przekupiony by namówić ich zwolenników, by nie wznosili rebelii.” – pisał wtedy jemeński dziennikarz Bashraheel Bashraheel. Almihdhar mógł być członkiem rodziny tego Almihdhara, „porywacza 9/11”. Jego sfałszowana śmierć i ukrycie mogły być elementem szopki 9/11.

Po zamachu 9/11 prezydent Jemenu Ali Abdallah Saleh dogadał się z terrorystami, wypuszczając wielu z więzień pod warunkiem, że zaprzestaną dokonywania ataków na terytorium Jemenu. Dla większości z nich przekaz był jasny: ‘zwracamy wam wolność. Nie atakujcie Jemenu, ale za granicą rób ta co chce ta’.

Jaber Elbaneh w sądzie 23 lutego 2008 roku. Associated Press / Mohammed al-Qadhi;Khalil Deek. Tawfiq Deek. http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

We wrześniu 2006 roku Jemeńczycy szopkowato aresztują imama „porywaczy” Anwara Al Aulaqi’ego. Ponad rok później od tak go wypuszczają na wolność.

23 lutego 2008 roku poszukiwany przez USA Jaber Elbaneh pojawia się w jemeńskim sądzie. Mimo tego, że wyznaczono za niego 5 milionów USD, ten bliski sojusznik USA nie aresztuje go. Elbaneh. Uczestnik szopki 9/11, zamachu na Limburg i zamachu z września 2006 roku spokojnie pojawia się w sądzie po czym z niego wychodzi wolno stąpając po jemeńskiej ziemi. Elbaneh wcześniej „zwiał” z więzienia, ale najwidoczniej prezydent zapewnił mu ochronę.

Zamachy na USS Cole i USS The Sullivans miały być elementem szerszej akcji związanej z nowym millenium. 5 grudnia 1999 roku Jordańczycy rozbijają grupę ludzi planujących wysadzić Radisson Hotel w Ammanie. Wśród czołowych członków grupy był amerykański obywatel Khalid Deek, który mógł być jordańskim agentem. 11 grudnia złapano go w Pakistanie i przesłano do Jordanii, gdzie nawet nie wszczęto rozprawy, a w maju 2001 roku wypuszczono go. Wypuszczenie Deeka zostało wymuszone na Jordańczykach przez… amerykańskich oficjeli. Jest to tym bardziej obrzydliwe, iż Deek miał być zamieszany w planowanie zamachu na lotnisko w Los Angeles 31 grudnia 1999 roku. Wtajemniczeni musieli wiedzieć o zamachu, ale w doprowadzeniu go do skutku przeszkodzili niewtajemniczeni. Oficjalne władze USA nawet nie drgnęły palcem po wypuszczeniu Deeka na wolność, przyklaskując tym samym Jordańczykom. Następnie Deek trafia do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie po krótkim areszcie znów cieszy się wolnością. Parę dni później Deek zjawia się pod amerykańską ambasadą w Pakistanie i choć nie jest wpuszczony, rozmawia z Amerykanami przez interkom. Oficjalnie rozmawiać miał na temat możliwości zamieszkania jego rodziny w USA. Amerykanie wiedzieli, że jest terrorystą, dlatego powinni wpuścić go i aresztować. Dlaczego tego nie zrobili? O sprawie Deeka informowały przede wszystkim gazety z rejonu Los Angeles, jak Orange County Register 12 września 2005 roku czy Orange County Weekly 31 maja 2001 roku i 15 czerwca 2006 roku.

Kolejnym człowiekiem zamieszanym w atak na Radisson Hotel był amerykański informator Luai Sakra. Innym zamieszanym był Abu Mussab al-Zarqawi, którego Jordańczycy aresztowali i wypuścili w 2001 roku.

Zamach na hotel zbadali również amerykańscy agenci CIA. Musieli być wtajemniczeni, ponieważ starali się nie zrobić niczego i jak najbardziej ułatwiać pracę terrorystom. Agenci FBI badający raporty CIA w tej sprawie stwierdzili, że raporty te były strasznie słabe i marne, a uczciwy agent FBI Ali Soufan znalazł w siedzibie ammańskiej stacji CIA  skrzynię dowodów w tej sprawie dostarczoną przez jordański wywiad. Skrzynia sobie stała i stała, a poza Soufanem nikt z nią nic nie zrobił. Najwidoczniej agenci CIA doskonale wiedzieli, co się w niej może znajdować. 10 lipca 2006 roku pisał o tym New Yorker.

4 maja 2008 roku Washington Post pisząc o tym zamachu doniósł, że rodziny zabitych żołnierzy bezskutecznie próbują spotkać się z prezydentem Bushem. Washington Post cytował ojca jednego z zabitych, Johna P. Clodtfeltera Juniora: „Stanowczo powiedziałem, że on nie chciał się z nami spotkać. (…) Przepraszam, ale to wygląda, jakby życie amerykańskich żołnierzy nie były ważne”.

Kiedy wreszcie zrozumiesz, że życie człowieka nie znaczy zupełnie nic?

Źródło: [Utajnione]

Casablanca 2003 i Madryt 3/11 2004.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

topCasablanca 2003 i Madryt 3/11 2004.

Drodzy Hiszpanie! Nim rozpiszę się na temat tego zamachu chciałbym powiedzieć Wam, że jesteście inteligentnym narodem. I, choć jak Polacy czy Amerykanie macie krótką pamięć, nie daliście się ogłupić dywagacjom rządu, nie popadliście w antyterrorystyczną orgię, zachowując zdrowy rozsądek w ciężkich dla Was chwilach. Udało się Wam pokrzyżować plany rzeczywistych sprawców tego zamachu, co w dobie ostrej manipulacji wymaga Myślenia przez duże M. Idąc do urn zapomnieliście o paru ważnych sprawach sprzed lat, aczkolwiek odrzuciliście agresywnych sprawców i nie daliście się wykiwać.

Jak było z samym zamachem?

Zniszczone pociągi. Rafa Roa/ Cover/ Corbis viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

11 marca 2004 roku, dokładnie 911 dni po ludobójstwie 9/11 i trzy dni przed wyborami w Hiszpanii, cztery madryckie pociągi zostają rozerwane 10 ładunkami wybuchowymi. 3 z 13 ładunków okazują się niewypałami. W zamachu nazwanym 3/11 ginie 191 ludzi, a ponad 1800 zostaje rannych. Ładunki zostały odpalone zdalnie za pomocą telefonów komórkowych. Ich mechanizm był zaskakująco podobny do bomb użytych w zamachu 7/7 w Londynie.

http://judicial-inc.biz/Madrid.htm

Eksplozje mają miejsce między 7:37 a 7:40. Pierwszym celem jest pociąg 21431 na stacji Atocha. Pierwsza bomba wybucha o 7:37, pozostałe dwie z czterosekundowym odstępem o 7:38.

Drugi zaatakowany pociąg to 21435, który eksploduje na stacji El Pozo del Tío Raimundo. Obydwie bomby wybuchają o 7:38.

Trzeci cel to pociąg 21713 na stacji Santa Eugenia. Wybucha w nim jedna bomba o 7:38.

800 metrów od Atocha, na Calle Tellez wybucha kolejny pociąg, nr 17305. Cztery bomby wybuchają w różnych wagonach o 7:39.

Śledczy szybko natrafiają na wątek Alkaidy, aczkolwiek władze za wszelką cenę oskarżają ETA walczącą o niepodległość dla Basków.

The Casa de Spain zaatakowana w zamachu w Casablance. AP viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Ludzie, którzy oficjalnie dokonali tego zamachu, byli związani również z zamachem terrorystycznym w Casablance w Maroko. 16 maja 2003 roku 12 zamachowców (oficjalnie) samobójców wysadza się w pięciu ważnych miejscach jak The Casa de Spain (zapowiedź ataków w Madrycie) i w Żydowskim Centrum Kulturalnym (Izraelu, w Palestynie rób ta co chce ta!). Włącznie z zamachowcami zginęło 45 osób.

Wielu terrorystów biorących udział w obydwu zamachach związanych było z rządem i agenturą. Już 10 października 2000 roku 5-ciu członków Alkaidy, Said Berraj, Amer el-Azizi, Mohamed Haddad, Lahcen Ikassrien i Salahedin Benyaich zostaje aresztowanych w Turcji. Cała piątka od razu zostaje wypuszczona, a w przyszłości trzech pierwszych bierze udział w zamachu na madryckie pociągi, a ostatni w zamachu w Casablance. Zamachowiec z 3/11, Said Berraj był informatorem hiszpańskiego wywiadu, a w 2003 roku regularnie spotykał się z hiszpańskimi agentami, gdzie musiał odbierać istotne polecenia i instrukcje. Również Haddad był agentem, a po zamachu mimo silnych dowodów po prostu nie chciano go aresztować.

W czerwcu 2001 roku francuski sędzia Jean-Louis Bruguiere ostrzega hiszpański rząd przed mieszkającym w Madrycie Marokańczykiem o imieniu Jamal Zougam. Bruguiere poleca by go aresztowali, a Hiszpanie sami łączą go z Barakatem Yarkasem, liderem hiszpańskiej Alkaidy. Mimo tego, Zougam pozostaje na wolności. Nawet po aresztowaniu Yarkasa 13 listopada 2001 roku, Zougam dalej cieszył się spokojem i wolnością. Widocznie miał coś do zrobienia. A propos Yarkasa – jego komórka związana była z bandą zboczeńców i alkoholików zwanych porywaczami 9/11.

Zougam był tylko jednym z wielu, którzy wtedy dziwnie pozostali na wolności. Można tu wspomnieć choćby o człowieku imieniem Moutaz Almallah, który już od 1995 roku związany był z Yarkasem. Almallah przyjaźnił się z pewnym oficerem policji, od którego w 1995 roku kupił mieszkanie. Tak się składa, iż ten oficer policji swego czasu było ochroniarzem sędziego Baltasara Garzona, który z ramienia władz zajmował się Alkaidą i który to właśnie wydał nakaz aresztowania tylko Yarkasa.

Garzon sam w sobie jest czysty. Między 1983 a 1987 rokiem rząd Hiszpanii dokonał kilkunastu zamachów terrorystycznych na cele rzekomo związane z ETA. Jak rzadko się zdarza, sprawa trafiła do sądu i poprowadził ją właśnie Baltasar Garzon. Skazał nawet ministra spraw wewnętrznych.

W 1998 roku Garzon wydał list gończy za puppetem CIA – Augusto Pinochetem. Niestety jego pozew został zablokowany przez Brytyjczyków. W 2001 roku żądał zniesienia immunitetu Silvio Berlusconiego, ale to z kolei zostało zablokowane przez Radę Europy.

W kwietniu 2009 roku rozpoczął śledztwo przeciw tzw. szóstce Busha odpowiedzialnej za tortury w Guantanamo. Wśród członków szóstki są tacy skrajni ekstremiści, jak były prokurator generalny Alberto Gonzales czy oficjel departamentu sprawiedliwości John Yoo.

1. Jamal Zougam. El Mundo. 2. Said Berraj. Spanish Interior Ministry. 3. Mohamed Haddad. 4. Baltasar Garzon. Associated Press. (viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.)

Wróćmy do zamachu, a dokładniej do wspomnianego Amera el-Azizi. El-Azizi – który razem z informatorami został wypuszczony z tureckiego więzienia, a potem uczestniczył w szopce 9/11 – został ostrzeżony przed rajdem policji przez… hiszpański wywiad CESID (Centro Superior de Información de la Defensa, później zmienili nazwę na Centro Nacional de Inteligencia, CNI). Głowa hiszpańskiej policji Jose Manuel Sanchez Fornet powiedział, że agenci CESID pomogli El-Azizi’emu oraz ujawnił, iż posiada nagranie prezentujące dwóch agentów CESID przychodzących do El-Azizi’ego. Było o tym dość głośno, a pisał o tym choćby hiszpański El Mundo 29 kwietnia 2004 roku. El-Azizi w lipcu 2001 roku pomagał szefowi porywaczy Mohamedowi Atcie, a później odegrał ważną rolę w zamachu na madryckie pociągi.

Aresztować należało również jednego z pomysłodawców zamachu, człowieka o imieniu Serhane Abdelmajid Fakhet, który najprawdopodobniej był rządowym informatorem. Władze aresztowały wtedy Saida Chedadi’ego (łał!), po czym szybko go wypuściły.

Fakheta inwigilowano w 2002 roku. Tłumaczeniem jego rozmów zajmowała się Lina Kalaji z jednej z hiszpańskich agencji wywiadowczych, UCI. Lina ciągle ostrzegała swoich szefów przed Fakhetem. Mówiła, że “był bardzo niebezpiecznym człowiekiem i mógł przygotowywać jakąś gwałtowną akcję”. Im dłużej go podsłuchiwano tym jaśniejsze było, że coś się szykuje. Lina regularnie informowała o tym swoich mocodawców, którzy pewnego dnia od tak postanowili przerwać inwigilację Fakheta… W końcu nie wolno przeszkadzać swoim agentom.  O decyzji poinformował ją jej zwierzchnik Rafael Gome Menor, o czym pisało madryckie El Mundo 29 lipca 2005 roku. Lina była siostrą policjanta Aymana Maussili’ego Kalaji’ego, związanego z terrorystami z 3/11.

1. Said Chedadi. Agence France-Presse. 2. Allekema Lamari. Spanish Interior Ministry. 3. Serhane Abdelmajid Fakhet. Spanish Interior Ministry. 4. Maussili Kalaji. El Mundo. (via via http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.)

Kolejnym z trzech pomysłodawców zamachu był Allekema Lamari, nazwany przez prasę „emirem” tego ataku. Lamari od 2002 roku do samego zamachu otoczony był przez rządowych informatorów z CNI, jak Abdelkader Farssaoui (alias Cartagena), Smail Latrech, czy Rabia Gaya. Najbliższym mu informatorem był jednak Safwan Sabagh, z którym wiele przebywał od wyjścia z więzienia w 2002 roku. Sabagh podróżował razem z Lamarim, bywali w tych samych miastach w tym samym czasie, a jakby było tego mało, Sabagh przedstawił mu kolejnego informatora CNI Mohameda Afalaha, który stał się kierowcą i ochroniarzem Lamari’ego. Sabagh był jednak najbliżej Lamariego i towarzyszył mu na spotkaniu z Fakhetem. 8 marca 2004 roku Lamari powiedział Sabaghowi, że niebawem zdarzy się coś wielkiego. Na temat Lamari’ego i bliskich mu informatorów pisało El Mundo 17 października 2005 roku i 15 stycznia 2007 roku.

Jedną z najważniejszych postaci, która demaskuje prawdę na temat tego zamachu, był wspomniany informator Abdelkader Farssaoui. Był on również informatorem marokańskiego rządu.

Na co dzień imam meczetu w Villaverde obok Madrytu, pracę informatora rozpoczął pod koniec 2001 roku. Farssaoui wygląda na zwykłego uczciwego (na tym świecie to prawdziwa rzadkość) informatora, a w październiku 2003 roku ostrzegał władze przed odwiedzającym jego meczet Fakhetem. Farssaoui twierdził, że Fakhet „szuka męczenników”, co po wcześniejszych informacjach od Liny Kalaji powinno stać się motorem aresztowania Fakheta. Innymi osobami, którymi zajmował się Farssaoui byli szwagier Fakheta, Mustafa Maymouni, Said Berraj, Mohammed Larbi ben Sellam i Rabei Osman Sayed Ahmed. Każdy z nich brał udział w zamachu z 11 marca. Maymouni zajmował się również zamachem w Maroko. Farssaoui w 2003 roku informował swoich mocodawców o planowanych atakach w Maroku i Hiszpanii, jednak nikt z tej paczki nie został aresztowany przed zamachem. Wiosną 2003 roku terroryści 3/11 spotykali się często w domu Farssaoui’ego i omawiali swoje plany. Farssaoui zaproponował władzom, by nagrywać te spotkania, lecz agenci oficjalnie dowodzący Farssaoui’em odmówili! 13 lutego 2003 roku pisał o tym madrycki El Mundo.

Jak pisałem, w październiku 2003 roku poinformował władzę o tym, że Fakhet poszukuje męczenników. Fakhet mówił o tym otwarcie na spotkaniu terrorystów, na którym jasno i wyraźnie głosił, iż męczennicy potrzebni są do akcji w Madrycie. Nie mówił dokładnie co ma na myśli, aczkolwiek każdy z uczestniczących zadeklarował swoją gotowość na męczeńską śmierć. Farssaoui dla swojego bezpieczeństwa również zadeklarował gotowość na śmierć, ale już drugiego dnia informuje o wszystkich władze. Te, dowiedziawszy się, że Fakhet poszukuje męczenników, iż wszyscy są gotowi na męczeńską śmierć, i że coś szykują się w Madrycie wydają Farssaoui’owi rozkaz zaprzestania inwigilowania ich i opuszczenia Madrytu! Tak, Farssaoui po przekazaniu najgorętszych informacji w czasie, w którym był potrzebny i mógł doprowadzić do powstrzymania terrorystów, zostaje wycofany. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że działo się to po zamachu w Casablance, w którym udział wzięła grupa Fakheta, o czym władze doskonale wiedziały. Zaraz po odsunięciu Farssaoui’a, Fakhet i cała reszta zaczęli omawiać szczegóły zamachu! Zdrajcy wiedzieli, że uczciwy Farssaoui nie ma prawa poznania tego, co się szykuje i musieli go wycofać. Zabronili mu również dzielenia się informacjami ze wspomnianym sędzią Garzonem zajmującym się wtedy Alkaidą. O sprawie Farssaoui’ego informowało kilkukrotnie El Mundo 18 października 2004 roku, 21 października 2004 roku, 7 marca 2007 roku, oraz hiszpańska ABC również 7 marca 2007 roku.

Farssaoui wbrew rozkazom szybko wraca do Madrytu, gdzie czeka na niego niespodzianka. Zauważa on Fakheta idącego ze wspomnianym informatorem Saidem Berrajem. Farssaoui postanawia ich śledzić i odkrywa, że spotykają się z dwoma oficerami UCIE, policyjnej komórki ds. terroryzmu. Fakt ten, ich działalność i udział w zamachu oraz ochrona Fakheta wskazują na to, że obydwoje byli agentami. Następnego dnia Farssaoui idzie do swoich oficerów prowadzących i wprost pyta ich, czy Fakhet jest informatorem. Ci uciekają od tego pytania i zostawiają je bez odpowiedzi.

Berraj, który swego czasu cudownie wyszedł z tureckiego więzienia, w 2003 roku regularnie spotykał się z rządowymi mocodawcami, a na dwa dni przed zamachem odleciał z Hiszpanii. 15 stycznia 2007 roku pisało o nim El Mundo.

Warto tu zatrzymać się na chwilę i powiedzieć kilka słów na temat tego, czym jest „informator”. Zasadniczo spoglądając na historię zamachów terrorystycznych wyróżniamy kilka rodzajów informatorów. Uczciwi i niewtajemniczeni informatorzy tacy jak Farssaoui na prawdę wierzą w to co robią i chcą powstrzymać terrorystów. Są oni rzadkim zjawiskiem i gdy zaczynają zagrażać spiskowi, zostają wycofani. Dalej mamy informatorów, którzy są swoistym łącznikiem miedzy terrorystami a rządem. Władze dzięki nim wiedzą co się dzieje, potrafią przez nich pomóc terrorystom oraz opracowywać strategię terroru. Są też i zwykli agenci, którzy działają dla władz, dokonują dla nich zamachów i manipulują innymi ludźmi wierzącymi w jihad. Kimś takim był najprawdopodobniej Fakhet.

Zamachowcy z 11 marca zamieszani byli w przeróżne zwykłe przestępstwa, lecz z jakichś powodów byli chronieni. W styczniu 2003 roku władze zauważyły, że grupa islamskich ekstremistów skupiona wokół Barakata Yarkasa fałszuje paszporty oraz kradnie samochody, by sprzedawać je w Maroko. Wielu z nich, jak związany z Fakhetem Jamal Ahmidan, zajmowało się handlem narkotykami. W grudniu 2003 roku Ahmidan postrzelił swojego klienta nie chcącego płacić za narkotyki, a przed zamachem sprzedawał haszysz i ecstasy na Majorce. Hiszpanie wiedzieli, że ludzie ci to przestępcy, aczkolwiek zawsze kończyło się na drobnym zebraniu dowodów i zakończeniu sprawy.

12 lutego żona Mouhannada Almallaha informuje hiszpańską policje o tym, że jej mąż, jego brat Moutaz Almallah, Fakhet i Mustapha Maymouni zamierzają wysadzić wieże Torres Kio w Madrycie. Żona Almallaha już wcześniej ostrzegła policję, mówiąc im 4 stycznia, iż w jej domu spotykają się ekstremiści. Choć słuchający ją policjanci poważnie traktują jej słowa, nikt nie trafia do aresztu.

1. Jamal Ahmidan. Spanish Interior Ministry. 2. Emilio Suarez Trashorras. Agence France-Presse / Getty Images.  3. Antonio Toro. EFE. 4. Carmen Toro. Spanish Interior Ministry. (via http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.)

W marcu 2003 roku informator Rafa Zouhier informuje władze, że Emilio Suarez Trashorras i Antonio Toro sprzedają ładunki wybuchowe z kopalni w Asturii. W raporcie dotyczącym Zouhiera wspominano o 150 kilogramach ładunków wybuchowych. Dwóch ludzi miało spytać się ich, jak zbudować bombę detonowaną przez telefon komórkowy. Jakby było tego wszystkiego mało, Trashorras, Toro i jego żona Carmen również byli rządowymi informatorami. Jednym z ich klientów był Jamal “El Chino” Ahmidan, który kupował dla terrorystów 3/11. Jamal wrócił do Hiszpanii w lipcu 2003 roku po tym, jak został wypuszczony z marokańskiego wiezienia. Był on zwykłym handlarzem narkotyków, a w wiezieniu siedział za morderstwo. Po powrocie nawiązał kontakt z siatką Fakheta i został swoistym łącznikiem między światem terrorystów 3/11 a światem handlu narkotykami.

Zouhier twierdzi, że informował o sprzedaży przełożonego znanego jako Victor, aczkolwiek ten zaprzecza, by dostał tę informację. Spotkania Trashorrasa, Zouhiera, Emilio i Carmen Toro, El Chino, Rachida Aglifa i Mohammeda Oulada Akchy trwają od września 2003 roku do lutego 2004 roku. Z całej siódemki tylko ostatnia trójka nie była informatorami.

Od 3 marca 2003 roku policja monitorowała dom Fakheta na ulicy Francisco Remiro w Madrycie, o czym 10 sierpnia 2008 roku pisał El Mundo. Policja zidentyfikowała 16 różnych ekstremistów odwiedzających Fakheta, w tym jego szwagra Mustapha Maymouni’ego. Nawet po tym, jak w Casablance miał miejsce zamach a Mustapha Maymouni siedział za to w marokańskim areszcie, policja nie aresztowała nikogo z odwiedzających Fakheta, o samym Fakhecie nawet nie wspominając. W końcu mieli jeszcze coś ważnego do zrobienia.

W kwietniu 2003 roku policja odkrywa istnienie terrorystycznej organizacji o nazwie Marokańska Islamska Grupa Bojowników (Moroccan Islamic Combatant Group, MICG). Na jej czele stał Amer el-Azizi, któremu swego czasu pomogli hiszpańscy agenci. Do grupy należeli m.in. Mustapha Maymouni, Driss Chebli, Serhane Abdelmajid Fakhet, oraz bracia Hassan i Mohammed Larbi ben Sellam. Policja informuje o tym sędziego Garzona. Po tym, jak grupa ta przeprowadziła zamach w Casablance, członek tej grupy Maymouni trafił do marokańskiego wiezienia. Po tym wydarzeniu Hiszpanie aresztowali tylko jednego człowieka tej grupy, Drissa Chebli’ego. Po pewnym czasie aresztowali również Abdelaziza Benyaicha, Hichama Temsamani’ego i Mustaphę Maymouniego. Resztę członków – tych, którzy mieli odegrać ważne rolę w 3/11 z Fakhetem na czele – świadomie pozostawili na wolności, chociaż należało i zwyczajnie trzeba było ich za to aresztować. Policjanci, którzy rozpracowali grupę, byli całkowicie zdziwieni pozostawaniem Fakheta na wolności.

Hiszpanie wiedzieli, że ci terroryści dokonali zamachu w Casablance. Wiedzieli, że mówili wcześniej o zamachach w Maroko i Hiszpanii, oraz o tym, że szukali męczenników, o czym mówił Farssaoui. Wiedzieli o planach zamachu na Torres Kio. Wiedzieli, że byli zamieszani w handel narkotykami i inne przestępstwa. W takich sytuacjach fakt, że pozostawali dalej na wolności jasno wskazywał na to, iż świadomie bądź nieświadomie byli na usługach rządu.

5 marca 2004 roku, na kilka dni przed zamachem, jeden z zamachowców Othman El Gnaoui odwiedza jeden z madryckich posterunków policji. El Gnaoui uczestniczył w zakupie ładunków wybuchowych i często rozmawiał telefonicznie z El Chino. Ich telefony były monitorowane przez policję i co przerażające, inwigilacja ta skończyła się dzień po zamachu, 12 marca!

Monstrualny udział w zamachu wzięli informatorzy. W 2006 roku madrycka El Mundo obliczyła, że z 40 ludzi biorących udział w zamachu, 34 było informatorami! Jednym z nich był Mohamed Haddad, który podkładał ładunki w pociągach. Był on zwyczajnym agentem, a po wykonaniu zadania przeniósł się do Maroko, gdzie żyje otwarcie i bezpiecznie. Hiszpanie nawet nie żądają przekazania go, co tylko potwierdza udział władz.

Gdzieś żyje również Amer el-Azizi, który na przełomie 2002 i 2003 roku rozmawiał z Fakhetem na temat tego zamachu. Amer, człowiek powiązany z Khalidem Sheikiem Mohammedem i dowódcą porywaczy Mohammedem Attą, otrzymał pomoc od hiszpańskiego wywiadu, by jakiś czas później zniknąć. Nie wiadomo, gdzie się znajduje.

Zapominając o dowodach wiodących ku hiszpańskim agencjom wywiadowczym widać wyraźnie, że za zamachem stali islamscy bojownicy. Hiszpańscy śledczy początkowo za zamach obwiniali baskijski ruch oporu Euzkadi Ta Azkatasuna (ETA), aczkolwiek jeszcze 11 marca skłonili się ku islamskim terrorystom. Jeszcze tego dnia na jednej z zaatakowanych stacji znaleźli biały van należący do terrorystów. Znaleźli w  nich taśmę z cytatami z Koranu, zapalniki oraz ładunki wybuchowe Goma-2. ETA nigdy nie używała takiego sprzętu. Co więcej, wywiad namierzył tego dnia rozmowy telefoniczne przywódców ETA, którzy byli zaskoczeni i zszokowani tym zamachem. Strategia ETA to ataki na polityków przy jak najmniejszych stratach cywilnych, przez co 3/11 zupełnie nie wpisuje się w ich taktykę.

Mimo tego 11 marca wieczorem, wbrew wszystkim dowodom i faktom, premier Hiszpanii Jose Maria Aznar jasno i wyraźnie obwinił za zamach ETA. Aznar wezwał do siebie przedstawicieli prasy i powiedział im, że „nie ma wątpliwości co do tego, kto stał za zamachem”, a winnym jest ETA. Dlaczego rząd za wszelką cenę chciał zrzucić winę na ETA? Czy zwyczajnie nie obchodziło ich, kto rzeczywiście stał za tym zamachem? A może to tylko potwierdza, że to rząd stał za tym zamachem i przeprowadził go za pomocą swoich ludzi, takich jak el-Azizi, Fakhet czy Berraj?

14 marca w Hiszpanii odbywały się wybory. 11 marca przeprowadzono akcję, za którą obwiniono ETA. Kosmicznym zbiegiem okoliczności Aznar na 12 marca zaplanował ataki na tę organizację. Aznar miał nadzieję, że wojna z ETA i nienawiść za zamach pomogą mu wygrać wybory. Po wyborach albo dalej obwiniano by ETA, albo przyznano by, że za zamachem stali islamscy terroryści, co pomogłoby w wojnie w Iraku. Tak czy owak Hiszpanie wykazali się mądrością i inteligencją, Aznar przegrał wybory, a Hiszpania wycofała wojsko z Iraku.

12 marca policja zaprzestaje monitorowania dwóch ludzi ściśle związanych z tym zamachem. Byli to Jamal “El Chino” Ahmidan i Othman El Gnaoui. Powód, dla którego akurat dzień po zamachu zaprzestaje się inwigilacji ludzi, którzy kupili ładunku wykorzystane w tym zamachu, oficjalnie pozostaje nieznany. Policja monitorowała ich od 2002 roku i fakt, że przerwali to akurat tego dnia po takich wydarzeniach potwierdza tylko, że zamachu dokonano z inspiracji, przy wiedzy i pomocy hiszpańskich władz.

L:Angel Acebes. Luis Magan / El Pais. P: Youssef Belhadj .http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Również 12 marca policja, przeszukując zniszczone pociągi, znajduje ładunki wybuchowe i detonator przerobiony z telefonu komórkowego. Badając pamięć tego telefonu policja szybko dochodzi do islamskiej siatki. Mimo tego minister spraw wewnętrznych Angel Acebes ponownie oskarża ETA, twierdząc nawet, że inne teorie co do zamachu są „trujące”.

Rozpoczęto wtedy akcję pozbywania się niewygodnych za dużo wiedzących pionków. Aresztowano Jamala Zougama i dwóch Marokańczyków. Co więcej, 13 marca informował o tym Acebes jednocześnie twierdząc, że to ETA stoi za zamachami. Wieczorem tego dnia wyszła kaseta na której Youssef Belhadj z Alkaidy twierdzi, że to jego organizacja stała za zamachem. Mimo to rząd dalej obwinia ETA.

14 marca mają miejsce wybory. Aznar przegrywa je, a do władzy dochodzi socjalista Zapatero i jego partia PSOE. I tutaj wyjaśnia się słaba pamięć Hiszpanów, którzy zapomnieli, dlaczego socjaliści wcześniej odeszli do władzy. W latach 1983 – 1987 w Hiszpanii działały Antyterrorystyczne Grupy Wyzwolenia (Grupos Antiterroristas de Liberación, GAL), które wbrew nazwie były typową organizacją terrorystyczną. GAL zostało stworzone przez rząd socjalistów do walki z Baskami. Organizacja dokonała wielu zamachów terrorystycznych, z czego wiele nie było skierowanych przeciw ETA. Jednym z przykładów działania GAL było porwanie i torturowanie  Rafaela i Endiki Lorenzo z… Komitetu Antyatomowego. Zbrodnia miała miejsce 26 maja 1984 roku.  Kolejna ofiara GAL to całkowicie niewinny tancerz Christian Olaskoaga zabity 18 listopada 1984 roku w Biriatou. Następną zbrodnią był atak na gospodę Trinkete w Ciboure w czerwcu 1985 roku, gdzie zabito Emile Weiss i Claude Doer, którzy nie mieli najmniejszych związków z ETA. 30 marca 1985 roku GAL zamordował dziennikarza Xabiera Galdeano w Saint-Jean-de-Luz. 5 lutego 1985 roku GAL dokonało zamachu bombowego przeciw Christian Casteigts w Bayonne. Ofiara nie miała najmniejszego związku z ETA. 31 sierpnia 1985 roku GAL zabiło Christiana Casteigtsa w Bayonne, również całkowicie niezwiązanego z organizacją Basków. 24 grudnia 1985 roku GAL ciężko raniło niezwiązanego z ETA Roberta Caplanne’go, który zmarł 6 stycznia następnego roku.

W końcu prawda o GAL wypłynęła na jaw i stała się powodem klęski PSOE w wyborach  1996 roku. Za GAL skazano wielu ludzi, w tym ministra spraw wewnętrznych José Barrionuevo; dyrektora ds. bezpieczeństwa państwowego Rafael Vera; sekretarza generalnego PSOE w Kraju Basków Ricardo García Damborenea; szefa Oddziałów Antyterrorystycznych Francisco Álvareza; szefa brygady wywiadowczej Bilbao Miguel Planchuelo; czy też podkomisarza policji José Amedo.

PSOE odeszła w wyniku zamachów i wróciła w wyniku zamachu. Oczywiście nie twierdzę tutaj, że PSOE brała udział w 3/11, aczkolwiek nie zdziwiło by mnie, gdyby socjaliści wiedzieli co się szykuje, przyzwolili na to, po czym sprytnie wykorzystali.

Powróćmy do zamachu. Od 11 marca do dnia wyborów premier Aznar usuwa wszystkie komputerowe nagrania w swoim biurze. Co takiego mogło się na nich znajdować?

Na długo po odejściu z urzędu, 29 listopada 2004 roku Aznar powiedział, że istnieją (totalnie wyssane z palca) dowody pokazujące związek miedzy ETA a islamskim terroryzmem.

16 marca żona Mouhannada Almallaha zwraca się do władz twierdząc, że jej mąż stał za zamachem. Twierdzi, że znał aresztowanego Zougama oraz że miał kontakty z El-Azizim, Fakhetem, El Chino i innymi terrorystami. Policja powinna od razu wszystkich aresztować. Mimo tego, nic nie robi, a ludzie ci dalej spokojnie żyją.

W dniach 18 do 26 marca policja przesłuchiwała dwóch informatorów, Trashorrasa i Zouhiera. 19 marca oficjalnie aresztowano Trashorrasa, który przekazuje wiele istotnych informacji na temat roli El Chino. Mimo to El Chino nie zostaje aresztowany i dalej mieszka spokojnie z rodziną w Hiszpanii. Trzeba za to przyznać, ze 21 marca przesłuchali jego kuzyna Hamida Ahmidana, a dopiero 26 marca od niechcenia przeszukali jego dom w Moracie.

19 marca gdy aresztowano Trashorrasa, Jamal ogląda to z żoną w telewizji. Kilka godzin później bez najmniejszych obawa idzie do straży obywatelskiej ze skargą, iż ktoś ukradł mu kilka kóz! El Chino musiał wiedzieć, że nic mu nie grozi.

Na miejscu zamachu wielu ludzi rozpoznało Marokańczyka Mohameda Haddada. Świadkowie widzieli go w towarzystwie innych zamachowców. Co więcej, Haddad był jednym z aresztowanych terrorystów, których cudownie zwolniono z tureckiego wiezienia. Haddada 18 marca aresztowała marokańska policja. Podobnie jak w Turcji, i tym razem szybko wrócił na wolność. Marokańczycy postanowili chronić go i zezwolili mu na spokojne życie w Maroko, jednakże dostał zakaz na wszelkie rozmowy z zachodnią prasą, władzami Hiszpanii etc. Pisała o tym El Mundo 14 września 2004 roku. Ta sama gazeta 1 sierpnia 2005 roku zastanawiała się nad tym, dlaczego Marokańczycy nie aresztowali go, skoro wielu ludzi bez większych dowodów wsadzili po zamachu w Casablance. Również Hiszpanie nie skazali go mimo jasnych związków z terrorystami. Haddad najprawdopodobniej jest marokańskim agentem, o czym 19 stycznia 2005 roku pisał El Mundo.

27 marca ktoś dzwoni do żony El Chino i do Othmana El Gnaoui. Telefon był z numeru 629247179. Z tego samego numeru trzy dni później zadzwoniono czterokrotnie do Abdelkadera Kounjaa, brata Abdennabi’ego. Policja oznajmiła sądowi, iż był to numer Ahmidana, aczkolwiek sąd w 2005 roku sprawdzi ten numer u operatora. Okazało się, że należy do policji. Do dziś nie wyjaśniono tych telefonów, ani nie wytłumaczono powodu tych połączeń. 23 lipca 2007 roku informował o tym El Mundo.

2 kwietnia o 11 rano znaleziono kolejne ładunki wybuchowe podłożone na torach kolejowych. Dzień później o 18:05 do nieudanego zamachu przyznał się Abu Dujan al-Afghani, który przyznał się również do ataku z 11 marca. Akurat w tym czasie miało miejsce ważne przedstawienie.

Wybuch w Leganes. AP via http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Przyjrzyjmy się temu przedstawieniu z perspektywy wersji oficjalnej. Niedaleko Madrytu znajduje się miasto Leganes. W jednym z tamtejszym apartamentów znajdowali się najważniejsi uczestnicy 3/11, jak Fakhet czy El Chino. 3 kwietnia Farssaoui przekazał o tym informację policji, a jej specjalny oddział GEO otrzymał rozkaz przygotowywania się do szturmu na budynek. O drugiej po południu na miejsce przybyli agenci UCI. Gdy o piątej Abdelmajid Boucher wyszedł, aby wynieść śmieci, zauważył agentów w kamizelkach kuloodpornych. O dziwo udaje mu się uciec i ostrzec telefonicznie kolegów. Ci podobno mieli nawet zadzwonić do radykalnego imama Abu Qatady siedzącego w brytyjskim wiezieniu w sprawie popełnienia samobójstwa. W międzyczasie dochodzi do wymiany ognia między terrorystami a policją.

O 20:00 na miejsce przybywa jednostka GEO. Rejon zostaje ewakuowany, a dowódca GEO postanawia dokonać natychmiastowego ataku. Nie odbyły się żadne negocjacje.

O 21:30 Allekema Lamari, Serhane Abdelmajid Fakhet, Abdennabi Kounjaa, Arish Rifaat, Jamal “El Chino” Ahmidan i bracia Mohammed Oulad Akcha i Rachid Oulad Akcha oficjalnie wysadzają się. Inni uciekają w czasie strzelaniny. W czasie eksplozji ginie jeden agent GEO.

Tak wygląda historia szturmu z perspektywy oficjalnej. Policja chciała, by przed szturmem do terrorystów dołączył Farssaoui. Ten na szczęście odmówił, ponieważ jak później mówił, byłby „ósmym martwym człowiekiem”, o czym 7 marca 2007 roku informował Libertad Digital. Jego śmierć byłaby bardzo wygodna dla władz – podobnie jak śmierć powyższej siódemki. Czy w rzeczywistości zdetonowano ich, czy sami to zrobili – a może zdetonowano kogoś innego, a oni żyją gdzieś bezpiecznie – tego nie wiemy. Tak czy owak, pozbycie się ich było na pewno wygodniejsze niż stanie przed sądem i zeznawanie. Pozbyto się niewygodnych świadków, w tym Fakheta.

Po śmierci najważniejszych pionków 3/11 wyszły na jaw kolejne zaskakujące informacje. Wspominana Carmen Toro, żona Antonia i kompan Trashorrasa, miała numer telefonu Szefa Tedaxu, komórki do spraw ładunków wybuchowych straży obywatelskiej – Juana Jesusa Sancheza Manzano.

Z terrorystami związany był też pewien policjant, Maussili Kalaji. Za młodu był on członkiem Al Fatah i radzieckiego wywiadu. W latach 80’ zjawił się w Hiszpanii, gdzie został policjantem. Swego czasu udało mu się pracować jako ochroniarz Baltasara Garzona. W 1995 roku sprzedał apartament Moutazowi Almallahowi, ważnej postaci zamachu z 11 marca. Obydwoje pozostali w bliskim kontakcie, a mieszkanie stało się centrum planowania zamachu. Kolejnym jego przyjacielem był Barakat Yarkas, lider madryckiej Alakidy.

Jego siostra, pracowała w policji jako tłumacz telefonów islamskich terrorystów. Gdy zaczęła informować przełożonych o ekstremizmie Fakheta i jego planach przeprowadzenia jakiejś akcji, ci kazali przerwać inwigilację.

Jego była żona oficer policji Marisol Kalaji odegrała rolę w odkryciu vana terrorystów zawierającego kasetę z Koranem.

22 sierpnia 2005 roku El Mundo pisało, iż Maussili Kalaji odegrał bardzo ważną rolę w zamachu. Mimo tego, nigdy go nie aresztowano.

31 października 2007 roku zapadł wyrok w sprawie 3/11. Większość najważniejszych terrorystów albo już nie żyła, albo żyła bezpiecznie na wolności. W procesie skazano głównie pionków. Z 28 oskarżonych, 21 uznano za winnych. W ankiecie Sigma Dos dla El Mundo z 13 listopada 2007 roku 73% Hiszpanów żądało kontynuacji śledztwa.

Źródło: [Utajnione]

Atak na ambasady ’98.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

topAtak na ambasady ’98.

Na liście gończym wystawionym za Osamą przez FBI widnieje tylko jedno przestępstwo. FBI nie jest w stanie udowodnić, że to Osama stał za 9/11, nie jest też w stanie udowodnić, że to właśnie on stał za zamachem na USS Cole. Jedynym zamachem, za który FBI (wedle samej siebie!) jest w stanie oskarżyć Osamę, jest atak na amerykańskie ambasady w wschodniej Afryce 7 sierpnia 1998 roku. Wtedy o 10:35 Mohamed al-Owhali i niejaki Azzam dokonują rzezi wysadzając się w samochodzie pułapce obok amerykańskiej ambasady w stolicy Kenii, Nairobi. Zginęło 213 osób w tym 12 Amerykanów, a ponad 4500 osób zostało rannych. Pomagał im Mohamed al-Owhali, który pozostając ranny uciekł. Cztery minuty później Hamden Khalif Allah Awad wysadza się obok kolejnej ambasady USA, tym razem w tanzańskim Dar es Salaam. 11 osób ginie, a 85 zostaje rannych. Małe straty w Dar es Salaam powodowane były tym, iż tego dnia było tam święto narodowe, a ambasada była zamknięta. Stawia to datę wykonania zamachu w cieniu podejrzenia.

W ostatniej chwili odwołano trzeci, najsilniejszy atak, którego celem miała być ambasada USA w Kampali w Ugandzie. Ugandyjska policja aresztowała w ciągu dwóch tygodni 18 ludzi zamieszanych w ten zamach. Nie wiadomo, co się z nimi stało, żaden z nich nie trafił do USA. Informowała o tym m.in. Associated Press 25 września 1998 roku.

Po lewej zniszczona ambasada w Nairobi, po prawej w Dar es Salaam. Assiociated Pressvia http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Aby zrozumieć ten zamach, cofnijmy się w czasie. W 1993 roku po zamachu bombowym na WTC FBI łapie człowieka Alkaidy imieniem Mahmud Abouhalima. Oferuje on agentom FBI dane dotyczące wielu ważnych ludzi Alkaidy, w tym sekretarza bin Ladena Wadiha El-Hage, skazanego później za zamach na ambasady. FBI od tak ignoruje jego ofertę chroniąc tym samym terrorystów. Pisał o nim New York Times 22 października 1998 roku.

L: Amerykański paszport Wadiha El-Hage. Amerykański Departament Sprawiedliwości.; Ś: Mahmud Abouhalima.; P: Mohamed Zeki Mahjoub. (viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.)

W tym samym czasie do Vancouver w Kanadzie przybył Essam Marzouk. Kanadyjczycy aresztują go wraz z bagażem pełnym fałszywych paszportów. Na ratunek mu przybywa członek Alkaidy Ali Mohamed. Przedstawia się jako człowiek z FBI, Kanadyjczycy szukają potwierdzenia u samego FBI, ta potwierdza i w końcu Marzouk wraca na wolność. Niecały rok później Kanadyjczycy znów łapią Marzouka, a mu ze skutecznym ratunkiem ponownie przychodzi Ali Mohamed. Pisał o tym m.in. Globe and Mail 7 września 2002 roku. Chroniony przez FBI Marzouk w latach 90’ trenował przyszłych zamachowców z ataku na ambasady, o czym informuje m.in. National Post 14 października 2005 roku. W 1997 roku Amerykanie znajdują adres Marzouka i Mohameda w książce z adresami Wadiha El-Hage. Wtedy też, jak i rok później Marzouk rozmawiał telefonicznie z członkiem Islamskiego Jihadu Mohamedem Zeki Mahjoubem. W końcu po zrobieniu swojego Marzouk zostaje aresztowany w Azerbejdżanie.

Rok po tym, jak Mohamed ratował dla FBI Marzouka, wysoko postawiony członek Alkaidy Mohamed Atef boi się wyjawić Mohamedowi nazwiska pod którym podróżuje, ponieważ uważa, że Mohamed pracuje „dla Stanów Zjednoczonych lub innego rządu”, jak opisał to w lutym 2001 roku członek Alkaidy L’Houssaine Kherchtou. Mohamed mieszkał wtedy w bazie Alkaidy w Nairobi.

Pod koniec 1994 roku oskarżyciel w procesie Abdula Rahmana Andrew McCarthy i agent FBI Harlan Bell rozmawiają z Mohamedem. Ten opowiada im, jak to w 1991 roku pomagał przenieść się Osamie z Afganistanu do Sudanu. Mimo tego wyraźnego związku z bin Ladenem FBI nie podnosi żadnych, nawet najmniejszych kroków przeciw Mohamedowi. W końcu to ich człowiek! O ich rozmowie pisał między innymi Wall Street Journal 26 listopada 2001 roku.

W czasie śledztwa w sprawie Rahmana Amerykanie trafili na listę ludzi biorących udział w planowanym na 1993 roku zamachu na ważne budynki w Nowym Yorku. Na liście pod numerem 95 widniał bin Laden, a pod numerem 109 Ali Mohamed.

3 lutego 1995 roku Boston Globe wydrukował ważny artykuł w którym opisał Ali Mohameda jako „cienistą osobę opisywaną przez prokuratorów jako kluczową figurę w największym procesie dotyczącym terroryzmu w historii USA”. Boston Globe pisał też, że Mohamed jest silnie związany zarówno z CIA jak i z terrorystyczną grupą Rahmana.

„Wyższy urzędnik powiedział, iż Mohamed, który jest obywatelem Egiptu, skorzystał z mało znanego programu odstąpienia od wizy pozwalającego CIA i innym służbom bezpieczeństwa sprowadzać wartościowych agentów do kraju, obchodząc zwykłe procedury imigracyjne – pisał dalej Boston Globe – Źródła wywiadowcze mówią, że odstąpienia [z tego programu wizowego] kontrolowane są przez Departament Operacji CIA, tajną część agencji i były używane ‘oszczędnie’ w ciągu ostatnich lat. Odstąpienia są zazwyczaj używane do ściągania do kraju ludzi, którzy pracowali dla agencji w wrażliwych rejonach za granicą.”

Patrick Fitzgerald, Mohamed al-Owhali, Wadih El-Hage.http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Ali Mohamed to ważny agent CIA współpracujący również z FBI. To za pomocą takich agentów Amerykanie kierują islamskim terroryzmem.

Po wyjściu tego na jaw Mohamed dalej pełnił ważną rolę w Alkaidzie, pomagając Osamie w powrocie do Afganistanu w 1996 roku.

W październiku 1997 roku Ali Mohamed je śniadanie w Sacramento w Kalifornii. Nie było to zwykłe śniadanie, ponieważ płacił za nie towarzysz Mohameda, amerykański prokurator Patrick Fitzgerald. Parze w konsumpcji towarzyszyli dwaj agencji FBI, Jack Cloonan i Harlan Bell. W czasie posiłku Mohamed miał mówić, jak to kocha i wierzy w Osamę. Chwalił się też, że pomagał mu w szkoleniu antyamerykańskich bojowników w Somalii; szkoleniu osobistej ochrony Osamy w 1994 roku; czy też przeniesieniu się bin Ladena z Afganistanu do Sudanu w 1991 roku. Po śniadaniu agent Cloonan powiedział do prokuratora Fitzgeralda: „To najniebezpieczniejszy człowiek jakiegokolwiek spotkałem. Nie możemy puścić go wolno na ulicę.” Ale to właśnie zrobił Fitzgerald. Puścił go wolno na ulicę.

Mohammed żył dalej w Kalifornii ciesząc się wolnością i bezpieczeństwem.

W międzyczasie Wadih El-Hage kilkakrotnie rozmawiał telefonicznie z Ahmadem Sheikiem Adamem, dyrektorem Mercy International. Organizacja ta została zakazana w 1998 roku, ale jak doniosło BBC 3 stycznia 2001 roku, Sheik Adam dalej spokojnie żyje w Kenii. W Mercy International pracował Fazul Abdullah Mohammed znany też jako Haroun Fazul. Później wstąpił on do założonej przez El-Hage podobnej organizacji o nazwie Help Africa People. W 2008 roku, 10 lat po zamachu, kenijskie gazety rozpisały się o tym, że inne osoby biorące ważny udział w zamachu, Mohammed Saddiq Odeh, Abdallah Nacha i Mohamed al-Owhali również należały do tych organizacji. Prawda jest taka, że Mercy International była pod koniec lat 90’ uznawana za komórkę CIA.

Powróćmy do rozmów telefonicznych. W 2004 roku głowa komórki CIA zajmującej się Osamą w latach 1996 – 1999 roku, Michael Scheuer, stwierdził, że w grudniu 1996 roku NSA odmówiło dzielenia się nagranymi rozmowami telefonicznymi Osamy z innymi agencjami takimi jak CIA czy FBI. W rozmowach tych była mowa o „nowej polityce” Alkaidy w Kenii. NSA zapewne nie chciało, by kompromitujące informacje wpadły w ręce niewtajemniczonych agentów.

 

 

 

 

L: Siedziba Al Haramain w Arabii Saudyjskiej. Bilal Qabalan / Agence France-Presse / Getty Images. via http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

P: Dom Wadiha El-Hage. FBI via http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project

Mamy tu również wątek sojusznika USA, Arabii Saudyjskiej. W domu El-Hage znaleziono rzeczy należące do Mansoura al-Kadi’ego ze saudyjskiej „fundacji” Al Haramain zajmującej się prostytucją, handlem narkotykami oraz wspieraniem Alkaidy. Agenci CIA chcieli przesłuchać dziewięciu Arabów związanych z fundacją. Spotkało się to z oporem ze strony szefa miejscowego CIA, któremu nie chciało się pytać o zgodę kenijskiego rządu, bo jak twierdził, nie chciał robić im problemów…. Agenci CIA musieli pogodzić się z tym, że nie będą mogli przesłuchać tych Arabów, których w końcu deportowano. Spotkało się to z radością i zadowoleniem ze strony pani ambasador USA w Kenii, Prudence Bushnell. Pisał o tym m.in. New York Times 9 stycznia 1999 roku. Miesiąc po zamachu na ambasady rząd Kenii zakazał chronionej przez USA Al Haramain działania na swoim terytorium. Mimo to biura fundacji pozostawały w Kenii otwarte aż do 2004 roku, kiedy to fundacja upadła na całym świecie. W międzyczasie Al Haramain sfinansowało zamach bombowy w Mombasie dokonany przez Alkaidę 28 listopada 2002 roku.

Powróćmy do El-Hage. Jak pisałem, Amerykanie przeszukali mu dom znajdując tam rzeczy al-Kadi’ego, numer do Ali Mohameda, Marzouka, i wielu innych terrorystów. W rajdzie 21 sierpnia 1997 roku znaleziono też ważne dokumenty, mówiące o tym, że był on posłany do Kenii przez bin Ladena celem rozpoczęcia „nowej polityki” miejscowej Alkaidy; listy mówiące o udziale w przesyłaniu bojowników do Somalii celem walki z USA; czy też wiele innych ważnych rzeczy. Po tym wszystkim 23 września 1997 roku Wadih El-Hage, sekretarz bin Ladena, jakby nigdy nic ląduje na lotnisku w Nowym Yorku. Co prawda, jest na początku przesłuchiwany, ale potem zostaje wypuszczony i spokojnie zamieszkuje w Teksasie. Tam znów przesłuchano go w październiku 1997 roku, po czym będąc jednym z najważniejszych ludzi Alkaidy żył tam spokojnie do 1998 roku. Aresztowano go (a może sobowtóra) i skazano dopiero po zamachu.

W czasie, gdy El-Hage zjawił się w Stanach, amerykańscy agenci zajmujący się Alkaidą w Kenii zaczęli dochodzić do wniosku, że ludzie El-Hage przygotowują zamach. Odpowiedzią na to było nie tylko zezwolenie Wadihowi El-Hage na spokojne życie w USA. Amerykanie w październiku 1997 roku po prostu zaprzestali podsłuchiwania telefonów ludzi tamtejszej komórki Alkaidy – tak na wszelki wypadek, by jakiś niewtajemniczony agent nie pokrzyżował planów ataku. Ponowne podsłuchu zaczęły się dopiero w maju 1998 roku. Dzięki temu najprawdopodobniej podsłuchali rozmowę Mohammeda Saddiqa Odeha z Mustafą Fadhilem 4 lub 5 sierpnia, w której omówili szczegóły zamachu. Oczywiście nic z tym nie zrobiono. Pisał o tym United Press International 2 stycznia 2001 roku.

Wśród członków Alkaidy również znalazł się niewtajemniczony. Nazywał się Mustafa Mahmoud Said Ahmed i w listopadzie 1997 roku przyszedł do amerykańskiej ambasady w Nairobi. Powiedział tamtejszym agentom CIA, że jest członkiem organizacji będącej częścią Alkaidy i przygotowuje zamach na amerykańskie ambasady w Nairobi i Dar es Salaam. Opisał on detale przygotowywanego zamachu. Mimo wielu innych przesłanek o zbliżającym się zamachu, amerykanie wypuszczają go i deportują. Całkowicie zignorowali jego ostrzeżenia. Dwukrotnie pisał o nim New York Times, 23 października 1998 roku i 9 stycznia 1999 roku.

Prudence Bushnell, Mamdouh Mahmud Salim, Ihab Ali Nawawihttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

W między czasie o swoje życie zaczęła się bać pani ambasador. Prudence Bushnell, która cieszyła się z niepowodzenia w przesłuchani Arabów z Al Haramain, od grudnia 1997 roku zaczęła żądać większej ochrony. Mimo aż nazbyt widocznego zagrożenia, departament stanu odrzucił jej prośbę. Następnie napisała list do Sekretarz Stanu Madeleine K. Albright, błagając ją o pomoc. Madeleine nie udzieliła jej żadnej pomocy. Pisał o tym New York Times w artykule z 9 stycznia 1999 roku.

W między czasie wiosną 1998 roku kenijski wywiad dramatycznie ostrzegał CIA przed zbliżającym się atakiem na ambasadę. Zignorowano ich.

W roku zamachu zarówno Wadih El-Hage jak i Ali Mohamed spokojne i mieszkają w USA. Tych dwóch, oraz trzeci członek Alkaidy Ihab Ali Nawawi utrzymywało ze sobą kontakt telefoniczny. FBI było świadome wszystkiego, ale mimo tego tych trzech dalej stąpało wolno po amerykańskiej ziemi.

5 lutego 1998 roku szef sudańskiego wywiadu Gutbi al-Mahdi pisze list do szefa komórki FBI, Davida Williamsa. Al-Mahdi proponuje współpracę pomiędzy służbami. Sudan miał wtedy dane na temat bin Ladena, monitorował i miał dane na temat terrorysty imieniem Fazul Abdullah Mohammed, posiadał też ważne informacje na temat takich ludzi jak Wadih El-Hage, Saif al-Adel czy Mamdouh Mahmud Salim. Gdyby FBI zgodziło się na współpracę, mogłoby to przeszkodzić przeprowadzeniu zamachu na ambasad. Wtajemniczeni nie mogli na to pozwolić. Amerykanie odrzucają propozycję, a departament stanu zakazuje wszelkich kontaktów z al-Mahdim. O sprawie pisał m.in. magazyn Vanity Fair w styczniu 2002 roku.

Kilka godzin po zamachu na ambasady Sudan aresztował dwóch Pakistańczyków zamieszanych w zamach. Byli to dwaj terroryści o imionach Sayyid Nazir Abbass i Sayyid Iskandar Suliman. Sudan zaproponował przekazanie ich FBI. Nawet agenci FBI chcieli dostać tych terrorystów, ale do akcji znów wkroczyła sekretarz stanu Madeleine Albright, która 17 sierpnia zabroniła wszelkiej ekstradycji. USA nie dość, że po prostu odmówiła i nie chciała ich dostać, to jeszcze jakby było tego mało trzynaście dni później ostrzelała fabrykę lekarstw Al Shifa w Chartumie, stolicy Sudanu! Była to zwykła fabryka kompletnie nie związana z Osamą ani światem polityki! Po tym jawnym ataku na Sudan, władze tego kraju dalej miały nadzieję, że uda się przekazać Amerykanom tych terrorystów. Ale Amerykanie ich nie chcieli. Jedynym Amerykaninem, który starał się go dostać, był niewtajemniczony i uczciwy agent FBI John O’Neill, którego zabito w WTC w dniu ludobójstwa 9/11. Ostatecznie gdy Sudan widział, jak USA, nazywając rzecz po imieniu, chroni terrorystów, 2 września przekazał ich Pakistanowi.

1. Młody Fazul Abdullah Mohammed (FBI); 2. Stary Fazul, (Daily Nation); 3. Mustafa Fadhil (FBI); 4. Abdullah Ahmed Abdullah (FBI). (viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.)

Wątek tego kraju jest tu jeszcze większy. Zaraz przed zamachem, w noc z 6 na 7 sierpnia, wielu uczestników zamachu uciekło z Kenii do Pakistanu. Abdullah Ahmed Abdullah i Ahmed Khalfan Ghailani odlecieli z Nairobi do Karaczi jednym samolotem. Innym odlecieli Fahid Muhammad Ally Msalam, Mohammed Saddiq Odeh oraz pięciu nieznanych uczestników zamachu. Sheikh Ahmed Salim Swedan i Mustafa Fadhil zwiali do Pakistanu już 2 sierpnia. Na miejscu aresztowano Odeha, ale reszta pozostała wolna.

A sam zamach? Podobnie jak przy 9/11 czy 7/7 jawi się tu wątek Pakistanu. Prawda jest taka, że USA zamawia działania terrorystyczne w takich państwach jak Pakistan czy Arabia Saudyjska, ale o tym w dalszej części książki.

Saudyjczycy byli zamieszani w to nie tylko przez Al Haramain, ale i przez inne kanały. Dwa miesiące po zamachu agent FBI Robert Wright, badając związki grupy terrorystycznej z Chicago przypadkiem trafia na to, że saudyjski milioner Yassin al-Qadi finansował zamach na ambasady. Świadczyła o tym masa dowodów, zatem Wright jako uczciwy i niewtajemniczony agent poprosił swoich dowódców o to, by mógł rozpocząć śledztwo w sprawie al-Qadi’ego. Oczywiście oni mu tego zabronili. Al-Qadi sfinansował zamach, ale na czyje polecenie działał? „Zgodnie z amerykańskimi oficjelami, al-Qadi [miał] bliskie osobiste i biznesowe związki ze saudyjską rodziną królewską” – informowała 26 listopada 2002 roku telewizja ABC News. Telewizja ta informowała o sprawie jeszcze 19 grudnia 2002 roku.

A na czyje polecenie działała rodzina królewska? Mam nadzieję, że masz Czytelniku choć trochę wiedzy na temat ścisłych związków saudyjskiej rodziny królewskiej z amerykańską gospodarką i biznesem z naftą na czele, oraz o przyjacielskich stosunkach pomiędzy rodziną królewską a rodziną tych Bushów.

Na temat związku al-Qadi’ego z Saudyjczykami mówił również inny agent FBI, Mark Flessner. Pracował on wraz z Wrightem w ramach śledztwa Vulgar Betrayal. To właśnie w czasie tego śledztwa trafili oni na al-Qadi’ego. Po tym, jak niewtajemniczeni i uczciwi agenci pracujący w tym śledztwie natrafili na związki z zamachem, dowództwo FBI postanowiło zniszczyć ich śledztwo. „Chcieli zniszczyć to [śledztwo]” mówił Wright. Śledztwa cudem nie zamknięto dzięki wstawiennictwu innych uczciwych agentów.

Na saudyjski wątek na swój sposób trafił również inny agent FBI, wspomniany John O’Neill. Miał on w ramach śledztwa w sprawie zamachu przesłuchać ważnego świadka przebywającego w Arabii Saudyjskiej. Dzień przed przesłuchaniem Saudyjczycy… ścieli mu głowę.

Mustafa Mahmoud Said Ahmed (PBS), Anas Al-Liby (FBI).http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Dzień po zamachu Mustafa Mahmoud Said Ahmed, który w listopadzie 1997 roku opowiedział agentom CIA o przyszłym zamachu, zwrócił się z ofertą współpracy do Brytyjczyków. Ze względu na to, że brał udział w zamachu w Dar es Salaam, został oskarżony przez Tanzańczyków. Amerykanie mają to zupełnie gdzieś i nie proszą o przekazanie go im. Pisał o tym New York Times 23 października 1998 roku i 9 stycznia 1999 roku. W marcu 2000 roku Tanzania wycofała zarzuty wobec Mustafy.

Przez cały ten czas po amerykańskiej ziemi stąpał wolno agent CIA i członek Alkaidy, Ali Mohamed. Dwa dni po zamachu rozmawiał on telefonicznie z agentami FBI. Powiedział im, że zna nazwiska sprawców, ale im ich nie wyjawi. Mimo tego, nie został ani zatrzymany, ani przesłuchany na żywo, choć żył otwarcie w Kalifornii. Ktoś taki jak on powinien zostać od razu zatrzymany, ze względu na możliwość ucieczki czy samobójstwa. 12 sierpnia Ali rozmawiał telefonicznie z Anasem al-Liby. Następnie żył spokojnie do 24 sierpnia, kiedy do jego domu przybyli agenci FBI. Potem znów cisza, aż 27 sierpnia ponownie rozmawiał z nimi przez telefon. Po kolejnych dniach spokoju, 10 września został… aresztowany. Człowiek ten był agentem, ale zrobił już swoje i jednocześnie był za głośny.  Żył otwarcie i nie jeden niewtajemniczony musiał coś wyczuwać. Nawet agenci FBI byli zdziwieni po tym, jak prokurator Fitzgerald puścił go po wspólnym śniadaniu w 1997 roku. Aresztowano go w ścisłej tajemnicy, dlatego informacje o tym wyszły dopiero miesiąc później. Pięć dni później w podobny sposób aresztowali Wadiha El-Hage. Mohameda po cichym procesie skazano 20 października 2000 roku.

Po drugiej stronie globu, w Afganistanie za ten zamach aresztowano Osamę bin Laden. Afgański sąd najwyższy rozpoczął proces przeciw Osamie, lecz musiał go zawiesić ze względu na to, iż Amerykanie nie chcieli przesłać im żadnych dowodów w tej sprawie. Informowała o tym agencja Associated Press 20 listopada 1998 roku.

Jak pisałem wcześniej, El-Hage i inni terroryści byli ściśle związani z organizacją Mercy International. Organizacja ta była zaś związana finansowo z amerykańską firmą inwestycyjną BMI Inc. z New Jersey. Jednym z inwestorów w BMI był Al-Qadi. W 1999 roku były księgowy BMI powiedział agentom FBI, że jego firma finansuje terroryzm. Jak nietrudno się domyśleć, FBI nie wszczęło żadnego śledztwa przeciw BMI. O BMI pisały m.in. Wall Street Journal, 26 listopada 2002 roku;Washington Post, 20 sierpnia 2003 roku; oraz Frontline, 16 października 2003 roku.

Z zamachem związani byli również dwaj członkowie 9-osobowej rady zarządzającej organizacji Islamic Jihad ściśle związanej z Alkaidą. Byli to zamieszkali w Baku w Azerbejdżanie Thirwat Salah Shehata i Ahmad Salama Mabruk. Kanadyjski wywiad CSIS monitorował członka tej organizacji w Kanadzie, Mahmouda Jaballaha. Utrzymywał on stały kontakt telefoniczny z Shehatą i Mabrukiem, dzięki czemu zostali oni namierzeni przez Kanadyjczyków. CSIS doskonale wiedziała, gdzie się znajdują, lecz mimo przeprowadzenia zamachów nie zrobiła kompletnie nic, by ich złapać. W końcu CIA i izraelski Mossad całkowicie przypadkowo złapały Mabruka. Izraelczycy i Amerykanie pojmali kogoś innego, ale na miejscu akcji przypadkowo znajdował się Mobruk, dlatego go również złapali. Jeśli chodzi o Shehatego, do dziś nie wiadomo gdzie się znajduje. Wiemy, że z Baku udał się do Libanu, o czym również wiedzieli Kanadyjczycy.

Z zamachem związany był też Anas al-Liby, który w 1996 roku dostał od Brytyjczyków 160 tys. USD na zamordowanie dyktatora Libii Muammara Kadafiego. Brytyjczycy, pomimo związku z zamachem na ambasady, pozwolili mu na mieszkanie w Zjednoczonym Królestwie aż do 2000 roku. Al-Liby był ścisłym współpracownikiem Ali Mohameda. Prawdę o współpracy Brytyjczyków z al-Liby’m ujawnił uczciwy agent MI5 David Shayler, za co trafił do więzienia.

Źródło: Tergiwersacja 2011

Pierwszy atak na WTC.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

topPierwszy atak na WTC.

World Trade Center zostało zniszczone 11 września 2001 roku, lecz już 26 lutego 1993 roku miał tam miejsce zamach terrorystyczny. Detonacja 682 kilogramów azotanu amonu załadowanych w ciężarówce spowodowała śmierć siedmiu osób, rany aż 1042 osób oraz ogromne zniszczenia w podziemnym garażu Wieży Północnej, gdzie nastąpiła ta eksplozja.

Oficjalnie wszystko wydaje się bardzo proste. Zamachu dokonała grupa terrorystów Alkaidy, w tym Ramzi Yousef, Ahmad Ajaj, Nidal Ayyad, Mahmud Abouhalima, Abdul Rahman Yasin i Mohammad Salameh. Cała szóstka została skazana. Finansował ich wuj Yousefa, Khaled Shaikh Mohammed, który później odegrał ważną rolę w szopce 9/11.

Zniszczenia w WTC.http://911research.wtc7.net/wtc/bombing93/index.html.

I choć wygląda to na zwyczajną i jasną sprawę, wszystko w rzeczywistości jest znacznie bardziej skomplikowane. Odpowiedzią na to, kto stał za zamachem jest Emad Salem – człowiek, który pomagał budować bombę. Salem po prostu był… informatorem FBI! Informował ich o przebiegu przygotowań zamachu już od 6 lutego 1992 roku. FBI śledziło sprawę od ponad roku, mogąc wszystko powstrzymać i ich wsadzić. Salem wpadł na pomysł, że mógłby oszukać terrorystów i podłożyć atrapę. Mógłby to spokojnie zrobić, w końcu współtworzył tę bombę. Spytał ich, czy podłożyć te atrapę. Ci powiedzieli, że ma podkładać prawdziwą bombę! 28 października 1993 roku pisała o tym gazeta New York Times. FBI mogło nie dopuścić do zamachu. Mogli podłożyć atrapę. Ale przede wszystkim, siedmioro ludzi, włącznie z nienarodzonym dzieckiem, mogło żyć.

Nawet New York Times o tym wspomniał:

„Informator pomagał spiskowcom przy budowie bomby i miał dostarczyć fałszywy ładunek wybuchowy, ale plan został odwołany przez nadzorcę z FBI, który miał inne koncepcje co do wykorzystania informatora Emada A. Salema, mówi informator.”

New York Times 28 października 1993 roku, http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9F0CE6DF1138F93BA15753C1A965958260

Zniszczenia w WTC. Najlah Feanny/ Corbis viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Sprawa oburzyła wielu ludzi. Warto przytoczyć tu jednego z największych ekspertów w tej sprawie, którzy patrzy na to z punktu widzenia późniejszego zamachu w Oklahoma City i praw obywatelskich. Oto wypowiedź byłego szefa FBI w Los Angeles, Teda Gunderstona:

„…informator o nazwisku Salem, 23 letni Egipcjanin, oficer armii, dostał rozkaz zbudowania bomby, poszedł więc do przełożonego z FBI mówiąc: „podkładamy tam atrapę, tak?” Szef odpowiedział: „nie, podkładamy prawdziwą”. Na nieszczęście dla nich zabił tylko 6 osób. Zbyt mało by przepchnąć ustawę. I co się stało 2 lata później? Kwiecień 1995: zawala się budynek w Oklahoma City. 168 zabitych. Rok później przechodzi ustawa antyterrorystyczna, która zabiera nam wiele praw konstytucyjnych i wolność.”

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/10/WTC_1993_ATF_Commons.jpg.

Po zamachu FBI poprosiło Salema o pomoc w… śledztwie w sprawie tego zamachu. 24 czerwca 1993 roku rząd USA wciągnął Salema do Programu Ochrony Świadków, ponieważ miał zeznawać przeciw „Ślepemu Szejkowi”, islamskiemu radykałowi Omarowi Abdelowi Rahmanowi (Sheikh Omar Abdul-Rahman), który również brał udział w zamachu.

Po tym zamachu, Rahman i jego ludzie chcieli wysadzić siedzibę ONZ, budynek 26 Federal Plaza oraz tunele Lincolna i Holland Tunnel. Zostali powstrzymani, ponieważ władze dowiedziały się o tym od swojego informatora Emada Salema. Podobnie, jak dzięki Salemowi powstrzymano te zamachy, można było powstrzymać sam zamach na WTC, lub ewentualnie podłożyć atrapę. FBI chciała tego zamachu.

Salem (w zielonej koszulce) i inni twórcy bomby. Zdjęcie FBI wykonane dzięki Salemowi, który umożliwił im wykonanie wielu tego typu zdjęć. National Geographic viahttp://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project.

Jaka była historia Salema sprzed zamachu? Salem, były oficer egipskiej armii, został informatorem FBI w 1988 roku i zajął się rosyjską mafią. W 1991 roku, zaraz po zabójstwie Meira Kahane, żydowskiego ekstremisty i terrorysty, zajął się infiltrowaniem środowiska islamskiego. Salem był wtedy towarzyszem Rahmana i był silnie wciągnięty w jego kręgi, przez co mógł przekazywać wiele informacji agentom FBI. Ci zaś nie wiedzieli jednego – Salem nagrywał wszystkie przeprowadzane z nimi rozmowy. Między grudniem 1991 roku a czerwcem 1993 roku nagrał aż 1000 rozmów.

Znani są również agenci pracujący z Salemem. Są to John Anticev i Nancy Floyd, której Salem później mówił do Floyda:

„Odkąd bomba wybuchłą czuje się okropnie. Czuje się źle. Czuje, że tutaj są ludzie który nie chcą mnie słuchać.”

http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9F0CE6DF1138F93BA15753C1A965958260&pagewanted=2

Nawet Salem okazał emocje. A FBI z zimną krwią de facto brutalnie zamordowało 7 osób.

Po dokonaniu zamachu Salem powiedział do jednego z agentów FBI: „Byliście informowani. Wszystko jest gotowe. Dzień i czas. Boom.” Kiedy indziej mówi do Anticeva:

„Chłopaki, teraz zobaczyliście, że bomba wybuchła i wiecie, że można było tego uniknąć”.

http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9F0CE6DF1138F93BA15753C1A965958260&pagewanted=2

Najlepsze słowa Salema padły w rozmowie z agentem Johnem Anticevem:

„Okay. Nie myślę, że tak było. Jeśli tak myślicie, dobrze, ale ja nie, ponieważ zaczęliśmy budować bombę, która wybuchła w World Trade Center. Była budowana pod kontrolnym nadzorem Biura [FBI] i DA, byliśmy całkowicie poinformowani i wiedzieliśmy, jaka bomba jest budowana. Przez kogo? Przez waszego poufnego informatora. Co za wspaniała, świetna sprawa!”

http://www.serendipity.li/wot/adam.htm

Salem był poruszony tym co się stało ale kilka miesięcy po zamachu dostał od FBI milion dolarów i dalej z nimi ściśle współpracował.

A kim byli inni uczestnicy zamachu? Wielu z nich prędzej czy później było związanych z CIA. Ramzi Yousef  dla przykładu był trenowany w obozach CIA i pakistańskiego wywiadu ISI kolaborującego z CIA. Od maja 1992 roku do wiosny 1993 roku ISI pomagało mu w podróżach, na przykład 31 sierpnia 1992 roku pomogło mu i podejrzewanemu o współpracę z Mossadem Ahmedowi Ajajowi opuścić Pakistan bez wymaganych dokumentów. Po przylocie do USA 1 września Ajaj zostaje aresztowany, a Yousef zostaje wypuszczony na wolność. Nawet go nie przesłuchali, choć jego kompan został aresztowany. Dlaczego był chroniony?

Ajaj został zatrzymany z fałszywym paszportem i notatkami dotyczącymi produkcji bomb. Mimo tego, zatrzymano go tylko za paszport i skazano na 6 miesięcy. Z więzienia bez problemu kontaktował się telefonicznie z uczestnikami zamachu. Wkrótce po nim wyszedł na wolność, o czym 14 października 2001 roku pisał Los Angeles Times. Village Voice z 3 sierpnia 1993 roku pisał, że Ajaj „miał zaawansowaną wiedzę na temat zamachu na WTC, którą dzielił się z Mossadem”.

Kolejna postać Mossadu to Josie Hadas, w którego apartamencie znaleziono narzędzia użyte do produkcji bomby.

W domu wuja Youzefa, Zahida Shaikha Mohammeda znaleziono zdjęcia Zahida i Khaleda Shaikha Mohammeda z ludźmi zwianymi z ówczesnym premierem Pakistanu Nawazem Sharifem. Znaleziono również zdjęcia Zahida z samym Sharifem i prezydentem Pakistanu do 1988 roku, ul-Haqiem.

Pakistan jest wykorzystywaniu przez USA do brudnych robót od końca lat 70’ do teraz, czego swoistym ukoronowaniem była szopka zwana wojną w Afganistanie.

Khaled Shaikh Mohammed prowadzi życie zachodniego agenta. W latach 1994 – 1995 przebywał na Filipinach, gdzie szalał w klubach go-go, karaoke i czterogwiazdkowych hotelach, a nawet umawiał się z striptizerkami.

Nawet Rahman nie jest czysty, bowiem od 25 kwietnia do maja 1989 roku uczestniczył w tajnych spotkaniach z amerykańskimi przedstawicielami. Wcześniej współpracował z CIA i ISI w walce z sowietami.

Warto zwrócić też uwagę na wydarzenia związane z zabójstwem Kahane. Po jego śmierci rząd silnie promował teorię wedle której Kahane został zabity przez samotnego strzelca imieniem El Sayyid Nosair. Istniało wiele dowodów przeczących temu, że Nosair działał sam. W jego domu znaleziono dowody na to, że miał związek z Rahmanem. Rząd usilnie chronił tę siatkę, by wykorzystać ją do ataku na WTC w 1993 roku.

Potwierdza to też wydarzenie zaraz sprzed zamachu. W styczniu FBI odkrywa obóz szkoleniowy terrorystów związanych z Rahmanem. Agenci FBI zaczynają inwigilować ich, ale 17 stycznia jeden z kierowników FBI Carson Dunbar po prostu każe przerwać inwigilację i odwołuje agentów FBI śledzących terrorystów. Niewtajemniczeni w zdradę agenci FBI byli oszołomieni, ale nie mogli nic zrobić wobec ich przełożonych chcących tego zamachu.

FBI chroniło terrorystów nawet po zamachu. Abdul Rahman Yasin, który uczestniczył w budowie bomby został aresztowany cztery dni po zamachu. Mieszkał on obok Ramzi Yousefa i Mohammeda Salameha. FBI znalazło w jego domu ślady po bombie, a nawet wypalone kwasem (którego użyto do budowy bomby) dziury w spodniach Yasina. Yasin miał nawet ranę na ręce spowodowaną właśnie tym kwasem. Mimo tego wszystkiego FBI po prostu pozwala mu wyjechać z USA do Iraku. W sierpniu 1993 roku zostaje on oskarżony o udział w zamachu, ale w tym czasie jest już bezpieczny dzięki FBI.

Źródło: [Utajnione]

Paul Thompson, Oś Czasu 9/11, http://www.historycommons.org/project.jsp?project=911_project

Ralph Blumenthal, ‘Tapes Depict Proposal to Thwart Bomb Used in Trade Center Blast’,http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9F0CE6DF1138F93BA15753C1A965958260

‘The 1993 World Trade Center Bombing’, http://911review.com/precedent/decade/wtc_93.html

‘The FBI Allowed the 1993 WTC Bombing to Happen’,http://whatreallyhappened.com/WRHARTICLES/wtcbomb.html

‘Damage Caused by the 1993 WTC Bombing’,http://whatreallyhappened.com/WRHARTICLES/wtc_1993.html

‘Mossad Link To 1st WTC Bombing Raises Eyebrows’,http://whatreallyhappened.com/WRHARTICLES/mossad_wtc.html

‘WTC 93’, http://www.truthmove.org/content/wtc-93/

Ralph Schoenman, ‘Who Bombed the U.S. World Trade Center? — 1993’,http://takingaim.info/articles/wtc93.html

James Bovard, ‘FBI Blunders and the First World Trade Center Bombing’,http://www.fff.org/freedom/fd0408c.asp

James S. Adam, ‘Troubling Questions in Troubling Times’, http://www.serendipity.li/wot/adam.htm

Śmierć marionetki: martwy bin Laden? W tle zabity Kaddafi, atomowy 9/11 i cenzura.

24 marca 2016 autor: INF1N1TY

topŚmierć marionetki: martwy bin Laden? W tle zabity Kaddafi, atomowy 9/11 i cenzura.

1 maja 2011 roku czasu waszyngtońskiego (choć 2 maja czasu UTC), gdy jedni czcili święto pracy, kolejni rocznicę utworzenia Zakonu Iluminatów Bawarskich, eurofederaliści rocznicę największego rozszerzenia UE, większość była pochłonięta dniem beatyfikacji papieża Jana Pawła II, dzień po zabiciu syna Kaddafiego Saifa, i jego trójki wnuków, i wreszcie pięć dni po opublikowaniu na WikiLeaks informacji dotyczącej rzekomych zeznań Chalida Szejka Mohammeda o bombie atomowej Alkaidy ukrytej w Europie, mającej eksplodować w razie śmierci Osamy bin Ladena – ni stąd ni zowąd, ktoś shakował stronę WhatReallyHappened http://whatreallyhappened.com/ traktującą m.in. o Osamie bin Ladenie i o jego śmierci gdzieś na przełomie 2001/2002. Dlaczego hakerom zależało, by w tych dniach nikt nie miał do niej dostępu? Kosmicznym zbiegiem okoliczności chwile później prezydent Barrack Obama informuje, iż w mieście Abbottabad 50 kilometrów na północ od stolicy Pakistanu, zamordowany zostaje wraz ze swoim synem właśnie przywódca Alkaidy, agent CIA Tim Ossman, znany szerzej jako Osama bin Laden.

Szybka elektroniczna identyfikacja twarzy Osamy bi Ladena i pobranie jego DNA wystarczyły, by Barack Hussein Obama ogłosił światu dobrą nowinę o śmierci Osamy bin Ladena. Ciało wysłano do Afganistanu, po czym – nim będą gotowe wyniki badań DNA! – usunięcie dowodów w postaci pogrzebu. W ciągu 24 godzin, rzekomo zgodnie z islamem, jakby CIA, rząd USA i ich kaci z Iraku, Afganistanu i Libii mieli zacząć żyć zgodnie z Koranem. Ba! W celu jeszcze lepszego pozbycia się zwłok, pochowano go w morzu! Czy był to Osama bin Laden czy nie, czyjeś zwłoki, nim przyszły wyniki DNA, nim zostały zbadane przez niezależnych lekarzy, w pośpiechu wrzucono do morza, utajniając dokładne miejsce. Dzięki zniszczeniu zwłok nie da się nawet bezspornie ustalić nawet tego, czy DNA które dotarło do laboratorium i DNA zabitej osoby, to te same DNA.

Świat obiegło zdjęcie martwego Osamy bin Ladena. Co z tego, że kompletnie sfałszowane:

http://www.infowars.com/media-runs-fake-photo-to-illustrate-bin-laden-death-propaganda/.

http://photoblog.msnbc.msn.com/_news/2011/05/02/6568249-we-think-that-bin-laden-death-photo-is-a-fake

Kamienna twarz Osamy bin Ladena. Po lewej stare zdjęcie Reutersa, rzekome zdjęcie nieżywego Osamy bin Ladena, po prawej nałożenie obydwu zdjęć. Czyżby Osama bin Laden przesadził z botoksem i po śmierci miał dokładnie tę samą minę, co lata wcześniej ? Uśmiech, usta, mięśnie policzkowe, broda, lekka siwizna, uszy. Zdjęcie martwego Osamy bin Ladena to kiepska mistyfikacja na podstawie zdjęcia po lewej. Zdaniem NS NBC nawet amerykańscy oficjele uważają je za fałszywkę. Co z tego, skoro odegrało swoją propagandową rolę. „Wyraźnie widać, że to montaż” mówił Mladen Antonov z działu fotograficznego francuskiej AFP, cytowany przez Onet.pl 2 maja 2011 roku.

Wszyscy klaszczą, nikt do końca nie wie co to będzie dla nas oznaczało. Tym bardziej, że Osama bin Laden za pewne już dawno nie żyje. Na dzień przed 9/11 bin Laden był dializowany w pakistańskim szpitalu. Osama był schorowanym starcem, z nerkami i płucami do wymiany.

Benazir Bhutto 2 listopada 2007 roku w wywiadzie dla Al-Jazeery twierdziła, że Osama bin Laden został dawno zamordowany. Nim zdążyła więcej powiedzieć, sama zginęła pod koniec 2007 roku. Nagranie jej wywiadu jest na http://www.infowars.com/red-alert-government-had-osama-bin-laden-frozen-for-years/.

W lutym 2004 roku Irańskie Radio twierdziło, że Osama bin Laden został dawno schwytany. W grudniu 2001 roku Pakistan Observer donosił o śmierci Osamy bin Ladena z powodu choroby płuc, o czym 26 grudnia napisał Fox News. Na pogrzebie Osamy bin Ladena uczestniczyło około trzydziestu osób, w tym Talibowie i jego rodzina.

18 stycznia 2002 roku CNN informowało, iż zdaniem prezydenta Pakistanu Perveza Musharrafa Osama bin Laden najprawdopodobniej zmarł na chore nerki.

7 października 2002 roku CNN napisał, że prezydent Afganistanu Hamid Karzai podziela zdanie Musharrafa. Jego zdaniem Osama bin Laden już wtedy nie żył.

No i Dale Watson, szef komórki antyterrorystycznej FBI, który, tym razem zdaniem BBC z 18 lipca 2002 roku, również uważa, iż Osama bin Laden był wtedy najprawdopodobniej martwy.

Osama bin Laden najprawdopodobniej nie żyje od dawna. Pozbyto się go jako niewygodnego świadka. Niestety szopkowata, co bardzo ważne – męczeńska śmierć Osamy bin Ladena miała swój cel. Dała Talibom i wielu innym kontrolowanym siatkom kolejny wielki powód do dużego zamachu. Szczególnie w dzień po śmierci syna Kaddafiego, w czasie, gdy ujawniono, iż Alkaida ma broń jądrową do użycia właśnie w razie śmierci Osamy. Kaddafi i zwolennicy Osamy bin Ladena cierpią z powodu śmierci bliskiej osoby dokładnie w tym samym czasie. Męczeńska śmierć ojca i syna, dzień wcześniej syna i trójki wnuków. Zbieg okoliczności? A może NATO specjalnie organizowała bombardowania miejsc z dużym prawdopodobieństwem wystąpienia w nich rodziny Kaddafiego właśnie w okresie zbliżającej się szopki z zabiciem Osamy bin Ladena ?

Możliwe, iż skoordynowano te działania. Może powie się nam o możliwym sojuszu Alkaidy i Kaddafiego, żeby bardziej usprawiedliwić okupację Afganistanu i dalsze bombardowania Libii. Może zagrozi się atakiem terrorystycznym rzekomo zjednoczonych sił Talibów, Alkaidy i Kaddaffiego, żeby usprawiedliwić ostateczne zamordowanie Muammara Kaddafiego i przejęcie libijskiej ropy. A może… to element szopki przed drugim 9/11, kto wie czy nie z użyciem broni jądrowej, gdzie tym złym wrogiem ludzkości będą połączone siły Muammara Kaddafiego, Alkaidy, Talibów i kto wie, czy nie Hamasu, Hezbollahu, Iranu, a nawet Chaveza wraz z meksykańskimi i kolumbijskimi kartelami narkotykowymi. O owym rzekomym sojuszu zwanym ‘FARQaedą’ piszę gdzie indziej.

Źródło:  [Utajnione]

Konflikty Zbrojne

23 marca 2016 autor: INF1N1TY

Aby powrócić do poprzedniego menu, kliknij „tutaj”

Konflikty Zbrojne – Wszystko co związane z tematyką konfliktów zbrojnych po 1980 roku, niniejsza tematyka została odpowiednio wyselekcjonowana tematycznie, w konekretnym wyborze tematu można spotkać starannie dobierane publikacje, raporty, opracowania czy serie artykułów z mediów i prasy.

> Tematy:

Jeśli są jakieś pytania, uwagi czy sugestie odnośnie strony, proszę o kontakt mailowy.

Patryk Sebastian Wiśniewski "INFINITY"
Właściciel i Administrator
www.Universe.Expert

Wojna na niby. Afgańskie show.

23 marca 2016 autor: INF1N1TY

topWojna na niby. Afgańskie show.

Od 12 września do listopada jeden z ministrów Talibów Mullah Mohammed Khaksar oferuje Amerykanom pomoc w złapaniu najważniejszych ludzi Alkaidy i Talibów, z Mułłą Omarem i Osamą bin Ladenem na czele. Amerykanie zwyczajnie go ignorują. Bo po co łapać swoich agentów? W listopadzie Khaksar przechodzi na stronę Sojuszu Północnego i jego wiedza na temat pobytu Osamy i całej reszty kończy się. CIA zawsze miało go gdzieś. Później Khaksar chciał przekazać Amerykanom to, czego dowiedział się wcześniej, ale oni dalej nie chcieli go słuchać. Khaksar proponował współpracę nawet przed 9/11, ale Amerykanie nigdy go nie chcieli.

Od połowy września do 2 października Robert Grenier, szef oddziału CIA w Islamabadzie w Pakistanie spotyka się z Talibem numer 2, Mułłą Akhterem Mohammedem Osmanim. Spotkania odbywają się w pięciogwiazdkowym hotelu w pakistańskim Beludżystanie. Ich rozmowy były ignorowane przez zachodnią machinę medialną, ale szef CIA Tenet wspomina o nich w swojej książce w 2007 roku.

16 września Mahmood spotyka się z Musharrafem i innymi oficjelami.

17 września Mahmood Ahmed leci do Afganistanu gdzie spotyka się z Talibami, o czym dzień później donoszą London Times i Financial Times. Ahmedowi towarzyszy pięciu ludzi w tym były członek ISI generał Mohammad Aziz Khan, który miał związki ze wspominanym Saedem Sheikhem.

Dwa dni później, 19 września Mahmood Ahmed i głowa afgańskiej sekcji ISI generał Mohamed Youssef spotykają się w Rijadzie z szefem saudyjskiego wywiadu Nawafem bin Abdul Aziz i księciem Abdullahem, które wtedy już de facto rządził Arabią Saudyjską. Na spotkaniu rozmawiają na temat „wojny z terroryzmem”.

Tego samego dnia Musharraf w telewizyjnym przemówieniu ogłasza, iż popiera Talibów i Alkaidę. USA i Pakistan po tym przemówieniu dalej toczą wspólną „wojnę z terroryzmem”. Przez wrzesień, październik i listopad jedni agenci ISI walczą po stronie Talibów, przekazują im broń i doradzają im, podczas gdy w tym samym czasie inni agenci ISI u boku Amerykanów walczą przeciw Talibom.

28 września Mahmood znów jest w Afganistanie i ponownie rozmawia z Mułłą Omarem, podżegając Talibów do walki z USA. Z Ahmedem jest dwóch generałów, którzy doradzają Alkaidzie jak walczyć.

Gdy Stany są już bliskie do inwazji na Afganistan, a w „wojnie z terroryzmem” dzielnie po stronie USA staje Pakistan, co najmniej trzech agentów ISI znajduje się w Afganistanie i doradza Talibom w zakresie strategii walki z USA. Agenci ci zostali tam po delegacji z 28 września. O sprawie pisał m.in. Telegraph 10 października 2001 roku. 6 maja 2002 roku Time informował, że agenci ISI pomagali przygotować się Talibom do obrony Kandaharu.

Jesienią FBI wynajmuję Hadię Roberts, córkę byłego pakistańskiego generała który był szpiegiem w USA. Roberts została zatrudniona jako tłumaczka Urdu, największego języka w Pakistanie.

Na początku października jeden z najważniejszych Talibów Jalaluddin Haqqani przyjeżdża do Pakistanu i spotyka się z Mahmoodem Ahmedem. Haqqani jest silnie związany z bin Ladenem.

1 października Richard Myers zostaje Przewodniczącym Kolegium Szefów Połączonych Sztabów. Po objęciu funkcji przedstawia generałowi Tommy’emu Franksowi plan otwarcia drugiego, południowego frontu w Afganistanie. Dzięki temu okrążeni Talibowie i Alkaida nie mogliby uciekać do Pakistanu i złapano by bin Ladena, Mułłę Omara i innych ważnych Talibów czy członków Alkaidy. Franks ignoruje ten plan.

Wkrótce po rozpoczęciu bombardowań Afganistanu (7 październik), w dniach 8 i 12 października do Talibów z Pakistanu przyjeżdżają konwoje z wyrzutniami przeciwlotniczymi,karabinami i granatami. Ostatnie konwoje przyjeżdżają z Pakistanu do Afganistanu jeszcze w listopadzie. O konwojach pisał m.in. United Press International 1 listopada 2001 roku,New York Times 8 grudnia 2001 roku czy Time 6 maja 2002 roku.

W między czasie 7 października 2001 roku Mahmood Ahmed przechodzi na emeryturę. Od tamtego czasu Mahmood Ahmed, człowiek który finansował i wspierał porywaczy 9/11, Talibów, Alkaidę i terroryzm w Indiach, żyje jakby nigdy nic w Pakistanie, sojuszniku USA w „wojnie z terroryzmem”.

Musharaff wolał tym samym uciszyć Ahmeda, bo zrobiło się za głośno na temat jego finansowania 9/11.

Nowym szefem ISI został przyjaciel Musharrafa generał Ehsan ul-Haq. Ul-Haq to islamski ekstremista, który – co lekko mówiąc jest niepokojące, ale i wiele tłumaczy – użył  zwrotu New World Order, czyli Nowy Światowy Porządek.

Od rozpoczęcia bombardowań do listopada amerykańskie dowództwo wielokrotnie blokuje próby zbombardowania najważniejszych ludzi Alkaidy i Talibów. Pisał o tym 18 listopada 2001 roku Washington Post. Już 7 października bezzałogowy samolot Predator namierzył konwój samochodów wyjeżdżających ze stolicy Afganistanu, Kabulu. Dane wywiadowcze wskazywały na to, że w konwoju znajduje się dowódca Talibów Mułła Omar. Generał Tommy Franks nie pozwala zlikwidować Omara.

8 października były dyrektor CIA James Woolsey, jego biznesowy partner związany z neokonserwatywną telewizją Fox News i amerykańskimi kręgami politycznymi, amerykański biznesmen pakistańskiego pochodzenia Mansour Ijaz oraz związany z nimi obydwoma biznesowo były agent ISI i przyjaciel bin Ladena Khalid Khawaja mieli spotkać się w Kandaharze z przywódcą Talibów Mułłą Omarem. Towarzyszyć im miał niezidentyfikowany amerykański dziennikarz. Spotkanie odwołano ze względu na rozpoczęcie bombardowań dzień wcześniej.

12 października prezydent Bush, wiceprezydent Cheney, sekretarz obrony Rumsfeld, dyrektor CIA Tenet, doradca bezpieczeństwa narodowego Rice i inni spotykają się na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Wywiad informuje ich, że codziennie 100 ludzi przechodzi z Pakistanu do Afganistanu by wspomagać Talibów i Alkaidę. Tego samego dnia prezydent Bush sprzeciwia się zablokowaniu granicy afgańsko-pakistańskiej. Bush tym samym ułatwia wspieranie Alkaidy i Talibów oraz późniejszą ewakuację Talibów i Alkaidy do Pakistanu.

20 października sojusznicy Amerykanów w Afganistanie zdobywają bazę lotniczą Talibów niedaleko Kandaharu. Następnie lądują tam amerykańscy spadochroniarze. Telewizja informuje społeczeństwo, iż to Amerykanie zdobyli to lotnisko.

Od końca października do grudnia Gary Berntsen z CIA prosi wojsko o dodatkowych nieużywanych żołnierzy do zadań związanych z pojmaniem bin Ladena. Niestety nie uzyskuje zgody od generała Franksa. Berntsen wiedział mniej więcej gdzie jest bin Laden, oraz dedukował, że będzie uciekał przez granicę z Pakistanem. Gdyby uzyskał to o co prosił, czyli 800 żołnierzy na granicy afgańsko-pakistańskiej, być może złapano by bin Ladena. Ale po cóż łapać swojego człowieka?

abdul-haqAbdul Haq. Abdul Haq Foundation.

25 października wspominany Abdul Haq, któremu USA odmówiło pomocy, ginie z rąk Talibów. Jego pozycja została zdradzona Talibom rzez agentów ISI. Przed śmiercią błagał CIA by przysłało po niego helikopter i uratowało go. CIA z zimną krwią odmówiło. Wcześniej błagał Amerykanów o broń dla jego żołnierzy. Tego też mu odmówili. ISI prawdopodobnie stało za wymordowaniem rodziny Haqa.

Na początku listopada Alkaida szykuje wielką ucieczkę z Kabulu. Miejscowi świadkowie widzą gigantyczny konwój tysiąca (!) samochodów i ciężarówek. Konwój przemieszczał się w nocy ale przez reflektory samochodów był doskonale widoczny z dużych odległości i z powietrza, w tym dla amerykańskich pilotów. Konwój jednak bezpiecznie czmycha z Kabulu, a Amerykanie pozwalają Alkaidzie na ucieczkę z miasta.

W tym samym czasie bin Laden i wielu innych bojowników Alkaidy znajduje się w mieście Jalalabad. Wiedzą o tym amerykańscy agenci którzy dochodzą do wniosku, że Osama i jego ludzie wycofują się i zamierzają uciec przez granicę do Pakistanu. Mimo to amerykańskie dowództwo nie robi kompletnie nic by to powstrzymać nie mówiąc o zablokowaniu im drogi i pozwala Osamie bezpiecznie się wycofywać.

10 listopada Christina Lamb z Daily Telegraph zostaje aresztowana i wydalona z Pakistanu za to, że badała związki ISI z Talibami.

afgac584skie-showAfgańskie show.Yvonne Vermillion/ MagicGraphix.com.

14 listopada do Jalalabadu docierają wojska Sojuszu Północnego, sojusznika USA. W nocy z 13 na 14 z miasta w kierunku bastionu w górach Tora Bora wyrusza konwój ponad tysiąca Talibów i bojowników Alkaidy. W czasie, gdy Amerykanie masowo bombardują lotnisko Jalalabadu, gigantyczny konwój podąża bezpiecznie i pozostaje nietknięty.

W listopadzie Amerykanie atakują miasto Kandahar, rozkazując żołnierzom Sojuszu Północnego postawanie z tyłu. Dlaczego? „Mogliśmy schwytać wszystkich Talibów i grupy Alkaidy – mówi jeden z dowódców Sojuszu Północnego Ismail Khan – mogliśmy aresztować Osamę bin Ladena z jego poplecznikami.” A tak atakowali sami Amerykanie i jak nie trudno się domyślić, Alkaida znów zwiała.

Najlepsze show czasu tej wojny miało miejsce w afgańskim mieście Kunduz. Siedziało tam osiem tysięcy Talibów, członków Alkaidy i Pakistańczyków w tym agentów ISI. Miasto zaczęło być oblegane przez USA, zatem ci wszyscy terroryści i agenci stanęli w obliczu niebezpieczeństwa. I wiesz, Kochany Czytelniku, co się stało? Prezydent Pakistanu Musharaff załatwił u swoich kochanych amerykańskich sojuszników zgodę na… powietrzną ewakuację tych bojowników! Pisał o tym m.in. Independent 26 listopada. Amerykanie pozwolili, by z Pakistanu przyleciał po nich samolot! Marines grzecznie zaczekali, a w tym czasie Pakistan spokojnie i bez najmniejszych problemów ewakuował stamtąd Talibów, Alkaidę i oczywiście swoich agentów, którzy już z Pakistanu zajęli się dalszą wojną z USA. Oficjalnie Musharraf posłał do miasta samoloty tylko po Pakistańczyków. O fakcie wejścia do tych przez tysięcy Talibów i członków Alkaidy, by nad głowami Amerykanów odlecieć do Pakistanu, amerykańscy dowódcy głośno nie mówili.

Ostatni samolot przyleciał trzy dni przed upadkiem miasta 25 listopada. Jakby było tego mało, by ułatwić ewakuację Pakistan posłał po bojowników 50 ciężarówek, które bezpiecznie ich ewakuowały. A wszystko za przyzwoleniem USA. Z 8000 bojowników zwiało aż 5 tysięcy! O sprawie informował też BBC 26 listopada 2001 roku, Guardian 27 listopada 2001 roku i New Yorker 21 stycznia 2002 roku. Pisano o tym nawet wtedy, gdy miało to jeszcze miejsce, że wspomnę o Independent 16 listopada oraz później ponownie 26 listopada i New York Timesie 24 listopada 2001 roku.

musharraf-i-bushCo jest Pervez ? Patrz, jacy ludzie są głupi. Oni uwierzyli w 9/11. Uwierzyli w wojnę w Afganistanie. Oni uwierzą we wszystko. AP. http://news.bbc.co.uk/1/hi/in_pictures/4774590.stm.

Prawda jest taka, że Wojna w Afganistanie, cała „wojna z terroryzmem” i Alkaida to takie same amerykańsko-pakistańskie szopki, jak 9/11!

Obecnie Talibowie i Alkaida spokojnie sobie mieszka w pakistańskich miastach i obozach treningowych, a Pakistan kreuje siebie na ważnego sojusznika Stanów w wojnie z terroryzmem. Nawet brytyjski The Guardian 24 grudnia 2001 roku pisał, że dowódcy Talibów żyją bezpiecznie w otwartych willach w Pakistanie i Afganistanie. Guardian zacytował jednego z byłych Talibów który przyłączył się do Sojuszu Północnego: „Część żyje w luksusie wpięknych domach, a nie ukrywają się w dziurach. Mogliby być w wiezieniu jeszcze dziś wieczorem”.

Najprawdopodobniej sam Osama, oczywiście jeśli dalej żyje, mieszka spokojnie w Pakistanie, od czasu do czasu nagrywając jakieś picowate nagranie w studio pokazywane butnie przez zachodnie telewizje. 30 grudnia afgański minister Younis Qanooni stwierdził, że ISI pomogło zwiać bin Ladenowi z Afganistanu.

Powróćmy do wojny. W czasie tej powietrznej ewakuacji w innym miejscu Afganistanu 16 listopada miały miejsce inne ujęcia tego show zwanego „wojna z terroryzmem”. Tego dnia 600 bojowników Alkaidy i Talibów przeszło z jaskiń Tora Bora do cudownego Pakistanu. Są tylko dwie jedyne drogi z Tora Bora. Jedna był intensywnie bombardowana przez Amerykanów, podczas gdy drugą pozostawiono w spokoju nieoficjalnie rozciągając na niej czerwony dywan, po którym przeszli bojownicy. Droga ta była używana przez bojowników od tygodni i była nieatakowana ze strony Amerykanów. Być może jednym z bojowników był Osama.

Wcześniej pojawiały propozycje aby na takich wysokich drogach obsadzić amerykańskich żołnierzy. Wtedy Talibowie i Alkaida mieliby kłopoty z ucieczką a hollywoodzki dywan byłby zwinięty. Niestety wedle brytyjskich oficerów propozycje te zostały powstrzymane przez najwyższe amerykańskie dowództwo.

25 listopada Amerykanie zaczynają otaczać Kandahar. Nowy proamerykański przywódca Afganistanu Hamid Karzai dogaduje się z Talibami, iż jeżeli się poddają, otrzymają amnestię. Karzai mówi, że pozwoli też zwiać dowódcy Talibów – Omarowi. W końcu zmienia zdanie co do Omara, ale kiedy miasto jest już otoczone 7 grudnia, ten bezpiecznie ucieka.

28 listopada 2001 roku amerykański żołnierz sił specjalnych z Fayetteville w Północnej Karolinie ogłasza, że Amerykanie zablokowali bin Ladena w Tora Bora, ale ani go nie schwytali, ani nie zabili, tylko „czekając na rozkazy” przyglądali się, jak w miejscu jego przebywania lądują dwa helikoptery, zabierają ludzi na pokład i spokojnie odlatują do Pakistanu. Następnie 11 sierpnia 2002 roku Newsweek pisze, że wielu mieszkańców tamtego rejonu mówiło, że widziało latające czarne helikoptery ewakuujące najwyższych dowódców Alkaidy. W między czasie od czerwca 2002 roku w bazie Fayetteville w dziwnych okolicznościach ginie pięciu żołnierzy i ich żony. Trzech z nich dopiero co wróciło z Afganistanu. Można się tylko domyślać, iż wiedzieli za dużo i chcieli o tym mówić.

Od grudnia 2001 do wiosny 2002 roku Talibowie i Alkaida za zgodą Pakistanu przegrupowywali się w górzystym regionie Pakistanu, Waziristanie. Głównym schronieniem terrorystów była dolina Shakai w Południowym Waziristanie. Plan wzmocnienia przez Amerykanów tego rejonu Pakistanu został odrzucony przez kongres.

Od 5 do 17 grudnia toczy się zwycięska bitwa o Tora Bora. Świadkowie opisują, że Amerykanie i ich sojusznicy otoczyli Alkaidę i Talibów z trzech stron, pozostawiając im wolna drogę do Pakistanu. Dzięki temu z 2000 bojowników Amerykanie schwytali aż 21! The Telegraph pisze na temat bitwy: „Tora Bora wyglądała bardziej jak wielka szarada”. Peter Bergen zauważa zaś, że “niestety było prawdopodobnie więcej amerykańskich dziennikarzy na bitwie Tora Bora niż było tam amerykańskich żołnierzy”. 5 grudnia generał James N. Mattis zwyczajnie odmówił (!) wysłania 4000 żołnierzy do Tora Bora celem złapania Osamy.

W czasie bitwy w dniach 4 do 15 grudnia brytyjskie siły specjalne SAS i SBS były „20 minut” za bin Ladenem, ale ostatecznie nie zrobiono nic, by go złapać! Wyszło to na jaw bardzo późno, bo dopiero 12 lutego 2007 roku na łamach London Times.

Jako ciekawostkę mogę podać, że w listopadzie Amerykanie dokonali układu z prezydentem… Pakistanu w sprawie ochrony Tora Bora ze strony pakistańskiej. Jakby było tego mało, Pakistan dostał za to miliard dolarów na „gospodarkę”.

Kolejną ciekawostką jest to, że w październiku 2004 roku przebieg „bitwy” i ucieczka do Pakistanu z Tora Bora zostały wykorzystanie przeciw Bushowi w kampanii prezydenckiej jego demokratycznego rywala Johnego Kerry’ego.

Pod koniec 2001 roku złapali najbogatszego człowieka w Afganistanie, Haji’ego Bashira Noorzai’a. Noorzai dorobił się fortuny na opium, a do tego był bankierem Talibów. Trzymali go krótko i szybko wypuścili do Pakistanu, gdzie dostał paszport. O swoim pobycie w więzieniu wspominał: „Spędziłem moje dni i noce komfortowo. Był tam specjalny pokój dla mnie. Byłem jak gość, nie więzień”. Dzięki temu, że Amerykanie bardzo szybko go wypuścili, znów mógł zająć się narkotykami. USA Today 26 października 2004 roku informowało, że codziennie przemyca z Afganistanu do Alkaidy w Pakistanie 4400 funtów heroiny.

Na początku 2002 rok Amerykanie postanowili się odwdzięczyć Pakistanowi za świetną robotę w ramach afgańskiej szopki i zamachu 9/11 i postanowili przeznaczyć na ten kraj większe pieniądze.W 2002 roku Pakistan dostał od USA aż 1,1 miliarda dolarów, co stanowi nieporównywalnie większą kwotę niż w 2001 roku (5 milionów USD). Prócz tego darowali Pakistanowi miliardowy dług. W czasie gdy Pakistan żłopie z amerykańskiego koryta, Alkaida bezpiecznie siedzi w Pakistanie, a amerykańscy niewtajemniczeni zwykli żołnierze nie mogą tam wkroczyć. Ba! Były nawet przypadki incydentów, w których pakistańscy żołnierze graniczni ostrzelali się nawzajem z żołnierzami amerykańskimi!

W styczniu 2002 roku w ręce Sojuszu północnego poddało się 7 bardzo ważnych Talibów, w tym ich minister obrony Mułła Obaidullah Akhund i minister sprawiedliwości Mułła Nooruddin Turabi. Ten pierwszy jest silnie związany z bin Ladenem. Siedmiu wspaniałych złapanych Talibów, zaraz po przejęciu, po prostu wypuszczono.

6 stycznia 2002 roku Mułła Omar i 1500 Talibów znajdowało się w mieście Bagram, już od 6 dni oblężonym przez amerykańskich żołnierzy i flotę śmigłowców. Mimo to Omar i czterech jego ochroniarzy odjeżdża na motorach.

12 stycznia 2002 roku prezydent Pakistanu Musharraf wycedził antyterrorystyczną przemowę i kazał aresztować 2000 ekstremistów! Media i opinia publiczna mogły podniecić się odwagę i męstwem pakistańskiego sojusznika. Nie minął miesiąc, a już 800 najgorszych terrorystów było na wolności. O tym mówiło się już znacznie ciszej.

W marcu 2002 roku postanowiono pozbyć się lidera Alkaidy Abu Zubajdy i aresztowano go. Po jego aresztowaniu giną osoby mogące łączyć Alkaidę z Arabią Saudyjską i ISI. 22 lipca 2002 roku biznesmen i siostrzeniec króla Arabii Saudyjskiej książę Ahmed bin Salman, dostaje „ataku serca”. Miał 43 lata. Dzień później następny siostrzeniec saudyjskiego króla, książę Sultan bin Faisal ginie wskutek… „śmierci z pragnienia” na pustyni. 20 lutego 2003 roku szef pakistańskich sił lotniczych Mushaf Ali Mir ginie w „wypadku lotniczym”. Niebo tego dnia było czyste.

8 marca 2002 roku Bush junior mówi o Osamie: „Zamierzamy go znaleźć”. Już pięć dni później mówi co innego: „Jest człowiekiem który obecnie jest marginalizowany… Po prostu nie spędzam na nim wiele czas… Rzeczywiście nie koncentruje się na nim”. Dlaczego? „Głęboko koncentruję się na Iraku” – mówił Dablju junior.

6 kwietnia Szef Sztabu Chairman Myers dopełnił nagłą zmianę propagandy Busha: „Celemnigdy nie było złapać bin Ladena”.

Od maja do czerwca Amerykanin mieszkający w Pakistanie John Christopher Turner mówi, że w pakistańskim Beludżystanie mieszka wielu członków Alkaidy i Talibów. Beludżustan „to [miejsce] gdzie Talibowie i Alkaida właśnie teraz żyją komfortowo. Nie ma nikogo próbującego ich złapać. Faktycznie, są oni szanowanymi gośćmi.

Innym, poza Beludżystanem i Waziristanem, miejscem przegrupowań jest Kaszmir, gdzie Alkaida wspierana była przez ISI. Pisał o tym Christian Science Monitor 2 lipca 2002 roku.

W lipcu 2002 roku Amerykanie schwytali jednego z sześciu najważniejszych Talibów, Mułłę Akhtera Mohammeda Osmaniego i przesłuchują go w Kabulu. Kilka tygodni później Amerykanie, tego jednego z najważniejszych Talibów, jakby nigdy nic wypuszczają (!), a ten spokojnie udaje się do Pakistanu.

omar-i-mulviPo lewej Mułła Omar, po prawej  Mulvi Hafizullah. http://s3.amazonaws.com/911timeline

W październiku 2002 roku Amerykanie zrzucają po całym Afganistanie ulotki z ofertą 25 milionów dolarów za Osamę i Mułłę Omara. Na ulotce widnieje „zdjęcie Omara”, choć w rzeczywistości jest to zdjęcie zwykłego Afgańczyka z wioski imieniem Mulvi Hafizullah. Choć są do siebie trochę podobni, to Omar ma znaczną i charakterystyczną bliznę na prawym oku, czego nie ma Mulvi.

W grudniu 2002 roku Alkaida dokonywała silnych ataków na armię USA z Pakistanu. Wszystko to działo się pod okiem pakistańskiego wojska, a w niektórych przypadkach pakistańska armia pomagała Alkaidzie w atakach na USA.

9 grudnia 2002 roku amerykańscy dowódcy odrzucili planowaną misję zaatakowania bazy Talibów i Alkaidy w Afganistanie, gdzie przebywać miał były dowódca Talibów Mułła Mohammed Omar. Stwierdzili, że to dla nich za ryzykowne.

12 grudnia Associated Press informowała o obozach szkoleniowych Alkaidy w Pakistanie.

W lipcu 2003 roku ponownie zjawia się Mahmood Ahmed. Tym razem jest prominentnym biznesmenem.

W październiku 2003 roku komisja 9/11 odwiedziła Pakistan.

W grudniu 2003 roku Pakistańczycy aresztują dwóch francuskich dziennikarzy z magazynu L’Express badających działania Talibów na terenie Pakistanu.

W marcu 2004 roku w Pakistanie miał miejsce szczyt Alkaidy.

W maju 2004 roku Pakistańczycy zatrzymują dziennikarzy Newsweeka za to, że badali działalność Alkaidy w Waziristanie.

W 2005 roku CIA zamknęło swoją specjalną komórkę zajmującą się bin Ladenem i przywódcami Alkaidy. Przeczekali, aż przeminie burza po 9/11, aż Bush ponownie zostanie prezydentem w 2004 roku i zamknęli coś, czego istota z założenia była śmieszna – bo kto ściga swoich ludzi?

W tym samym roku dziwna śmierć dwóch pakistańskich dziennikarzy odstrasza innych dziennikarzy od badania Alkaidy i Talibów działających w Pakistanie.

W 2005 roku Talibowie dzięki pomocy ISI rozpoczęli odbudowę swojej afgańskiej siatki, o czym 18 sierpnia 2005 roku pisał Khight Ridder zaznaczając, że otwarcie mówią o tym politycy i urzędnicy z Zachodu i obecnego Afganistanu.

Pakistan sprzedając się Amerykanom i uczestnicząc w tej szopce uczestniczy w wojnie przeciw islamowi.

Pakistan wspierał też innych niż Talibowie i Osama członków bushowskiej „osi zła”. Od 1997 roku dostarczał technologię atomową i rakietową Korei Północnej. Wiedział o tym Clinton, wie i Bush. I co w tej sprawie zrobili? Jak łatwo można się domyślić – zupełnie nic.

Wojna w Afganistanie była tylko jedną z wielu szopek. Na przykład w grudniu 1998 roku kiedy bin Laden wspierał premiera Pakistanu i dziękował ISI w telewizji, Pakistan zaproponował  USA szopkowaty plan schwytania bin Ladena. Nawet Amerykanie uważali, że to jest głupota, ponieważ Pakistan wspiera Alkaidę i wystarczyłoby, żeby przestał to robić i przekazał informację o położeniu bin Ladena. Schwytać go miano w październiku 1999 roku, kiedy władzę przejął Musharraf. Oczywiście do akcji nigdy nie doszło, a Pakistan może chwalić się naiwnym ludziom, jak to walczy z terroryzmem i wspiera USA.

Najbardziej odrażający jest jeden prosty fakt – Amerykanie i Pakistańczycy de facto chronili Alkaidę i Talibów, zatem walka z nimi straciła sens. Jak przy tym wygląda Nanghar Khel?

Zatem z kim teraz walczy NATO?

7 kwietnia 2008 roku koalicyjni żołnierze dowodzeni przez USA zabili w ataku lotniczym 40 cywili i ranili 30 innych we wschodniej prowincji Nuristan. Zabici cywile to w większości kobiety, dzieci i starcy. Uszkodzonych zostało 200 cywilnych domów.

Ofiara amerykańskich bombardowań. Zdjęcia Maso Notarianni ze szpitala w Lashkar Gah. http://www.rawa.org/nato_victim.htm

W Listopadzie 2007 roku natowskie samoloty nadleciały nad Sangin w Prowincji Helmand, poczym zaczęły bombardować domy cywili. Bomby spadły też na dom cywila imieniem Tauskhan Palwesha. Widział, gdy bomby spadały na jego dom. Widział, gdy płonęło ciało jego żony. Widział spalone ciało swojej córki. „Moja dziewięcioletnia córka miała spalone całe ciało. Kiedy podniosłem ją, spostrzegłem, że nie ma ręki” wspominał później Palwesha. Przez te wydarzenia Palwesha postanowił zacząć protestować przeciw okupacji swojego kraju. Na jednej z manifestacji w Kabulu mówił: „Nigdy nie popierałem Talibów. Ale teraz straciłem wszystko. Obcy żołnierze zabili mi rodzinę i zniszczyli mój dom.” Tauskhan miał tam ze sobą kawałek materiału poplamiony krwią swojej córki. Tauskhan mówi: „To była część jej kości. Zamierzam zanieść to na biurko Karzai’a [obecnego proamerykańskiego prezydenta Afganistanu]. On musi mi pomóc. Jeśli zignoruje mnie, zostanę Talibem. Jestem gotowy na śmierć. Jestem gotów wysadzić się, ponieważ nie mam powodu do życia”.

Afganistan pełen jest takich ludzi. NATO ciągle bombarduje wioski mordując setki ludzi, ciągle strzela do cywili, do dzieci. Rodziny zabitych, ludzi, którzy stracili wszystko, są zdesperowani, są gotowi do walki. Ale o to chodzi, gdy są ludzie gotowi do walki, gdy jest wróg, jest powód by posyłać swoich braci daleko od domu, by walczyli bronią koncernów zbrojeniowych zarabiających miliardy dolarów, na ziemi pod którą jest ropa i przez którą mają przebiegać rurociągi.

Drugiego sierpnia 2007 roku o 4 nad ranem natowskie samoloty zbombardowały wieś Qaleh Chah w dystrykcie Baghran w prowincji Helmand. Zginęły dziesiątki ludzi, najprawdopodobniej ok. 50. 20 rannych cywili z szrapnelami (w tym 8-letni chłopczyk) przewieziono do lokalnego szpitala, gdzie jeden z rannych zmarł. Ponad 40 innych rannych trafiło do szpitala w Kandaharze.

11 lipca 2007 roku w afgańskiej prowincji Shalizai Didar zginęło 27 afgańskich cywili. Zginęli w gradzie natowskich kul.

Afgańskie dzieci zabite w wyniku bombardowań http://www.robert-fisk.com/

1 lipca 2007 roku NATO dokonało bombardowań miasta Girishk w prowincji Helmand na południu Afganistanu. Zginęło 80 cywili, w większości kobiety i dzieci. Jedno z nich jest poniżej:

W sobotę 30 czerwca 2007 roku w nalocie w afgańskiej prowincji Helmand od natowskich bomb zginęło 65 cywili, w tym jak zawsze kobiety i dzieci, najczęstsze ofiary wojny z terroryzmem.

W czasie szopki Amerykanie aresztowali wielu ważnych Talibów, po czym ich wypuścili. I jak to wygląda przy torturowanych w Guantanamo, Bagram, Abu Ghraib czy „czarnych dziurach CIA”, z których jedna splamiła historię mojego kraju? USA, NATO i Pakistan stoją za gigantycznym kłamstwem, gigantyczną szopką, i gigantycznym ludobójstwem zwyczajnych Afgańczyków w ramach ich przeklętego Nowego Porządku Świata. Czas ich za to ukarać. Przynajmniej nową Norymbergą.

Od lewej prezydent Pakistanu Pervez Musharraf, prezydent USA George W. Bush Baby, oraz prezydent Afganistanu Hamid Karzai. Zdjęcie wykonano w Waszyngtonie 27 września 2006 roku. Nabrali cały świat swoim show w postaci 9/11 i wojny w Afganistanie. Teraz mają co świętować i z kogo się śmiać – z głupiego łatwowiernego społeczeństwa.

Chip Somodevilla/Getty Images. http://www.daylife.com/photo/05Qa60x3p935l.

Źródło: [Utajnione]

CIA, ISI, 9/11 i Outsourcing terroryzmu.

23 marca 2016 autor: INF1N1TY

topCIA, ISI, 9/11 i Outsourcing terroryzmu.

Przyjrzyjmy się po kolei wydarzeniom sprzed 9/11, wydarzeniom zaraz po tym ludobójstwie oraz przebiegowi wojny w Afganistanie.

Ważną postacią tej układanki jest Mahmood Ahmed, dyrektor ISI, człowiek uwikłany w finansowanie porywaczy samolotów 9/11 który tamtego dnia spotykał się z amerykańskimi oficjelami. Na jego polecenie Saeed Sheikh, jego człowiek i współpracownik ISI, przelał przed 9/11 100.000 dolarów dowódcy porywaczy Mohammedowi Atcie.

Warto zacytować tu brytyjskiego parlamentarzystę i ministra w rządzie TonegoBlaira do 2003 roku Michaela Meachera:

Znacząco, Sheikh jest (…) człowiekiem, który z polecenia ówczesnego szefa pakistańskiego Wywiadu Międzyresortowego (ISI) Mahmooda Ahmeda przelał przed 9/11 100,000 dolarów Mohamedowi Atcie, głównemu porywaczowi. Jest zadziwiające, że ani Ahmed ani Sheikh nie zostali oskarżeni i zaciągnięci przed sąd w tej sprawie. Dlaczego?

http://www.guardian.co.uk/world/2004/jul/22/usa.september11

Dlaczego? Dlatego, że Ahmed pracował dla Pentagonu w przygotowywaniu szopki 9/11, a Sheikh był pracował pośrednio dla USA jeszcze po 9/11.

Meacher mówił to w wywiadzie dla Guardiana 22 lipca 2004 roku. Gazeta cytowała również Daniela Ellsberga, który ujawnił wiele w czasie afery „Papierów Pentagonu” z czasów Nixona. Tego samego dnia United Press International doniosło, że „ISI było w pełni zaangażowane w obmyślanie i pomoc w całym [9/11].” Powodem było wypuszczenie tego dnia raportu Komisji 9/11, która ignorowała udział Pakistanu w przygotowaniach do szopki 9/11.

1a1b1c

 

 

Glass pokazuje Abbasowi i innym pociski Stinger. Dateline NBC. Abbas. Dateline NBC. Prezydent Musharraf podaje dłoń generałowi  Mahmoodowi, szefowi ISI. AFP

Od końca 1998 roku do 10 sierpnia 1999 roku Mohammed Atta mieszka z Atifem bin Mansourem z pakistańskich sił lotniczych.

14 lipca 1999 roku w nowojorskiej restauracji naprzeciw WTC odbywa się spotkanie handlarzy bronią Diaa Mohsena and Mohammeda Malika, byłego egipskiego sędziego Shireena Shawky’ego, agenta ISI Rajaa Guluma Abbasa i amerykańskiego rządowego informatora Randy’ego Glassa, który wszystko nagrywa. Abbas chce dostać amerykańską kradzioną broń i przesłać ją bin Ladenowi. W pewnym momencie Abbas spogląda na wieże WTC i mówi: „Te wieże upadną”.

Tych samych pięć ludzi spotyka się 17 sierpnia 1999 roku w West Palm Beach na Florydzie w sprawie sprzedaży rakiet Stinger.

Malik mówi, że te Stingery zostaną użyte w Afganistanie i Kaszmirze, co od razu łączy ISI z Talibami i antyindyjskim terroryzmem. Mohsen zaś mówi, że Abbas ma związki z bin Ladenem i „dygnitarzami”. Abbas za to mówi, że poszukuje wody ciężkiej na „brudną bombę”.

12 października 1999 roku w zamachu stanu do władzy w Pakistanie dochodzi generał Pervez Musharraf który na stanowisku szefa ISI obsadza Ahmeda. Ahmed, Musharraf i całą reszta to ludzie wspierający Talibów w Afganistanie.

W 2000 roku korespondent Financial Times i the Daily Telegraph Ahmed Rashid mówi, że USA to „najbliższy sojusznik Pakistanu z silnymi związkami z pakistańską armią i ISI”.

4 kwietnia 2000 rokuAhmed odwiedza Waszyngton gdzie słyszy, że Alkaida zabija Amerykanów, a ludzie którzy ją popierają, będą traktowani jak wrogowie.

Od sierpnia do września 2000 roku amerykańskie samoloty bezzałogowe Predator latają nad Afganistanem. W maju 2001 roku oświadczono, że samoloty te nie mogą zabijać przeciwników, podczas gdy 15 września 2001 roku dyrektor CIA George Tenet przyznał, że już od ponad pół roku Amerykanie używają w tamtym rejonie Predatorów uzbrojonych w pociski Hellfire. Skąd te wcześniejsze kłamstwa? I dlaczego nie użyto ich przeciw Alkaidzie? Czyżby Amerykanie nie chcieli krzywdzić Alkaidy i Talibów?

19 stycznia 2001 roku ma miejsce spotkanie amerykańskiego generała Tommy’ego Franksa i pakistańskiego prezydenta Perveza Musharrafa. Rozmawiali na temat militarnej akcji w Afganistanie. Najprawdopodobniej rozmowy dotyczyły szopki 9/11 i kolejnych szopek w ramach wojny w Afganistanie.

27 stycznia 2001 roku Washington Post informuje o związku pomiędzy Alkaidą a zamachem na USS Cole 12 października 2000 roku. W odpowiedzi na zamach prezydent Clinton rozmieścił w rejonie Afganistanu łodzie podwodne i statki, o dawało możliwość ataku na bin Ladena. Gdy do władzy dochodzi Bush junior, wycofuje stamtąd swoje siły co utrudniło możliwość zabicia bin Ladena, o czym pisał Washington Post20 stycznia 2002 roku.

W lutym 2001 rokuAbdul Haq, jeden z byłych mudżahedinów próbuje przekonać USA do poparcia jego idei rebelii przeciw Talibom. USA nie poparło go najwidoczniej chcąc samemu toczyć wojnę z Talibami. Haq mógłby na przykład pojmać czy zabić wielu wysoko postawionych Talibów i członków Alkaidy z Osamą na czele, co byłoby niewygodne dla USA.

W marcu 2001 rokuSelig Harrison, ekspert z Woodrow Wilson International Centre for Scholars mówi, iż „CIA ciągle ma bliskie związki z ISI”.

7 marca 2001 roku Rosyjska misja przy ONZ przesyła Radzie Bezpieczeństwa ONZ raport dotyczący bin Ladena, Alkaidy, związków Talibów z Pakistanem i afgańskich narkotyków.

W maju 2001 roku Amerykanie odwiedzają Południową Azję. Wspomniany przy okazji 9/11 neokonserwatysta Richard Armitage jedzie z głośną wizytą do Indii, podczas gdy dyrektor CIA George Tenet po cichu odwiedza Pakistan. Czyżby jakieś uzgodnienia przez wspólną robotą 9/11? Jednym z ludzi, z którymi spotkał się Tenet był oczywiście Ahmed. Armitage ma zaś szerokie znajomości w Pakistanie i ISI.

W czerwcu 2001 roku pakistański minister spraw zagranicznych Abdul Sattar i generał ISI Faiz Jilani odwiedzili USA, Wielką Brytanię i Kanadę.

12 czerwca 2001 roku w ramach Operacji Diamondback Diaa Mohsen i Mohammed Malik zostają aresztowani za sprzedawanie przeróżnej broni w tym wyrzutni rakiet Stinger wywiadowi ISI. Nie udało się aresztować wielu agentów ISI, którzy zdążyli uciec. Jeden z nich twierdził, iż wieże WTC będą zniszczone. Pakistańczycy chcieli zapłacić za broń heroiną.

Latem 2001 rokuEgipcjanie namierzają poszukiwanego przez nich członka Alkaidy imieniem Ahmed al-Khadir (inne źródła: Ahmed Said Khadr), który uczestniczył w zamachu bombowym na ich ambasadę w Islamabadzie w Pakistanie w 1995 roku. Udaje im się otoczyć jego dom, po czym wzywają ISI by ci pomogli im go aresztować. ISI obiecuje pomoc w aresztowaniu, po czym do domu al-Khadira przyjeżdża wypełniony Talibami samochód na dyplomatycznych tablicach rejestracyjnych i zabiera go bezpiecznie do Afganistanu.

Wcześniej Pakistańczycy aresztowali już al-Khadira, było to zaraz po zamachu. Wypuścili go po… interwencji Kanady, której jest obywatelem. Od tamtego czasu chroniony był przez ISI.

2 lipca 2001 roku bin Laden był dializowany w pakistańskim szpitalu wojskowym w Peszawarze. Bin Laden to jeden z najważniejszych ludzi związanych z ISI, sojusznikiem CIA  wojnie z terroryzmem.

szpital-osamySzpital w Dubaju, który gościł Osamę.

W dniach 4 – 14 lipca 2001 roku Osama przechodzi leczenie w… amerykańskim (!) szpitalu w Dubaju w zaprzyjaźnionych ze Stanami Zjednoczonych Emiratach Arabskich! Jakby było tego mało, zajmuje się nim osobiście amerykański chirurg dr Terry Callaway. Callaway leczył go już w 1996 i 1998 roku. Osama przyjmuje też wielu ważnych gości, w tym głowę saudyjskiego wywiadu, księcia Turki al Faisal oraz… dwóch oficerów CIA.12 lipca odwiedza go agent CIA Larry Mitchell. Można się domyśleć, że audiencje u Osamy odbywały się w sprawie szopki 9/11. Mitchell 15 lipca gości w kwaterze głównej CIA. Bin Ladenowi najprawdopodobniej towarzyszyła również jego prawa ręka Dr Ayman al-Zawahiri.

Choć fakt ten jest gorący, w Stanach spotyka się z cenzurą (informuje o nim tylko United Press International 1 listopada 2001 roku). Europa ciesząca się większą wolnością zachowuje się nieco lepiej: 31 października pisze o tym francuski Le Figaro, dzień później informacje podaje brytyjski The Guardian i francuskie Radio France International, a dziesięć dni później podaje to Reuters.

Parę miesięcy po spotkaniu Ahmeda z Tenetem, do Ahmeda przyjeżdża książę Abdullah z Arabii Saudyjskiej, który, jak wiemy, przyjaźni się z Bushami. Następnie Abdullah z Ahmedem lecą razem do Afganistanu gdzie spokojnie spotykają się z przywódcą Talibów Mułłą Omarem. Tam rozmawiali z Osamą bin Ladenem i namawiali go do przybycia do Arabii Saudyjskiej.

W sierpniu prawa ręka Osamy Ayman al-Zawahiri leży w szpitalu w Yemenie. Plan jego porwania zostaje odwołany przez samą administrację Busha.

2 sierpnia 2001 roku Dyrektor Spraw Azjatyckich Departamentu Stanu Christina Rocca spotyka się z ambasadorem Talibów w Islamabadzie oficjalnie rozmawiając na temat rurociągów.

Wspominany już Abdul Haq nie uzyskawszy pomocy USA w akcjach przeciw Talibom rozpoczyna działalność wywrotową.

20 sierpnia 2001 roku prezydent Pakistanu Musharraf potępił embargo na sprzedaż broni Talibom. Stało się to po tym, jak Francja i Rosja przedstawiły Radzie Bezpieczeństwa ONZ dowody na sprzedaż broni Talibom przez Pakistan.

22 sierpnia 2001 roku miały miejsce rozmowy pakistańsko-amerykańskie. Oficjalnie dotyczyły złapania bin Ladena. A nieoficjalnie?

Później, w dniach 28-30 sierpniaPakistan miał nowych gości. Ze stanów przyjechali Senator Bob Graham (Demokrata), Członek Izby Reprezentantów i przyszły szef CIA Porter Goss (Republikanin) i Senator John Kyl (Republikanin). Tych troje amerykańskich kongresmanów spotkało się z Musharrafem i ambasadorem Talibów w Pakistanie Abdulem Salamem Zaeefem.

W między czasie w lipcu amerykańscy oficjele mówią pakistańskiemu Sekretarzowi Spraw Zagranicznych, iż USA przeprowadzą militarną akcję przeciw Talibom najpóźniej na początku października. Pierwsze bomby spadły na Afganistan 7 października.

bush-i-musharrafPrezydenci Pakistanu i USA, Musharraf i Bush junior spotykają się 12 września 2002 roku. http://www.september11news.com/02_912BushMusharrafNY.jpg.

Powróćmy do trojga parlamentarzystów. Po powrocie do Stanów parlamentarzyści mieli ważnego gościa. W dniach 4 – 15 września 2001 roku Stany wizytował Mahmood Ahmed, gdzie spotkał się m.in. z dyrektorem CIA Tenetem 9 września i wieloma oficjelami z Pentagonu i Białego Domu. 11 września spotkał się ze wspomnianą trójką amerykańskich parlamentarzystów. Gross razem z Grahamem uczestniczył w dochodzeniach senatu w sprawie 9/11, a wcześniej uczestniczył w wielu tajnych akcjach CIA. Uczestnikiem dziwnego spotkania był też ambasador Pakistanu w USA Maleeha Lodhi.

12 i 13 września Mahmood Ahmed wraz z Lodhim spotykają się ze wspomnianym już Richardem Armitage, Sekretarzem Stanu Colinem Powellem i senatorem Josephem Bidenem, przyszłym demokratycznym wiceprezydentem u boku Barracka Obamy.

Następnie do 16 września, człowiek który kazał wpłacić porywaczom 100 tys. USD, spotykał się z ważnymi osobistościami Pentagonu w celu dalszego omawiania strategii „wojny z terroryzmem”.

W między czasie również wiele się działo. Nim przejdę do poszczególnych zdarzeń, warto zwrócić uwagę na to, że przed 9/11 Amerykanie doskonale wiedzieli o związkach Talibów z sojusznikami USA, Pakistanem i Arabią Saudyjską. Mimo to Bushowie jak przyjaźnili się z Saudyjczykami, tak robią to dalej, a całe USA ładuje w nich miliardy dolarów. Pakistan i Arabia Saudyjska choć są osią światowego terroryzmu w rękach USA, nigdy nie zostały pisane na listę państw terrorystycznych – w dobie globalizacji i outsourcingi taniej i skuteczniej było wynająć Saudyjczyków i Pakistańczyków, niż fałszować globalną siatkę terrorystyczną na własna rękę. USA za to atakuje Irak i grozi Iranowi.

Amerykanie wiedzieli też, że pakistańscy fizycy jądrowi kręcą z Alkaidą i Libią, i nie zrobili kompletnie nic, by to powstrzymać.

6 września studenci w klasie pakistańskich imigrantów gapią się przez okno na wieże WTC. Ich nauczyciel angielskiego Antoinette DiLorenzo pyta ich: “Na co tak patrzycie?”. Ci w odpowiedzi wskazują na WTC i mówią: „Widzisz te dwa budynki? Nie będą tam stały w przyszłym tygodniu”. 13 września sprawę bada i potwierdza FBI. Ci sami studenci 9 listopada mówią, że 12 listopada  rozbije się samolot. I 12 listopada samolot American Airlines lotu 587 rozbija się zaraz po starcie w Nowym Yorku, zabijając 260 osób. Wedle śledczych był to wypadek, ale zapewne była to kolejna amerykańsko-pakistańska szopka. Na pokładzie znajdował się zapewne ktoś niewygodny, być może ktoś, kto już wtedy chciał ujawnić prawdę o 9/11.

9 września Bush dostaje na biurko plan walki z Alkaidą zakładający inwazję na Afganistan.

Tego samego dnia dwóch członków Alkaidy podszywających się pod marokańskich dziennikarzy zabija generała Ahmeda Shaha Massouda, dowódcę Sojuszu Północnego. Było to swoiste przygotowanie do sytuacji po 9/11 i inwazji USA w której naturalnym sprzymierzeńcem Amerykanów byłby Sojusz Północny. Mordercy byli powiązani z ISI i Al Kaidą, o czym mówił nawet Reuters. O morderstwie dzień przed 9/11 poinformowało BBC.

10 września Osama bin Laden był dializowany w szpitalu wojskowym w Rawalpindi w Pakistanie. Informację o tym podała CBS 28 stycznia 2002 roku.

11 września mają miejsce wybuchy w Kabulu, za co odpowiedzialny jest Sojusz Północny.

1q

1w

Po lewej szpital w Rawalpindi, gdzie dializowano Bin Ladena (CBS), po prawej zabójcy Massouda zaraz przed morderstwem (CNN).

Źródło: [Utajnione]

Zamachy

23 marca 2016 autor: INF1N1TY

Aby powrócić do poprzedniego menu, kliknij „tutaj”

Zamachy i zabójstwa – Kategoria poświęcona zamachom na świecie.

   > Zamach z 11 września 2001  
   > Teorie spiskowe o zamachach z 11 września 2001
   > Pierwszy atak na WTC z 26 lutego 1993
   > Casablanca 2003 i Madryt 3/11 2004
   > USS Cole 2000 i związek z 9/11
   > Atak na ambasady ’98
   > CIA, ISI, 9/11 i Outsourcing terroryzmu   
   > Śmierć marionetki: martwy Osama bin Laden ? W tle zabity Kaddafi, atomowy 9/11 i cenzura

Zamach z 11 września 2001

23 marca 2016 autor: INF1N1TY

top-300x110Zamach z 11 września 2001 – seria czterech ataków terrorystycznych, przeprowadzonych rano we wtorek 11 września 2001 roku na terytorium Stanów Zjednoczonych za pomocą uprowadzonych samolotów pasażerskich. Sprawcami byli przedstawiciele organizacji Al-Ka’ida, którzy po opanowaniu samolotów skierowali je na obiekty dwóch wież World Trade Center oraz budynku Pentagonu. W czwartym przypadku usiłowanie ataku nie powiodło się z uwagi na obronne zachowanie pasażerów na jego pokładzie, wskutek czego samolot rozbił się. Łącznie w zamachu zginęły 2973 osoby.

Przebieg

Dokonało go 19 porywaczy, którzy kupili bilety na 4 loty krajowe amerykańskich linii lotniczych. Po przejęciu kontroli nad samolotami skierowali je na znane obiekty na terenie USA. Oficjalnie przyjmuje się, iż wieże uległy zawaleniu na skutek naruszenia stalowej konstrukcji nośnej budynków, częściowo wskutek uderzenia samolotów, a następnie w wyniku intensywnych pożarów zainicjowanych przez eksplodujące paliwo lotnicze.

Dwa spośród porwanych samolotów rozbiły się o bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku, trzeci zniszczył część Pentagonu. Ostatni (opóźniony) samolot United Airlines 93 nie dotarł do celu – rozbił się na polach Pensylwanii ok. 15 min. lotu od Waszyngtonu. Przypuszcza się, że samolot miał uderzyć w Biały Dom lub Kapitol, choć nie ma na to jednoznacznych dowodów. Maszyna nie doleciała do celu, gdyż pasażerowie, którzy dowiedzieli się o losie innych samolotów, zaatakowali porywaczy i doprowadzili do katastrofy samolotu na bezludnym terenie – szczątkowe informacje o ostatnich minutach tego wydarzenia pochodzą z rozmów telefonicznych pasażerów i odtworzenia danych zarejestrowanych w czarnej skrzynce samolotu. Na podstawie zapisów rozmów telefonicznych i zeznań świadków (rodzin i rozmówców) dokonano rekonstrukcji wydarzeń sfilmowanej w dramacie dokumentalnym „Lot 93”.

Ofiary

Ustalono ostatecznie, iż łącznie, w wyniku czterech zamierzonych katastrof lotniczych, w zamachu zginęły 2973 osoby, w tym sześciu Polaków, nie licząc 19 porywaczy i 26 osób nadal oficjalnie uznawanych za zaginione.

W zamachu zginęło sześcioro Polaków: Maria Jakubiak, Dorota Kopiczo, Jan Maciejewski, Łukasz Milewski, Anna Pietkiewicz, Norbert Szurkowski (syn Ryszarda Szurkowskiego). W pierwszą rocznicę zamachu odsłonięto w Parku Skaryszewskim w Warszawie płytę poświęconą ich pamięci.

Bardzo duże straty poniosły służby miejskie, głównie straż pożarna i policja – w trakcie akcji ratunkowej poległo ponad 300 funkcjonariuszy. Ostateczna liczba ofiar jest o 40 osób mniejsza w stosunku do poprzedniej wersji, która już znalazła się w niektórych encyklopediach. Ustalając liczbę ofiar i ich tożsamość, po raz pierwszy w historii posłużono się na masową skalę badaniami materiału genetycznego, które były praktycznie jedynym sposobem identyfikacji szczątków ofiar.

Ofiary (bez uwzględnienia 19 porywaczy)
Nowy Jork World Trade Center 2602 zabitych i 26 zaginionych
w samolocie American Airlines 11 88
w samolocie United Airlines 175 59
Arlington Pentagon 125
w samolocie American Airlines 77 59
Shanksville w samolocie United Airlines 93 40
Ogółem 2973 zabitych i 26 oficjalnie zaginionych

Zamach na World Trade Center był pierwszą skuteczną operacją tego typu i pociągnął za sobą więcej ofiar i strat materialnych niż jakikolwiek inny akt terroru w dotychczasowej historii Stanów Zjednoczonych i świat.

Sprawcy

Winą za zamachy obarczono organizację Al-Ka’ida dowodzoną przez Osamę bin Ladena.

29 października 2004 roku arabska telewizja satelitarna Al-Dżazira nadała wystąpienie Osamy bin Ladena, w którym wziął on na siebie odpowiedzialność za zamachy z 11 września 2001 roku i zagroził ich powtórzeniem. Oświadczył, że ataki terrorystyczne na USA to przejaw walki o wolność.

Wojna z terroryzmem

Ataki z 11 września były bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia tak zwanej „wojny z terroryzmem”, której pierwszym etapem był atak na rządzony przez talibów Afganistan, gdzie przebywał Osama bin Laden oraz zaostrzenie środków bezpieczeństwa (m.in. na lotniskach) i wprowadzenie w wielu krajach ustaw antyterrorystycznych, które w niektórych przypadkach ograniczają prawa obywatelskie.

Nie brak głosów, że władze amerykańskie nadużywają zamachu do usprawiedliwienia ataków na Afganistan i Irak oraz ograniczenia praw obywatelskich.

Zamach był również przyczyną poważnego kryzysu branży lotniczej i turystyki, pociągnął też za sobą poważne zmiany w procedurach bezpieczeństwa w USA i na całym świecie.

Reakcja świata na zamachy

Niemalże cały świat z przerażeniem przyglądał się fali ataków terrorystycznych w USA. Do Waszyngtonu napływały kondolencje i zapewnienia o gotowości do niesienia pomocy. Atmosfera świętowania panowała jedynie wśród części Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu, gdzie na ulicach pojawiły się grupy ludzi śpiewające „Bóg jest wielki”. Niektórzy strzelali w powietrze.

Natomiast przywódca Autonomii Palestyńskiej potępił ataki i powiedział, że jest nimi „zupełnie zszokowany”. „Wysłałem kondolencje prezydentowi, rządowi i narodowi amerykańskiemu” – oświadczył Jasir Arafat.

Prezydent Rosji Władimir Putin wyraził współczucie dla narodu amerykańskiego i nazwał ataki „straszliwymi tragediami”.

Za dusze ofiar modlił się papież Jan Paweł II. Watykan wydał oświadczenie, w którym podkreślono, że „Ojciec Święty jest na bieżąco informowany o tej ogromnej tragedii”. „Od pierwszej chwili papież modli się do Boga o wieczny odpoczynek dla licznych ofiar oraz prosi o pocieszenie dla rodzin ofiar” – głosiło oświadczenie.

„Zgroza” – to słowo, które dominowało w oświadczeniach szefów Komisji Europejskiej. „Straszliwe tragedie w Nowym Jorku i Waszyngtonie przepełniają mnie zgrozą” – oświadczył przewodniczący organu wykonawczego UE, Romano Prodi.

Szef brytyjskiego rządu Tony Blair zwołał nadzwyczajne posiedzenie gabinetu. Jako „zło naszych czasów” określił zmasowany terroryzm, popełniony przez „fanatyków, którzy są obojętni na świętość życia ludzkiego”.

Królowa Elżbieta II zapewniła, że śledzi rozwój wypadków „z rosnącym niedowierzaniem i jest zupełnie zszokowana”. Ofiarowała Amerykanom „swoje myśli i modlitwy”.

Prezydent Francji Jacques Chirac nazwał zamachy „potwornymi”. „Nie ma na to innego słowa” – dodał.

Kanclerz Niemiec Gerhard Schröder oświadczył, że „rząd z najwyższą mocą potępia te ataki terrorystyczne”. Szef rządu zwołał w tej sprawie posiedzenie Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

W Polsce żałobę narodową ogłosił prezydent Aleksander Kwaśniewski. Obowiązywała ona od środy 12 września do piątku 14 września włącznie.

Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad w 2010r. był gościem 65. sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. W swojej wypowiedzi oskarżył Stany Zjednoczone o ataki z 11 września na WTC i o zbrodnie na świecie. Kiedy stwierdził, że amerykański rząd stoi za zamachami, przedstawiciele USA wyszli z sali na znak protestu, a po nich – delegaci kilku innych państw.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamach_z_11_wrze%C5%9Bnia_2001_roku

Wywiad

4 marca 2016 autor: INF1N1TY

Co do działalności wywiadowczej, dołączając do agencji www.FSB.ru jak i www.BND.de i współpracy gdzie współpraca polegała iż prowadząc odczyt mediów światowych jak Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i innych nie wymienionych dla swojego prywatnego wglądu, dokonywałem zapisu notatek i sporządzaniu raportów z sugestiami czy analizami. Głównym czynnikiem współpracy z wymienionymi agencjami była chęć powstrzymania elektronicznej agresji USA i agencji NSA w tym to co spotykamy na Mind Control, najprościej agencja FSB i BND były jedynym frontem który mógłby na arenie światowej coś zdziałać.

fsb-1

Tak więc na ich adresy e-mail wysyłając wszelkie informacje związane właśnie z doniesieniami prasowymi łącząc to z trybami szyfrowania i rozszyfrowania, można było podawać agencji szczegółowe dane o roszadach biznesu, i po zauważeniu wątpliwych danych zacząłem zbierać  informacje i zdarzenia i donosić do agencji podkreślając o swoje wątpliwości czy zalecenia co do sprawy, i takich spraw było dość dużo, a sugeruje że nadal będą i będę interweniował, to jak to że zawsze mam możliwość zgłoszenia się do agencji FSB czy Niemieckiego BNDi przekazaniu swoich informacji, raportów, zaleceń / wskazań

bnd1

A teraz, jak to wygląda na zewnątrz, co na to inne strony wraz z tym z epoki dawnej agentury zwłaszcza naziemnej lat 70″-80″-90″ ?

Więc właśnie tu jest problem bo istnieją nadal zgrzyty i problemy w rozumowaniach ale kro po kroku…
Problem polega w generacjach w epokach jakich każdy dorastał i jak wszystko funkcjonowało a jak postępowało i do jakich etapów i osiągnięć się doszło obecnie ?

Ale chwila z Historii, zacznijmy w ogóle od Internetu, jego początkach i rozwojowi aż do dni obecnych całkowicie zmieniając percepcje postrzegania świata czy też funkcjonowania Państwa / Państw a wykrytych problemach:

Koncepcja Internetu

Projekt globalnej sieci komputerów opisał w 1960 roku J. Licklider. Twórcą koncepcji Internetu jest Paul Baran, który w 1962 roku opublikował 12-tomową pracę, będącą projektem wytrzymałych, rozproszonych (nie gwiaździstych) sieci cyfrowych transmisji danych, zdolnych przetrwać przewidywaną wówczas III wojnę światową, wykonanym na zlecenie Amerykańskich Sił Zbrojnych.

ARPANET

Historia Internetu zaczyna się 29 października 1969 roku, kiedy to w Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA), a wkrótce potem w trzech następnych uniwersytetach zainstalowano w ramach eksperymentu finansowanego przez ARPA (Advanced Research Project Agency), zajmującą się koordynowaniem badań naukowych na potrzeby wojska, pierwsze węzły sieci ARPANET – bezpośredniego przodka dzisiejszego Internetu. Eksperyment miał zbadać możliwość zbudowania sieci komputerowej bez wyróżnionego punktu centralnego, która mogłaby funkcjonować nawet pomimo uszkodzenia pewnej jej części. Wszystkie istniejące do tej pory sieci zarządzane były przez jeden główny komputer, którego awaria pozbawiała możliwości pracy całą sieć. Sieć taka nie nadawała się do dowodzenia armią podczas wojny, gdyż główny węzeł sieci byłby pierwszym celem ataku przeciwnika. Postanowiono więc wypróbować zaproponowaną kilka lat wcześniej przez Paula Barana, pracownika RAND Corporation, koncepcję sieci rozproszonej.

W ciągu dwóch następnych lat sieć była rozbudowywana, w pracach nad nią brała udział coraz większa liczba naukowców z różnych ośrodków. Trzeba było opracować konkretne aplikacje, umożliwiające wykorzystanie możliwości komunikacyjnych dawanych przez sieć; jednym z pierwszych zastosowań było zdalne wykonywanie obliczeń na komputerach dużej mocy znajdujących się w innych ośrodkach.

TCP/IP i DNS

TCP/IP odnosi się do nazwy dwóch protokołów: Transmission Control Protocol i Internet Protocol. TCP to protokół kontroli transmisji, według którego dane przesyłane w Internecie rozbijane są u nadawcy na tzw. pakiety i z powrotem składane w jedną całość u odbiorcy. IP to protokół definiujący sposób adresowania. Dowolne dwa komputery używające TCP/IP mogą być połączone ze sobą. Jeżeli w części sieci wystąpi usterka, informacja ominie ten fragment i inną drogą trafi do celu. Protokół TCP jest formalnie niezależny od IP – to znaczy można go stosować z innym niż IP systemem identyfikacji komputerów.
Sieć ARPANET stosowała pierwotnie kilka różnych sposobów identyfikowania komputerów i dopiero prace Jona Postela, na początku lat 80. XX w. doprowadziły do ich unifikacji w postaci obecnie znanej. Ian Postel stworzył też w latach 1982-1983 drugi podstawowy filar Internetu: system DNS, który wiąże numery IP komputerów z hierarchicznie budowanymi nazwami domen internetowych.
W roku 1983 protokoły TCP/IP przyjęte zostały jako Standardy Wojskowe. W tym też czasie do powszechnego użycia wszedł termin Internet. W roku 1989, gdy porzucono projekt ARPANET, Internet przejęły uniwersytety i organizacje naukowe. Również osoby prywatne i instytucje komercyjne zaczęły dostrzegać korzyści płynące z wykorzystania Internetu. Zakaz używania go do celów komercyjnych wydany przez National Science Foundation uniemożliwiał jego rozwój w tym kierunku. Cofnięcie tego zakazu w 1991 roku udostępniło Internet szerszemu gronu użytkowników. Od tego czasu można go również używać do celów czysto komercyjnych takich jak reklama, czy sprzedaż.

World Wide Web

W marcu 1989 roku Tim Berners-Lee oraz Robert Cailliau złożyli do CERN-u projekt stworzenia sieci dokumentów hipertekstowych, o nazwie World Wide Web. Miał to być zbiór dokumentów hipertekstowych, który miał ułatwić pracę w CERN-ie. W grudniu 1990 roku Tim Berners-Lee stworzył podstawy HTML i pierwszą stronę internetową. Dwa lata później została napisana pierwsza graficzna przeglądarka WWW o nazwie Mosaic. W 1994 roku współtwórca przeglądarki Mosaic – Marc Andreessen z University of Illinois założył w Kalifornii firmę Netscape Communications. Wkrótce po ukazaniu się na rynku komercyjnej wersji przeglądarki, firma Netscape wydała zaawansowany Netscape Commerce S.

Oprócz standardowego udostępniania stron WWW innym użytkownikom, dawał on możliwość przesyłania danych bezpiecznym połączeniem szyfrowanym. Mogły więc być przesyłane poufne dane, gdyż mogły one być odczytane tylko przez adresowanego odbiorcę. Pozwoliło to stworzyć nowe zastosowania Internetu, który zaczął się bardzo gwałtownie rozwijać.
Dzisiejsi użytkownicy Internetu to wielomiliardowa społeczność, która ciągle się powiększa. Coraz częściej informacje drukowane odsyłają odbiorcę do informacji publikowanych w Internecie.

Internet w Polsce:

Pierwsze internetowe łącze analogowe zostało uruchomione 26 września 1990 roku i miało ono prędkość 9600 bit/sek.

30 kwietnia 1991 w Centrum Komputerowym Uniwersytetu Kopenhaskiego zarejestrowano krajową domenę najwyższego poziomu “.pl”.

20 grudnia 1991 placówki naukowe Uniwersytetu Warszawskiego, Instytut Fizyki Jądrowej i Obserwatorium Astronomiczne oraz pojedyncze komputery w Krakowie, Toruniu i Katowicach zostały podłączone do Internetu. Tego samego dnia Stany Zjednoczone zniosły ograniczenia w łączności z Polską.

W czerwcu 1991 została uruchomiona sieć szkieletowa POLPAK Telekomunikacji Polskiej. W roku 1992, jako pierwsza polska firma, ATM S.A. uzyskała dostęp do Internetu. W sierpniu 1993 roku powstał pierwszy polski serwer WWW, pod nazwą “Polska Strona Domowa”. W 1994 roku powstał rządowy serwer WWW. W 1995 roku powstał pierwszy polski portal internetowy Wirtualna Polska www.Wp.pl . W kwietniu 1996 roku TP S.A. uruchomiła dostęp anonimowy do Internetu z wykorzystaniem modemów

I właśnie końcówka praktycznie po rozpadzie Związku Radzieckiego Internet zwłaszcza w Polsce zaczął istnieć i rozwijać się w gwałtownym tempie.
Jak widzimy pierwsze połączenia miały w 1990 roku, w 1993 powstał serwer WWW w Polsce, następnie w 1994 kolej na Rządowy serwer WWW, a w 1996 TP.S.A. umożliwiła dostęp do Internetu przez możliwość łączenie się za pomocą łącza telefonicznego i modemu, czyli własny numer / linia telefoniczna w TP.S.A. i podłączając linie do modemu w komputerze i wybierając PPP: numer 202122.

Właśnie o tym bumie mówimy, i właśnie osoby przed tym bumem zwłaszcza tamtejsza agentura choćby i nasza w kraju i ludzie tej generacji także Ci co służyli w wojsku a rozwojowi informatycznemu jak dziale ściśle związanego z komputerami, programowaniem itp. i sieci w tym właśnie internet była ograniczona o starszy archaiczny pogląd na te zagadnienie wywiadu, granic, bezpieczeństwa wewnętrznemu i ogólnego a sieci globalne, wolność mediów i wolność słowa i nagłego postępu właśnie w tych sektorach zwłaszcza informatycznego w tym właśnie internetu.

Więc np. granice jak i przed tak i po murze Berlińskim nadal były strzeżone, budynki rządowe na tyle ważne iż aby coś załatwić trzeba je odwiedzić a żeby liczyć się jak urzędnik czy jakikolwiek tryb rządowy trzeba było nim / nimi po prostu być.

Czyli sprawy wiz i pobytów za granicą, trzeba było załatwiać w placówkach dyplomatycznych czyli Ambasadach i Konsulatach, w tym Urzędy Celne a także sprawy związanymi z wszystkimi organami / służbami z nimi związane w tym także wywiad czy agencje bezpieczeństwa wewnętrznego, siły porządkowe / organy ścigania aż po wojsko.

I tu właśnie śmieszny konflikt aż po dzis dzień a pomiędzy druga stroną która już uczestniczy w tym rozwoju informatycznym i informacyjnym / medialnym / publikacyjnym na świecie.

Ja jak wiele innych użytkowników uczestnicząc w takich stronach idzie z postępem i ogólnym rozwojem cywilizacyjnym.

Stary / archaiczny typ poglądu na agenturę już minął wobec tych globalnych postępów które tyczą się całego świata, każdego kraju i dowolnego mieszkańca globu mającego dostęp do internetu, nie tylko widać to przecież w stronach rządowych ale przede wszystkim mediach / prasy świata o czym pisałem na wstępie.

Tego jest już tak dużo czy to po stronie mediów czy strony rządowej i stron internetowych rządowych, w tym ludzi na całym świecie których którzy z tego korzystają że zatrzymaniu tego mowa o zatrzymaniu / powstrzymaniu postępu jest praktycznie nie możliwe ! Mowa ponownie o ponad 10.000.000.000 miliardach ludzi na ziemi, czy ponad 60.000.000.000 miliardów stron w internecie.

Tak to więc wygląda odnośnie tego czym się zajmowałem i zajmuję od czasów czy to założenia klubu, i powolnemu dołączania do życia medialnego / dziennikarskiego a następnie dołączając do życia rządowego, pierw tajnie następnie bardziej jawnie…

Dalej co do terenowego wywiadu, zacząłem zajmować się werbowaniem poszczególnych osobników z terenu lub sieci internetu którzy mieli by być po odpowiedniej weryfikacji zapoznani w Konsulacie Federacji Rosyjskiej na Belwederskiej 25C w Warszawie

warszawa-belwederska-25

Spora grupka się zebrała na kandydatów na agentów czy innego typu współpracowników, ale byli oni początkowo w grupie zwykłego porozumienia i możliwości w przyszłości aby byli wciągnięci dość poważnie w struktury agencji FSB, choć informowałem że to poważne typy decyzji i poważne sprawy a sama agencja sowicie by wynagrodziła za takie służby lub ewentualnie uznawała by za tryb najemny.

Ja jak najbardziej w Konsulacie na Belwederskiej 25 się pojawiałem w pewnych sprawach mimo pewnych nieporozumień to jednak na ogólną skale miałem zielone światło.

Jeśli są pytania, uwagi czy sugestie odnośnie strony, proszę o kontakt mailowy.

Patryk Sebastian Wiśniewski “INFINITY”
Właściciel i Administrator
www.Universe.Expert

Email 1: infinity.sci.fi@gmail.com
Email 2: infinity.sci.fi@wp.pl